@leo
Mam w tym samym miejscu instalację gazową i identyczne problemy z dostępem do śruby regulacji napięcia paska alternatora. Aby poprawić dostęp do tej śruby demontuję filtr węglowy.
ryszard
Posty
-
Co dziś dłubałem w tico? (2020, 2021, 2022) -
Co dziś dłubałem w tico? (2020, 2021, 2022)@tom83ek
Mógł też przekorodować króciec metalowy baku czy przewodu metalowego paliwowego. Przewody paliwowe gumowe kupowane na metry są kiepskiej jakości - bardzo szybko parcieją. -
Ogrzewanie panelami podczerwieni.@jaco
Rozumiem, że ogrzewanie panelami podczerwieni jest na prąd. Na dzień dzisiejszy w dalszym ciągu ogrzewanie na prąd jest najdroższe. Koszt wytworzenia jednej kWh ciepła z prądu to 0,78 zł /kWh przy taryfie całodobowej G11. Co ciekawe przy dzisiejszych cenach węgla, w które rząd nie ingeruje tańsze jest ogrzewanie gazem ziemnym gdzie rząd podjął w tym roku interwencję.
Na początku roku 2022 r. gdy odbiorcy gazu ziemnego otrzymali rachunki na kwoty o 50 do nawet 300 procent wyższe niż rok wcześniej reakcją rządu na tę drastyczną podwyżkę było obniżenie VAT na gaz ziemny z 23 do 8% na pierwszą połowę 2022 r. oraz zamrożenie cen tego paliwa do końca 2022 r. W rezultacie orientacyjny koszt ogrzewania domu kotłem kondensacyjnym na gaz ziemny osiągnął poziom 0,3 zł/kWh w taryfie G-3, do której są przyporządkowani odbiorcy ogrzewający gazem ziemnym domy jednorodzinne. Z tego co się orientuję podobną ochroną zostały objęte Wspólnoty Mieszkaniowe.
Natomiast przy dzisiejszych rekordowych cenach węgla a nie tylko gazu ziemnego (np cena z dnia dzisiejszego 1 tony ekogroszku Gold f-my Bartex to 2398 zł ) koszt wytworzenia jednej kWh ciepła z ekogroszku Gold to aż 0,45 zł/kWh. -
Wymiana głowicy/silnika@piotrek9214 napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@ryszard Super pomysł z tym haczykiem wykonanym z blachy, w wolnej chwili również taki wykonam, myślę że warto zastosować 2 sztuki żeby symetrycznie wyciągać uszczelniacz, a stronę blaszki która ma styk z powierzchnią wału można podkleić np taśmą izolacyjną. Wkładanie nowego uszczelniacza przez stożek nie tylko zapobiega podwinięciu wargi, ale też chroni ją przed uszkodzeniem np o ostrą krawędź klinu lub rant wału.
Zgadza się można zrobić 2 takie haczyki, włożyć w otwory haczyków np gwóźdź a ten odpychać od czoła wału np klinem.
Co do wypchnięcia uszczelniacza, pierwsze co nasuwa się na myśl to ciśnienie w skrzyni korbowej silnika, lecz nadmiar ciśnienia powinien być w pierwszej kolejności odebrany przez odmę, a w przypadku jej niedrożności myślę, że nastąpiłoby wypchnięcie bagnetu miarki oleju, która raczej luźno siedzi w rurce.
Też mi się wydaje, że ciśnienie spalin powinno być odprowadzone przez odmę ale muszę przyjrzeć się schematowi tego układu.
Co do drugiej możliwości "rozładowania" nadciśnienia spalin poprzez wypchnięcie bagnetu to może nie jest on wypychany a wypychany jest uszczelniacz bo powierzchnia na jaką oddziałuje ciśnienie spalin w przypadku uszczelniacza jest wielokrotnie większa niż powierzchnia "korka" bagnetu.Czyżby uszczelniacz w trakcie eksploatacji stracił swój zewnętrzny wymiar, lub stwardniał na tyle, że wręcz wypadł z gniazda? Olej dostał się na rurę układu wydechowego? To by tłumaczyło dym wydobywający się spod maski, ewentualnie olej który dostał się alternatora, lecz wątpię żeby była tam temperatura powodująca dymienie oleju.
Teoretycznie można by tak wytłumaczyć. Nie sądzę jednak aby uszczelniacz się skurczył. Może nie trzymał się zbyt mocno w gnieździe bo przed montażem był smarowny olejem jak i gniazdo aby łatwiej wchodził. Może nie powinno się tego robić. Olej impetem mógłby się dostać na rurę wydechową po "wystrzeleniu" uszczelniacza ale mogło się to zdarzyć tylko raz. Natomiast dym/parę wydobywającą się spod maski zauważyłem już trzykrotnie w nieregularnych odstępach czasowych.
Przy uszkodzonej uszczelce pod głowicą objawy powinny być raczej stałe i nasilać się z czasem, lub pod wpływem większych obrotów, być może jest gdzieś jakieś pęknięcie bloku/głowicy pojawiające się przy konkretnej temperaturze silnika.
Też mi się tak wydaje
Spotkałem się kiedyś z dość specyficznym uszkodzeniem pierścieni tłoka, gdzie podczas pracy w zależności jak ustawił się uszkodzony (wyszczerbiony) pierścień, tak trzymał ciśnienie bądź przepuszczał je do skrzyni korbowej. Niestety uszczelkę można wykluczyć lub nie tylko po zdjęciu głowicy.
Być może u mnie jest wyszczerbiony pierścień.
Po zdjęciu głowicy może nie będzie widać przerwania uszczelki jeżeli przy zdejmowaniu się rozwarstwi.Dzięki za podzielenie się swoimi przemyśleniami. Będę drążył dalej temat.
-
Wymiana głowicy/silnikaW pierwszej kolejności wymieniam uszczelniacz na wale korbowym silnika od strony rozrządu.
Dzięki Piotrek9214 za iformacje o tym jak ty zmieniałeś uszczelniacz
https://zlosniki.pl/topic/37748/co-dziś-dłubałem-w-tico-2020/90
Zaolejona jest cała okolica uszczelniacza - na dole od wewnątrz pokrywa rozrządu, belka chłodnicy, alternator, nadkole na kostce brukowej pokaźna plama oleju.Dziś zdjąłem dolne koło paska rozrządu i okazało się, że uszczelniacz z jednej strony ,od tyłu samochodu jest prawie całkowicie wypchnięty.
Pamiętając o problemach z wyciągnięciem tego uszczelniacza (uszczelniacz wyciągałem wkręconymi dwoma wkrętami ale jeden z nich zarysował czop wału) postanowiłem dorobić przyrząd inspirując się przykładem Piotrka 92 23, że między wargę uszczelniacza a czop wału można bez obawy włożyć tępy haczyk, który nie zarysuje wału.
Szkic prostego przyrządu - haczyka
Wkładanie przyrządu między wargę uszczelniacza a czop wału
Wyciąganie uszczelniacza przyrządem za pomocą gwoździa fi 5 mm zapartego o koniec wału.
Wyciągnięty uszczelniaczUszczelniacz wyszedł z gniazda bardzo lekko pewnie dlatego, że był już częściowo wypchnięty.
Aby mieć pewność, że przyrząd zadziała w każdych warunkach mógłbym ponownie osadzić wyciągnięty uszczelniacz w gnieździe i próbować go wyciągnąć z gniazda ale nie będę tego robił bo mam zarysowany wał i każdy niekonieczny kontakt narzędzia z wałem nie jest wskazany.Aby przy wsuwaniu na wał (wał ma stopień) nie nastąpiło podwinięcie wargi jak to się stało gdy wymieniałem uszczelniacz w grudniu 2018 r tuleję nasuwałem za pośrednictwem stożka zgodnie z zaleceniem Trzeciaka, Leo czy blogera Bogdana
https://www.youtube.com/watch?v=GBE5c9XofWU
Wsuwanie uszczelniacza na miejsce osadzenia po stożku posmarowanym olejem (zrobionego z kubka po jogurcie)
Uszczelniacz przed miejscem osadzenia
Wciskanie uszczelniacza w gniazdo za pomocą tulei montażowej przesuwanej śrubą mocowania koła pasowego, wkręcanej w wał korbowy
Nowy uszczelniacz na miejscu - zlicowany z rantem pompy olejuUszczelniacz prawdopodobnie został wypchnięty przez spaliny jakie dostały się z komory spalania do kanału olejowego przez nieszczelną uszczelkę głowicy. To by tłumaczyło dlaczego kłęby pary/ dymu wydobywały się akurat z prawej strony maski (patrząc od kierowcy).
Jednego jednak nie rozumiem - skoro uszkodzona jest uszczelka głowicy powodująca przebicie spalin do kanału olejowego to dlaczego objawy takiego uszkodzenia w postaci dymu wydobywającego się spod maski nie występują ciągle ale pojawiają się sporadycznie. Co bardziej dziwne zwiększenie obrotów silnika nie powoduje pojawienia się czy nasilania objawów.
Potrafi ktoś to wytłumaczyć? -
Co dziś dłubałem w tico? (2020, 2021, 2022)@piotrek9214 napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2020):
@ryszard uszczelniacz zmieniałem na silniku obecnym w aucie, przy zdjętym dolocie powietrza, rozrządzie i wyciągniętej rurce bagnetu jest dość swobodny dostęp od góry.
Ja przy pracach w okolicy rozrządu dodatkowo odkręcam przedni zderzak co daje mi lepszy niż od góry dostęp od przodu. Dostęp od góry pomimo odkręcenia rurki powietrza dodatkowego itd mam kiepski bo mam z boku nad rozrządem zamocowany parownik instalacji gazowej do którego dochodzą grube mało elastyczne węże z płynem chłodniczym.
Uszczelniacz wyciągałem przy pomocy ściągacza do tapicerki który wsunąłem między powierzchnię wału a wargę uszczelniacza (dokładnie taki jak na załączonym zdjęciu, ma gładkie krawędzie, jest też wygięty co znacznie ułatwia manewrowanie) i płaskiego, dość dużego wkrętaka który zaparłem o obudowę uszczelniacza (pompę oleju) i odpychałem nim włożony ściągacz, poszło szybko i bez problemów.
Nowy uszczelniacz posmarowałem olejem i włożyłem na miejsce ręcznie, docisnąłem palcami tak żeby równo schował się ok 1mm pod krawędź obudowy.To Ci zazdroszczę, że tak łatwo wydobyłeś uszczelniacz.
Musisz mieć nieco większe (luźniejsze) niż u mnie gniazdo w pompie olejowej skoro bez problemów wyciągasz i wciskasz uszczelniacz. Jak wyciągałem w grudniu 2018 r ten uszczelniacz (co prawda z podwiniętą wargą bo się podwinęła przy wsuwaniu w gniazdo i postanowiłem uszczelniacz wycofać i wymienić) zmuszony byłem użyć dużej siły - wówczas wkręciłem w simering 2 cienkie wkręty (jeden u dołu, drugi u góry). Ze względu na brak miejsca nie udało się nawiercić otworów pod wkręty. Siłą rzeczy wkręty zostały wkręcone tylko w gumową część uszczelniacza z pominięciem metalowej wkładki usztywniającej a więc bardzo blisko czopa wału. Aby tą niebezpieczną odległość zwiększyć użyłem możliwie najcieńszych wkrętów. Ciągnąłem łby wkrętów kombinerkami . Podczas tej operacji jeden z tych wkrętów przekosił się i ostrym hartowanym końcem zarysował czop wału korbowego. Choć ta metoda jest skuteczna (oporny uszczelniacz poddał się i wyszedł z gniazda) to niesie za sobą bardzo duże ryzyko zarysowania wału i skorzystam z niej zachowując nadzwyczajną ostrożność w ostateczności gdy zawiodą inne metody.Nie zwróciłem uwagi czy można go wsunąć głębiej, co byłoby dobrym rozwiązaniem w przypadku miejscowo wytartej powierzchni wału, mogę jutro zerknąć jak to wygląda w silniku 1.0 od Matiza który mam na wierzchu, pompa oleju i uszczelniacz są tam identyczne jak w Tico.
Z tego co pamiętam to miejsce na głębsze wciśnięcie uszczelniacza jest ale jeszcze to sprawdzę gdy uda mi się go wyciągnąć
-
Co dziś dłubałem w tico? (2020, 2021, 2022)@piotrek9214 napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2020):
Korzystając z kilku wolnych wieczorów wziąłem się za ogarnięcie Tico, które niestety przez brak czasu i natłok problemów zostało trochę zaniedbane, a codziennie dzielnie wozi mnie do pracy, robiąc ok 150 km tygodniowo. W sobotę kończy się przegląd więc najwyższa pora żeby ogarnąć wszystkie usterki:
- wymiana uszczelniacza wału korbowego,
Czy wymieniałeś uszczelniacz wału korbowego (przy rozrządzie) na silniku wyjętym czy na pozostawionym w aucie?
Czym wyciągnąłeś uszczelniacz z gniazda? -
Wymiana głowicy/silnikaDziś ponownie zrobiłem pomiary ciśnienia sprężania po naprawieniu zaworu zwrotnego manometru. Zgodnie z przewidywaniami po naprawie zaworu odczyty zmierzonego ciśnienia są wyższe o ok 1-2 bary
Ciśnienie na I cylindrze w pierwszej i drugiej próbie 10,0 bar
Ciśnienie na II cylindrze 11,0 bar
Ciśnienie na III cylindrze 11,0 barPomiary ciśnienia sprężania po doszczelnieniu tłoków olejem
Zgodnie z opisem z książki Trzeciaka wlałem przez otwór na święcę (za pomocą strzykawki) do I cylindra 5 cm3 oleju silnikowego, rozprowadziłem olej włączając rozrusznik na 2-3 s i po tym zrobiłem pomiar ciśnienia sprężania.
I cylinder. Ciśnienie sprężania w stosunku po pomiaru bez doszczelnienia tłoka olejem wzrosło o 1 bar do 11 barów.
II cylinder. Ciśnienie sprężania w stosunku po pomiaru bez doszczelnienia tłoka olejem wzrosło o 1 bar do 12 barów.
III cylinder. Ciśnienie sprężania w stosunku po pomiaru bez doszczelnienia tłoka olejem wzrosło o 2 bary do 13 barów.Widać, że szczególnie na III cylindrze ciśnienie sprężania spada za sprawą zużytych pierścieni / zużytego cylindra
Zakupiłem od innego producenta płyn reakcyjny i wykonałem dodatkowe cztery testy na szczelność głowicy
1 próba
W piątej minucie badania kolor płynu reakcyjnego zmienił się z niebieskiego na zielony a następnie przeszedł w kolor żółty2 próba
W piątej minucie płyn zmienił kolor z niebieskiego na zielony a w szóstej minucie na kolor jasno żółty
3 próba
W szóstej minucie płyn zmienił kolor z niebieskiego na zielony a w siódmej minucie na kolor jasno żółty
4 próba
W czwartej minucie płyn zmienił kolor z niebieskiego na zielony a w piątej minucie na kolor jasno żółty.Podobnie jak przy poprzednim płynie reakcyjnym i tym razem zrobiłem test na moim drugim Tico, w którym nic nie wskazuje aby uszczelka pod głowicą była uszkodzona. Tym razem wydłużyłem czas testu do 30 minut. Kolor płynu reakcyjnego w tym czasie pozostał niezmieniony tj niebieski.
Dziś w trakcie jazdy po mieście (przejechałem kilka km) nie zaobserwowałem wydobywania się kłębów pary/dymu spod maski. Mam zwiększone zużycie oleju (ok 0,1 l /100 km) głównie za sprawą wycieku oleju z uszczelniacza wału korbowego przy kole pasowym. Zdecydowanie wymaga wymiany i to szybko bo wycieki będą coraz większe - wymieniałem go stosunkowo niedawno bo w grudniu 2018 r. Dałem wówczas zamiennik - uszczelniacz firmy DYG. Długo nie wytrzymał (294246 - 256394 = 37852 km), po części wyciek może być za sprawą porysowanego wału podczas zdejmowania uszczelniacza. W sumie to można myśleć o wymianie silnika na lepszy lub wymienić przede wszystkim uszczelniacz wału korbowego, wymienić uszczelkę głowicy i wyremontować lub wymienić głowicę, mimo,, że wyniki pomiarów wskazują już na potrzebę wymiany pierścieni tłokowych to raczej o niej nie myślę aby nie komplikować naprawy i windować kosztów.
-
Wymiana głowicy/silnika@barteu
Jeszcze dopytam czy to bulgotanie w zbiorniczku wyrównawczym było stałe czy co jakiś czas. U mnie kłęby dymu/pary spod prawej części maski pojawiały sporadycznie. Pod prawą stroną maski mam parownik a zbiorniczek wyrównawczy wiadomo jest z lewej strony. Jeżeli by wiązać te opary wydobywajace się spod maski z uszkodzeniem uszczeli to powinny raczej wydowywać się z lewej strony maski gdzie jest zbiorniczek. Dzisiaj zrobiłem autem kilka kilometrów i sytuacja wcześniej opisana nie powtórzyła się. Nic będę jeździł dalej i obserwował. -
Wymiana głowicy/silnika@barteu
Dobre pytanie. Kwestia czy gaz może zmienić kolor płynu reakcyjnego ? Generalnie płyn zmienia kolor gdy w płynie znajdują się spaliny (CO2).
Zresztą mam z pracą silnika więcej zagadek. Kilka dni temu po powrocie z miasta przy parkowaniu pod domem z pod maski z prawej strony wydobywały się kłęby białego dymu czy pary tego nie wiem. Zaraz potem druga osoba, która ze mną jechała otworzyła maskę a ja zwiększyłem obroty silnika i nic - już bez dymu/pary. Przejściowe wydobywanie się pary/dymu z prawej strony maski powtórzyło się później na trasie - trwało to minutę i przeszło. Nie wiem o co chodzi. -
Gdzie jest granica wytrzymałości kierowców?@pacior
A co powiesz o graniczeniu prędkości do 50 km/h na odcinku między barierami i ekranami z dwóch stron jezdni od stacji Lotos na Białołęce do kilkaset metrów przed rondem gdzie zbiegają się drogi z Warszawy, Jabłonnej i Legionowa. Poprzez te szczelne ekrany nie ma fizycznej możliwości aby mysz się przecisnęła a absurdalne ograniczenie prędkości jest. -
Światła żarzą się, mimo że wyłączone@barteu
Super, że informujesz o prawdopodobnej przyczynie problemów ze światłami. Znalezienie przyczyny jest zawsze najtrudniejsze. Masa na widocznym przetartym kablu mogła się pojawić gdy odsłonięta żyła zetknęła się z rurą tłumika. Ten mimo że jest zawieszony na gumowych wieszakach to z przodu jest przykręcony do katalizatora silnika, który ma masę od silnika. Gdybyś np przyłożył ten przetarty przewód do tłumika a objawy usterki by powróciły miałbyś 100 % pewność co było przyczyną awarii. Ale jeżeli się obawiasz o swoją instalację nie musisz tego robić. -
Wymiana głowicy/silnika@leo napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@ryszard napisał w Wymiana głowicy/silnika:
5. Zdarzają się ucieczki płynu wlotami do nagrzewnicy (króćcami, na połączeniach). Pół biedy, jeśli na zewnątrz (przy ścianie grodziowej), ale bywały przypadki, że płyn lał się do środka, pod wykładzinę. Skontroluj dokładnie podłogę pod nagrzewnicą, która też mogła po prostu przegnić i przepuszcza płyn.Trafiony zatopiony. Wyciek od zewnątrz na połączeniu węża u mnie od parownika (bo mam instalację LPG) z lewym króćcem nagrzewnicy (patrząc od kierowcy). W kabinie nie zauważałem żadnego wycieku, nie miałem z tym problemu bo od pewnego czasu zdjąłem wykładzinę podłogową. Kapało jak z cieknącego kranu tak więc nie było najmniejszego problemu z zauważeniem tego wycieku na ciepłym pracującym jak i nie pracującym silniku. Powiem szczerze, że w zeszłym roku byłem tak pochłonięty remontem dachu w domu i montażem instalacji fotowoltaicznej, że trochę zaniedbałem moje auto. Nie miałem czasu na wnikliwe oględziny i zaglądanie w każdy kąt. Po dokręceniu opaski wszystko dobrze.
-
Wymiana głowicy/silnika@ryszard napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@szarik napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@ryszard Ogólnie tak. Płukankę warto zrobić, bo rozpuści nagary i pierścienie się rozruszają. Wykluczy to pewne niedokładności w dalszych czynnościach.
Nigdy nie stosowałem płukanek ale czy przypadkiem wypłukanie wszelkich nagarów nie sprawi, że układ tłok-cylinder stanie się mniej szczelny co przełoży się na spadek ciśnienia sprężania?
Test pomiarów ciśnienia sprężania przed płukaniem i po płukaniu silnika przeprowadzony w poniższym filmie wykazał, że nie należy się obawiać spadku kompresji ale nawet niewielkiego jej wzrostu.
https://www.youtube.com/watch?v=-HlX2_YfeEA
Podobne wyniki płukania dał test przeprowadzony także w tym filmie.
https://www.youtube.com/watch?v=2CuKzeQKI1w -
Wymiana głowicy/silnika@szarik napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@ryszard Ogólnie tak. Płukankę warto zrobić, bo rozpuści nagary i pierścienie się rozruszają. Wykluczy to pewne niedokładności w dalszych czynnościach.
Nigdy nie stosowałem płukanek ale czy przypadkiem wypłukanie wszelkich nagarów nie sprawi, że układ tłok-cylinder stanie się mniej szczelny co przełoży się na spadek ciśnienia sprężania?
Ja używałem drewnianych trzonków i dało się ładnie dotrzeć zawory.
Domyślam się, że tymi trzonkami dociera się same grzybki zaworów poza głowicą - po prostu nakłada się pastę ścierną do wnętrza gumowej części trzonka i tą część nakłada się na grzybek zaworu zamocowany np w imadle a potem wystarczy obracać drewniany trzonek w prawo i lewo.
Ten patent z filmu zły nie jest, ale trzeba dociskać czymś zawór, przerabiałem to również.
Dlatego gość dociskał grzybek zaworu do gniazda palcem w rękawicy. Można pomyśleć o innym docisku - może kulą osadzoną w oprawce.
Nie wymieniałem nigdy prowadnic zaworowych, ale samemu się tego nie zrobi. Najczęściej wystarczy frezowanie gniazd zaworowych i docieranie.
Też raczej nie zamierzam tego robić. Jeśli byłyby nadmiarowe luzy między między prowadnicą a trzonkiem zaworu to jak napisałem zmieniłbym zawory na nowe. (zakładam, że prowadnice i trzonki wycierają się w podobnym stopniu).
Próba olejowa w tym wypadku może być mało miarodajna, ponieważ kompresja ucieka przez uszczelkę. Do tego, przydałby się lepszy manometr z zaworem zwrotnym. Bez tego pomiar jest mało dokładny, bo tłok nie da rady "dobić" ciśnienia. Po zdjęciu głowicy i dotarciu zaworów można zalać ją naftą. Jeśli jest wszystko szczelne, to nic nie powinno ucieć.
Wydaje mi się, że Trzeciak wie co pisze - uwzględnia też przypadek uszkodzenia uszczelki głowicy. Przecież próbę olejową przeprowadza się na każdym cylindrze z osobna. Podejrzewam, że u mnie uszczelka głowicy jest przerwana tylko przy pierwszy m cylindrze więc nie będzie fałszować próby na 2 czy 3 cylindrze.
W przypadku zalewania cylindrów, po prostu nafta nie powinna uciekać przez kilka godzin. Powinna bardzo powoli schodzić. Dlatego warto zrobić płukankę wcześniej.
To ile tej nafty wlać do cylindra z opuszczonym tłokiem - warstwa nafty wysokości 2 cm wystarczy? W jakim czasie ta warstwa nie powinna spłynąć aby uznać że uklad tłok cylinder jest dostatecznie szczelny?
Czy może być nafta oświetleniowa bo ta jest najłatwiej dostępna?Uszczelniacze zaworowe można (a nawet trzeba) samemu wymienić. Wymiana jest banalna, kombinerkami się wyciąga, a potem trzeba wcisnąć nowe.
Ale wciskasz uszczelniacz zaworów w gniazdo czym? Jakąś tulejką?
-
Wymiana głowicy/silnika@leo napisał w Wymiana głowicy/silnika:
Możliwości wiele, ale lepiej na sto procent wykluczyć wyciek, zanim rozbierze się silnik.
Zdecydowanie warto wykluczyć wszelkie wycieki płynu jeszcze przed rozebraniem silnika. Z drugiej strony patrząc na wyniki testów szczelności uszczelki głowicy i pomiary ciśnienia sprężania zwłaszcza na 1-ym cylindrze wymiana uszczelki głowicy będzie konieczna i do tej operacji się przygotowywuję.
Mniej więcej rok temu Orlen przestał produkować niebieskie Petrygo, które stosowałem i w zamian wprowadził na rynek różowe Pertygo Q New. O ile poprzedni płyn po wyschnięciu pozostawiał niebiesko - biały osad co ułatwiało lokalizację wycieków to ten nowy nie pozostawia dobrze widocznego osadu. Nic, muszę się rozejrzeć czy są podobne płyny do dawnego niebieskiego Petrygo pozostawiające ślady po wyschnięciu. Może są również jakieś specjalne płyny (albo dodatki) tylko do diagnozowania wycieków w układzie chłodniczym. Muszę rozeznać temat. -
Wymiana głowicy/silnika@ryszard napisał w Wymiana głowicy/silnika:
Zastanawiam się czy jeszcze coś sprawdzić zanim zabiorę się za wyjecie głowicy silnika?
Spróbuję jeszcze przed demontażem głowicy z silnika ustalić przyczynę spadku ciśnienia sprężania zgodnie z opisem znajdującym się w książce Trzeciaka
-
Wymiana głowicy/silnika@szarik napisał w [Wymiana głowicy/silnika]
Przy docieraniu trzeba dojść do momentu, kiedy powierzchnie zaworu i gniazda równo są ze sobą dotarte (powierzchnie przylegania robią się matowe i na tej podstawie oceniamy, czy już jest dobrze, czy trzeba docierać dalej). Małe wżery da się dotrzeć.
Nigdy nie docierałem zaworów więc obejrzałem film jak to się robi.
https://www.youtube.com/watch?v=FfqSWYUqngk
Wydaje mi się że dosyć dobrze jest wytłumaczone i pokazane.
Gość do docierania zaworów nie używa tych drewnianych trzonków zakończonych jakby przyssawkami ani tych gumowych "grzybków"
W zamian wykorzystuje do obracania zaworu podczas docierania łba zaworu do gniazda elektryczną wkrętarkę za pośrednictwem sprzęgła elastycznego zrobionego z odcina elastycznego węża zbrojonego.
Chyba nie będę kupował na Allegro tych gumowych grzybków do docierania i pójdę jego śladem. Wkrętarkę akumulatorową mam a wąż dokupię.
Jak oceniasz cały sposób docierania opisany w filmie? Czy wg ciebie można tak robić ?
Te gumowe "grzybki" z linku do Allegro to wydaje mi się służą do wstępnego docierania zaworu poza głowicą. Potem tak czy inaczej trzeba dotrzeć zawór do gniazda zaworowego w głowicy. -
Wymiana głowicy/silnika@szarik napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@ryszard Tak. Kupujesz pasty do docierania zaworów (są 3 o różnych gradacjach, kosztują dosłownie grosze) i trzonek, czyli taką rączkę z przyssawką. Są czasami zestawy wszystkiego razem. Trzonek można również przerobić, żeby złapać w wiertarkę i na wolnych obrotach docierać, a nie męczyć się ręcznie.
Masz na myśli gumowe:
https://allegro.pl/oferta/przyssawki-do-docierania-zaworow-do-przyrzadu-7797056443
czy drewniane trzonki:
https://allegro.pl/oferta/przyrzad-reczne-docieraczki-do-zaworow-komplet-11016488647Te drugie podobno się nie nadają - tak przynajmniej wynika z recenzji.
Możesz polecić jakieś pasty do docierania zaworów z Allegro?
Jeśli zawory są mocno wypalone, a gniazda w głowicy dobre, to można same zawory zmienić i dotrzeć. Przy czym, raczej wypalone są tylko zawory wydechowe.
Myślę, że gdyby był duży luz między trzonkiem zaworu a jego prowadnicą to chyba dużo łatwiej jest wymienić zawór niż jego prowadnicę (pewnie trudno jest wyciągnąć prowadnicę zaworu z korpusu głowicy).
Zmieniałeś może prowadnice zaworów i możesz określić stopień trudności?Czy regułą jest, że zwykle są bardziej wypalone zawory wylotowe?
Po zdjęciu głowicy i zaworów można dopiero ocenić ich stan i wtedy podjąć konkretną decyzję. Ale nawet oddając głowicę na kompletny remont, czyli planowanie głowicy i frezowanie gniazd zaworowych, okazuje się, że koszty wychodzą podobnie, do używanego silnika, którego stanu nie znamy zupełnie.
Byłem dziś w miejscowym warsztacie. I tak samo planowanie głowicy do Tico kosztować będzie 100 zł.
Gdybym chciał zlecić kompletny remont głowicy (planowanie, docieranie zaworów, wymiana prowadnic zaworów i uszczelniaczy trzonków zaworów) to koszt takiej usługi wyniósłby 370 zł nie licząc materiałów.Przyjmując wariant optymistyczny, że wystarczy tylko głowicę splanować, a zawory dotrzeć (ew. wymienić wydechowe), pozostaje kilka godzin pracy przy aucie, a koszta ograniczamy.
Brzmi to bardzo optymistycznie. Na tylko kilka godzin pracy przy aucie bym nie liczył - samo odkręcenie tłumika i kolektora wydechowego z zapieczonymi nakrętkami/śrubami co w ponad 20 letnim aucie jest gwarantowane może zająć kilka tych godzin o ile nie więcej. Przy tym można jeszcze ukręcić np śrubę mocującą tłumik do katalizatora. Wiem to z autopsji.
Przy docieraniu trzeba dojść do momentu, kiedy powierzchnie zaworu i gniazda równo są ze sobą dotarte (powierzchnie przylegania robią się matowe i na tej podstawie oceniamy, czy już jest dobrze, czy trzeba docierać dalej). Małe wżery da się dotrzeć.
Muszę obejrzeć jakiś film jak się dociera zawory do gniazd zaworowych. Po obejrzeniu jego łatwiej mi będzie zadać Tobie ewentualne pytania.
-
Zrzutka na utrzymanie forum 2022r@pacior
Zrobiony przelew na 50 zł