Naszła mnie ochota!
-
Użytkownik archiwalnynapisał 24 sie 2014, 21:03 ostatnio edytowany przez sovik3b 11 paź 2016, 12:21
I to jaka ! przeszukując ogłoszenia na olx napotkałem forda fieste mk3 ,i jakoś mi sie tak zrobiło dziwnie ,wspomniałem sobie moją niebieską fiestkę którą wszędzie jeździłem i codziennie coś dłubałem .Fiestka z ogłoszenia jest po prostu wymarzona bo w wersji Xr2i z silnikiem 1.6 ,oczywiście poobijana i podgnita ale wogóle mi to nie przeskadza ,i teraz bardzo mocno sie zastanawiam nad kupnem ,
-
Chyba bogaty z domu jesteś albo ostatnio w totka wygrałeś.
Rozumiem: sentyment, rozumiem: ochota. A teraz realnie - oczywiście policzyłeś sobie zarejestrowanie i doprowadzenie drugiego auta do używalności oraz jego utrzymanie? Pomijam koszty paliwa. Ale... samo ubezpieczenie, gołe OC: vectra + fiesta z niemałym silnikiem = ile to będzie?
Ja mam dwa auta, będąc ich jedynym kierowcą. I napiszę Ci szczerze: gdyby przy dusterze 1,6 nie stało bezawaryjne tico 0,8 (z OC 180 zł rocznie), tylko coś większego - na pewno jednego bym się pozbył ze względu na kasę.
-
Użytkownik archiwalnynapisał 25 sie 2014, 08:28 ostatnio edytowany przez myszywy 11 paź 2016, 12:21
oczywiście policzyłeś sobie
zarejestrowanie i doprowadzenie drugiego auta do używalności oraz jego utrzymanie?To wlasnie jest chore,musisz zarejestrowac i koniec. Gdyby zmienili prawo,
napewno przybylo by ladnie utrzymanych youngtimerow na polskich drogach. -
Użytkownik archiwalnynapisał 25 sie 2014, 14:39 ostatnio edytowany przez przedborzak 11 paź 2016, 12:21
Nostalgia nostalgią ale chyba to niezbyt mądre kupować zardzewiałego forda by wpakować w niego kupę kasy w remont. Jak masz kesę to lepiej kup coś w dobrym stanie skoro masz chęć na wózek stojący dla kolekcji w garażu. Samo OC wychodzi ponad 320 za 1.6
-
Użytkownik archiwalnynapisał 25 sie 2014, 18:38 ostatnio edytowany przez sovik3b 11 paź 2016, 12:21
oc za suzuki płaciłem prawie 900 zł za 1.6, przy kasie nigdy nie byłem , zarabiam trochę ponad najniższą krajową, a jeszcze mam skuter i vectre , łatwo nie jest ,ale nie potrafie sobie odmówić czasem nowej zabawki ,a na zimę coś sie przyda na dojazdy do pracy i nocne wypady na parking albo poligon, fiestka ma moc i to mnie przekonuje , miałem ten silnik w escorcie i poza wciąganiem oleju przez uszczelniacze zaworów to nic sie nie działo , a tu jeszcze z lpg sie trafiła sztuka
Może mi przejdzie jak przyjdzie opłacić mieszkanie ...A co do zakupu nowszego auta , niestety nie lubie nowszych aut powiedzmy po 2000 roku , wystarczy że w firmie widze różne perełki za grube pieniądze , jeżdżę wieloma nowymi autami i żadne mnie nie przekonuje do zakupu za swoją cenę , kia ceed dwu letnia np dla mnie jest warta może 3 tysie , więcej bym nie dał za to auto , albo mondeo 3 , taki sam szajs,auto musi być przyjazne dla właściciela i dawać mu frajdę z każdego przebytego kilometra ,nie wiem czy ktoś rozumie mój punkt widzenia , ciężko to przelać na klawiaturę . Może bym inaczej myslał o nowych samochodach gdym ich na codzień nie widział ...
Dla mnie takie auto jest warte każdych pieniędzy klik
klik
klik -
Ja rozumiem. Bo kiedyś auto to był luksus, prestiż, potem lokata kapitału, potem parę innych spraw... i były to maszyny produkowane z myślą o użytkowaniu jak najdłużej.
A teraz? To po prostu zwyczajna codzienność, takie... buty. -
napisał 25 sie 2014, 22:22 ostatnio edytowany przez BPX33 11 paź 2016, 12:21
Ja sądzę, że w starych autach chodzi też o to, że dają taką prawdziwą, a nie sztuczną przyjemność z jazdy, jeśli wiecie o co mi chodzi. W nowych autach jesteśmy tak odseparowani od świata, że kierowanie wydaje się kolejną automatyczną czynnością...
-
Użytkownik archiwalnynapisał 26 sie 2014, 00:18 ostatnio edytowany przez przemo90lodz 11 paź 2016, 12:21
Ja sądzę, że w
starych autach chodzi też o to, że dają taką prawdziwą, a nie sztuczną przyjemność z
jazdy, jeśli wiecie o co mi chodzi.Myślę, że można to spokojnie określić mianem duszy, kiedyś auta miały duszę i to czyni je takimi a nie innymi
W nowych autach jesteśmy tak odseparowani od
świata, że kierowanie wydaje się kolejną automatyczną czynnością...Samo odseparowanie od świata na zasadzie, że wsiadasz, zamykasz drzwi i jest cisza i jesteś odcięty od zgiełku ulicznego też akurat jest fajne
-
napisał 26 sie 2014, 16:16 ostatnio edytowany przez barteq 11 paź 2016, 12:21
Myślę, że można to
spokojnie określić mianem duszy, kiedyś auta miały duszę i to czyni je takimi a nie
innymi
Samo odseparowanie
od świata na zasadzie, że wsiadasz, zamykasz drzwi i jest cisza i jesteś odcięty od
zgiełku ulicznego też akurat jest fajneJa bym powiedział inaczej, mając Peugeota 205 też zamykałem drzwi i przenosiłem się w inny wymiar. Ale był to wymiar prostych jak konstrukcja cepa aut, kiedy nic nie było sterowane elektroniką, słychać było każdą pracującą część czy odkręcającą się śrubkę...
Obecnie do Polo czy Octavii siadam, włączam radio i jadę, od tak, uczucie jakbym np. smarował masłem chleb co rano
-
napisał 26 sie 2014, 16:18 ostatnio edytowany przez BPX33 11 paź 2016, 12:21
Samo odseparowanie
od świata na zasadzie, że wsiadasz, zamykasz drzwi i jest cisza i jesteś odcięty od
zgiełku ulicznego też akurat jest fajneNie dla mnie. Ja lubię słyszeć jak pracuje silnik, jak warczy wydech... Nawet w takim głupim Swifcie 1.0 fajnie jest otworzyć w tunelu okna, zredukować do 2 czy 3 i dać po garach.
A w nowych autach to muszą Ci puszczać sztuczny dźwięk silnika i wydechu z głośników, bo są tak wyciszone, że może bez tłumików by było je słychać. -
Użytkownik archiwalnynapisał 26 sie 2014, 18:30 ostatnio edytowany przez sovik3b 11 paź 2016, 12:21
No właśnie auto ma mieć dusze !
a teraz auta służą do przemieszczania się i zarabiania kasy na serwisie dla producenta . -
Użytkownik archiwalnynapisał 26 sie 2014, 20:53 ostatnio edytowany przez przemo90lodz 11 paź 2016, 12:21
Nie dla mnie. Ja
lubię słyszeć jak pracuje silnik, jak warczy wydech... Nawet w takim głupim Swifcie
1.0 fajnie jest otworzyć w tunelu okna, zredukować do 2 czy 3 i dać po garach.
A w nowych autach
to muszą Ci puszczać sztuczny dźwięk silnika i wydechu z głośników, bo są tak
wyciszone, że może bez tłumików by było je słychać.Dlatego mam w Volvo wyciętego kata - ma bardziej rasowy dźwięk i jest głośniejsze
-
Dlatego ma w Volvo
wyciętego kata - ma bardziej rasowy dźwięk i jest głośniejszeZawsze możesz jeszcze wziąć młotek i wybić dziurę w tłumiku...
W moim tico jest teraz akurat "przelotowy" tłumik, bo zardzewiał chyba cały środek. Wysypałem kilka ładnych garści pozostałości i... założyłem go jeszcze, bo z wierzchu jest cały. Autko stało się troszkę głośniejsze, i ma charakterystyczny klang po depnięciu gazem - ale żadnej tragedii nie ma. Za to zawsze jakaś odmiana... -
napisał 27 sie 2014, 09:13 ostatnio edytowany przez BPX33 11 paź 2016, 12:21
Zawsze możesz
jeszcze wziąć młotek i wybić dziurę w tłumiku...To ja od siebie polecam urwanie wydechu tuż za kolektorem. Wtedy dopiero zaczyna warczeć! I wiem co piszę, bo wracałem tak 3 lata temu z Mazur.
-
napisał 28 sie 2014, 08:04 ostatnio edytowany przez adamo81 11 paź 2016, 12:21
Jak masz chęć to kupuj tą Fiestę - pobawisz się pół roku i potem na żyletki
Przypomnisz sobie stare czasy. a życie jest za krótkie na wyrzeczenia
Za pół roku OC opłacisz i tyle. Albo w mBanku można płacić co miesiąc.
Pokaż fotki tej Fiesty albo link do ogłoszenia. Trochę martwi to LPG, bo Fordy gazu nie lubią
A ten Senator z ogłoszenia i XM piękne
-
Użytkownik archiwalnynapisał 28 sie 2014, 14:28 ostatnio edytowany przez MOKRY 11 paź 2016, 12:21
Cytat:
Samochód posiada opinię rzeczoznawcy jako pojazd unikatowy o charakterze kolekcjonerskim, zwalniający z konieczności posiadania ciągłości UBEZPIECZENIA OC!
fiu fiu zacwierkal elemelek
a UFG zapukał i przypiiiiiiiiiiiiiiiiiii kare za brak OC (do 4 dni < 400pln
do 7 dni < 700pln
powyzej 3600pln ) -
Moderatornapisał 29 sie 2014, 12:40 ostatnio edytowany przez pacior 11 paź 2016, 12:21
To ja od siebie
polecam urwanie wydechu tuż za kolektorem. Wtedy dopiero zaczyna warczeć!
I wiem co piszę, bo wracałem tak 3 lata temu z Mazur.wracałem tak z gdańska tico i trochę latałem po mieście, każdy się oglądał z myślą co to za potfór
wstępnie interesowałem się rejestracją na żółte blachy i stwierdzam że absolutnie nie warto tego robić (no chyba że mowa o prawdziwej kolekcji co najmniej kilku aut)
-
napisał 29 sie 2014, 15:39 ostatnio edytowany przez adamo81 11 paź 2016, 12:21
Gdyby tak było z senatorem jak napisano, to auto byłoby na żółtych blachach i nie miałoby lpg
-
Użytkownik archiwalnynapisał 1 wrz 2014, 05:05 ostatnio edytowany przez MOKRY 11 paź 2016, 12:21
Gdyby tak było z
senatorem jak napisano, to auto byłoby na żółtych blachachwiem
i nie miałoby lpg
może mieć -
zeby dostac żółte blachy ma miec zgodnie 75% pojazdu z całości
-
napisał 1 wrz 2014, 05:19 ostatnio edytowany przez adamo81 11 paź 2016, 12:21
Gdzieś czytałem że lpg w zabytkowym aucie mieć nie wolno