Co dziś "dłubałem w Tico"
-
Prosto, szybko i z małymi stratami.
Popieram takie rozwiązanie. Nie lubię ponownego napełniania i odpowietrzania układu chłodzenia - raz trwało to tak długo (nie wiem, czemu jakiś korek powietrzny nie chciał "odpuścić"), że wprost obawiałem się przegrzania silnika <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />.
-
Nie lubię ponownego napełniania i odpowietrzania układu chłodzenia -
raz trwało to tak długo (nie wiem, czemu jakiś korek powietrzny nie chciał "odpuścić"), że
wprost obawiałem się przegrzania silnika.A może nie zwracało się uwagi na tę małą dziurkę z plastikowym korkiem w kołnieżu termostatu?
-
Wymiana termostatu.
Pozwolę sobie opisać jak wymieniać, aby nie zlewać całego płynu z chłodnicy.Dzięki za opis, zawsze warto znać sposoby wymiany termostatu.
-
Wymiana termostatu.
Pozwolę sobie opisać jak wymieniać, aby nie zlewać całego płynu z chłodnicy.
.........................................................Ja ostatnio wymieniałem ,jest lepiej ale nie ideał <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Ja w ubiegłą sobotę wymieniłem ojel i wszystkie filtry, plus regulacja tylnich hamulców noi zmieniłem oponki na letnie. <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Wczoraj zakończyłem wymianę tarcz kotwicznych (lepszy typ). Przy okazji wymienione bębny (jeden stary miał pęknięty rant),komplet łożysk, cylinderki (okazało się że lewy ma wycieki mocne), przewód poprzeczny sztywny i prawy sztywny od cylinderka (oczywiście tak zapieczone że nie było szans na odkręcenie od cylinderka - tylko piła w ruch), szczęki hamulcowe, wymiana płynu na DOT4 przy okazji no i odpowietrzenie całego układu.
Czyli oprócz sprężynek całe hamulce tył nowe. Koszt części 350zł.
Oczywiście wszystko kupiłem wcześniej. Bardzo przydały się porady z forum, szczególnie dot. przewodów sztywnych i cylinderków. Dzięki!
A tak przy okazji czy nakrętkę czopa piasty (ta z zawleczką) powinno się pokrywać smarem czy nie?
Acha i jak założyłem bęben no to kręcił się z delikatnym oporem (tarciem) - czyli OK. Ale jak dokręciłem nakrętkę czopa piasty to już znacznie ciężej? Czy tak powinno być czy może za mocno ją dobiłem. Jak ją odkręcałem to była nieźle dobita. Nie obeszło sie bez przedłużki do klucza <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
A tak przy okazji czy nakrętkę czopa piasty (ta z
zawleczką) powinno się pokrywać smarem czy nie?A po co?
Acha i jak założyłem bęben no to kręcił się z delikatnym
oporem (tarciem) - czyli OK. Ale jak dokręciłem
nakrętkę czopa piasty to już znacznie ciężej? CzyNakrętka ta nie powinna być dokręcana na maksa, ponieważ to spowoduje zbyt duże obciążenie osiowe łożysk, a to wpłynie na szybsze ich zużycie. Nakrętka ta powinna być dokręcona momentem 80 do 120 Nm. Dla porównania z przodu zdaje się nakrętka czopa piasty z przodu powinna być dokręcona z siłą 150 do 200 Nm. Nakrętki kół natomiast z siłą 40-70 Nm.
-
Nakrętka ta nie powinna być dokręcana na maksa, ponieważ to spowoduje zbyt duże obciążenie
osiowe łożysk, a to wpłynie na szybsze ich zużycie. Nakrętka ta powinna być dokręcona
momentem 80 do 120 Nm. Dla porównania z przodu zdaje się nakrętka czopa piasty z przodu
powinna być dokręcona z siłą 150 do 200 Nm. Nakrętki kół natomiast z siłą 40-70 Nm.No właśnie tylko ja sie nie ma klucza dynamometrycznego to ciężko ustalić jakim momentem dokręciłem. Ale zapewne jeśli nawet większym to nie wiele. Dokręcałem ręką zwykłą grzechotką bez żadnego dociskania nogą itp. Chyba dla spokoju jak będę na przeglądzie akurat za miesiąc to poproszę o sprawdzenie kluczem dynamometrycznym.
-
No więc tak - wymieniłem filtr oleju, olej ( Shell helix 15w40 półsyntetyk), ustawili mi zbieżność na kołach.
-
No więc tak - wymieniłem filtr oleju, olej ( Shell helix 15w40 półsyntetyk),
raczej chciałeś powiedzieć mineralny
-
ja się pochwalę .. wczoraj zamontowałem nowy autoalarm ..
stary american legend czasami miał humorki i albo sie nie uruchamiał albo nie miał chęci rozbroić .. moja cierpliwość się skonczyła .. i zamontowałem centralkę z nowymi pilotami .. czujniki wstrząsowe i ruchu wraz z krańcówkami stare pozostawiłem .. -
Wczoraj;) Wymiana oleju w skrzyni, silniku, regulacja zaworków i LPG <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ja się pochwalę .. wczoraj zamontowałem nowy autoalarm ..
stary american legend czasami miał humorki i albo sie nie uruchamiał albo nie miał chęci
rozbroić .. moja cierpliwość się skonczyła .. i zamontowałem centralkę z nowymi pilotami ..
czujniki wstrząsowe i ruchu wraz z krańcówkami stare pozostawiłem ..Nie ma to jak super zabezpieczenie super auta ale złodziej nawet i z alarmem ukradnie
-
Nie ma to jak super zabezpieczenie super auta ale złodziej nawet i z alarmem ukradnie
wiadomo że może nie jest to 100% zabezpieczanie.. ale na pewno nie mam zamiaru ułatwiać złodziejowi życia ..
-
Nie ma to jak super zabezpieczenie super auta ale złodziej nawet i z alarmem
ukradnieNapisałbyś czasem coś pozytywnego... Od momentu, gdy sprzedałeś tico, same takie smętno-ironiczne posty płodzisz. <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
Dziś wziąłem sie za fotel kierownika bo wypierdziany był już do granic przyzwoitości.
Przynitowałem blachę trzymającą sprężyny z lewej strony fotela(z prawej robilem z miesiac temu) i przynitowalem uchwyty spreżyn w oparciu. Dodatkowo podłożyłem pomiędzy sprężyny a gąbkę nową warstwę gąbki (gr. ok 1 cm) bo w starą sie sprężyny wrzynały.Bilans: 2,5h czasu, kupa nitów, gąbka ze starego tapczana, 2 szwy na prawym kciuku
Generalnie konstrukcja fotela jest bardzo delikatna - blacha jest miękka, ma ostre krawędzie i jest
<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> nie polalowana ( w PF 126p malowana była) wiec korozji w swiat -
Dziś wziąłem sie za fotel kierownika
To dobrze, że udało się naprawić.
2 szwy na prawym kciuku
Uuu <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> ... Szczerze współczuję. Niestety, to się zdarza - szkoda, że zdrowie cierpi... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Generalnie konstrukcja fotela jest bardzo delikatna - blacha jest miękka, ma
ostre krawędzieDobra uwaga. Też zauważyłem, że dłubiąc przy siedzeniach trzeba wkładać rękawice, nawet jeśli się tego nie lubi. Kiedyś również pokaleczyłem łapę, chociaż obyło się bez szycia.
i jest nie polalowana ( w PF 126p malowana była) wiec korozji w swiat
Tak, chociaz ta korozja ma znaczenie wyłącznie "estetyczne" - IMHO jest to tylko powierzchniowy nalot i nie grozi raczej destrukcją blachy.
Kiedyś dobrałem się do zardzewiałego tylnego oparcia; drobnym papierem usunąłem ten nalot i przetarłem pastą do nadwozia. Nie koroduje już ze 3 lata. -
Mam propozycję odnośnie założenia wątka na temat prac wykonanych przez użytkowników przy Tikaczu.
W zasadzie to od dłuższego czasu już nic nie robię przy Tico.
Wczoraj byłem w zakładzie oponiarskim, gdzie założyłem na felgi opony Uniroyal RALLYE 680 145/70R13 71 T.
Samych kół jeszcze nie wymieniłem, bo czasami są nawroty zimy, jednak są już przygotowane do zamiany.Dziś umyłem samochód i pojechałem na przegląd rejestracyjny.
Miałem szczęście, bo było akurat dwóch diagnostów i wzięli w "obroty" Tico.
Obawiałem się trochę skuteczności hamulców, bo od roku ich nie regulowałem.
Okazało się, że przód równomiernie hamował do 1.34, po czym diagnosta docisnął mocniej pedał hamulca i przy wskazaniach po 1.54 przód samochodu wyskoczył z rolek.
Tył też był dobry i równomiernie hamował i osiągnął wartość ok. 1.10 (jednostek nie znam).
Hamulec ręczny również równomiernie hamował po obu stronach i doszedł do wartości ok. 0.7-0.8 -> szybko dokonali pomiaru i nie zdążyłem dokładnie odnotować wartości końcowej.Wszystko zostało sprawdzone i gdy samochód już był opuszczany z podnośnika zostałem zapytany, czy tym samochodem przewożone jest dziecko. Po odpowiedzi twierdzącej auto ponownie zostało podniesione i w okolicach wahaczy przednich naprzemiennie podłożono jakąś podpórkę, po czym znacznie opuszczono podnośnik. Szarpali wszystkim, czym się da, sprawdzali wszelkie luzu itp. po czym opuścili auto na koła i obaj przyznali, że tak zadbanego i sprawnie technicznego Tico od dawna nie widzieli <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Oczywiście na początku była kontrola wszystkich świateł, w tym całość rozpoczęła się od sprawdzenia świecenia lamp cofania i przeciwmgielnego - oczywiście wszystko świeciło jak powinno być. Przednie refrektory też nie wymagały regulacji, a spaliny mieściły się w normie.
Jestem zadowolony, bo na kolejny rok mam spokój <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Tył też był dobry i równomiernie hamował i osiągnął
wartość ok. 1.10 (jednostek nie znam).Jednostki to kilonewtony [kN].
A jeśli chodzi o dokładne wyniki badania to można poprosić diagnostę o protokół badania pojazdu i ten powinien bez problemu taki wydrukować a następnie bez żadnej dopłaty wręczyć właścicielowi.Moje tico jest ostatnio skarbonką bez dna, po włożeniu prawie 4 tys zł nadal muszę coś kupować. I tak dziś wymieniłem tarcze kotwiczne z tyłu i prawy tylny cylinderek hamulcowy. Wymiany dokonałem ponieważ już dwa razy tłoczek wyskoczył mi z prawego tylnego cylinderka, a z racji tego iż nie wiem co mogło być tego przyczyną dokonałem wymiany tego co jeszcze było stare. Następnie odpowietrzyłem układ i wyregulowałem ręczny.
Wymieniłem też - w końcu - pompę paliwa. Zobaczymy jak długo pośmiga. Polska rozbieralna pompa trafiła do piwnicy. Dokonałem również wymiany ogumienia na letnie.
Wziąłem też do prania pokrowce <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ale zastanawiam się czy je z powrotem zakładać <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />Stała się natomiast dziwna rzecz. Mianowicie tico nie jeździło od prawie 3 tygodni bo byłem chory i nie miał kto jeździć autem. Gdy chciałem odpalić okazało się że kontrolki ledwo świecą, zmierzyłem napięcie na akumulatorze i napięcie wynosiło 8,5 V. Zastanawia mnie co mogło być przyczyną takiego rozładowania. Jak myślicie, czy gdybym zostawił włączone radio to efekt byłby taki jak opisuję? Myślę że gdyby było jakieś zwarcie to aku przez 3 tygodnie rozładowałby się całkiem. A tak to radio się chyba wyłączyło i napięcie przestało spadać przy wartości 8,5 V.
W tej chwili Aku się ładuje. -
Mi kiedyś przez weekend padł jak nie domknąłem drzwi i lampka oświetlenia się paliła cały czas. Potem już nie dało się uruchomić auta.