na benzynce kolego A na gaziku powinno byc wiecej
No i jest więcej... Przykład: 2 osoby na pokładzie, zima (jezdnia bez śniegu, ale mokra), trasa 230 km tam i z powrotem do Wa-wy (dla wtajemniczonych - tzw. "Nadwiślanka", czyli wąska, podziurawiona, dużo wiejscowości, zakręciasta - czyli:rura, 2-3 min. szybszej jazdy, zwalnianie, znowu rura itd.); prędkość przelotowa 120 km/h (tam, gdzie zawieszenie jeszcze taką toleruje), w najgorszym przypadku 80-90 km/h; tankowanie LPG przed wyjazdem i uzupełnienie po powrocie; zużycie 5,1 na 100 km...
czyli im starszy tym agresywniejszy? Lepiej nie jeźdź do
70tki
Ja tam tego z wiekiem nie wiążę. Po prostu do nabycia tico jeździłem tylko dużymi samochodami (no, raz kolega dał się "maluchem" przejechać - jakieś 20 km). Musiałem się przyzwyczaić do ticka po prostu... Poznać jego możliwości i doświadczyć, co mi może pokazać... A tego nie da się opanować w miesiąc; trzeba pojeździć w zimie, latem itp. Oceniam, że po jakimś roku wyrobiłem w sobie odruchy i automatyczne reakcje na zachowanie tego autka oraz wiedziałem, na co go w danej chwili stać.
Dodam, że nie jeżdżę powoli (aktualnie jednak coraz bardziej brakuje mi czasu), ale uważam się za kierowcę PRZEWIDUJĄCEGO, czyli m.in. takiego, który nie nadużywa hamulców - po prawie 107 kkm mam oryginalne klocki, szczęki wymieniane po 60 kkm (i po 82 kkm, ale to z winy mechanika, bo zniszczył je przy wymianie łożyska). Uprzedzając komentarze o nazbyt delikatnym hamowaniu ze szkodą dla układu dodam, że czasem profilaktycznie depnę po hamplach mocno, ale w sytuacjach kontrolowanych, na spokojnie, w sprzyjających warunkach; natomiast bardzo rzadko muszę czynić to w trasie (co sobie, nieskromnie mówiąc, chwalę)...
W tym temacie polecam lekturę publikacji zamieszczonej na FTP przez Sharky'ego - link TUTAJ .