@leo
Silnik ma przejechane 175 000 km
W alternatorze znajomy wymienił oprócz szczotek i łożysk dodatkowo ślizgi.
Kosztowało mnie to 150zł.
Wyczyściłem dodatkowo przepustnicę bo miałem ją na wierzchu i 70 000 zrobiłem od ostatniego jej czyszczenia.
Wszystko dzisiaj poskładałem i auto zapaliło bez przeszkód.
Zmartwił mnie poważnie kolor płynu chłodniczego, który z głupot postanowiłem odessać ze zbiorniczka i zalać resztą świeżego, który mi został po zeszłorocznej wymianie podczas robienia rozrządu z pompą wody.
W płynie jak dla mnie ewidentnie jest olej :(
To, że oleju mi ubywa to wiem ale dodatkowo od roku ubyło 200ml płynu chłodniczego.
Czeka mnie chyba kolejny wydatek i to spory tym razem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że głowica była już ściągana i robiona 6lat temu jak pękł pasek rozrządu. Od tamtego remontu zrobiłem 50 000 km i znowu wszystko wskazuje, że będzie trzeba ponownie głowice ściągać.
Albo te auto jest tak pechowe dla mnie, albo trafiam na partaczy.... innego wytłumaczenia nie ma.
Tym razem chyba pojadę już do serwisu, który specjalizuje się w "francuzach". Raz u nich już byłem i trafnie zdiagnozowali wyciek oleju ze szpilek kolektora wydechowego, tylko będę musiał porządnie kieszenią potrząsnąć...
Alternator na swoim miejscu
Przepustnica przed czyszczeniem
Przepustnica po czyszczeniu
Dolot po zamontowaniu
A tak wygląda płyn chłodniczy rok po wymianie (powinien być różowy):