Alkomat...
-
Macie może doświadczenie z tego typu urządzeniami?
Mam na myśli taki sprzęt z Allegro:
A L K O M A TCzasami człowiek dnia poprzedniego wypije piwko lub dnia i nie chciałby stracić z tego powodu prawa jazdy.
Kiedyś byłem na komendzie poprosić o sprawdzenie alkomatem. Miałem spore podejrzenie, że mogę być "wczorajszy" lecz urządzenie pokazało co innego, 0.0.
Miesiąc później znów byłem na tej samej komendzie z prośbą o przebadanie, tym razem jednak usłyszałem, że mają jeden alkomat na dzielnicę i teraz akurat jest na innej komendzie, mogę sobie tam pojechać i mnie przebadają.
Dotyczyło to alkomatu wielkości walizki z rurą do dmuchania.Wolałbym mieć w domu takie urządzenie aby nie "wpaść"...
-
od czasu do czasu są testy takich sprzętów w pismach motoryzacyjnych. Wszystkie dobitnie pokazują ( czytałem z 4-5 testów), że te najtańsze urządzenia, jak to, fałszują wyniki.
-
a ja z innej strony sie wypowiem,znajomy ma urządzenie z troszkę wyższej półki (http://allegro.pl/alkomat-al-9000l-elektrochemiczny-100-gwarancja-i1712575349.html),które prawdopodobnie jest dokładne,ostatnio po imprezie(upłynęło ok 12h)sprawdzaliśmy większą grupę osób,wyniki różne,niektórzy i ja też sie do nich zaliczyłem mieli 0,00 ale do czego zmierzam?
nie czułem sie zbyt rześko żeby w tym dniu w ogóle usiąść za kierownice i uważam że jeżeli wieczorem spożywamy znaczną ilość alkoholu to następnego dnia zapominamy o samochodzie czy też innym pojeździe -
Wiesz, własna ocena samopoczucia a trzeźwość to inna sprawa. Ale lepiej podjąć decyzję w tę stronę ( tak jak to zrobiłeś ) niż odwrotnie. Natomiast właśnie we wszystkich testach jakie czytałem, urządzenia z tej półki cenowej pokazywały poprawne odczyty. A to które wrzucił autor wątku no jakby nie patrzeć jest 10x tańsze, więc i skuteczność raczej szałowa nie będzie. Powiem tak - ja bym takiego nie kupił...
-
O! I słuszne podejście do sprawy.
Też miałem kiedyś alkomat i to nie zabawkę. Kosztował mnie ca200PLN i też właśnie miał taką przypadłość, że jak czułem się pod działaniem to pokazywał 0,00. Oddałem do naprawy gwarancyjnej ale jak zaczęli mi ściemniać, że to moja wina (podobno używałem niezgodnie z przeznaczeniem ) zostawiłem im go w prezencie.
Odtąd używam jedynej słusznej zasady. Czuję, że coś mi nie tak, jadę autobusem lub taksówką -
Wiesz, własna ocena
samopoczucia a trzeźwość to inna sprawa. Ale lepiej podjąć decyzję w tę stronę ( tak
jak to zrobiłeś ) niż odwrotnie.W moim przypadku nie działa to do końca. Czasami mam chęć napić się piwka do meczu czy ze znajomym.
Moja ocena samopoczucia jest często myląca. Mam małe dziecko, które często budzi się w nocy po 2-3 razy i idę je ponownie ułożyć (a mam tak, że niezależnie ile wypiję to zawsze usłyszę jak mały płacze i do niego wstaję). Czasami też muszę zmienić miejsce spania w nocy. Na pewno sami wiecie jakie to może być męczące. Stąd też prawie codziennie budzę się rano raczej "nie świeży", niezależnie czy coś wypiłem czy też nie.W takim razie jakie urządzenie możecie zaproponować, które działa?
-
urządzenie możecie zaproponować, które działa?
Ekspres do kawy
-
W moim przypadku
nie działa to do końca. Czasami mam chęć napić się piwka do meczu czy ze znajomym.
Moja ocena
samopoczucia jest często myląca. Mam małe dziecko, które często budzi się w nocy po
2-3 razy i idę je ponownie ułożyć (a mam tak, że niezależnie ile wypiję to zawsze
usłyszę jak mały płacze i do niego wstaję). Czasami też muszę zmienić miejsce spania
w nocy. Na pewno sami wiecie jakie to może być męczące. Stąd też prawie codziennie
budzę się rano raczej "nie świeży", niezależnie czy coś wypiłem czy też nie.
W takim razie jakie
urządzenie możecie zaproponować, które działa?No właśnie - czujesz się nie bardzo, niezależnie od tego czy wypiłeś czy nie. Więc własne samopoczucie nie może być wyznacznikiem. Zresztą obecna kampania "Twój kac może zabić" jest moim zdaniem całkiem niezła. Owszem, jedno piwo wieczorem nie wpłynie tak, byśmy rano nie mogli prowadzić, ale już impreza i poranna jazda to nie jest to co powinno iść ze sobą w parze.
-
No właśnie -
czujesz się nie bardzo, niezależnie od tego czy wypiłeś czy nie. Więc własne
samopoczucie nie może być wyznacznikiem. Zresztą obecna kampania "Twój kac może
zabić" jest moim zdaniem całkiem niezła. Owszem, jedno piwo wieczorem nie wpłynie
tak, byśmy rano nie mogli prowadzić, ale już impreza i poranna jazda to nie jest to
co powinno iść ze sobą w parze.Z powodu dziecka raczej imprezy nie wchodzą w rachubę, jeśli już to w piątkowy/sobotni wieczór, kiedy wiem, że następnego dnia nie muszę nigdzie jechać.
Zresztą jedno piwko zwykłe wypite o 20 - 21 ma wpływ na mnie kiedy będę siadał za kółko o 8.30 rano? Nie sądzę... Do tego nie piję codziennie tylko raz w tygodniu czy raz na 2, a może nawet rzadziej (nie prowadzę statystyk ).Z powodu pracy nie mogę sobie pozwolić na dzień bez samochodu, to dla mnie często strata pieniędzy...
-
Ekspres do kawy
Nie da rady, po kawie mnie strasznie telepie
-
Zresztą jedno piwko
zwykłe wypite o 20 - 21 ma wpływ na mnie kiedy będę siadał za kółko o 8.30 rano? Nie
sądzę... Do tego nie piję codziennie tylko raz w tygodniu czy raz na 2, a może nawet
rzadziej (nie prowadzę statystyk ).No właśnie o to mi chodzi. Browar wieczorem nie zaszkodzi, bo piwo u statystycznego mężczyzny ( waga 70-80 kg) schodzi w ok. 3h. Więc jest ok. Sam zresztą wieczorkiem lubię sobie piwko strzelić Natomiast chodziło mi o to, że czasem po mocnej imprezie wydaje nam się, że jesteśmy rześcy i wszystko gra, a to niekoniecznie musi być prawda. Ja często też używam kalkulatora pobranego kiedyś ze strony PARPA (Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych), gdzie pokazany jest, po wpisaniu odpowiednich danych, szacowany ( co chyba oczywiste, bo każdy ma inny metabolizm) czas trawienia alkoholu. Jeśli po imprezie wyjdzie mi, że np. o 10 powinienem być trzeźwy, to o 12-13 mogę raczej bezpiecznie prowadzić.