@BPX33 Przesadzasz.
Zmiany są naprawdę uzasadnione, w przeciwnym razie "definitywny koniec złośnika" będzie dla nas wszystkich - za chwilę nie będziesz chciał zaglądać, bo będzie taki bajzel, tyle spamu, reklam, kryptoreklam i innego śmiecia, że nie da się tego ogarnąć. Uwierz, że dłubanie w celu wprowadzenia zmian nie jest spowodowane tym, że Esenowi się nudzi... ma to po prostu swoje uzasadnienie i jest po prostu konieczne, zaś zmiany te nie są na tyle uciążliwe, żeby stanowić barierę nie do przejścia.
Potwierdź, zmień hasło, zapisz sobie i jedziemy dalej. :-)

leo
Posty
-
Zmiana polityki złożoności haseł -
Otwór w elektrodzie świecy zapłonowejAutor filmiku wiercił otwór 1 mm, takie wiertła można dostać bez problemu.
Zastanawia mnie, skąd to powodzenie po zrobieniu otworu. Wydaje mi się, że sam fakt pojawienia się "dziurki" w elektrodzie nie ma znaczenia, być może zadziałało tu po prostu odsłonięcie kawałka żywego metalu - bez nalotów, utlenionej warstwy itp. Dlatego poprawiła się przewodność i iskra nie miała przeszkód. Bo nie widzę innego wytłumaczenia.
Można byłoby spróbować coś takiego u siebie zrobić - teoretycznie niczym to nie grozi. Jednak obawiam się, że otwór może osłabić elektrodę pod względem mechanicznym i po jakimś czasie może ona pęknąć, co spowoduje urwanie jej kawałka. A taki niewielki kawałek metalu w cylindrze zrobi swoje... i silnik do poważnego remontu lub do wymiany. -
[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33@BPX33 napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
Mam, ale we wszystkich przypadkach jest jak u @Jaco :P
No to co, że nieogrzewany - ważne, żeby prunt był. Jak jest prunt, to i ogrzejesz, i oświetlisz... Luzik.
-
KULON 720@Gooral Wiesz - oczko to aerometr pokazujący pewien zakres gęstości. Rzadko która ładowarka potrafi "zrobić" gęstość. Najlepiej byłoby podładować normalnym prostownikiem transformatorowym albo takim wynalazkiem, jak Kulon (po odpowiednim ustawieniu parametrów) - wtedy zobaczyłbyś różnicę w oczku.
-
Prośba o wsparcie forum@pacior napisał w Prośba o wsparcie forum:
Słabo idzie ta zrzutka, chyba przez ten wirus 🤔
Na ten moment mamy wsparcie tylko od dwóch osób 😔Ano, przez wirus i nawał innej pracy...
Już od trzech. ;-) -
Polski samochód elektryczny... stan na dziśKrótki, ciekawy artykuł:
KLIK
Moim zdaniem refleksje autora są całkiem trafne.
A Wy co o tym myślicie? -
[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33 -
Wymiana ogniw w baterii wkrętarki. -
Zrzutka na utrzymanie forum 2023rTyż pojszło.
-
Przejechałem sie S17@esen napisał w Przejechałem sie S17:
Mylisz odcinki. Ta autostrada to była akurat budowana zaraz po zjednoczeniu.
Tą autostradą nie jechałem w ogóle. Nie wiedziałem, czy w ogóle istniała. ;-)
Porównuje tylko do A4 (znam od granicy do 50km za Krakowem). Ogólnie w Polsce nie możemy na prawdę narzekać. Niemieckie często są gorzej wykonane (starsze, inne standardy).
Z tymi starymi standardami niemieckimi chyba nie jest tak źle. Po pierwsze - eNeRDowcy prawie nie remontowali pohitlerowskich autostrad (betonowych) i wytrzymały one kilkadziesiąt lat. Fakt, że po tych latach były w średnim stanie, ale jednak... Po drugie - nieraz widziałem, jak się robi, gdy zaraz po zjednoczeniu rzucono niemal wszystkie siły remontowe na wschód i zabrano się za totalny remont m. in. dróg. Gdy zobaczyłem, na jakiej głębokości zaczynają kłaść pierwsze warstwy podkładowe, to mi kopara opadła. Pierwszy raz wtedy zobaczyłem, że najpierw robią głębokie wykopy, żeby jezdnia wyszła na poziomie gruntu... Teraz takie rzeczy u nas oglądam.
To czego możemy zazdrościć to zagęszczenie autostrad. To na pewno.
True, true... :-(
-
[Oddam] Obrotomierz Swift 1.0 / TicoBardzo chętnie przytulę. Pójdzie do tico. :-)
Może niedługo jakiegoś spota umówimy?
-
Wymiana ogniw w baterii wkrętarki.Wreszcie się zebrałem i zrobiłem.
Wkrętarka od Drzoncy, bez baterii (fabrycznie było Ni-Cd), ale z obudową na baterie i sprawną ładowarką. Przerobiłem na 4 sztuki 18650 połączone w szereg.
Zdecydowałem się nie korzystać z koszyków na 18650, tylko polutować na stałe - tak, jak Pacior - bo nie mam specjalnej ładowarki do tego typu baterii (jeszcze ;-) ), za to jest ładowarka do wkrętarki, poza tym wolę nie rozkręcać obudowy celem wyjęcia ogniw za każdym razem, kiedy przyjdzie je ładować.
Zakupiłem nowe baterie SONY US18650 VTC5A 2,6Ah 35A za 66 zł oraz balanser za 20 zł. Może najtaniej nie wyszło, ale ogniwa Li-Ion są nowe i dobrej jakości. Za dedykowaną, gorszą baterię Ni-Cd też bym tyle zapłacił, albo więcej (gdybym znalazł).
Zrobiony pakiet mieści się w obudowie z lekkim luzem. Dorobiłem z pianki łoże amortyzujące z każdej strony. Dodałem balanser zamocowany na sztywno, dałem solidne, grube przewody, dobrze wszystko polutowałem i zaizolowałem:
I teraz mam pytanie do znawców tematu 18650: wkrętarka jest przystosowana do baterii Ni-Cd o napięciu nominalnym 14,4 V. Po zamontowaniu pakietu Li-Ion pięknie ruszyła. Celem doładowania podpiąłem nową baterię do ładowarki, która ma na obudowie napisane 14,8 V (czyli trochę mało, jak na 4 sztuki 18650). Ale bez obciążenia wykazuje te 17 V.
Ogniwa miały napięcie 13,6 V i z tego progu ładowarka ruszyła. Kontroluję napięcie na ładującej się baterii. Z czasem doszło i minęło 14,8 V, obecnie jest 15,6 V, dioda ładowarki wciąż się świeci. Czy to oznacza, że powinna dociągnąć do ok. 17 V, aż balanser odetnie ładowanie? Czy rzeczywiście ładowarka do Ni-Cd będzie bezproblemowo ładowała Li-Ion do odpowiednich parametrów?
Zauważyłem, że zasilacz się grzeje; można go dotknąć i utrzymać dłoń, ale jest wyraźnie mocno ciepły. Czyżby to przez dużą pojemność ogniw? -
POLUBIENIA@Jaco napisał w POLUBIENIA:
Chodź ,,ktoś,, ma w podpisie że za dislajka da lajka 😂😂😂😂
No właśnie, ciekawe, kto nam tu wprowadził fejsbukową terminologię? Ten. kto chce dawać "lajki" za "dislajki" - a jest na piątym miejscu pod względem ilości tych "lajków"... :-)
Na innych forach różnie to się nazywa - czasem "pomógł", czasem "piwo", czasem "podoba mi się". A u nas "reputacja" :-D. I uważam, że należy tę funkcję traktować jako punkty do "respektu na dzielni", zaś odwrotnie - wyrażenie dezaprobaty dla postawy lub wypowiedzi piszącego. Takie jakby "skarcenie".
Napiszę jeszcze, że aż wstrząsa mną, gdy słyszę określenia "lubię to" dla tych fejsbukowych łapek. Takie nieudolne spolszczenie z angielskiego, a przecież nie o to wcale chodzi (moim zdaniem). -
Mandaty w Polsce@BPX33 napisał w Mandaty w Polsce:
Nie pisałem na forum nawet o połowie moich wyjazdów do Niemiec, ale ok, jesteś jasnowidzem!
No jasne, nie pisałeś o żadnej podróży dalej niż do Berlina. Zanczy bardziej z Ciebie światowy człowiek, niż mogliśmy się domyślać.
Kolejną kwestią jest to, że nie trzeba zjeździć całego kraju wzdłuż i wszerz, żeby poznać specyfikę jeżdżenia w danym kraju.
No, to jest kolejny argument nie do podważenia. Czyli jeśli ktoś jeździ po samej Warszawie, doskonale zna "specyfikę" jazdy po całej Polsce. Podobnie: jeśli ktoś poruszał się całe życie w promieniu 10 km od Koziej Wólki niedaleko Pierdziszewa, posiadł całą wiedzę o ruchu drogowym panującym w całym kraju. Pojedzie do stolicy i będzie mu się tak samo jeździło, jak w swojej wiosce. Przecież infrastruktura drogowa taka sama, rozwiązania takie same, ilość pojazdów i natężenie ruchu niemalże identyczne, całą sieć dróg zna się na pamięć... Oj, głupi ja...
Wybiłeś mi kolejny argument.
Ale teraz wiem, o czym będzie Twój kolejny post: że Kozia Wólka nie leży koło Pierdziszewa... :-)Idąc Twoim skądinąd głupim tokiem rozumowania
Serdeczne dzięki za uznanie i szacunek do adwersarza podczas spokojnej dyskusji. Mnie na taki poziom kultury sformułowań nie stać, niestety. Przepraszam z góry.
Na to też argumentów nie mam - znaczy znowu masz rację, a ja jestem głupi jak mój tok rozumowania.Nie mam argumentów. :-P
A szkoda...
Żadna szkoda. Bo znajdź mi odpowiedź na argument typu "TURBOGŁUPOTA"... Przecież z tym się nie da polemizować.
Skoro masz pomysł to zapraszam do polityki! XD Na pewno chętnie Cię wysłuchają.
Ooo, nie. Nie ściągniesz mnie na ten poziom, bo pokonasz mnie w try miga swoim doświadczeniem. Ja tak nie potrafię (i nie żałuję).
A co do Twojej "mądrej" odpowiedzi (choć spodziewałem się JAKIEGOKOLWIEK merytorycznego argumentu) na mój post - powtórzę: No to właśnie o to chodzi, żeby znaleźć sposób na ZMIANĘ MYŚLENIA i ZMIANĘ MENTALNOŚCI. Serio? Nic się nie da zrobić? Takimi już jesteśmy TURBOGŁUPCAMI i się nie da niczego w nas zmienić?... To pociągnę ten wątek dalej.
Otóż - wyobraź sobie - podstawowy błąd w Twoim rozumowaniu polega na tym, że NIE WSZYSCY polscy kierowcy prezentują ten sam poziom mentalności i sposobu zachowania, co Ty. Nie możesz mierzyć wszystkich własną miarką. Nie wszyscy zachowują się jak "szeryf", nie wszyscy hamują znienacka i blokują gościa z tyłu tylko za to, że Ci błysnął światłami - Ty tak robisz (tym się chwaliłeś) i wielu innych, ale jednak NIE WSZYSCY. Nie wszyscy straszą "wroga" na drodze zamontowaną kamerką - Ty tak robisz (tak pisałeś), mi nigdy to do głowy nie przyszło i założę się, że wielu innym też. Nie wszyscy marzą, jak Ty, o zamontowaniu dodatkowych kamer z tyłu i wysyłaniu Policji wszystkich nagrań, które Ci się nie spodobają - jedyny ból tyłka polega na tym, że policjanci zapewne tymi nagraniami się nie zajmą: KLIK (o, a przy okazji - czyżbyś pochwalił Niemców? Tę ich TURBOGŁUPIE rozwiązania? No, niemożliwe! :-D ).
Ja też mam kamerę - ale wystarczy mi jedna z przodu, na ewentualną obronę własnych działań - nie mam drugiej z tyłu w celu nagrywania i denuncjowania na Policji innych kierowców. I nigdy nie pomyślałem o tym, żeby z własnej, nieprzymuszonej woli wysłać nagranie czyjegoś błędu lub przejawu chamstwa. Owszem, zapewne udostępniłbym nagranie na wyraźną prośbę uczestników kolizji, gdyby do niej doszło i nagrałaby to moja kamera. Ale nie uważam za właściwe "uprzejme, bezinteresowne donoszenie" na obcych mi ludzi za to, że są tacy, a nie inni, albo jeszcze niedoświadczeni, albo przytrafił im się błąd... i jest wielu podobnych do mnie (na szczęście).
Krótko: NIE WSZYSCY polscy kierowcy uważają, że posiadanie prawa jazdy obliguje ich bezwzględnie do dawania na drodze nauczek innym i do edukowania ich w kwestii kultury drogowej właśnie takimi zachowaniami, jak te wyżej opisane. Tak więc proszę, żebyś swoim generalizowaniem nie obrażał wszystkich polskich kierowców sformułowaniami typu:@BPX33 napisał w Mandaty w Polsce:
Nawet gdyby wprowadzić mandaty zaczynające się od 50 tys. zł dalej byłyby wypadki śmiertelne i ludzie łamiący przepisy, bo taka "Polska mentalność" i "ułańska fantazja"...
... gdyż, na szczęście, NIE WSZYSCY prezentują takie poglądy, taki poziom "kultury" i takie zachowania. Czyli jest sens rozważać zmiany w przepisach. Wnioskując z Twoich wpisów - prawdopodobnie zmiany nie byłyby dla Ciebie i pewnej grupy innych, ale dla większości kierowców miałyby one sens.
-
Seat Leon Mixed By Smisny@pacior Jednak lepiej samemu :-). Mniejsze ryzyko uszkodzenia gwintu, poza tym lepiej być świadomym, co tam się przy kołach dzieje... ;-)
-
Uszczelnienie złączy pneumatycznych@Jaco A wiesz, że ja mam odwrotne doświadczenia z moją sprężarką? Trzyma ciśnienie jak głupia przez całe tygodnie. Może ma jakiś upływ, ale jest on dla mnie całkiem niezauważalny.
Zaś samą sprężarkę zawsze wyłączam, gdy z niej nie korzystam. Po co ciągle nabijać powietrze, jeśli z niego nie korzystam? Mało tego - wychodząc z garażu ZAWSZE wyłączam bezpiecznik główny przed licznikiem. Dla świętego spokoju. -
POLUBIENIA -
Obrobiona śruba korka spustowego oleju@Gooral Przepraszam - nie wiem, ale coś mi się ubzdurało, że piszesz o śrubie spustu oleju w skrzyni biegów... Dopiero teraz zaskoczyłem, że chodzi o silnik. :-)
-
Dzienna porcja ciekawostek...No to ja też coś - może wiecie, ale ciekawe: jazda Fordem T odbywała się w oryginalny sposób. Samochód ten miał trzy pedały, w tym środkowy nieco wysunięty w stronę kierowcy. Lewy odpowiadał za jazdę do przodu, środkowy za jazdę do tyłu, zaś prawy uruchamiał hamulec zasadniczy. Przed uruchomieniem należało zaciągnąć hamulec pomocniczy, co powodowało wciśnięcie lewego pedału do połowy z jednoczesnym wysprzęgleniem. Wciskając pedał do oporu, kierowca załączał pierwszy bieg a puszczając go zupełnie, drugi bieg. Szybkość regulowało się manetką przy kole kierownicy. Podczas jazdy do przodu, wciśnięcie środkowego pedału (jazda do tyłu) powodowało hamowanie pojazdu i dopiero po zatrzymaniu samochód kontynuował jazdę do tyłu. W drugą stronę sytuacja wyglądała analogicznie.
System ten sprawdzał się znakomicie, gdy auto się zakopało lub ugrzęzło. Wciskając na przemian pedały lewy i środkowy można było rozbujać auto i łatwo „wyjechać z opresji”.
Na Youtubie jest parę ciekawych filmików dotyczących sposobu prowadzenia tego pierwszego auta produkowanego masowo.
Ze względu na tę oryginalną obsługę, w przedwojennej Polsce do prowadzenia Forda T uprawniała osobna kategoria prawa jazdy. -
Uszczelnienie złączy pneumatycznychTaka ciekawostka, jak radzili sobie niektórzy ludzie kiedyś (lata 80-te, 90-te - czyli wówczas, gdy prywatne, garażowe zapotrzebowanie na sprężone powietrze było, ale maszyny były niedostępne). A przynajmniej tak radzili sobie tacy, którzy mieli dostęp do ciekawych materiałów.
Przypomniałem sobie, że parę lat temu dostałem od kolegi (elektryka samolotowego) dziwne, ciężkie metalowe pudło. Czyścił garaż z niepotrzebnych już rzeczy, a że właśnie nabył sprężarkę ze zbiornikiem 50 l, oddał mi swoją samoróbkę do przechowywania sprężonego ciśnienia. Rzuciłem ją w kąt i przypomniałem sobie teraz, gdy rozglądam się za jakąś 5-litrową butlą do nabijania.
Pomysł kolegi był całkiem ciekawy. Wziął stary, złomowany zbiornik powietrza od samolotu LiM (w tym typie było kilka takich zbiorników), dopasował parę metalowych rurek, dołożył dwa zawory zamykające, dwa manometry, zawór jednokierunkowy na rurkę, regulator wypływającego ciśnienia, wysokociśnieniowe złącze do nabijania i coś jeszcze (nie wiem, co to), a całość zmieścił w solidnej metalowej obudowie (spawana rama i blachy).
Zabierał urządzenie do pracy, gdzie nabijał zbiornik i potem używał w garażu, robiąc m. in. zaprawki na samochodzie.
Trochę to było dla mnie dziwne, bo ileż tego powietrza może tam wejść... ale okazuje się, że całkiem sporo - jeśli weźmiemy pod uwagę ciśnienie...
Otóż zbiornik ma tylko 4 litry pojemności i wycechowaną wytrzymałość 150 atm. W samolocie był ładowany zwykle do ok. 130 atm.; i do tej wartości kolega nabijał tę butlę, ale po paru latach, ponieważ była to część wycofana już z użytku, ładował "tylko" do 100 atm. Dlatego potrzebna była solidna konstrukcja i zawór regulujący ciśnienie na wyjściu, bo tego powietrza było naprawdę dużo.
Zrobiłem parę fotek i pokazuję Wam jako ciekawostkę. Urządzenie jest fajne, jednak ma dwie podstawowe wady: całe pudło waży 22 kg, no i trzeba mieć dostęp do źródła ładowania do tak wysokich ciśnień. Wyjąłem butlę, żeby tylko ją wykorzystać do nabijania 8 atm. - ale sama butla ma tylko 4 litry i waży 10,5 kg, więc sobie daruję. Mimo wszystko - urządzenie jest ciekawe. :-)Całość po zdjęciu pokrywy z uchwytami do przenoszenia:
Zbliżenie na instalację:
Panel z zaworami - dolotowym do tankowania i wylotowym, w środku regulacja ciśnienia - oraz manometrami - po lewej ciśnienie w zbiorniku (popatrzcie na wartości :-) ), po prawej ciśnienie na wylocie: