to wiem ale przez własne gapostwo musiałem wpierw stracić 188pln

Weź tu auto od znajomego

Świat się naprawdę kończy

Typ kupił auto, zobaczył jakie to padło, podmalował Hammeritem i wyjazd z nim

Ty chyba naprawdę masz pecha do aut

Czekałem, aż to
powiesz, posprzątaj Waść

Wiesz...trochę się obawiam... Zrobię to w późniejszym terminie, gdy wątek nieco spadnie.

Francuzy miały w
większości ocynk... jako posiadacz swifta, wiesz o co chodzi...

Ale belka się nie sypie jak w starych Peugeotach/Citroenach, bo jej nie ma

U mnie światła przeciwmgłowe włączają się same przy małych prędkościach jako "statyczne doświetlanie zakrętów" (co prawda po jednym na raz), zatem homologacja dopuszcza takie zachowanie, poza tym raczej rzadko ich używam (tylko przy sporej mgle i... na górskich zakrętach w nocy). Ale u innych jakoś bardziej przeszkadzają mi przeciwmgłowe tylne (to jest prawdziwa masakra) i zezujące światła mijania (czy dużo czasu zajmuje poprawne ustawienie świateł - w końcu widać, czy świecimy gościowi przed nami poniżej, czy powyżej jego szyby?)

Dziś pożyczyłem do
teścia te LEDy na test do siebie.
U mnie halogeny
mają 3x 20W czyli razem 60W. Wsadziłem te LEDy o mocy 3x2.5W i wszystko pięknie i
równo świeci, bez mrugania czy innych nieprzyjemnych rzeczy...

Pewnie masz zasilacz 0d 0 W lub 5 W - sprawdź na obudowie

przy odparzonym tynkiem nie ma co walczyć.. ja bym radził odkuć to co jest luźne i łatwo odchodzi a następnie zaprawa tynkarska z siatką żeby nie pękało na łączeniach.. przed nałożeniem nowego tynku wszystko gruntować kilka razy dobrym gruntem.. powodzenie operacji to przygotowanie podłoża..
Co do pęknięć .. może to być tylko powierzchniowe pęknięcie.. ale jak ktoś pisał .. tu tylko ekspert może ocenić czy jest czym się martwić..
Co do zabezpieczenia.. znajomy na grząskim gruncie (przed wybudowaniem domu) stosował "palowanie" .

Jak auto nie jeździ
tylko stoi, szczególnie w wilgoci, to gnije w zastraszającym tempie.

Auto stało "pod chmurką" na parkingu przed domem tak samo jak wszystkie inne okoliczne samochody. Jak widać z przebiegu bardziej stało niż jeździło. Czyli wychodzi, że lepiej jeździć samochodem to będzie mniej korodować?

I ponawiam pytanie - co to mogło pęknąć na podwoziu z prawej strony, że została szczelina?

a podjedź na
diagnostyke i niech ci sprawdzą czyjnik temperatury czy go czasem nie zwarło i mu
dawką nie świruje jak dla mnie to może być on bo rozrząd to już traszke drosza
sprawa

Się okazało... problemem była nie działająca sonda lambda (w instalacji elektrycznej samochodu były pozamieniane kable, możliwe, że od nowości... A do tego przestawiony zapłon o prawie centymetr na aparacie zapłonowym, czyli o bardzo duży kąt.

Po właściwym podpięciu lambdy + odpowiednich nastawach zarówno zapłonu jak i komputera auto nabrało wigoru i znikły wszystkie dolegliwości.

Generalnie jestem za, pod warunkiem, że ustąpią pierwszeństwa autobusom i, ewentualnie, tramwajom. Ze swojej strony staram się zwalniać miejsca kierowcom jednośladów z bardzo egoistycznych pobudek jeśli sobie pojadą dalej, to nie będą wydłużać korka

Co do rozporządzenia: każde miasto może decydować niezależnie, czy np. taksówkarze mogą korzystać z buspasów, więc pewnie można by było bez problemu pozwolić na wykorzystanie buspasów przez jednoślady.

Stawiałbym chyba tak jak napisałeś na zapchaną odme, tylko czemu teraz akurat się to uwidoczniło, co innego zimą gdzie ten syf mógłby zamarznąć tak czy inaczej sprawdź ta odme nawet dla świętego spokoju, szczególnie, że niektóre silniki VW z tego słyną

A jak sprzedam komuś fikcyjnemu samochód, człowiekowi który nie istnieje.
Zgłoszę to w Wydziale Komunikacji i ubezpieczycielowi (przedstawiając fikcyjną umowę) i czy mi to przejdzie?
Założę na ten temat osobny wątek, bo mnie ta sprawa interesuje.
http://zlosniki.pl//ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=1042908&#Post1042908

Te felicje z silnikiem 1.6 są nie do zajechania nawet na gazie. Znajomy miał i ile tym sie nie wytłukł jeździł wszędzie i sporo. Dopiero skoda poszła na emeryturę bo mu paproch mechanik źle coś z pompą paliwa zrobił. No i silnik podczas jazdy mechanika próbnej po mieście się zapalił.

Jeżeli chcesz mieć mały kompresor do prac, o których wspomniałeś to proponuję dołożyć trochę kasy na zbiornik.
Mam kompresor, który pokazałeś, ale ze zbiornikiem.
Niestety, sam kompresor to za mało do wszelkich prac, gdzie chcesz dmuchać powietrzem, może tylko do pompowania kół się nadaje.

Ja niedawno kupiłem taki kompresor - LINK i generalnie jestem zadowolony.
Oczywiście zbiornik nie jest za duży, ale do prostych prac i aerografu wystarczy.
Jako ciekawostka, tym kompresorem z aerografem wykonywałem drobne lakierowanie w samochodach z naprawdę dobrym skutkiem.
Niestety, możesz zapomnieć o narzędziach pneumatycznych, bo po prostu nie wystarczy Ci powietrza.

Mimo, że taniej można kupić kompresory z większym zbiornikiem, ja wybrałem właśnie ten mniejszy, bo przynajmniej zajmuje naprawdę mało miejsca i nie ma problemów z jego przechowywaniem.
Gdybym jednak miał dużo wolnej przestrzeni to na pewno bym zainwestował w kompresor z możliwie największym zbiornikiem.

Jednakowoż podstaw da się nauczyć. Ja miałem instruktora, który zlewał pracę i głównie byłem zajęty ćwiczeniem manewrów, jak instruktor łaził po sklepach - fakt, nauczyłem się tego idealnie, ale po mieście jeździłem jak łajza. Po zdanym PJ kupiłem kilka godzin jazd z prawdziwym instruktorem, który przypatrywał mi się i komentował, co robię źle i jak powinienem poprawić swoją technikę jazdy. Po przejechaniu kilkuset tysięcy km spokorniałem i już mi się nie wydaje, że jeżdżę dobrze - po prostu próbuje upłynnić ruch nie robiąc wrednych manewrów na drodze...

Nigdy nie było to
rozbierane. Teść tylko dostał od mechanika diagnozę: wymienić licznik. Jednak od
drugiego dostał inną: winny regulator napięcia

I możliwe, że tak jest. A konkretnie nie regulator tylko stabilizator napięcia.

Mieliśmy taki przypadek w Tico. Zegary poszły na wymianę, a uszkodzony był układ scalony za 3zł.

Tylko pytanie, czy w "polowych" zegarach też jest stabilizator

LINK1
LINK2
Link3
+
Link4

Mi bardziej zależy na czymś takim:
http://moto.allegro.pl/producent-sidecar-przyczepa-300x156x40-140-i2109283703.html
a raczej na tym zapisie "PRZYGOTOWANA DO REJESTRACJI OD 450 KG DO 750 KG, ".

U mnie ona nie będzie wozić ciężarów w granicach max swojej ładowności.
To jest jak z wożeniem np. ziemniaków i poduszek puchowych. I tym i tym mogę zapchać przyczepę natomiast zapewne workami z ziemniakami łatwo przekroczę ładowność natomiast poduszkami puchowymi raczej nigdy

Bez prawa jazdy E
do B możesz kierować zestawem do max 3,5 tony DMC.

Nie wiem czy to nie miało sie zmieniac na 4.2 tony

Macie może na tym
polu doświadczenie?

Mamy

Bardzo możliwe, że
będę musiał kupić samochód dostawczy - cena max 10tyś zł.

Malo troche

Ma być maksymalnie
prosty w obsłudze i mieć sporą pakę, najlepiej bez okien.
Czy możecie polecić
mi jakieś auto?
Będę wdzięczny za
wszystkie sugestie
Oczywiście
ładowność do 3.5T.

Tu masz http://otomoto.pl/iveco-daily-3512-T2810336.html duze za mala cene , ale nie kazdy ogarnie przesiadke z osobowki na to , ze wzgledu na duzy zwis za tylnia osia

Troche mniejsza i rozsadniejsza alternatywa no i mlodsza
http://otomoto.pl/iveco-daily-29-l9-T2585012.html

IVECO to fajne dostawczaki udajace ciezarowke , na dluzsza mete wygodne i mlotkiem ciosane

I niesluchaj glosow "iveco i renowka to nie ciezarowka"

nowe sprintery czesciej potrzebuja mechanika niz stare iveco