Mam ładowaną od przodu.
Aha.
Ja zdecydowałem się na "odgórną" z dwóch powodów - zmiana mieszkania połączona z drastycznym zmniejszeniem powierzchni łazienki <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />, poza tym miałem właśnie nadzieję na to, że odpadnie częsta wymiana łożysk bębna <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. Kombinuję tak: bęben podparty jest stabilnie i "równoważnie" z dwóch stron, co na pewno wpływa korzystnie na wolniejsze zużycie łożysk. W pralce ładowanej od frontu jest zupełnie inaczej; dwa łożyska umieszczone bardzo blisko siebie na jednym wale muszą utrzymywać bęben (który trochę waży), a gdy dojdzie do tego masa mokrych ubrań i dołożymy jeszcze obroty... Łożyska te pracują w ciężkich warunkach. Myślę, że w pralce ładowanej od góry jest zupełnie inny rozkład sił i możliwe, że o łożyskach będę mógł zapomnieć...
Z drugiej strony jednak... Zaraz po zakupie zajrzałem od dołu do jej wnętrza i to, co zobaczyłem, wcale mi się nie spodobało. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Bardzo dużo elementów plastikowych, wszystko strasznie upchane... Jakakolwiek praca przy niej wymagałaby sporo rozmontowywania. No i ten elektroniczny programator... Chyba oprócz połączeń elektrycznych (brak styku, kable) niczego nie da się tam zregenerować garażowym sposobem... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> To nie to samo, co stare pralki.
No i tak naprawdę to mam model o jeden niższy od
6th, w tej chwili jest między 6 a niższym większa różnica, kiedy ja
kupowałem, była to kwestia dwóch funkcji w elektronice, które nie były
mi potrzebne. Przekalkulowałem i wziąłem troszkę tańszą.
A ja Ci powiem, że warto w sklepie negocjować cenę <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. W czasie, gdy ją kupowałem, sprzedawca "bez łaski" opuścił ok. 15% - i tak za jakieś 1500 zł stałem się posiadaczem fajnego urządzenia (mam nadzieję, że na długie lata). Do tego sam mi ją przywiózł i pomógł wtachać do mieszkania - oczywiście bez dodatkowych kosztów (urok mieszkania na prowincji <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />).
Teraz kupiłbym
raczej pralko-suszarkę.
Słyszałem kiepską opinię o takim wariancie. Znajoma zeznała, że szybko przestała korzystać z suszarki - powodem był... niezbyt przyjemny zapach przypalonego proszku do prania, którego nabierały wyjęte ubrania. Poza tym ponoć kiepsko się je potem prasowało. Ale tylko jedną opinię słyszałem.