Czyli z kołami wszystko OK.
Czy to podwójne koło pasowe służy do napędzania także pompy wspomagania kierownicy? Czy spark ma klimatyzację?
Posty napisane przez leo
-
RE: Kontrola paska rozrządu.
-
RE: Utrata napięcia na przewodach z alternatora do akumulatora
@barteu Hmm, ja bym nie owijał niczym, niech będzie luźno. Za to poważnie pomyślałbym o zastosowaniu jakichś obejm dla tego peszla - tak, żeby przykręcić go w 2-3 miejscach do ściany grodziowej w ten sposób, żeby nie dotykał nigdzie masy, lecz był po prostu oddalony od karoserii i innych elementów. Obejmy takie można zrobić z pasków blachy, których końce po wygięciu przykręciłbym do istniejących już punktów na grodzi.
-
RE: Mandaty w Polsce
@BPX33 napisał w Mandaty w Polsce:
Nie pisałem na forum nawet o połowie moich wyjazdów do Niemiec, ale ok, jesteś jasnowidzem!
No jasne, nie pisałeś o żadnej podróży dalej niż do Berlina. Zanczy bardziej z Ciebie światowy człowiek, niż mogliśmy się domyślać.
Kolejną kwestią jest to, że nie trzeba zjeździć całego kraju wzdłuż i wszerz, żeby poznać specyfikę jeżdżenia w danym kraju.
No, to jest kolejny argument nie do podważenia. Czyli jeśli ktoś jeździ po samej Warszawie, doskonale zna "specyfikę" jazdy po całej Polsce. Podobnie: jeśli ktoś poruszał się całe życie w promieniu 10 km od Koziej Wólki niedaleko Pierdziszewa, posiadł całą wiedzę o ruchu drogowym panującym w całym kraju. Pojedzie do stolicy i będzie mu się tak samo jeździło, jak w swojej wiosce. Przecież infrastruktura drogowa taka sama, rozwiązania takie same, ilość pojazdów i natężenie ruchu niemalże identyczne, całą sieć dróg zna się na pamięć... Oj, głupi ja...
Wybiłeś mi kolejny argument.
Ale teraz wiem, o czym będzie Twój kolejny post: że Kozia Wólka nie leży koło Pierdziszewa... :-)Idąc Twoim skądinąd głupim tokiem rozumowania
Serdeczne dzięki za uznanie i szacunek do adwersarza podczas spokojnej dyskusji. Mnie na taki poziom kultury sformułowań nie stać, niestety. Przepraszam z góry.
Na to też argumentów nie mam - znaczy znowu masz rację, a ja jestem głupi jak mój tok rozumowania.Nie mam argumentów. :-P
A szkoda...
Żadna szkoda. Bo znajdź mi odpowiedź na argument typu "TURBOGŁUPOTA"... Przecież z tym się nie da polemizować.
Skoro masz pomysł to zapraszam do polityki! XD Na pewno chętnie Cię wysłuchają.
Ooo, nie. Nie ściągniesz mnie na ten poziom, bo pokonasz mnie w try miga swoim doświadczeniem. Ja tak nie potrafię (i nie żałuję).
A co do Twojej "mądrej" odpowiedzi (choć spodziewałem się JAKIEGOKOLWIEK merytorycznego argumentu) na mój post - powtórzę: No to właśnie o to chodzi, żeby znaleźć sposób na ZMIANĘ MYŚLENIA i ZMIANĘ MENTALNOŚCI. Serio? Nic się nie da zrobić? Takimi już jesteśmy TURBOGŁUPCAMI i się nie da niczego w nas zmienić?... To pociągnę ten wątek dalej.
Otóż - wyobraź sobie - podstawowy błąd w Twoim rozumowaniu polega na tym, że NIE WSZYSCY polscy kierowcy prezentują ten sam poziom mentalności i sposobu zachowania, co Ty. Nie możesz mierzyć wszystkich własną miarką. Nie wszyscy zachowują się jak "szeryf", nie wszyscy hamują znienacka i blokują gościa z tyłu tylko za to, że Ci błysnął światłami - Ty tak robisz (tym się chwaliłeś) i wielu innych, ale jednak NIE WSZYSCY. Nie wszyscy straszą "wroga" na drodze zamontowaną kamerką - Ty tak robisz (tak pisałeś), mi nigdy to do głowy nie przyszło i założę się, że wielu innym też. Nie wszyscy marzą, jak Ty, o zamontowaniu dodatkowych kamer z tyłu i wysyłaniu Policji wszystkich nagrań, które Ci się nie spodobają - jedyny ból tyłka polega na tym, że policjanci zapewne tymi nagraniami się nie zajmą: KLIK (o, a przy okazji - czyżbyś pochwalił Niemców? Tę ich TURBOGŁUPIE rozwiązania? No, niemożliwe! :-D ).
Ja też mam kamerę - ale wystarczy mi jedna z przodu, na ewentualną obronę własnych działań - nie mam drugiej z tyłu w celu nagrywania i denuncjowania na Policji innych kierowców. I nigdy nie pomyślałem o tym, żeby z własnej, nieprzymuszonej woli wysłać nagranie czyjegoś błędu lub przejawu chamstwa. Owszem, zapewne udostępniłbym nagranie na wyraźną prośbę uczestników kolizji, gdyby do niej doszło i nagrałaby to moja kamera. Ale nie uważam za właściwe "uprzejme, bezinteresowne donoszenie" na obcych mi ludzi za to, że są tacy, a nie inni, albo jeszcze niedoświadczeni, albo przytrafił im się błąd... i jest wielu podobnych do mnie (na szczęście).
Krótko: NIE WSZYSCY polscy kierowcy uważają, że posiadanie prawa jazdy obliguje ich bezwzględnie do dawania na drodze nauczek innym i do edukowania ich w kwestii kultury drogowej właśnie takimi zachowaniami, jak te wyżej opisane. Tak więc proszę, żebyś swoim generalizowaniem nie obrażał wszystkich polskich kierowców sformułowaniami typu:@BPX33 napisał w Mandaty w Polsce:
Nawet gdyby wprowadzić mandaty zaczynające się od 50 tys. zł dalej byłyby wypadki śmiertelne i ludzie łamiący przepisy, bo taka "Polska mentalność" i "ułańska fantazja"...
... gdyż, na szczęście, NIE WSZYSCY prezentują takie poglądy, taki poziom "kultury" i takie zachowania. Czyli jest sens rozważać zmiany w przepisach. Wnioskując z Twoich wpisów - prawdopodobnie zmiany nie byłyby dla Ciebie i pewnej grupy innych, ale dla większości kierowców miałyby one sens.
-
RE: Spuchnięta bateria w telefonie
@likaon napisał w Spuchnięta bateria w telefonie:
@leo czy po naładowaniu telefon był cały czas pod ładowarką ? Np: ładowanie na noc i pozostawiony naładowany aż do rana ?
Tak. Podłączałem ładowarkę wieczorem, szedłem spać, wyłączałem dopiero rano.
Czyli nie monitorowałem stanu naładowania i nie wyłączałem zaraz po uzyskaniu 100%. Czy to błąd?Jeszcze jedno: telefon ładowany był losowo dwiema ładowarkami o różnym prądzie - 1 A lub 2 A. Ale nie wiem, czy to też ma znaczenie.
-
Spuchnięta bateria w telefonie
Czy ktoś wie, dlaczego bateria w telefonie spuchła, podważając wieczko?
Telefon Samsung, bateria oryginalna. Siedziała w telefonie ze 2-3 lata, potem wymieniłem na nieoryginalną. Minęło 1-5, może 2 lata, nieoryginalna wytrzymywała coraz krócej, włożyłem z powrotem starą, oryginał. Po jakichś 2 miesiącach ta też coraz krócej wytrzymywała, licznik zużycia wariował, telefon kilka razy wyłączył się sam podczas wybierania połączenia. Od dwóch dni telefon nieużywany sam się wyłącza.
Odstawało wieczko, zdjąłem i widzę spuchniętą baterię. Dlaczego tak się dzieje? -
RE: Kontrola paska rozrządu.
Też myślałem w tym samym kierunku - czyli trudniejsze warunki eksploatacji.
Jednak w zasadzie ten sam silnik oprócz sposobu zasilania) w Tico i Sparku - a różnice w interwałach wg producenta są.A jak wyglądały koła zębate? Zwracałeś na nie uwagę? Chyba nie wykazywały zużycia po tym przebiegu i cały czas na tym samym pasku...
-
RE: Kontrola paska rozrządu.
@Sharky napisał w Kontrola paska rozrządu.:
Co do okresu wymiany paska rozrządu w Sparku, to w instrukcji jest podane, że wymienia się go co 90kkm lub 72 miesiące.
Trochę mnie dziwi te 90kkm, skoro jest to dokładnie ten sam silnik, co Tico, jedynie gaźnik został zastąpiony wtryskiwaczami.Aha... Mnie też dziwią takie historie.
Podobnie jest z Dusterem. Silnik 1,6: polska instrukcja poleca wymienić pasek po 120 kkm / 8 latach, ten sam silnik sprzedawany w Rosji - każą zmieniać po 90 kkm / 6 latach. Nie wiem, o co chodzi.
Podobnie z wymianą oleju - polska instrukcja 30 kkm (tak, wiem, że za długo), rosyjska - 15 kkm. -
RE: Utrata napięcia na przewodach z alternatora do akumulatora
@Sharky napisał w Utrata napięcia na przewodach z alternatora do akumulatora:
To ja napiszę coś, za co mogę być skarcony :)
Na podstawie doświadczenia z wielu posiadanych samochodów - najważniejsze, aby bez względu na obroty silnika napięcie ładowania akumulatora (mierzone na jego biegunach) mieściło się w granicach 13.8-14.8V.Najważniejsza jest praktyka. :-)
I chyba masz rację - nie ma się co bawić w aptekę. Takie napięcie na pewno wystarczy do utrzymania akumulatora w dobrej kondycji.Warto więc sprawdzić wszystkie punkty masowe, jak również złącza, na których powstają spadki napięć.
Tak jest - dobra masa to podstawa.
-
RE: Mandaty w Polsce
@BPX33 napisał w Mandaty w Polsce:
To po co zaczynasz? Nie wiesz gdzie i ile jeździłem, a od razu zarzucasz mi brak wiedzy o kierowcach i jeżdżeniu po Niemczech.
Wiem, bo pisałeś, dokąd jeździłeś. :-) I zapewniam Cię jeszcze raz: teren przygraniczny z PL i Bln to naprawdę nie są całe Niemcy. Do Niemiec to jeszcze daleko. :-) Zresztą Twoje wypowiedzi dobitnie świadczą o tym, że obca jest Ci tamta specyfika: "TURBOGŁUPOTA".
No offence.Tyle lat już jestem na forum, a jeszcze się nie nauczyłeś, że ja na głupie zaczepki zawsze zareaguję, a to było ewidentne przywalenie się do mnie...
Nie mam argumentów. :-P
Tak właśnie myślę. Ani obecna sytuacja, ani ta którą proponują wprowadzić, ani żadna z Waszych nie rozwiąże w Polsce problemu łamania przepisów i wypadków śmiertelnych.
Nawet gdyby wprowadzić mandaty zaczynające się od 50 tys. zł dalej byłyby wypadki śmiertelne i ludzie łamiący przepisy, bo taka "Polska mentalność" i "ułańska fantazja"...No to właśnie o to chodzi, żeby znaleźć sposób na ZMIANĘ MYŚLENIA i ZMIANĘ MENTALNOŚCI.
Serio? Nic się nie da zrobić? Takimi już jesteśmy TURBOGŁUPCAMI i się nie da niczego w nas zmienić? -
RE: Kontrola paska rozrządu.
Wg instrukcji: w Tico - a więc zapewne też w Matizie, jak również Sparku - powinno wymieniać się pasek co 60 kkm. Producent nie podaje drugiej opcji - przebiegu czasu.
Moje zdanie jest takie: po tak długim czasie (14 lat) i przekroczonym prawie o połowę dystansie (85 kkm) pasek po prostu sam się rozciągnął - znaczy normalne zużycie eksploatacyjne. Tak samo, jak rozciągają się paski klinowe alternatora. Ostatnio sam sprawdzałem: założony 20 kkm temu ząbkowany pasek klinowy alternatora i naciągnięty zgodnie z instrukcją stał się bardzo luźny i bardzo wyraźnie wymaga naciągnięcia - chociaż to dopiero połowa dystansu do jego wymiany wg instrukcji.
Co do paska rozrządu - tak pisze Trzeciak:
i dalej:
Czyli neguje potrzebę kontrolowania naciągu, jednak pisze o "automatycznym napinaczu" - moim zdaniem niesłusznie, bo nie jest on automatyczny (czyli regulujący naciąg non-stop). Przecież naciągająca napinacz sprężynka pełni swoją rolę jedynie w momencie zakładania paska, a po dokręceniu napinacza staje się tak naprawdę niepotrzebna.
Sharky, to nie jest zły pomysł z tym okresowym kontrolowaniem naciągu. Gdyby tylko nie ta cholerna śruba koła pasowego... :-)
Ale jeśli już np. po 20 czy 30 kkm stwierdzimy luźny pasek, to co wtedy? Zakładać nowy pasek i nową sprężynkę do pierwszego naciągnięcia? Czy wystarczy tylko zluzować napinacz, pokręcić rozrządem (jak przy wymianie paska) tak, aby sprężynka znów zadziałała i "podciągnęła" poluzowany pasek, który nie osiągnął jeszcze swojego resursu - następnie skręcić wszystko z powrotem i jeździć dalej... z nieco wyciągniętym i ponownie napiętym paskiem? -
RE: Utrata napięcia na przewodach z alternatora do akumulatora
Trzeciak rzeczywiście wymienia te 2000 obr/min kilkakrotnie przy mierzeniu PRĄDU: że przy tej prędkości obrotowej silnika, po włączeniu odbiorników powinno być przynajmniej 20 A , gdzieś w danych auta jest informacja, że przy tej prędkości prąd znamionowy alternatora wynosi 50 A... Pisze też o zwiększaniu prędkości do zmierzenia NAPIĘCIA: skoro "prądowe" optimum uzyskuje się przy 2 kobr/min, można wnioskować, że "napięciowe" optimum też powinno zawierać się w tych okolicach. Tak więc chyba warto trzymać się tego warunku.
Temperatura jest ważna, skoro nawet wykresik znalazł się w książce. Trzeba to wziąć pod uwagę. Sam widzisz, że w tej temperaturze +25 st. C zarówno górny, jak też dolny poziom regulowanego napięcia zdecydowanie zmienia swą wartość.
Zauważ też, że podobnie pisze się o gęstości elektrolitu - w różnych temperaturach elektrolit akumulatora w tym samym stanie i w tym samym stopniu naładowania będzie wykazywał inną gęstość. Czyli coś jest na rzeczy. -
RE: Mandaty w Polsce
@BPX33 napisał w Mandaty w Polsce:
Nic to nie da. W Polsce jakie by nie były kary i tak będą łamać przepisy, bo to taki kraj.
Czyli co? Najlepiej nic nie robić.
A Niemcy ze swoimi rozwiązaniami są TURBOGŁUPCAMI.
Naprawdę nie widzisz żadnych rozwiązań dla Polaków? -
RE: Mandaty w Polsce
@BPX33 napisał w Mandaty w Polsce:
Jak zwykle nic nie wiesz, ale się wypowiesz...
Naprawdę chcesz tu wojować?
Nie starczy Ci codziennej wojny na drodze? -
RE: Utrata napięcia na przewodach z alternatora do akumulatora
@ryszard napisał w Utrata napięcia na przewodach z alternatora do akumulatora:
Zrobiłem jeszcze jedne pomiary, mam nadziej że jedne z ostatnich do oceny stanu alternatora
Czy podnosiłeś obroty silnika do 2000, czy mierzyłeś te napięcia na biegu jałowym silnika?
Jeśli to drugie, wszystkie te wyniki są guzik warte.Na pewno jest sprawny regulator napięcia bo wahania napięcia mierzone na zacisku alternatora czy na akumulatorze nie są duże - max w zakresie +/_ 0,05 V. Ewidentnie uszkodzony byłby regulator napięcia gdyby te wahania były na poziomie +/- 0,2 V lub dużo większym.
Uważam, że to bzdura. chociażby z tego powodu, że:
Jeszcze raz przypomnę wg Trzeciaka napięcie na akumulatorze powinno utrzymywać się w zakresie 14,2-14,8 V
Jeżeli powołujesz się na Trzeciaka, który sam pisze o dopuszczalnym, normalnym zakresie napięć o różnicy 0,6 V, to dlaczego uważasz regulator za uszkodzony, jeśli jego działanie regulujące wykroczy maksymalnie poza 0,4 V (bo piszesz o dopuszczalnych wahaniach na poziomie +/- 0,2 V)?
Nie podam dokładnej charakterystyki parametrów regulatora napięcia w Tico, bo ich nie znam. Jednak wiem, że jego działanie (a więc i wyniki pomiarów) zależne są od:
- obrotów silnika (zakres do pomiarów to wyżej wspomniane 2 kobr/min), oraz od
- temperatury samego urządzenia.
Spójrz na tę samą stronę Trzeciaka, skąd wziąłeś schemat alternatora. Poniżej schematu masz wykres zależności napięcia regulowanego od temperatury, na którym wyraźnie widać, że normalny zakres regulowanego napięcia przy mrozie -25 st. C wynosi 1,14 V, przy temp. +25 st. C
jest to 0,6 V, a przy rozgrzanym do +125 st. C alternatorze znów zakres regulacji zwiększa się aż do 1,5 V. Pomyśl też o tym.
Z własnego doświadczenia (czyli nie z teorii) napiszę, że ja nie martwiłbym się wahaniem napięcia wynoszącym nawet 2-3 V. Zwłaszcza biorąc pod uwagę precyzję pomiarów naszych chińskich mierników z cyfrowymi wskazaniami :-) . Problem zaczyna się, gdy regulator przestaje działać i wraz ze zwiększaniem prędkości obrotowej silnika napięcie w instalacji rośnie powyżej 15-16 V.
Gdy szlag trafił regulator w moim simsonie i paliło żarówki, napięcie wraz z odkręcaniem manetki rosło do 18, a nawet do ponad 30 V.Niepokoić może niskie napięcie mierzone na akumulatorze - nawet tylko 11,85 V przy wysokim obciążeniu.
Powraca pytanie: przy jakich obrotach silnika?
-
RE: Utrata napięcia na przewodach z alternatora do akumulatora
@barteu Mam zanotowane średnice słupków fabrycznego, oryginalnego akumulatora DELKOR 35 Ah, który był zamontowany w nowym tico. Pomiary wykonane u dołu słupków i u góry (bo słupki te zwężają się ku górze):
biegun plusowy: 1,5 cm (dół), 1,35 cm (góra);
biegun minusowy: 1,3 cm (dół), 1,15 cm (góra).Zanim wymienisz te klemy, obejrzyj je dokładnie. To jest niegruba, miękka blacha. Czasami klemy są dość mocno wygięte przy samych otworach na śrubę z powodu zbyt mocnego skręcania ("rozjeżdżają" się przy słupku). Może wystarczy wyjąć śrubę, dogiąć / wyprostować te płaszczyzny z otworami, a pod śrubę i nakrętkę dać stalowe podkładki - tak, żeby klema się znów nie "rozjechała" przy skręcaniu.
-
RE: Mandaty w Polsce
@esen napisał w Mandaty w Polsce:
Podwyższyć bym podwyższył bo te co są teraz są śmiesznie niskie.
Ja też się nad tym zastanawiałem, i jednak nie podwyższałbym z jednego powodu: wiesz - nadal mieszka się w Polsce A, B lub C... W moim regionie jest po prostu nadal dość biednie, ludzie zarabiają marnie. Obecne wysokości są IMHO odpowiednie dla biedniejszych obszarów.
Ale to tylko moje zdanie.A tak ogólnie to w ogóle przydałoby się jedno zmienić. Żeby ludzie zaczęli się lubić. Ja mam wrażenie że ostatnimi laty po prostu nie lubimy się wzajemnie, nie szanujemy i mamy innych za niepotrzebny problem.
Niestety, taka prawda. Nie tylko się "nie lubimy". Ludzie po prostu już nienawidzą się wzajemnie. To także widać na drogach. Za to podziękować należy politykom ostatnich kilkunastu lat.
I, moim zdaniem, zmienić ten stan może tylko rewolucja, albo wojna. Niestety, takie się nasuwają wnioski po analizie naszej historii. Ewentualnie dałoby się coś zrobić odgórnie, ale teraz byłby to proces wieloletni i, przede wszystkim, wymagający radykalnej zmiany rządzących - a na horyzoncie żadnej zmiany nie widać. -
RE: Mandaty w Polsce
I ja widzę dobre rozwiązania dla nas - takie, o jakich piszą koledzy z DE i UK. Trzeba byłoby zacząć od:
- zmiany infrastruktury na sensowną - zlikwidowanie niepotrzebnych ograniczeń prędkości i postawienie ich tam, gdzie naprawdę są potrzebne, zgodnie z realnymi potrzebami; zlikwidowanie lasów znaków drogowych; dokładne przemyślenie sensu istnienia niejednej zebry;
- zmiany sposobu myślenia kierowców - także względem pieszych (potrzebne akcje edukacyjne zakrojone na szeroką skalę i długofalowo);
- niepodwyższanie wysokości mandatów, lecz doprowadzenie do ich skutecznego egzekwowania.
-
RE: Mandaty w Polsce
@BPX33 napisał w Mandaty w Polsce:
Jeździłem po Niemczech już trochę i nie widzę specjalnej różnicy w "stresogenności". Natomiast porównując Warszawę i Berlin jazda po tym drugim jest rzeczywiście dużo bardziej stresogenna.
Hehehe, BPX - teraz to Ty mnie ubawiłeś. :-D
Gdzie jeździłeś po Niemczech? Do Berlina przejechałeś się autostradą, 80 km od polskiej granicy? To jedno Ci napiszę: NIE JEŹDZIŁEŚ po Niemczech. :-)
Był czas, gdy sporo podróżowałem ze znajomymi, ale do Niemiec Zachodnich - Duesseldorf, Kolonia, Rammstein, Frankfurt nad Menem. Przejazd przez Niemcy Wschodnie - tereny po byłym NRD - traktowaliśmy zawsze tranzytowo; po prostu trzeba było tylko jak najszybciej przejechać, najlepiej bez zatrzymywania się, ewentualnie tylko na stację po paliwo i do kibelka. Na Zachodzie było zupełnie inaczej. Stąd rozumiem Esena, bo on wie, o czym pisze...Ja spory stres miałem w Paryżu na rondzie De Gaulle'a przy Łuku Triumfalnym, gdzie jest teoretycznie sześć pasów ruchu... Stres jak diabli, ale jakoś się jeździ - i ruch nie jest tam kierowany: KLIK na YT
Teraz podobny stres mam przy prawie każdej wizycie w Wawie. -
RE: Mandaty w Polsce
@BPX33 napisał w Mandaty w Polsce:
TURBOGŁUPOTA!
I jak to niby udowodnić? Będą jakieś testy robić czy z dupy wyniki wyciągać?Tutaj przydadzą się kamerki, którymi sam odstraszasz chamów. :-)
Przykład: wyprzedza i hamuje Ci przed nosem - ale nie tak delikatnie, lecz do dechy. Bo chce sobie tył na Twój koszt wyremontować. Nie masz szans, walisz w niego - i wyłącznie Twoja wina. Czy tak jest dobrze?Co samochód to inne hamulce, opony, zawieszenie itp. W jednym aucie droga hamowania będzie 2x krótsza niż w drugim. Już nie mówiąc o czymś takim jak czas reakcji kierowcy. A no i jeszcze warunki na drodze.
Ale jakieś badania techniczne się przechodzi, prawda?
Nie sądziłem, że w Niemczech są tak debilne przepisy...
Zanim przesądzisz o debilności tych przepisów, weź pod uwagę, że Niemcy są krajem o bardziej rozwiniętej kulturze motoryzacyjnej. Pod każdym względem. Skądś ten przepis musiał się wziąć. Sądzę, że z praktyki.
A na pewno nie z tego, że tam ktoś ciągle myśli, skąd tu więcej kasy złupić... Tak, jak u nas... -
RE: Mandaty w Polsce
@esen napisał w Mandaty w Polsce:
Natomiast ogólnie uważam, że najlepiej co by zrobiło dla Polski to wprowadzenie częstej współodpowiedzialności. Np jeśli ktoś ci wymusił i w niego walnąłeś, a mogłeś zahamować to jesteś współodpowiedzialny.
Odpowiedzialność dzielona, powiadasz? To wcale niegłupie rozwiązanie. Mogłoby się przyczynić do zmniejszenia chamstwa i cwaniactwa na drogach.
Dla mnie szok, ale takie reguły powodują że każdy na każdego uważa.
Bo tak właśnie powinno być, zamiast polowania na luki w prawie lub wykorzystywania przepisu, który nieraz nie pasuje do konkretnej sytuacji - a w PL to częste przypadki.