Odpowiedz mi w takim razie na pytania.
1]Po co ludzie patrzą na przebieg auta przy zakupie?
2]Po co handlarze samochodów cofają liczniki?
Nie odpowiem Ci na powyższe pytania, ponieważ:
1. doskonale znasz odpowiedź na obydwa,
2. nie mam zamiaru się wygłupiać <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />,
3. nie dam Ci się sprowokować do dziwnej dyskusji, tym bardziej, że zamiarem Piotrka_Lbn w niniejszym wątku było oszczędzenie autu trudnej eksploatacji zimowej, a nie zapewnienie atutów w celu planowanej sprzedaży.
W ogóle nie rozumiem, jak możesz w tym wątku nawiązywać do kwestii przekrętów licznikowych <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />? Stachu, chyba masz zły dzień <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />, a Twoje uczepienie się tego tematu jest zanadto naciągane. Stać Cię przecież na więcej! <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Z Twoich słów wynika, że im większy przebieg auta, tym jest lesze.
Dobrze wiedzieć.
Z moich słów absolutnie nie wynika, że im większy przebieg, tym auto lepsze. Z moich słów wynika jedynie to, że auto lepsze to regularnie, często używane, które nie stało długo bezczynnie (czytanie ze zrozumieniem? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />).
Co z tego, że używam samochodu niemalże codziennie, jeśli pokonywane odcinki zwykle nie są długie? Prosta sprawa: auto prawie 10 lat (bez 4 miesięcy), przebieg 140 kkm: wychodzi ok. 15 kkm rocznie; przy tym przez pierwsze 3 lata 60 kkm - często i dużo jeździłem (m.in. aby wyszło wszystko złe, co miałoby wyjść - okres gwarancji <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />), czyli przez następne 7 lat 80 kkm (wpłynęły na to m.in. zmalenie potrzeb oraz wzrastające ceny paliwa) - tak więc wychodzi niewiele ponad 11 kkm rocznie przy (powtarzam) niemalże codziennym wyprowadzaniu auta z garażu. I co w tej sytuacji, mój przebieg jest przerażający? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Teraz, jak będę zmieniać samochód, to będę patrzył, żeby miało jak
największy przebieg, bo stanie samochodowi nie służy.
Pierwsze zdanie - bzdura, w dodatku zbytnio naciągana <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />, drugie zdanie - prawda.
Pamiętasz może, jak ktoś kiedyś (ze dwa lata temu) dopytywał się na forum, czy powinien kupować Tico, które stało długi czas nieużywane? Pytał o szczegóły, z czym mogą być trudności, co sprawdzić, z czym można się liczyć... Jakoś sporo tego wyszło.
Druga sprawa: przypomnij sobie sprawę Barteq'a, który po kilku miesiącach przestoju (w tym czasie jeździł swiftem) próbował uruchomić Tico i "na dzień dobry" szlag trafił alternator. O innych mniejszych awariach nie wspomnę.
Mam znajomego handlarza samochodów i powiem mu, żeby licznika nie cofał, ale
nabijał kilometry na liczniku, bo im większy przebieg, tym lepiej, bo
to znaczy, że auto nie stało.[Bo to mu nie służy]
Oj, Stachu... Naprawdę Ci się dziwię. Niby z Ciebie człek oświecony technicznie, znający mechanikę, a wygłupiasz się... Przecież dobrze wiesz, jak czas działa na nieużywane (czyloi niesmarowane) mechanizmy. <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Najlepiej kupić samochód, który pracował jako TAXI, lub jeździł jako "L-ka",
bo jest gwarancja, że ma dużo przejechanych kilometrów, a nie że
sprzedający podkręcił licznik do przodu.
Wiesz co, czasami stwarzasz wrażenie, jakbyś naprawdę nie wyszedł z czasów PRL-u.
Najlepiej nabądź auto (najlepiej nowe), wstaw do garażu, spisz stan licznika oraz go oplombuj (koniecznie w obecności notariusza!) i traktuj przez szereg lat jako świetną lokatę kapitału. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Jak będę sprzedawał Tico, to też mu podkręcę licznik, aby miał niby to
więcej przejechanych kilometrów niż ma faktycznie.
Dobrze, że to teraz piszesz - przynajmniej kiedyś będzie wiadomo, czego można się spodziewać po samochodzie kupowanym od Ciebie. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Dzięki za wskazówki, co do użytkowania samochodów.
Proszę bardzo; jeżeli tylko udało mi się Ciebie przekonać, że pozostawienie auta na miesiące zimowe niekoniecznie może pozytywnie wpłynąć na jego walory przy odsprzedaży, za to prawdopodobnie negatywnie odbije się na jego bezawaryjności... to poczytuję sobie za dzisiejszy sukces. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
PS. Stachu, naprawdę nie masz niczego ciekawszego do roboty, że dla wzbudzenia sensacji sprowadzasz temat do takich absurdów? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />