żartem, na który się oburzasz) albo jesteś typowym przedstawicielem "dziadostwa", które
zamiast zlecić rzecz (cokolwiek: naprawę, czyszczenie, itd.) profesjonalistom i mieć to
zrobione szybko i DOBRZE, będzie samemu kombinować, przy pomocy sznurka i plasteliny
naprawiać i potem chwalić się, że zaoszczędzili 3 złote. Jeżdżą potem takie auta z
nitowanym zderzakiem, rurą podwiązaną sznurkiem i lakierem zrytym szczotką.
Sluchaj, kiedy kazdemu fachowcowi trzeba intensywnie patrzec na rece, bo zamiast plasteliny (ktora uszczelni) i sznurka (ktory przymocuje) on zastosuje profesjonalne laczenie (ktore sie rozlaczy za pol godziny), trzeba byc zorientowanym w tylu dziedzinach, ile sie tylko da.
Z mila checia zaplacilbym za usluge typu 'zlec-zapomnij', ale najlepsi fachowcy cenia sie powyzej mojej pensji, w dodatku jest ich tylu, ze maja terminy zajete do przyszlego roku wlacznie, a ci fachowcy, na ktorych mnie stac, sa niewiarygodni.
Nie mieszkamy w kraju dziadostwa, jedynie w kraju (ciagle) biednym. Nie mam nic przeciwko temu, zeby fachowiec zajal sie moim samochodem, ale boje sie, ze nie stac mnie na taki luksus.