Nie "czepiam się", tylko po prostu staram się nazwać to coś tak, jak się nazywa, zamiast stosować mylące (bo oznaczające zupełnie co innego) określenie. Podobnie, jak to coraz więcej ludzi myli "przynajmniej" z "bynajmniej" oraz "dziecięcy" z "dziecinny". Jak tak dalej pójdzie, będziemy rozmawiali jak gęś z prosięciem, albo w ogóle może zacznijmy gadać po chińsku...
W kwestii merytorycznej: jak radzono chyba, udaj się do hipermarketów budowlanych. Jeśli tych rzeczy nie będzie na wystawie, zapytaj po prostu ludzi obsługujących stanowisko z wyposażeniem łazienek - oni mają dostęp do katalogów, mogą sprawdzić, ewentualnie sprowadzić... i to po niewygórowanej cenie.
Polecam OBI, zawsze spotykam się tam z fachowością i dobrą orientacją pracowników.