Dymiący silnik Tico na wysokich obrotach
-
Ja stawiam na uszczelkę pod głowicą.
Może jakiś błąd popełniłeś przy ostatniej naprawie.Jak chcesz to ja mam dostęp do silnika z tico, który chodzi bardzo dobrze i jest z przebiegiem 94 tysiące. Silnik jest jeszcze w aucie.
-
Ja stawiam na
uszczelkę pod głowicą.
Może jakiś błąd
popełniłeś przy ostatniej naprawie.Wydaje mi się że zrobiłem to dosyć dokładnie, oczywiście był to mój pierwszy raz, błędu wykluczyć nie można.
Jak chcesz to ja
mam dostęp do silnika z tico, który chodzi bardzo dobrze i jest z przebiegiem 94
tysiące. Silnik jest jeszcze w aucie.Tylko znów daleko i w grę wchodzi wysyłka. Jeśli jest taka opcja w grę to proszę o ofertę na priv
A ja w międzyczasie pojeżdżę po okolicznych szrotach, rozważam też te silniki po 150zeta o których wspominałem, przynajmniej sprzedawca zaufany i szczerze powiedział jak sytuacja wygląda
Może przed montażem chociaż kompresje udałoby się zmierzyć albo go odpalić -
Mi się nudzi czasem, dajesz cynk, przyjadę i zrobi się swapa na szrocie
-
Mi się nudzi
czasem, dajesz cynk, przyjadę i zrobi się swapa na szrocieWprawę w rozbieraniu tico już mam, w godzinę byśmy się uwinęli
Dziś przyjechała siostra, jest mała szansa na silniczek po 120kkm który jest ciągle w aucie
Tu jest fajna sztunia, ale za daleko
http://allegro.pl/show_item.php?item=6255532005#ed081d5b69 -
Zanim kupisz silnik to ściągnij głowicę. Max. dwie godziny roboty jak to już robiłeś, a może się okazać, że jest ewidentnie strzelona uszczelka.
Aha, dowiedziałem się jak to jest ze szpilkami. Szpilek nie wymieniamy na nowe, a śruby zmieniamy przy każdym ściąganiu głowicy.
-
Zanim kupisz silnik
to ściągnij głowicę.Dziś już trochę zacząłem demontaż, zajrzę pod nią.
Bardzo dziwnie wygląda płyn chłodniczy, nie widać takich tłustych plam jednak z koloru niebieskiego zrobił się.. czarny -
Może ładuje spaliny do płynu? W takim razie bardziej obstawiam upg. Wszystko zobaczysz jak głowe ściągniesz.
Jeszcze możesz spróbować zamoczyć kawałek papieru do zbiorniczka, potem go wysuszyć i zobaczysz czy zostanie tłusty. Nigdy tego nie próbowałem, teraz wymyśliłem i nie wiem czy zadziała. W sumie, to nawet po wyciągnięciu papieru może coś zobaczysz. Płyn się wchłonie a olej będzie spływał po wierzchu. Jeśli nie będzie oleju, to raczej ładuje spalinami -
Może ładuje spaliny
do płynu? W takim razie bardziej obstawiam upg. Wszystko zobaczysz jak głowe
ściągniesz.Wszystkiego dobrego z okazji urodzin
Głowica zdjęta, na moje oko uszczelka wygląda dobrze, nie widać by gdzieś spaliny mogły się przedostawać, płyn również.
Silnik się wyeksploatował i tyle a wcześniejsza awaria upg przyspieszyła ukazanie objawów.
Kiedyś zawiozłem na pomiary blok po 160kkm - kazali szlifować cylindy.
Miecho chyba też zmieniał przy podobnym przebiegu co mój silniczek -
Silnik się
wyeksploatował i tyleNo nic nie jest wieczne.
-
No nic nie jest
wieczne... też fakt.. chociaż w swoim przy przebiegu ok 230 000 km rozbierałem cały silnik i wyszło że tylko środkowe pierścienie miały większy luz, cylindry dalej posiadały ślady honowania, silnik czyściuteńki, jedynie jeszcze uszczelniacz korbowodu przy rozrządzie był do wymiany, UPG nawet sprawdzałem ( wiem że była od nowości ), praktycznie ok.. Cała reszta ( panewki itd ) w normie Przy zakupie był zalany mineralnym.. tak jeździł na nim ok. 5 lat. później jeszcze zmieniłem na 15W40, ale już następnym razem wlany był 10W40. Dopiero wtedy po czasie wyszło lekkie kopcenie ( uszczelniacze na zaworach i te właśnie pierścionki ). Silnik śmiga po złożeniu do dziś i działa jak pszczółeczka Dodam tylko że wszystko robiłem sam
-
Silnik wyjęty, może jutro do niego zajrzę
-
dziś odpaliłem potencjalnie nowy silnik dla mojego tico
przebieg 122kkm jednak prawie od 4 lat auto stoi
ostatnio było odpalane rok temu
na poczatku dymił jak lokomotywa, na niebiesko.. może po takim przestoju to normalne, po rozgrzaniu było ok,
planuje jeszcze go poobserwowac, może przy kolejnym odpaleniu dymienie ustanie -
Udało Ci się na szrocie go odpalić? Czy już w domu?
-
Udało Ci się na
szrocie go odpalić? Czy już w domu?całe auto stoi u rodziny czyli z pewnych rąk, tylko swoje postał..
-
Jeżeli auto stało 4 lata, to na 90% pierścienie będą zapieczone. Może udałoby się je rozruszać, zalewając cylindry naftą. Ale może się okazać, że to nie pomoże. Spróbować warto, na pewno nie zaszkodzi . Jeszcze pytanie, czy rok temu był odpalany jednorazowo i czy w ciągu tych 4 lat postoju ktoś go co jakiś czas uruchamiał.
-
Osobiście przepalałem go rok temu, od ponad roku właściciel nie żyje.. ale wielce prawdopodobne że go odpalał - składał go powoli po małej kraksie.
Zdejmowanie głowicy nie wchodzi w grę, po prostu nie chce mi się
Szwagier ma go trochę poprzepalać, pod koniec tygodnia zajadę i zobaczę jak się będzie zachowywał. -
Głowicy nie trzeba ściągać - wykręć świece i zalej cylindry naftą. Od razu po tym wymienisz olej (możesz kupić sobie jakąś płukankę albo wymienić olej dwa razy w krótkim okresie).
-
A to co innego, płukanie zrobić warto, nawet o nim nie pomyślałem a dobrze byłoby zrobić to przed wymontowaniem silnika
-
Przed wymianą oleju możesz wykonać zalanie cylindrów. Zawsze syf wypłuka, nafta jest tania, a dodatkowo pozwoli ocenić stan silnika. Przy okazji zobaczysz jak wyglądają świece, czy nie są czarne itp. Głupio by było kupić nowy silnik, w podobnym stanie . Chociaż przy takim przebiegu, jeżeli tylko ktoś olej wymieniał, to powinno być dobrze.
Ew. może wystarczyć nawet wymiana samych pierścieni w razie czego. Ale to jest "czarniejszy" scenariusz.
Wiem, że jestem z tą naftą monotonny, ale jak już bierzesz nowy silnik, to lepiej wiedzieć co kupujesz i go trochę rozruszać po postoju . -
Popieram Szarika. Przepłukać komory naftą można.
A ze zdejmowaniem głowicy daj spokój, nawet o tym nie myśl.