Może komuś zostały niepotrzebne nowe tarcze kotwiczne do tylnych hamulców Tico?
Chętnie odkupię za w miarę normalną, znaczy przyzwoitą (czyli nie lichwiarską) cenę. Mam na myśli i mogę dać maksymalnie do 100 zł za sztukę.
Kontakt przez forum, proszę.
Posty napisane przez leo
-
[K-Tico] tarcze kotwiczne (tył)
-
RE: Ciekawe aukcje, ogłoszenia związane z Tico
@pacior I co, udało się?
Za późno zajrzałem na forum. Kwadrans temu aukcja się skończyła. :-( -
RE: Dziwny odgłos, chrupnięcie przy ruszaniu .
@barteu napisał w Dziwny odgłos, chrupnięcie przy ruszaniu .:
Sądziłem, że skoro wazeliną smaruje się uszczelki zimą żeby nie zamarzały, to gumie nie szkodzi,
A skąd miałeś takie informacje, że właśnie wazeliną smaruje się zimą uszczelki (myślimy zapewne o drzwiowych)?
Ja nie zrobiłbym takiego manewru z obawy chociażby o mocne wybrudzenie ubrania.
Wydaje mi się, że niechcący pomyliłeś środki: uszczelki smarujemy GLICERYNĄ, nie wazeliną. Zgadza się? Gliceryna jest przezroczysta i łatwiej ją usunąć niż wazelinę, która jest jednak brudzącym smarem. -
RE: Urlopujecie...?
Taaak... Tęskno mi do czasów, gdy wyjeżdżało się na 2-3 tygodnie. ;-)
-
RE: Dziwny odgłos, chrupnięcie przy ruszaniu .
Ja proponuję:
- Zacznij demontaż od oczyszczenia szczotką drucianą i polania penetrantem zardzewiałych końcówek drążka.
- Nie podnoś na razie auta, niech stoi sobie na kołach.
- Po usunięciu zawleczek wykręć nakrętki na końcówkach i wyjmij zewnętrzne tuleje gumowe.
- Potem odkręć cztery śruby mocujące obie przednie obejmy do belki. Uwaga, klucz 12 (chyba).
- Wtedy drążek powinien dać się wyjąć / wyszarpnąć z wahaczy.
Zobacz, w jakim stanie są te niewidoczne części drążka, które siedzą w wahaczach pod gumami. Jeśli będą bardzo zeżarte przez rdzę, może być nieciekawie - nawet po założeniu nowych gum będą luzy. Wtedy warto rozejrzeć się za innym drążkiem, mniej skorodowanym (nowe trudno dostać i są drogie). Ale bądź dobrej myśli :-) - może będzie OK. Warto oczyścić i zabezpieczyć te schowane fragmenty drążka (farba antykorozyjna, potem spryskać obficie smarem silikonowym, gliceryną - kupisz w aptece - albo jakimś innym, środkiem który nie szkodzi gumie - czyli odpada wszystko na bazie ropy naftowej: zwykłe smary, oleje). Tym samym środkiem posmaruj obficie wszystkie gumy na całej powierzchni - to zabezpieczy na krótki czas, ale też pomoże przy składaniu.
Montuj w odwrotnej kolejności:
- Nałóż na drążek przednie połówki gum, potem włóż wszystko w wahacze.
- Przykręć wstępnie obie obejmy (wraz z gumami) do belki.
- Załóż tylne połówki na końcówki drążka, potem podkładki i nakrętki, ale nie dociągaj.
- Dokręć śruby obejm (moment 30-55 Nm), potem nakrętki na końcówkach (40-90 Nm) i załóż zawleczki.
Moje uwagi:
- Wszystkie gumy i współpracujące z nimi powierzchnie metalowe warto nasmarować obficie gliceryną lub smarem silikonowym. Wtedy nie naszarpiesz się walcząc z gumą.
- Na nowych drążkach były znaki farbą do ustawiania - tak, żeby znaki te pokrywały się z zewnętrznymi krawędziami obejm i były od strony jezdni. Na starym drążku znaków już pewnie nie będzie. Ważne, żeby nie zakładać drążka odwrotnie (prawa końcówka musi wejść w prawy wahacz).
- Wypośrodkowaniem bym się martwił - wcześniejsze nasmarowanie gum pomoże ułożyć się drążkowi tak, jak należy.
- Wszystkie gwinty oczyść szczotką i posmaruj wodoodpornym smarem do łożysk (np. ŁT 43).
- Dopiero jak będzie duży problem z wyjęciem lub włożeniem drążka, próbowałbym podnosić auto z którejś strony. Mnie jednak udało się wszystko bez unoszenia samochodu, a robiłem to już dwa razy. Czas pracy - ok. pół godziny.
- Wymień wszystkie gumy, nie tylko te sparciałe. Kosztują niedużo, ale warto kupić produkty dobrej firmy. W ostateczności można się szarpnąć na droższe gumy poliuretanowe (tu są dostępne te przednie: KLIK ).
- Nie trzeba ustawiać zbieżności.
-
RE: Urlopujecie...?
Dziś wróciłem z Mazur.
Mieszkałem parę dni na wiosce zabitej dechami na końcu świata. 22 km do sklepu, okoliczności przyrody ładne, jezioro głębokie, na wędkę tylko drobiazg się łapał, spłynąłem też tratwą po kawałku Biebrzy. Całkiem fajnie, ale krótko... Ech... -
RE: Dziwny odgłos, chrupnięcie przy ruszaniu .
@Kris napisał w Dziwny odgłos, chrupnięcie przy ruszaniu .:
Przegląd przeszedłem jakiś miesiąć temu wzorowo ,tylko gumy na stabilizatorze mam sparciałe .
Nic na razie nie podnoś i nie szukaj. Odpowiedź masz po przeglądzie. Zmień wszystkie 4 gumy stabilizatora i (na 90%) pozbędziesz się problemu. Na jak długo? Zależy od jakości zakupionych gum.
-
RE: Zawiesina - osad w zbiorniczku wyrównawczym układu chłodzenia
Kamienia kotłowego bym się nie spodziewał, jeśli układ nie był zalewany wodą. To pozostałości chemii z płynów, poddanej działaniu zmiennych temperatur.
Przepłucz dokładnie układ płukanką Prestone. Dwa razy. Wymyj zbiorniczek. Nie przejmuj się. :-) -
RE: Piaskowanie
Sądziłem, że wahacze zostawiłeś na miejscu. Wtedy pewnie wystarczyłoby podlewarować za belkę pośrodku i podłożyć coś pod przednie główki wahaczy - to są najmocniejsze miejsca. Albo nawet wymontować wahacze i podłożyć coś pod uszy przednich tulei tylnych wahaczy. Trochę bym się bał opierać nadwozie w okolicach ucha do holowania i podłodze... ale wytrzymało, jak widać. Zresztą... tył jest lekki, więc wielkiego ryzyka nie ma.
Czy masz jakieś dłuższe pozytywne doświadczenia z podkładem epoksydowym i podkładem reaktywnym? Czy pomalowałeś tym po prostu wierząc, że będzie dobrze?
-
RE: Poniosło mnie...
No pięknie... Warto było te 6 godzin walczyć. :-)
-
RE: Piaskowanie
@ryszard Mam trzy pytania:
- w jaki sposób zdjąłeś całą tylną belkę - jak unieruchomiłeś samochód?
- czy po wypiaskowaniu przeszlifowałeś powierzchnię papierem ściernym, czy tylko umyłeś i odtłuściłeś do malowania?
- czym malowałeś naprawiane elementy?
-
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
@barteu napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
@ryszard dokładnie, dwa auta to klucz. albo po prostu brak konieczności korzystania.
Zgadza się. Wtedy można sobie pozwolić na przestoje i dokładną robotę.
jedyne co sam bym inaczej zrobił, to kolor zabezpieczenia podwozia. nie żebym nie lubił czerwonego czy coś :D może na jakimś szarym lepiej widać ewentualne ślady korozji za x lat? tak sobie gdybam bez doświadczeń w tej materii, zrobiłem dopiero poligon doświadczalny na podwoziu swojego tico,
Podobnie, jak ja.
Przy robotach na podwoziu zrezygnuję z koloru czarnego, białego czy czerwonego. Postawiłem na srebrny i jasnoszary, na którym szybko można zauważyć rdzę, a i wygląda nieźle (w końcu kolor stali).
Też eksperymentuję z różnymi środkami: czyszczenie z rdzy, ile się da, na to różne preparaty wiążące korozję, na to srebrna farba, a na koniec... taki pomysł: bezbarwny kauczukowy uszczelniacz dekarski (ważne: kauczukowy; nie wolno stosować silikonów, bo zawierają one kwas octowy, a co robi kwas z metalem, to wiadomo). Taki bezpieczny uszczelniacz powinien dobrze odciąć powietrze i wodę, jest elastyczny i zabezpieczy przed kamieniami. A że jest przezroczysty, to będzie można łatwiej zauważyć ewentualną korozję. W razie problemów powinien też dać się łatwo zdjąć, bo przylega do farby, nie do metalu. -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
@ryszard napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
@pacior
Podstawa to dwa auta, które masz.Już nie, zdaje się...
-
RE: Urlopujecie...?
@Jaco napisał w Urlopujecie...?:
Od wczoraj jestem na urlopie wiec nie będę tu zaglądał.
Jestem 10km od Torunia w takiej malej miejscowosci Koniczynka.Jeju... na 10 lat w zawieszeniu pojechałeś??? :-O
-
RE: Piaskowanie
@barteu Sądzę, że różnicę zauważył nawet bez widoku miejsca pracy. :-)
W lipcu zabrałem się za kapitalny remont i przeróbkę 27-letniego roweru dla małżonki. Odkupiłem zdezelowaną Gazelę od znajomego i postanowiłem rozebrać ją do ostatniej śrubki i kulki w łożysku, wymienić na nowe, co się da lub naprawić / odmalować stare. Mając już gołą ramę, widelec i błotniki, nie chciało mi się zrywać papierem ściernym fabrycznej farby proszkowej; znajomy podał mi adres kumpla, który na małej wiosce zajmuje się chałupniczo piaskowaniem. Pojechałem tam. Już z odległości pół kilometra widziałem kłęby pyłu - łatwo było trafić :-). Facet zbudował sobie w polu za stodołą dużą i bardzo wysoką szopę z blachy, miał specjalny agregat na kołach (kompresor śrubowy) i dużą piaskarkę własnej roboty z dołączoną długą lancą. Mimo że pracował w szopie i tylko jedno skrzydło drzwi było otwarte, mnóstwo pyłu wciąż wylatywało z tej szopy. Jakby się paliło. Postawiłem samochód na podwórku - od tej szopy było jakieś 80 m, po drodze stała stodoła... I tak auto potem było zakurzone, chociaż wiatr wiał w inną stronę.
Fakt, że piaskowanie było skuteczne - kompletnie oczyszczone elementy bez grama rdzy, farby czy brudu (jak na zdjęciach w tym wątku) - i szybkie - rama, widelec i dwa błotniki zostały zrobione w ok. 15 minut. Ale sam się przekonałem, że piaskowanie może być uciążliwe dla otoczenia z powodu ciągłego pylenia i hałasu. -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
@ryszard napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
Odnowione tylne zawieszenie
Już chciałem pytać, kiedy i za ile na handel idzie...
Auto jest już na chodzie
... a tu jednak nie. :-D
-
RE: Światła do jazdy dziennej
@tom83ek napisał w Światła do jazdy dziennej:
Światła do jazdy dziennej wreszcie zamontowane.
Mała porada praktyczna: jeśli zachowałeś opis / kartkę z opakowania lamp, nie zaszkodzi wrzucić ją do schowka i mieć przy sobie w przypadku kontroli drogowej. Pamiętam, że dwa razy policjanci mocno się interesowali tymi lampami podejrzewając, że są to przeciwmgielne. Fakt, że WCZEŚNIEJ miałem tam przeciwmgielne, ale zamieniłem na dzienne po wejściu w życiu obowiązku jazdy na światłach. Ale nie tłumaczyłem, tylko wyciągałem kartkę po opakowaniu i temat się zamykał. Gdy jednak przeciwmgielnych mi brakowało i założyłem je dodatkowo, pytania się skończyły (no i światła dzienne stały się powszechniejsze). ;-)
-
RE: Światła do jazdy dziennej
@TADEUSZ-MALINKA napisał w Światła do jazdy dziennej:
Takie bezpieczniki mam i kostki H4.
Aha, korzystałeś więc z "gotowców" - kupione oprawki były już zaopatrzone w odcinki przewodów... OK. Gdybyś sam lutował grube kable do konektorów, namęczyłbyś się trochę. ;-)
Dzieki za pomysł , może trochę inny ale ja 20 lat byłem nieświadomy że te światła są bez przekaźników ,
No cóż, to jest cecha "budżetowych" samochodów, niestety... Fabryczne oszczędności, na czym tylko się da.
Przekaźników nie było także w maluchach. Były (jeśli dobrze pamiętam) w dużych fiatach, ładach, polonezach. W mojej dacii też ich nie ma... Od dawna mam przygotowane części, tam też chcę zrobić (chociaż światła są świetne, ale szkoda mi styków przy kierownicy).napotkałem Twoje opracowanie za które dziękuję Tobie.
Proszę bardzo. :-)
Czytałem tez na innym portalu żeby montować 4 przekaźniki i 4 bezpieczniki na każde włókno żarówki , może kiedyś dodam ,
To jest rozwiązanie idealne. Ale nieco droższe i zabiera więcej miejsca.
na razie jest u mnie lepiej ,widać poprawę świecenia reflektorów.
Tak jest - to jest zaleta WIDOCZNA od razu. A druga sprawa, też bardzo ważna - koniec problemów z palącymi się stykami. Kto tego doświadczył na własnej skórze, ten docenia. :-)
-
RE: Zasilanie wentylatora chłodnicy
@ryszard napisał w Zasilanie wentylatora chłodnicy:
Jeżeli jeszcze nie stosowałeś spróbuj użyj środka w spreju do konserwacji kontaktów elektrycznych np takiego:
Tak, tylko że:
- Najpierw lepiej jest oczyścić styki z nalotu. Lepiej nie stosować tego specyfiku jako jedyne "lekarstwo", bo pomoże tylko na chwilę. Można tym zmiękczyć nalot, który potem trzeba mechanicznie usunąć, a na koniec nałożyć preparat raz jeszcze (w celach konserwacji).
- Nie radzę pryskać "Elektrosolem" po sąsiadujących ze sobą stykach! Jeśli używać sprayu, to tylko w przypadku pojedynczego styku. Miałem niemiłą przygodę związaną z tym specyfikiem: w innym aucie miałem problem z przewodzeniem prądu w obrębie bezpieczników (umieszczonych pod maską na błotniku, pod lichą przykrywką), więc spryskałem całą listwę bezpieczników beczułkowych (gdzie styki są na zewnątrz). Dopiero wtedy zaczęły się jaja - choinka w samochodzie, załączało się to, co chciało. "Elektrosol" spowodował piękne zwarcia. Miałem sporo dokładnego czyszczenia przestrzeni między bezpiecznikami, żeby pozbyć się spięć. Potem opracowałem inną metodę: natrysk na kawałek tekturki i nakładanie pędzelkiem na poszczególne styki (koniecznie osobno), żeby nie dopuścić do zmostkowania styków. No i powtarzam: po pozbyciu się nalotu, przynajmniej zgrubnie.
- Od pewnego czasu używam środka do elektroniki o nazwie "Kontakt", jest mniej agresywny. Stosowanie - jak wyżej.