Co dziś dłubałem w tico? (2015)
-
Wymiana krótkiego odcinka przewodu paliwowego (zawór zwrotny-przewód metalowy na grodzi kabiny). Przewód gumowy, dwuwarstwowy, popękał i sparciał, przepuszczając benzynę. Wczoraj podjechałem do pracy i tak mi zawaniało paliwem... podniosłem maskę i znalazłem przyczynę.
Trochę statystyki: przewód był niefabryczny, lecz założony przez gazownika 11 lat temu przy montażu instalki LPG. Widzę, że inne odcinki takiego przewodu też są do wymiany... Za to fabryczne wężyki z 1998 r. są nienaruszone...
Jutro kupię ze 2 m węża fi 5 mm i wymienię to badziewie. Fabryczne zostawię chyba. -
Wymiana kół na letnie Przy okazji kupiłem nowe opony Uniroyal Rainexpert 3. Wymienione zostały wszystkie wentyle. Przy wyważaniu 2 kół nie trzeba było w ogóle ciężarków, na dwóch pozostałych felgach są ciężarki po 10g.
Odkurzyłem też tikacza
-
Wymiana kół na letnie. Przy okazji ściągnąłem bębny, usunąłem ranty, podregulowałem samoregulatory a z przodu wyczyściłem zaciski.
Przeglądałem oferty opon na felgi 12 i coraz mniejszy jest wybór bo Sava Effecta znikła. Jak skończę Savy to pozostanie przesiąść się na felgi 13 od matiza...
-
Wymiana kół na
letnie. Przy okazji ściągnąłem bębny, usunąłem ranty, podregulowałem samoregulatory
a z przodu wyczyściłem zaciski.
Przeglądałem oferty
opon na felgi 12 i coraz mniejszy jest wybór bo Sava Effecta znikła. Jak skończę
Savy to pozostanie przesiąść się na felgi 13 od matiza...albo od swifta, trafiają się w naprawdę ładnym stanie
-
I w miarę tanie, w przeciwieństwie do podartych foteli
-
albo od swifta,
trafiają się w naprawdę ładnym stanieJa mam u siebie felgi 13' właśnie od SS i opony Uniroyal Rain Expert, bardzo fajne gumy, o dobrych właściwościach trakcyjnych i ciche
-
Jak pisałem tydzień temu, wczoraj wymieniłem kilka odcinków wężyka benzynowego. Przewody przy pompie paliwa i gaźniku: fi 6 mm, zbrojone, a kawałek wężyka powrotnego do baku - fi 5 mm (są nieco cieńsze króćce), niestety niezbrojony, bo tylko taki udało mi się kupić. Ale tam ciśnienia chyba nie ma, odwrotnie niż w przewodach doprowadzających benzynę do gaźnika.
Wężyki wyprodukowała firma FAGUMIT w Wolbromiu; tej samej firmy miałem te przewody, które zostały założone przez gazownika 11 lat temu. Wszystkie po tych 11 latach miały ślady spękania, były lekko sparciałe. Dziwne, ale 17-stoletnie wężyki koreańskie nadal wyglądają dobrze - i tych nie ruszałem. -
Przewody przy pompie paliwa i gaźniku: fi 6 mm, zbrojone
Te przewody raczej nawet w maluchu wymieniało się zawsze na niezbrojone. Wydaje się, że wzmacniane są lepsze ale o dziwo sam tak zrobiłem w maluchu i dałem na pompkę właśnie wzmocniony. Wydawał się idealny bo mocniejszy ale przez ciepło silnika opaski na nim nie trzymały po prostu na króćcach po pewnym czasie.
A to, że fabryczne rzeczy dłużej wytrzymują to normalne. A szczególnie te robione przez prywaciarzy nie zawsze są najlepszej jakości. -
Pompka daje jednak jakieś ciśnienie i lepiej, żeby przewód nie puchł. Dlatego zbrojony.
Wiadomo, że nie jest to ciśnienie grożące rozerwaniem wężyka, ale niezbrojony pozostający pod ciśnieniem przez dłuższy czas, może szybciej "zmęczyć się" i pęknąć.
Za cenę ok. 10 zł za mb zbrojonego wężyka (a w metrze się zmieściłem) pozwoliłem sobie na tę fanaberię. Za kolejne 10 lat znów zmienię.
A z tymi zaciskami to nie wiem... Moim zdaniem nie była to wina zbrojenia, że opaski nie trzymały. -
Zmieniłem jakieś dziwne wyskakujące nakładki na aku na normalne klemy
-
Chyba udało mi się zoptymalizować chwyt powietrza dla obu typów zasilania (noPb i LPG).
Fabryczny układ wlotowy do filtra został 11 lat temu wywalony, gdyż w to miejsce wszedł reduktor LPG. Żeby silnik dobrze pracował na gazie, zostało tylko gumowe kolanko skierowane w dół i do tyłu. U mnie dodatkowo przekrój wlotu został mocno zmniejszony taśmą izolacyjną - po to, żeby jak najlepiej ustawić silnik na LPG.
Efekt był taki, że jazda na LPG jest przyjemna, a na noPb - jedynie znośna z powodu zmniejszenia dolotu. No i chyba troszkę więcej benzyny może przez to spalać, dodatkowo występuje "dziura w gazie". Trochę to uciążliwe było, szczególnie w zimie i na krótkich trasach - wtedy jeżdżę na benzynie. Ostatnio zauważyłem też zadyszkę silnika przy 130 km/h i trudno było polecieć szybciej.
Postanowiłem to zmienić. W prosty i odwracalny sposób: zamontowałem z powrotem tę puszkę z wajchą "SUMMER / WINTER" i kombinowałem z jak najlepszymi ustawieniami. Oto rezultaty pierwszych testów:- wlot puszki od strony prawego błotnika (SUMMER) po 48 mm średnicy, więc zostawiłem go dla benzyny, zakładając nań kolanko, trochę w dół i do przodu - bo na tyle pozwalał parownik;
- wlot dla WINTER ma 40 mm, zmniejszyłem go jeszcze trochę taśmą izolacyjną, założyłem elastyczną, odporną na ciepło rurę karbowaną i skierowałem w dół, obok bagnetu oleju, potem znów w dół i do tyłu.
Jeżdżąc na benzynie, ustawiam na SUMMER i silnik pracuje lepiej, dobrze się wkręca, mocno zmniejszyła się "dziura w gazie". Jeżdżąc na LPG, przestawiam na WINTER - jest zmniejszony dolot, lepszy dla LPG.
Zaletą jest to, że na każdym ustawieniu puszki można jeździć na obu zasilaniach - choć na jednym gorzej. Ale można np. ustawić na WINTER, uruchomić zimny silnik na benzynie, pojechać i potem przełączyć na LPG.
Jeśli zdobędę gdzieś ze szrotu drugą puszkę (bo mojej mi szkoda), postaram się ją przerobić tak, że zrezygnuję ze sprężystego drutu do przestawiania wlotu i dorobię siłownik od centralnego zamka, żeby sam przestawiał kierunek wlotu (sygnał można dać z elektrozaworów) albo dam linkę, którą przestawiałoby się wlot z wnętrza kabiny.
A na razie testuję i optymalizuję dalej.
-
Chyba udało mi się
zoptymalizować chwyt powietrza dla obu typów zasilania (noPb i LPG).Widziałem fajne uniwersalne linki dedykowane do ssania manualnego, powinna nadać się idealnie.
-
Wymieniłem dzisiaj wieszaki gumowe przy tłumiku, poza ostatnim. Nie da się odkręcić śruby, która trzyma stary wieszak. Zostawiłem stary. Kto wymyślił, żeby to na śruby przykręcać
Przykręciłem też zbiornik paliwa, który jak się okazało, odpada Odkręciła się i wypadła śruba, która trzymała jego przednią część. Wisiał kilka cm niżej. Wiem, że ma już ochotę pójść na złom Niedługo wymiana na nowy
-
Widziałem fajne
uniwersalne linki dedykowane do ssania manualnego, powinna nadać się idealnie.Gdzie widziałeś?
Da się to zrobić z byle jakiej linki rowerowej, ale może faktycznie szybciej będzie z tego, o czym piszesz. -
Wymiana kół na letnie i świąteczne mycie Autko gotowe do sezonu.
-
Razem z leo testowaliśmy obrotki od Nexii, Auto Gauge ,Poloneza, mój cyfrowy oraz samoróbka leo.
Jak się okazało mój cyfrowy ,,podobno,, robiony pod 3 cylindry wskazuje jako 4 cylindrowiec. Najbardziej zbliżone wskazania miał obrotek z Auto Gauge .
Mój obecnie zamontowany z Nexii wymaga jeszcze regulacji gdyż zawyżał obroty ale nie we wszystkich poziomach obrotów.
Ale może leo napisze więcej.
-
Tymczasem pisał za dużo nie będę. Muszę się z tym przespać i przemyśleć, a może i przetestować jeszcze dla pewności ten obrotomierz z AutoGauge z czymś bardzo wiarygodnym, profesjonalnym...
Ale rzeczywiście namieszaliśmy trochę. Miałem zamiar kupić taki cyfrowy, jaki ma Jaco, jednak dołożyłem 10 zł i kupiłem mały obrotomierz podświetlany indiglo - coś, na co kiedyś szkoda mi było kasy. Taki z możliwością ustawienia na 3 cylindry. I wg niego testowałem inne obrotomierze (z Nexii, z poldka po wymianie kondensatora, od Mahoskiego, mój stary przerobiony z Poloneza).
Dziś zrobiliśmy z Jaco minispota i z czystej ciekawości porównaliśmy nowy analog AutoGauge z cyfrowym. I są spore różnice, sięgające 300-700 obrotów, zależnie od zakresu... Zdaje się, że jednak ten cyfrowy - rzekomo przeznaczony dla 3-cylindrowca - jednak przekłamuje. Świadczą o tym wskazania, porównania i ucho.
Ot, niełatwa sprawa, ale wyjaśnić warto. -
Najlepiej będzie podjechać na stację diagnostyczną i niech Ci sprawdzą obroty a Ty porównuj to ze wskazaniami obrotomierza (najlepiej tego, który Ci się wydaje najbardziej dokładny). Jak ruchu nie będzie, to może ugadasz się tak, żeby sprawdzić kilka obrotomierzy .