Ankieta: czystość w samochodzie
-
Ja nie twierdzę że nie wpływa na środowisko, ale co to za różnica, czy myję samochód w myjni czy pod blokiem, skoro
i tak woda spływa do kanalizacji?Skoro taki przepis obowiązuje wypada go przestrzegać.
Wiem że jest zabronione, ale cóż poradzę? Auto muszę umyć, a gdybym miał wydać raz czy dwa razy w miesiącu 80zł na
mycie to nie bardzo mi się to uśmiecha, szczególnie, że teraz to ja tyle mniej więcej wydaję na benzynę w ciągu
miesiąca.Po co od razu 80zł, są myjnie ręczne, gdzie poniżej 20zł umyją Ci auto (z zewnątrz) lub też są myjnie ręczne, gdzie samodzielnie można to zrobić mając do dyspozycji sprzęt Karcher.
Kolejna możliwość - jedziesz na stacje np. BP, gdzie wrzuca się żetony i można myć samochód wybranym środkiem przez 2 minuty.
Ja robiłem tak, że kupowałem 3 żetony po 2zł, po czym w ramach pierwszego dokładnie namaczałem auto ciepłą wodą, następnie pianą myłem karoserię. Tu dodam, że brałem ze sobą wiaderko, do którego nalewałem również tą aktywną pianę i swoją gąbką już dokładnie myłem wszystko co się da. Na koniec, w ramach trzeciego żetonu przez dwie minuty dokładnie spłukiwałem pianę również ciepłą wodą. Po tym wszystkim odjeżdżałem sobie na parking tej stacji i wycierałem do sucha samochód.Jak widzisz można spokojnie zgodnie z przepisami i niezbyt dużym kosztem umyć karoserię samochodu.
Co do wnętrza, to wcześniej wyjmowałem wszystkie dywaniki i odpowiednio odsuwałem siedzenia, tak że w dwie minuty byłem w stanie odkurzyć całe wnętrze. Dodatkowo w Biedronce kupiłem za śmieszne pieniądze ściereczki do mycia kokpitu i części plastikowych, że ponosząc niezbyt wysokie koszty mam również czysto w środku.Oczywiście, jeżeli ktoś by zaproponował profesjonalne czyszczenie w cenie np. 30-40zł (wnętrze) to chyba bym się skusił.
-
Oczywiście, jeżeli ktoś by zaproponował profesjonalne czyszczenie w cenie np. 30-40zł (wnętrze)
to chyba bym się skusił.Tym bardziej, że nie trzeba by było nigdzie jeździć i tracić czasu w kolejkach <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Tym bardziej, że nie trzeba by było nigdzie jeździć i tracić czasu w kolejkach
Właśnie o tym myślę <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Na posesjach gdzie nie ma dostepu do kanalizacja (scieki nie leca do studzienki tylko w glebe).
apropo samego przepisu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
poprosze linke <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
i druga sprawa
otoz
uslyszalem wczoraj ze miasto/gmina ma obowiazek zapewnic miejsce ww ktorym mozna umyc sobie autko
ktos cos wie na ten temat ? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
żartem, na który się oburzasz) albo jesteś typowym przedstawicielem "dziadostwa", które
zamiast zlecić rzecz (cokolwiek: naprawę, czyszczenie, itd.) profesjonalistom i mieć to
zrobione szybko i DOBRZE, będzie samemu kombinować, przy pomocy sznurka i plasteliny
naprawiać i potem chwalić się, że zaoszczędzili 3 złote. Jeżdżą potem takie auta z
nitowanym zderzakiem, rurą podwiązaną sznurkiem i lakierem zrytym szczotką.Sluchaj, kiedy kazdemu fachowcowi trzeba intensywnie patrzec na rece, bo zamiast plasteliny (ktora uszczelni) i sznurka (ktory przymocuje) on zastosuje profesjonalne laczenie (ktore sie rozlaczy za pol godziny), trzeba byc zorientowanym w tylu dziedzinach, ile sie tylko da.
Z mila checia zaplacilbym za usluge typu 'zlec-zapomnij', ale najlepsi fachowcy cenia sie powyzej mojej pensji, w dodatku jest ich tylu, ze maja terminy zajete do przyszlego roku wlacznie, a ci fachowcy, na ktorych mnie stac, sa niewiarygodni.
Nie mieszkamy w kraju dziadostwa, jedynie w kraju (ciagle) biednym. Nie mam nic przeciwko temu, zeby fachowiec zajal sie moim samochodem, ale boje sie, ze nie stac mnie na taki luksus.