Co dziś dłubałem w tico? (2014)
-
nagrzewnicą... tym bardziej, że dostęp do węży jest rzeczywiście nieciekawy. Miecho,
jak dobrze rozumiem - w kabinie jest sama metalowa nagrzewnica, której dwa króćce
wychodzą przez ścianę grodziową i zaraz za nią są nałożone węże, tak?Tak właśnie jest. Trzeba szczególnie uważać podczas demontażu węży z króćców nagrzewnicy.
-
Nic innego nie przychodzi mi do głowy, tylko zapowietrzenie. Tak, jak pisał Adamo, trochę pojeżdżę i powinno się wyrównać.
W Tico układ chłodzenia sam się odpowietrza.
Jeżeli bulgotanie w nagrzewnicy nie będzie ustępować może to świadczyć o tym, że ciągle silnik pracuje na "dużym" obiegu chłodzenia i być może wytwarzane przez pompę ciśnienie cieczy jest za niskie do przepchnięcia powietrza z nagrzewnicy.
Przy zimnym silniku powinien być załączony tylko "mały" obieg chłodzenia, a pełne ciśnienie cieczy powinno wypchnąć powietrze z nagrzewnicy i to bardzo szybko. -
Próba podmiany niesprawnego elektromagnesu na inny sprawny z drugiego gaźnika, który mam w domu. Poległem na odkręcaniu śrub trzymających w/w element. Nie obejdzie się bez wyjęcia gaźnika... Niesprawny elektrozawór podniósł spalanie samochodu o ponad litr...
-
Dziś udało się umyć tikacza na myjni. Był cały w soli. Uzupełniłem też płyn do spryskiwaczy. I turlamy się dalej
-
Wymieniłem wreszcie zewnętrzną klamkę kierowcy, która pękła przy śrubie (rok temu, na dużym mrozie).
Wymieniłem filtr powietrza i ujemną klemę - rozwaliła się, gdy za bardzo skręciłem ją dwa dni temu, wkładając akumulator. Ciekawostka - akumulator 44 Ah skończył osiem lat, wciąż wykazuje średni stopień naładowania i daje radę nadal (choć po kilkugodzinnym postoju na dużym mrozie ok. -15 st. słychać, że ma ciężej).
W poniedziałek autko odstawiam do gazownika na wymianę zbiornika LPG (10 lat z gazem stuknęło) i regulację po 10 kkm. Przy okazji poproszę o wymianę rozrządu i być może miski oleju (już nie chce mi się dłubać samemu w zimnym garażu. ). -
Wymieniony zbiornik LPG, na następne 10 lat mam spokój.
Poprawione hamulce - znowu nie piszczą. Wyregulowane zawory. Wymieniony pasek rozrządu z rolką i pierwszy raz pompa wodna (179 kkm). Przy okazji zaczęły wyłazić, więc zostały zmienione simmeringi na wale korbowym (trzymał się na 2 mm) i wałku rozrządu - oba od strony paska.
Śmigamy dalej. -
Wymieniłem dzisiaj klakson na dwutonowy z jakiegoś audi
-
Wymieniłem wałek rozrządu, wałki pośrednie i dźwigienki - dalej mi coś tyrkocze
Olewam sprawę...
Jeszcze przez nieuwagę wlał mi się olej do kanału wodnego -
dwutonowy z jakiegoś audi
To teraz Tico nie jedzie skoro waży prawie trzy tony.
-
To teraz Tico nie
jedzie skoro waży prawie trzy tony.Hehe, znajomy jak mi dawał, mówił, że mi silnik zgaśnie jak zacznę tym trąbić
-
W końcu udało mi się złapać mechanika i załatwiłem sprawę hamulców z tyłu.
Do wymiany poszły: dwie tarcze kotwiczne(zabezpieczone antykorozyjnie), zastąpione tymi nowego typu, cylinderki, szczęki, mocowania tychże, bębny(pokryte farbą antykorozyjną) oraz łożyska, linka hamulca ręcznego, pozostawiono samoregulator, jak również blaszkę podtrzymującą zębatkę w/w elementu, gdyż nie było takiej potrzeby.
Dodatkowo wymieniony został elektromagnes zaworu BVV w gaźniku na sprawny(szczegóły i objawy opiszę w odpowiednim wątku) oraz mocowanie filtra paliwa(złamane).Także kompletny remont układu hamulcowego zakończony.
Pozostały mi kupione "na wszelki wypadek" sztywne przewody hamulcowe.W planach pozostają jeszcze poduszki silnika i w najbliższym czasie drążek kierowniczy wraz z końcówką, osłona tegoż oraz prawego przegubu, do tego tulejki wybieraka zmiany biegów.
-
Wymieniłem dzisiaj
klakson na dwutonowy z jakiegoś audiDwutonowe są fajne - jak kupiłem Swifciora to miał założony jakiś dwutonowy włoski klakson - super trąbik.
Ale z wiekiem ukruszyły się w nim złączki, założyłem stary trąbik polonezowski (cały w rdzy) i jak na razie działa miodnie.
Ale dwutonowego klaksonu trochę żal
-
Hehe, znajomy jak
mi dawał, mówił, że mi silnik zgaśnie jak zacznę tym trąbićNagraj jak to trąbi i daj na forum
-
-
Wymiana końcowego tłumika jakimś cudem(zapewne rdzą)rura końcowa oddzieliła się od puszki więc od tyłu wyglądało normalnie a spaliny wychodziły nadkolem i co gorsze trafiały po części do samochodu
-
Zaopatrzyłem się w parę nowych części.
Ciekawy jestem co warta będzie pompka z oznaczeniem JC.
poza tym nowa kopułka i palec.Oprócz tego zakupiłem taki oto bagażnik dachowy
-
Ciekawy jestem co warta będzie pompka z oznaczeniem JC
Tyle będzie warta pewnie jak mój termostat firmy JC. Po miesiącu zaciął się i robota na marne gdzie oryginał działał przez 12 lat. Mnie już nie stać na kupowanie tego szajsu JC.
-
Oprócz tego zakupiłem taki oto bagażnik dachowy
Mam identyczny. Daje radę, sporo już u mnie przewiózł.
Ja dorobiłem sobie tylko podkładki z cienkiej skóry, które zakładałem między mocowanie stopy a profile rynienkowe. Szkoda mi było lakieru. I pamiętaj, żeby po każdym założeniu bagażnika i przejechaniu kilku-kilkunastu km sprawdzić i delikatnie dokręcić mocowania.
Najgorsze jest zdejmowanie czarnych oryginalnych listew z dachu. Po kilkukrotnym demontażu i zakładaniu zaczynają pękać. Tutaj Koreańcy nie popisali się. To już lepiej, jeśli dość często zakłądasz bagażnik, w ogóle nie montować tych listewek na chwilowo "gołym" dachu. -
Kolejny przegląd techniczny zaliczony. Bez uwag.
Autko przejrzane od spodu. Luzy w układzie kierowniczym skontrolowane. Hamulce (z ręcznym) przetestowane. Amortyzatory "wytrzęsione" na szarpakach. Wszystkie światła sprawdzone. Ustawienie reflektorów skontrolowane. Spaliny zanalizowane.
Kolejna zmiana dowodu rejestracyjnego, bo się miejsce na pieczątki skończyło... Ale czarne blachy oczywiście zostają.Sama przyjemność jechać tikaczem na przegląd.
-
Najgorsze jest
zdejmowanie czarnych oryginalnych listew z dachu. Po kilkukrotnym demontażu i
zakładaniu zaczynają pękać. Tutaj Koreańcy nie popisali się. To już lepiej, jeśli
dość często zakłądasz bagażnik, w ogóle nie montować tych listewek na chwilowo
"gołym" dachu.Oj po tylu latach te listwy są już popękane itd, pewnie się rozpadną
Czy oprócz walorów estetycznych są jakieś przeciwwskazania do jazdy bez nich?