Jest bardzo dobrze.
Ładnie to wygląda, gdy podświetlenie radia jest zgodne z resztą w aucie. Tak mam w tico (radio za darmo od dealera), do dustera sam dokupowałem - pierwszym kryterium poszukiwań w sklepie były właśnie te z bursztynowym podświetleniem.
Posty napisane przez leo
-
RE: Polo 6n2 by Jaco
-
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017)
Tak się reguluje gaźniki motocyklowe (przynajmniej te stare, w dwusuwach)... ;-)
-
RE: Linka sprzęgła Tico / Matiz
Chyba jeszcze guma przejściowa mocowana na grodzi różni się kształtem.
-
RE: Linka sprzęgła Tico / Matiz
Z tego, co pamiętam - na 99% NIE SĄ takie same.
-
RE: Telewizor LG 32CS460-ZA sam się włącza.
Rzeczywiście, porażka z tym telewizorem...
Nie wiem, czy coś uzyskasz w sklepie, gdy go tam zawieziesz. Moim zdaniem odbiją piłeczkę i wyślą Cię do serwisu... A nie ma w gwarancji zapisu, że np. trzykrotny pobyt na serwisie i dalsze problemy = wymiana na nowy? -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017)
@marcintju powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017):
"Nie cytuj całego posta jeśli odpowiadasz bezpośrednio pod nim."
Tutaj - na tym sofcie - masz rację. Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko napisać, że ten sposób postępowania został nam po wielu latach spędzonych na Zlosniku i innym sofcie, gdzie była zupełnie inna struktura wątków. Nadużywanie cytowania? To właśnie nam chyba "podskórnie" pozostało.
Co do dłuższych cytowań: długie cytaty same się zwijają, można je podejrzeć dopiero po kliknięciu na pole cytatu. Ten wyświetlił się w całości - widocznie więc nie był długi - być może jeden-dwa znaki więcej i też by się automatycznie "schował".
Co do ekranu telefonu... Na monitorze komputerowym tego problemu nie ma. :-P
I wcale nie uważam za bełkot, gdy cytuje się punktowo przy wielowątkowych dyskusjach z wypowiedziami w jednym poście. Bełkot powstaje dopiero wtedy, gdy nie wiadomo, do czego pije odpowiadający... a ciągłe przewijanie do postu przedmówcy i poszukiwanie, do czego odnosi się ten drugi - to jest bałagan większy niż cytowanie.
No, ale radą na to jest nieprowadzenie kłótni na kącikach tematycznych. :-)
EOT -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017)
@likaon powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017):
wyglada jakby monowtrysk pasił na ticowy kolektor ssący, jakby pasił, to poszukać wszystkie czujniki, komputer i robić tico na wtrysku. Możliwe że wyjdzie taniej niż regeneracja gaźnika,
A ja bym tego nawet nie próbował. Bo:
- jeśli chcesz przerabiać na wtrysk - chyba łatwiej byłoby adaptować całe zasilanie z Matiza; przynajmniej parametry z Mietka są dopasowane do naszych silników 0.8;
- z wtryskiem od zupełnie innego silnika będzie chyba jednak dużo rzeźby, no i nie wiadomo, czy da się wszystko spasować, czy będzie działało jak trzeba i ile wytrzyma silnik;
- na pewno całość wyjdzie drożej;
- wyraźnie wzrośnie zużycie paliwa;
- szlag trafi te najlepsze cechy, czyli max. moment przy 2.500 kobr./min. i dobry ciąg od dołu; przy wtrysku raczej nie będzie chciał jechać poniżej 4 tysi...
Jednak gaźnik to gaźnik. Ważne, żeby był sprawny... kombinowałbym więc z regeneracją lub zmianą gaźnika.
-
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017)
@marcintju powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017):
Przejrzałem forum, nie znalazłem żeby ktoś rozbierał wirnik w aparacie, bo ewidentnie olej przedostaje się do środka aparatu i wycieka kopułką. Oring na zewnątrz aparatu wchodzący w obudowę przy głowicy wymieniłem, dodatkowo uszczelniłem silikonem i jest tam sucho.
Musi być tam w środku aparatu jakiś simering co uszczelnia wirnik.Aha. Rozumiem.
Chodziło mi o ten wątek: KLIK . Ale go chyba widziałeś (zresztą sam się wypowiadałeś). -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017)
@marcintju powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017):
Poza tym wykryłem wyciek z aparatu zapłonowego. Cieknie gdzieś od środka bo kapie z kopułki na czujnik temperatury. Pewnie jest tam w środku simering, muszę w domu znaleźć laptopa i poszukać w "trzeciaku" jak się tam dostać.
Poszukaj w archiwum wątku Slavo sprzed paru lat o o-ringu w aparacie. Pamiętam, że miał z tym kłopot, szukał części, potem podawał rozmiary... tak więc chyba rozgryzł problem.
-
RE: 1.0 TSI (105 KM)
@esen powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
Poczytałem trochę na spokojnie o tych technologiach i powiem, że to do mnie przemawia.
BPX całkiem słusznie zwrócił uwagę na pochwałę tego silnika, ale... dwukrotnie większego, gdzie - tak w skrócie to ujmę - zapotrzebowanie na moc jest zabezpieczone już na starcie, bez udziwnień.
Moje zdanie jest takie: tym więcej potencjalnych problemów i poważnych kłopotów podczas eksploatacji dla kierowcy, im więcej technicznego skomplikowania (patrzę na Twój artykuł: "dodatkowe przepustnice w kanałach dolotowych sterowane podciśnieniowo", "kolektor ssący o zmiennej geometrii", "zasilanie wtryskiwaczy z baterii kondensatorów napięciem ok. 65 V", "układy redukcji emisji tlenków azotu - w silniku FSI recyrkulacja może wynosić nawet 25 procent objętości ładunku cylindra, dodatkowe konwertery katalityczne, montaż dodatkowych czujników temperatury i czujników tlenków azotu"). Do mnie - zdeklarowanego praktyka - to nie przemawia.
Powtórzę też moje stanowisko, które - zdaje się - potwierdzają koledzy: na krótko i tylko do miasta - tak. Na dłużej i uniwersalnie - nie.
Esen, zrobisz jak chcesz. W końcu wyprodukowali toto, więc ktoś powinien to kupić (czyt. zapłacić ;-) ) - gwarancja szybko minie, w bezpiecznych terminach (bo wszystko jeszcze nowe), potem z taką zabawką zostaniesz sam na placu boju.
Ja bym się nie zdecydował, chyba, że nie byłoby żadnego wyboru. Ale wtedy i tak szukałbym starszej używki z normalnymi rozwiązaniami. :-) -
RE: Simson mojego dzieciaka... czyli jeszcze jeden pojazd do dłubania
@leo powiedział w Simson mojego dzieciaka... czyli jeszcze jeden pojazd do dłubania:
Ale i tak muszę zacząć od znalezienia tokarza i dorobienia szpilki.
Wczoraj ustaliłem dwóch tokarzy w mojej mieścinie, ale jeszcze się nie wybrałem do nich.
Dziś wieczorem odstawiłem tico do garażu, usiadłem, popatrzyłem na simsona... i wziąłem się do roboty.
Wymyśliłem garażowy sposób na dorobienie szpilki ;-). Postanowiłem spróbować, w końcu - jeśli się nie uda, to trudno, pojadę do tokarza. Otóż parę dni temu kupiłem komplet gwintowników M8 za 11 zł siakiejś firmy "Drel" (tylko takie były w Liroju), gwintsztangę i kilka śrub M8 14cm. Żeby "wytoczyć" na szlifierce szpilkę, tj. zrobić z pręta fi 8 jakieś fi 6, wykombinowałem "przystawkę" do szlifierki, taką specjalną podtrzymkę: kawałek kątownika rozciąłem wzdłuż zagięcia, odgiąłem i wywierciłem szczelinę na śrubę podtrzymki - tak, żeby można było zamocować "przystawkę" bliżej lub dalej kamienia. Następnie wyciąłem w pionowej ściance kątownika (i kawałku poziomym) dwucentymetrową szczelinę na kamień. Idea jest taka, że po właściwym przykręceniu "przystawki" tak, żeby kamień wszedł w pionową szczelinę, można szlifować coś do pewnego momentu - aż do zetknięcia z pionową ścianką kątownika. Wszystko się udało - odpowiednio szlifując fragmentami, zrobiłem ze śruby M8 szpilkę fi 6 z kawałkiem gwintu M8. "Przystawka" ustawiona była na zbieranie ok. 1mm materiału; więc zachowując z jednej strony gwint, a z drugiej (po obcięciu sześciokąta) kawałeczek naddatku fi 8, cały środek wyszlifowałem na 6 mm. :-) Potem odciąłem naddatek i przegwintowałem na nakrętkę trzymającą głowicę - M6. No i część najłatwiejsza -gwintowanie narzynką - najgorzej mi wyszło... nie wiem, czemu, ale trochę krzywy ten gwint wyszedł (jakby narzynka w trakcie pracy się skrzywiła). Czyli gwint nie jest najlepszy, ale jest.
Rozebrałem silnik, zabezpieczyłem przed opiłkami wnętrze, powolutku powiększyłem otwór na 6,5, potem na 6,8 mm. Trochę zabawy z gwintownikami i olejem. Udało się - szpilka trzyma się całkiem dobrze.
Założyłem tłok, cylinder, głowicę, kolanko i gaźnik, skręciłem wszystko do kupy. Silnik odpalił. Trochę inaczej pracuje (wreszcie jest szczelny).
Może jutro spróbuję powalczyć z regulacją gaźnika. -
Skrzydła nad Kazimierzem 2017
Zapraszam Was w moje strony na imprezę plenerową "Skrzydła nad Kazimierzem" do znanego miasteczka nad Wisłą. Powodzenie premierowego wydarzenia w zeszłym roku skłoniło organizatorów do rozszerzenia tegorocznej oferty.
Można przyjechać na dzień, na dwa... lub po prostu na parę godzin. Na pewno każdy znajdzie tu coś dla siebie. :-)
Zapraszamy!Info na stronach:
aviation24.pl
strona miasteczka -
RE: Telewizor LG 32CS460-ZA sam się włącza.
Albo masz w mieszkaniu jakąś "czarną dziurę elektroniczną", ;-) , albo... może to sprawa miejsca zakupu...
Słyszałem taką opinię, że sieć, w której kupiłeś thomsona, sprzedaje w atrakcyjnych cenach elektronikę z ujawnionymi (pewnie przy kontroli końcowej) wadami fabrycznymi - taką, która do innych sieci "nie pójdzie". Sam nie wiem, czy czegoś w tym nie ma: szwagier miał problemy z zakupionym tam sprzętem, ja kupiłem monitor LG z wadliwie działającym już od razu panelem (zauważyłem parę dni po zakupie), Ty masz teraz przeboje z OTV... Co prawda kupiłem tam rok temu mniejszy monitor do kompa dzieciaków - na razie nie zgłaszają problemów... -
RE: Usunięcie korektora siły hamowania
@marcintju powiedział w Usunięcie korektora siły hamowania:
Jeszcze pozostaje jechać na przegląd i czekać na zimę.
Przegląd zapewne wypadnie pozytywnie.
Napiszesz, jak się mają sprawy w zimie, na śliskim?Tak sobie myślę o co chodzi z tym korektorem w Tico, przecież to jest świadoma kastracja i tak słabych hebli w tym pojeździe. Oprócz ograniczenia ciśnienia co on właściwie powoduje? Są korektory tak zwane bezwładnościowe połączone z tylną osią w ten sposób że ograniczają siłę hamowania gdy oś jest odciążona. Ma to swoje uzasadnienie.
Rolą korektora w tym rozwiązaniu jest niedopuszczenie do zablokowania tylnych kół w każdej sytuacji, niezależnie od obciążenia. Sądzę, że producent nie przewidywał "osłabionych" hamulców tylnych. Moim zdaniem można je doprowadzić do takiego stanu, że będą się blokowały - oczywiście bez korektora. Dlatego właśnie jest ów "bezpiecznik" w postaci korektora, żeby niezależnie od jakości hamowania, stopnia zużycia elementów w tylnych bębnach, zabrudzenia itd., nie dało się tyłu zablokować.
Weź pod uwagę, że próg ograniczenia ciśnienia w korektorze jest stały; nie jest zależny od obciążenia nadwozia, lecz od sprężyny zaworu w korektorze. Dlatego - moim zdaniem - hamulce tylne będą hamowały w podobnie SŁABY sposób, wszystko jedno, czy są w bardzo dobrym stanie, czy też już trochę wyeksploatowane. Taka ich uroda i chyba coś w tym musi być.
Dlaczego się na to zdecydowano, dlaczego konstruktor tak bał się zablokowania tyłu? Sądzę, że ze względu na małą masę pojazdu i wąskie opony, przez co łatwo doprowadzić do pełnego zablokowania i trudnych do opanowania "tańców" na drodze. Być może dlatego, jak piszesz, "wykastrowano" tylne hamulce - które i tak będą słabo hamowały, niezależnie od ich stanu. -
RE: 1.0 TSI (105 KM)
Nie będę się upierał - jeszcze raz przypomnę: pisałem o tym konkretnym silniku Skody . Bazowałem na artykule, który wcześniej przytoczyłem i w którym tak właśnie ów silnik opisywano.
I jeszcze doświadczenie prawie własne (tj. moich znajomych): Golf Plus, silnik 1.4 TSI. Po kilkudziesięciu kkm urwany łańcuch rozrządu, naprawa kilka tys. zł, potem wciąż "coś" z tym silnikiem. Po paru miesiącach użerania się i postojach u mechanika auto poszło na sprzedaż. A było głośno i szeroko o problemach z łańcuchem w tych motorach... ale znajomi uważali, że to na pewno ich nie dotyczy. Przecie "niemiecki silnik, na pewno nic się nie zdarzy". (Teraz jeżdżą dalekowschodnimi markami.) ;-) -
RE: 1.0 TSI (105 KM)
@smisnykolo Nigdzie nie napisałem, że turbo całkowicie jest złe.
Zwróć uwagę, że Esen zapytał o 1.0 TSI stosowany w skodzie. Rozważamy ten konkretny silnik - wolnossący, z którego odcięto jeden cylinder i dorzucono turbinę. Weź odetnij jeden cylinder z Tico :-) i dodaj mu turbawkę... Co dłużej pojeździ, seria czy taki "tuning"?
Nie ma sensu porównywać "unowocześnianych" silników, downsizingowanych w ten sposób z próbą ratowania osiągów przez turbo, z silnikami sportowymi - o dużej pojemności i pomyślanymi od początku do współpracy z doładowaniem. -
RE: 1.0 TSI (105 KM)
@BPX33 powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
@esen powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
@leo No dobra, ale jak to turbo w ógole działa, że z praktycznie tego samego silnika da się wykrzesać więcej mocy? Wytłumacz jak dziecku ;)
Jak to jak? Z każdego silnika możesz wykrzesać 2x/3x więcej mocy niż ma nominalnie tylko starczy Ci on wtedy na 2 lub 3 przejażdżki... :P
Dokładnie. Im bardziej wysilony motor, tym krótszy jego żywot.
Dlatego najtrwalsze są jednostki bez "dopalaczy" (turbo, kompresor), najlepiej odprężone... które pracują wg pierwotnych założeń i w warunkach dostosowanych do wytrzymałości materiałów, z jakich zostały wyprodukowane..
Gdyby dorzucać udziwnienia do silnika zbudowanego ze stopów superwytrzymałych (i masakrycznie drogich), to OK. Jednak materiały pozostają mniej więcej takie same, ale konstruktor wymaga od nich coraz więcej (wyższe prędkości obrotowe, większe przeciążenia). To nie może gwarantować długiej eksploatacji. -
RE: 1.0 TSI (105 KM)
@esen powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
@leo No dobra, ale jak to turbo w ógole działa, że z praktycznie tego samego silnika da się wykrzesać więcej mocy? Wytłumacz jak dziecku ;)
Nie, no, Esen... Opisów działania turbo znajdziesz bez liku. :-)
Najgorsze jest to, że to turbo dorzucili na chama do silnika, który w założeniu miał pracować bez turbo. Gdyby projektowali od początku nowy silnik, z nowymi rozwiązaniami i z nowych materiałów, od razu przewidzianego do współpracy z turbo, to co innego. Ale zapanowała moda na downsizing i zabieranie cylindrów, fałszywie powołując się na stare przyzwyczajenia, że im mniejsza pojemność, tym mniejsze spalanie. Jednak chciałoby się wyrwać jak najwięcej mocy, stąd dodatki. W związku z tym, że potrzeby i wysilenie jest większe, spalanie wcale nie spada... Prosta fizyka: do wykonania określonej pracy potrzebna jest określona ilość energii uzyskanej z określonej ilości paliwa. A silnik pozostaje ten sam - cieplny, spalinowy. I zacytuję klasyka: "Praw fizyki pan nie zmienisz, i nie bądź pan głąb." ;-) -
RE: 1.0 TSI (105 KM)
@esen powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
@BPX33 Tam jest niby 6 biegów to chyba nie powinien.
@leo Na dłużej - nie brałbym.
Czemu na dłużej nie?
Aaa... bo jakoś nadal nie ufam temu rozwiązaniu z TSI.
Po pierwsze: nie przemawia do mnie downsizing po tych paru latach istnienia. Jednak wolę starsze rozwiązania. Zresztą nie tylko ja mam takie zdanie, jeśli chodzi o niezawodność... Toyota też:
KLIKPo drugie: ten 1.0 TSI jest już na pasku, a nie na rwącym się łańcuchu, tak? To tak sobie myślę: jeśli łańcuch nie wytrzymywał warunków pracy w rozwiązaniu TSI, to pasek będzie lekiem? No, nie wiem... Dlatego na pierwsze parędziesiąt kkm mógłbym zaryzykować, ale nie na dłużej.
Po trzecie: jest sporo zachwytu nad 1.0 TSI w Octavii tutaj - KLIK - szczególnie w części "O 1.0 TSI słów kilka….", gdzie zupełnie nie rozumiem, czy zdania:
- Aluminiowe tłoki i kute korbowody zostały wyważone w taki sposób, aby zapewnić cichą i gładką pracę.
- Cała konstrukcja zapewnia niską masę bezwładności i minimalne straty energii przy tarciu wewnętrznym.
- Skrzynia korbowa i głowica cylindrów posiadają swoje własne obiegi układu chłodzenia,
- a kolektor wydechowy zintegrowany z głowicą cylindrów ma kluczowe znaczenie w wydajnym układzie termoregulacji całego silnika.
- Dla udoskonalenia sposobu dostarczenia paliwa do silnika, wałki rozrządu zaworów ssących i wydechowych mogą być regulowane o odpowiednio 50 i 40 stopni obrotu.
są bełkotem pseudospecjalistycznym dla zdobycia podziwu gawiedzi, czy kpiną z czytelników... A do tego "wyjaśnienie":
-Jeśli powyższy opis jest dla kogoś nieco zawiły to za chwilę postaramy się to wyjaśnić prostszym językiem.po czym następuje opis, jak to jest cicho w kabinie...
Mimo tych zachwytów :-) ciekawy i odrzucający jest podrozdział "1.0 TSI vs 1.4 TSI – wrażenia z jazdy".Czyli: na krótko od nowości i tylko do miasta - może bym się skusił.