dawnych wspomnień czar... ulotki reklamowe Tico :-)
-
Ja ich nie porownywalem, to kolega wyszedl z taka kwestia. Ja tylko powiedzialem ze dzis w tej cenie mozemy miec samochod o segment wyzszy, co nie zmienia nadal faktu ze tico dobrze sprawuje sie w roli miejskiego jezdzika.
-
Niestety jeździłem
tylko dizelkiem jakimś i tam dynamika, a raczej jej całkowity brak dyskwalifikowały
dla mnie to auto Może benzyniaki sa lepsze pod tym względemA gdzie tam. Zadna dynamika, mulaste to to i pasciowe. Gnije dosc mocno..Do tego w niektorych byly skrzynie 4-biegowe
-
Bleeee gaz? Po co
gazowac cos co pali 6 litrow? Kuchenka to w kuchni a junkers w lazience:)Hmm... jakbyCito...
1. Junkers to do równie dobrze do piwnicy albo na dach link Link
2. Skoro pali 6 litrów benzyny, to 100km kosztuje ~27zł. Za to mam 12-14 litrów LPG, a więc ~150km. Skoro taniej się jeździ to czemu nie? -
Heh smieszy mnie jak wlasciciel tico mowi ze cos jest mulaste i gnije. Przeciez tico gnije na potege, faktycznie w corsie 1.2 jest mulowate, skrzynie 4 biegowe moze mialy roczniki z poczatku lat 90, ale ja mowie o rocznikach w ktorych motor to minimum 1.4, jest duzo bardziej dynamiczny i elestyczny niz w ticolocie, samochod napewno nie gnije tak jak tico, a i komfort jest wiekszy:) chill
-
Heh smieszy mnie
jak wlasciciel tico mowi ze cos jest mulaste i gnije.
Skoro Corsa jest klasę wyżej to czemu gnije tak samo?ale ja mowie o rocznikach w ktorych motor to minimum 1.4,
nie wspominałeś wcześniejPrzejrzałem corsy B do 4500.
Wyposażenie to centralny zamek i radio. Czasem się trafi airbag albo abs.A Tico w dobrym stanie to 2500 około chyba
-
Heh smieszy mnie
jak wlasciciel tico mowi ze cos jest mulaste i gnije. Przeciez tico gnije na potege,No tak, wiec zaden to argument, zeby corse kupowac.. Jak mam kupic cos co tak samo szybko gnije - wole wydac mniej. Jakbym mial juz kupic np corse, to tak jak mowisz - nowsza, z lepszym silnikiem i wyposazeniem, ale cena juz nie bedzie porownywalna do ceny tico..
faktycznie w corsie 1.2 jest mulowate, skrzynie 4 biegowe moze mialy roczniki z
poczatku lat 90, ale ja mowie o rocznikach w ktorych motor to minimum 1.4, jest duzo
bardziej dynamiczny i elestyczny niz w ticolocie, samochod napewno nie gnije tak jak
tico, a i komfort jest wiekszy:) chillI o tym wlasnie pisze - nie ma porownania - ani co do klasy auta, ani co do ceny.
-
No wlasnie nie, bo 1. nie gnije taaaak jak tico, a po drugie jednak porownanie jest, bo za 3 tys mozna kupic corse z rocznika 96, z silnikiem 1.4 60KM, z Airbagiem, wspomaganiem, i moze nawet jakas elektryka, i nie oburzajcie sie tak Panowie
no i btw. ja nie porownuje tych 2 samochodow bo klasa inna, ale chodzi mi o cene porownywalna
-
No wlasnie nie, bo
1. nie gnije taaaak jak tico, a po drugie jednak porownanie jest, bo za 3 tys mozna
kupic corse z rocznika 96, z silnikiem 1.4 60KM, z Airbagiem, wspomaganiem, i moze
nawet jakas elektryka,
Ja tej nie znalazłemi nie oburzajcie sie tak Panowie
Ja tam się nie oburzamno i btw. ja nie
porownuje tych 2 samochodow bo klasa inna, ale chodzi mi o cene porownywalnaCivic V to też porównywalna cena?
-
No wlasnie nie, bo
1. nie gnije taaaak jak tico, a po drugie jednak porownanie jest, bo za 3 tys mozna
kupic corse z rocznika 96, z silnikiem 1.4 60KM, z Airbagiem, wspomaganiem, i mozeIdac tym tokiem rozumowania moglbym sobie kupic stare beemwu, bo tanie i dobre Ale prawdopodobnie mozna cos znalezc, nie twierdze, ze nie. Pytanie tylko w jakim stanie i czy nie zlozona z 2-3 roznych egzemplarzy i z przystanku.
nawet jakas elektryka, i nie oburzajcie sie tak Panowie
Ja sie nie oburzam
no i btw. ja nie
porownuje tych 2 samochodow bo klasa inna, ale chodzi mi o cene porownywalnaWlasnie, nie ma za bardzo co porownywac tych dwoch aut, bo troche roznia sie klasa, ale przy tym znaczaco roznia sie cena.
-
slabo szukasz;)
http://otomoto.pl/opel-corsa-fajne-autko-dobra-cena-C15130377.htmlno a z civiciem moze faktycznie troche przegialem, ale jak sie dobrze poszuka to tez sie znajdzie no ale no offence
-
Jeśli chodzi o corsę to jeździłem tym jako pasażer i raczej nigdy bym nie kupił bo ciasno jak diabli i nawet w maluchu nad głową miałem więcej miejsca.Wolę już jeździć tym mały żelazkiem niż corsą. Lepiej zaś zamiast corsy w podobnych pieniążkach kupić ibizę 1.6 z lpg i śmigać sobie tanim autem, ladniejszym i w lepszym konforcie.
-
Przypominam -
środek lat 90-tych, przy czym konstrukcja parę lat wcześniejsza... W tamtym czasie
nie można było narzekać na brak wyposażenia. Oczywiście nie wszystko, co wymyślono
do tamtych lat, było dostępne w Tico, ale najgorzej też nie było. Dodam, że
sprzedawano wtedy jeszcze maluchy... Chyba nie ma sensu porównywać wyposażeń?A wyposażeniem, za które dopłacało się wtedy np. we fiacie cc była wycieraczka tylnej szyby, dywaniki gumowe, regulacja położenia świateł (ręczna) i kapsle na koła co w ticaczu było "gratis"
Lata lecą możemy powspominać... -
No i widzisz i tu
sie mylisz, bo jesli chodzi o wyposazenie to 2x AirBag, wspomaganie, szyber, klima,
ABS, elekttryczne + podgrzewane lusterka, kubelkiNo to ja napiszę, że jeśli chodzi o wyposażenie, to w tym porównaniu tikolcowi brakowało tylko poduszek, wspomagania (które w Tico nie jest w ogóle potrzebne) oraz ABSu (za którym wielu starszych stażem kierowców, w tym ja, nie tęskni). Klima była dostępna. Reszta do załatwienia, jeśli ktoś bardzo chce, kwestia paru stówek: szyber (kolega zakładał), kubełki... a elektryczne lusterka mam.
samochod moim zdaniem klase wyzszy:)
A mercedes o kilka klas.
Aleś się zagalopował. Spójrz na temat wątku i się przekonaj. Lepiej napisz, ile taka nadająca się do niezłej jazdy nowa Corsa kosztowała np. w roku 1998, i wtedy porównuj. Bo bez sensu jest właśnie w tym wątku ( patrz tytuł! ) kombinować: co za dzisiejszą rynkową cenę Tico z klasy A można kupić innego?
-
Oto moje pierwsze zbiory:
Pojedyncze zdjęcia każdego z nich (jednego prospektu nie robiłem, bo jest taki sam na pierwszej stronie )
http://imageshack.us/a/img18/4899/ej5x.jpg
http://imageshack.us/a/img440/867/kob1.jpg
http://imageshack.us/a/img15/7618/bmgr.jpg
http://imageshack.us/a/img23/5278/niqg.jpg
http://imageshack.us/a/img36/4226/1co0.jpg
http://imageshack.us/a/img22/2165/xyc4.jpg
http://imageshack.us/a/img89/6858/tw3k.jpg
http://imageshack.us/a/img203/1223/u3wy.jpg
http://imageshack.us/a/img203/5044/poxi.jpg
http://imageshack.us/a/img708/6346/6dnn.jpg
http://imageshack.us/a/img822/9867/4r7x.jpg
http://imageshack.us/a/img853/4301/wsr9.jpg
http://imageshack.us/a/img811/6827/hpu6.jpg
http://imageshack.us/a/img22/8352/i3wm.jpg
http://imageshack.us/a/img201/786/gfr7.jpg
http://imageshack.us/a/img202/2990/yhxq.jpg
http://imageshack.us/a/img818/9762/dvva.jpgGdyby ktoś jeszcze jakieś inne miał to chętnie je odkupię
-
Fajne ulotki, wrzuć je może na serwer zlosnikia, będzie szkoda jak za jakiś czas znikną z imageshacka.
Przy okazji przeczytałem raz jeszcze cały wątek i naszła mnie drobna refleksja, którą się z Wami podzielę. Zobaczcie jak zmieniła się mentalność, zapotrzebowanie nabywcy samochodu w Polsce i technika przez te kilkanaście lat. Licząc inflację od 1997 roku (wg danych GUS) widzimy, że ceny wzrosły mniej więcej dwukrotnie. Podobnie gdy spojrzymy na średnią płacę krajową - od 1997 roku wzrosła ponad dwukrotnie. Reasumując dzisiaj złotówka ma dwukrotnie mniejszą siłę nabywczą niż wtedy. Oznacza to, że wg dzisiejszej wartości złotówki takie Tico musiałoby kosztować w salonie ok 45 tys, żeby mniej więcej odpowiadało to cenom, które widział klient w 1997. Dzisiaj za przeciętnie wyposażone auto klasy A zapłacimy prawie jedną trzecią mniej, za 45 tys. mamy całkiem spory wybór w klasie B i zbliżamy się do segmentu C. Tak więc dzisiaj dla nas mało autko w salonie jest relatywnie tańsze niż Tico w 1997. O różnicy w wyposażeniu nie wspomnę, bo wynika to z ogólnego rozwoju techniki, podobnie o kosztach kredytu (pamięta ktoś jeszcze oprocentowanie kredytów w 1997? ). Mimo to nie kupujemy jako społeczeństwo więcej nowych małych samochodów niż wtedy, tylko celujemy w używane samochody wyższej klasy, bo zmieniły się nasze potrzeby. Kiedyś auto było pewnym luksusem, teraz jest normalną, powszechnie dostępną rzeczą.
-
Na warsztacie na którym miałem praktykę mieliśmy Corsę B w wersji 5d. Mówiąc szczerze wcale taka większa od 3d nie jest (przynajmniej na moje oko). Mój szwagier ma też Corsę B ale już w wersji 3d i ja się w niej wcale komfortowo nie czułem, jakoś mnie to jej wnętrze przygniatało i czułem się jak sardynka w puszce. Osobiście swojego tikacza nie zamieniłbym nigdy na Corsę B.
-
Fajna kolekcja Parę spostrzeżeń: Na tico dawali 2 lata gwarancji bez limitu kilometrów. Niby krótki okres, ale kupując tico np do firmy, można było nim długo i bezawaryjnie jeździć, a nawet niezabezpieczona blacha w okresie gwarancyjnym nie zdążyłaby skorodować Na nexię udzielano 3 lata gwarancji z limitem kilometrów, ale nexia nie mogła się poszczycić chyba tak trwałą jednostką napędową
Na zdjęciach z prospektów widoczne są 2 bardzo ciekawe elementy wyposażenia - klimatyzacja i automatyczna skrzynia biegów. Niestety w opisach tego nie zawarli. Sprawę zawalili, bo egzemplarze z tym wyposażeniem były trudno dostępne. Ale mogli się chociaż pochwalić, bo wyposażone auto tej klasy w tamtych latach robiłoby jeszcze większą furorę
-
Przy okazji
przeczytałem raz jeszcze cały wątek i naszła mnie drobna refleksja, którą się z Wami
podzielę. Zobaczcie jak zmieniła się mentalność, zapotrzebowanie nabywcy samochodu w
Polsce i technika przez te kilkanaście lat.Racja.
Ogólnie można stwierdzić, że popularne samochody staniały - te nowe (faktycznie, o jakąś 1/4, może 1/3), jak również używane (a to z powodu szerokiej dostępności, spowodowanej niczym nieskrępowaną możliwością ściągnięcia z Zachodu każdego auta tudzież wszystkiego, co jeszcze w jakiś sposób przypomina auto). 15 lat temu samochód rzeczywiście był jeszcze dobrem wyższej potrzeby; taki stan rzeczy pokutował u nas od wielu, wielu lat. Mniej więcej w tym czasie miałem okazję rozmawiać z pewną Niemką - porównywaliśmy Niemców i Polaków; rzuciłem tekst, że Niemcy kochają samochody (miałem na myśli rozwój ich myśli technicznej, marki, produkcję) - na co ona się zaśmiała, że wręcz odwrotnie - to Polacy są samochodowymi maniakami... i po głębszym przemyśleniu stwierdziłem, że miała rację.
Teraz zaś samochód jest rzeczą o wiele bardziej "zwykłą" - czymś nieco lepszym niż rower czy autobus. Jednak wciąż jako naród (ogólnie postrzegany) mamy hopla na punkcie aut...
Kto ma półtorej godzinki wolnego czasu, polecam obejrzenie filmu "Fetysz" z 1984 r. w reżyserii K. Wojciechowskiego (dostępny online, nawet na YT). Obraz po części obyczajowy, niby komedia... ale trochę rzuca światła na nasze podejście do motoryzacji.
Zaś wracając do tematu - to, że szukamy teraz czego innego, wynika z postępu technicznego oraz powszechnej dostępności. Dziś właściwie prawie każdy student ma samochód (lepszy lub gorszy)... za moich czasów studenckich trzeba było wyjechać na 2-miesięczne saksy na Zachód, żeby zarobić na kilkunastoletniego malucha. No chyba, że ktoś miał bogatego tatusia... -
No i dziś wpadła kolejna porcja prospektów. 2 takie same jak ma Leo, a jeden to "powtórka" w moich zbiorach
-
Mogę zapytać, jak udało Ci się je znaleźć? Po tylu latach...