pach! samobój! To
nie jest włączanie się do ruchu. Ale to akurat nie zmienia zbytnio
sytuacji.
To po co to wytykasz?
Przy wyprzedzaniu
to już nie trzeba zachować ostrożności?
Piszesz o wyprzedzaniu, a ja piszę o wjechaniu w plamę oleju/dziurę czyli stracenie przyczepności.
On też nie jest ani
dzieckiem, ani pojazdem uprzewilijowanym.
Ale jest na drodze z pierwszeństwem przejazdu.
Ale na pasie, na
którym nie ma prawa być.
Zdarzenie losowe. Takie coś też występuje na drogach i masz obowiązek zdawać sobie z tego sprawę.
wina zarządcy
drogi, że nie sprzątnął.
Zarządca nie zdążył. Plama pojawiła się 74s wcześniej.
nieprawidłowy stan techniczny -> jego wina.
Najechał na stado gwoździ budowlanych. (ki się czepiasz szczegółów?)
Owszem. Jeśli mu
wyjadę, a on będzie na swoim pasie, to będzie moja wina, ale jeśli wleci poza swój
pas, to wina j.w. w moim odczuciu.
W Twoim odczuciu być może. Ale nie w świetle przepisów.
A to one są wiążące, a nie Twoje przemyślenia na drodze.
Ja nie mówię że mam
rację na 100%,
Dlatego staram się Ci to wytłumaczyć, ale nie chcesz tego przyjąć do wiadomości i szukasz kolejnych "kombinacji".
tylko nie rozumiem, czemu on miałby nie być winny.
Winnym będzie i za to dostanie mandat.
Ale nie winnym samej kolizji...
Jeśli będąc kierowcą w samochodzie z napisem "JA" (wg rysunku) nie przyjmiesz mandatu to trafisz pod sąd.
I wysoki sąd zapyta się Ciebie:"Co pan zrobił, żeby uniknąć kolizji?"
Za to dość
doświadczonym
Dziękuję.