Oj, na wsiach krąży
wiele takich opowieści, tworzone są zwykle pod sklepem po wypiciu niskiej klasy wina
Stawiałeś, że jesteś tak mocno przekonany?
Napisałem: "A gdy mu się kiedyś zapłon opóźnił, zjarał tylko 1,6 l (ale zero przyjemności z jazdy)." No bo faktycznie tyle spalił, sprawdziłem. Akurat byłem w trasie, coś się w zapłonie pochrzaniło, grzebać mi się nie chciało (trasa i późny ciemny wieczór). Zero przyjemności, bo przyspieszać nie chciał, ledwo ciągnął, a do tego przystanek co 15-20 km z powodu gaśnięcia silnika z przegrzania (po paru minutach ruszał dalej). Ot, taki "tryb awaryjny" - ale do domu dojechałem z czystymi rękami.
Siedziałem parę lat w tych sprzętach i wiem, że to niemożliwe, 3l/100 to dobry
wynik
Ja nie siedziałem, lecz jeździłem i sam regulowałem.
3 l/100 km dla Simsona 50 cm3? To znaczy, że:
miałeś dziurawy bak
albo Ci kumpel paliwko "podprowadzał"
albo nosa poza rzeczoną przez Ciebie wieś nie wystawiałeś (ja jeździłem sporo w trasy)
albo nie potrafiłeś dobrze ustawić zapłonu, przerwy na świecy, gaźnika...
albo katowałeś motorek bez pardonu.
Powtarzam, 2 l wychodziło na setkę przy normalnej eksploatacji.
Co do aprilki,
sprzęt fajny, ale polecam się nie pchać w 70ccm zarejestrowane na 50, tak samo
125/50 i inne tego typu wydumki.
Popieram, też nie polecam.
Syn znajomego miał problemy, gdy na takiej 70-tce (papiery jako 50 cm3) wyhaltowali go niebiescy... na suszarkę...
Co innego
oryginalny, 50ccm silnik z akcesoryjnym cylindrem 70ccm, wtedy w tabliczce jest
wszystko spoko, a mamy trochę więcej mocy,
Nie rozumiem: znaczy polecasz kupno 50-tki, a potem zamianę samego silnika na większy?