Zakończyłem wczoraj zaczęty remont hamulców/zawieszenia.
Wymieniłem: wahacze przednie, tarcze mikoda nacinane, klocki trw, prawy drążek kierowniczy. Wahacze zmienione bardziej ze względu na wygląd starych - sworznie są jeszcze OK. Konieczna była wymiana łożysk w lewym kole - zawiozłem zwrotnice do mechanika, bo nie chciałem się męczyć z przekładką. Partactwo mechaników doprowadza do szału, zwłaszcza, że kupuję drogie łożyska. Przy składaniu okazało się, że źle wycentrowali piastę pomiędzy łożyskami , przez co musieli rozmontować całość i tym samym rozwalili łożyska Okazało się, że będzie konieczna wymiana uszczelniacza piasty. Nie mogłem jej dostać w kilku sklepach, musiałem kupić zestaw naprawczy koła (kolejne łożyska, uszczelniacz, tuleja dystansowa)... Oczyściłem też jarzma, zaciski, tarcze kotwiczne szczotką drucianą i zmywaczem do hamulców. Pod osłony tłoczków dałem smar do tłoczków. Wyregulowałem magiczne samoregulatory. Naciąłem też tarcze kotwiczne u dołu, żeby łatwiej odprowadzały zanieczyszczenia. Bębny oczyszczone, odtłuszczone i pomalowane podkładem w sprayu, na to planuję położyć srebrzankę pędzlem.
Koszt imprezy:
Wahacze KAP ~70zł
Tarcze mikoda 163zł
Klocki TRW 86zł
Łożyska FAG - 2 komplety L+P (jeden komplet na zapas zostanie) - 118zł
Zestaw naprawczy na potrzebę pozyskania uszczelniacza - 30zł
Końcówka drążka RTS - 30zł
Smar - 10zł
Udało mi się też zamontować sprężyny progresywne obniżające na tył. Efekt byłby może zadowalający, jakby nie plastikowe nadkola. Wracam do fabrycznych sprężyn z gumami dystansowymi.
Jutro jadę na ustawienie zbieżności.
Przód hamuje o niebo lepiej, bardzo efektywnie. Bicia oczywiście zniknęły Tył IMO hamuje słabo, pomimo regulacji i oczyszczenia. Pedał bierze mniej więcej w połowie.