Witam
"Dziś na giełdzie
baryłka ropy kosztowała 102,87USD kurs dolara 2,88zł więc skąd się bierze tak wysoka
cena na stacjach. Na przełomie marca i kwietnia 2011 baryłka kosztowała ok 127USD
średni kurs dolara 2,82zł ropa na stacjach była po ok 4,76zł a przypomnę że cena
ropy na początku 2011 roku była jeszcze wyższa!!!!"
Super tylko że to cena ropy na teraz a żaden koncern nie kupuje po tej cenie bo by już dawno poszedł z torbami.
Koncerny produkujące paliwa kupują opcje na ropę a tam ceny już nie są takie "medialne" bo uwzględniają ryzyko kursowe itd.
I tak naprzykład kupuje się dzisiaj opcje na baryłkę ropy za 120USD ale data wykupu to za 12 miesięcy - oznacza to że obojętnie ile będzie kosztowała ropa za rok my dostaniemy ją za 120USD.
Jak ropa będzie droższa zyskujemy, jak tańsza dokładamy do interesu ale wiemy za ile będziemy produkować benzynę i ON za 12 miesięcy + wskaźniki płacowe/lokalowe.
To że dzisiaj cena jest po 5zł tak naprawdę wynika z faktu zakupienia opcji na ropę rok/pół/krawtał temu + obecna akcyza + górka rafinerii na ryzyko kursowe.
To czy rząd obniży akcyzę czy nie guzik nam kierowcą da - bo pewnie wszyscy zauważyli że jak ropa drożeje to psychologicznie na każdej stacji cena idzie w górę choć mają jeszcze starą dostawę po starej cenie. A jak ropa tanieje to jakoś to tak wolniej bo trzeba wyprzedać "droższe" zapasy a potem jeszcze dorobić sobie za okres kiedy ropa była droga i zarabiają na nas stacje benzynowe a nie hurtownicy/producenci.
Na śląsku mamy jeden plus - blisko granicę z czechami.
Jak rodzimi producenci przeginają z cenami to widać cysterny jadące od granicy bo opłaca się transport+opłaty celne niż brać z północy.
Jadąc przez kraj na wakacje widziałem rozpiętość cen paliwa sięgająca 50groszy na litrze ON - to daje 10% różnicy i co ciekawe im bliżej rafinerii tym drożej a powinno być jak z węglem że blisko producenta jest taniej bo transport tańszy. Jasne że na południu popyt/podaż większa ale bez przesady te 600km transportu powinno dawać mocno w kość.
Jak widać to niestety producenci z powodu swojego monopolu dają nam w dupę a raczej w portwele.
Otworzyć granicę, zlikwidować koncesje na handel paliwem i cena sama spadnie ze względu na konkurencję. Najwyżej będziemy kupować paliwo z ukrainy za 2zł