Trochę się wykosztowałem.
-
Witajcie po dłuższej przerwie.
Czas szybko leci, a ze względu na obecną sytuację pracuję w przeróżnych godzinach, tzn. naprzemiennie zmiana poranna i popołudniowa oraz co jakiś czas noce.
Przez to mam kompletnie rozregulowany tydzień i tak naprawdę czas ucieka przez palce nie wiadomo kiedy.
Wracam jednak do tematu.
Od ośmiu lat żona posiada Corsę C z bardzo popularnym i dobrze ocenianym silnikiem 1.2 Twinport 80KM.
Silnik ten posiada łańcuch rozrządu, czyli teoretycznie powinien być na całe życie silnika.
Niestety tak nie jest i ludzie zmuszeni są wymieniać go już nawet po 80-100kkm.
Wyciągnięty łańcuch objawia się stukaniem w obudowę.
Moja Corsa ma 16 lat i przebieg 205kkm i łańcuch nie był jeszcze wymieniony :)
Charakterystyczne jego stukanie pojawiało się przez około 2-3 sekundy po odpaleniu silnika, do momentu, gdy w hydraulicznym napinaczu wzrosło ciśnienie oleju.
Komplet rozrządu bez pompy oleju i wody to generalnie 500zł, choć można kupić taniej, jednak na forach Opla tego nie polecają ze względu na słabą jakość łańcucha i konieczność wymiany już po ok. 50kkm.
Nie mogłem się zebrać na samodzielną wymianę rozrządu już od roku.
Myślałem już, że wezmę się za niego na wiosnę, gdy będzie już ciepło.
Plany się zmieniły.
Niedawno żona przyjechała z pracy i powiedziała, że zahaczyła od spodu zderzaka dokładką o krawężnik i ta częściowo wyskoczyła ze swoich zaczepów.
Poszedłem więc do samochodu, bezproblemowo dokładkę włożyłem na swoje miejsce w zderzaku i przy okazji postanowiłem otworzyć maskę i sprawdzić stan wszystkich płynów.
Normalnie szok, cały prawy bok od strony rozrządu łącznie z osłoną pod silnikiem był mokry, pojawiły się też wycieki oleju spod podstawy filtra oleju i okolic rozrządu, a zbiornik na płyn chłodzący był pusty :(
Z garażu przyniosłem płyn chłodzący i dolałem do zbiornika - ok. 0.6 litra po czym uruchomiłem silnik, aby ustalić skąd leci olej oraz płyn chłodzący.
Było już ciemno i niewiele było widać.
Pomyślałem, że następnego dnia pojadę do garażu, przetrę i umyję silnik, a następnie będę obserwował wycieków.
Jak pomyślałem tak zrobiłem. Niestety, mam mały garaż i ciężko mi bez kanału również umyć silnik od spodu. Dałem za wygraną. Pojechałem do jednego mechanika, który w krótkiej rozmowie powiedział, że nie podejmuje się pracy, gdyż nie ma "oprzyrządowania do tego silnika".
Zacząłem szukać na forach internetowych polecanych mechaników i do kilku nawet zadzwoniłem. Wszędzie usłyszałem, że nie podejmują się naprawy usterki. Trochę zrezygnowany zadzwoniłem do kolejnego, a ten wyznaczył mi termin "za tydzień". Ucieszyłem się, że choć jeden mechanior postanowił zmierzyć się z awarią.
Żeby już nie przedłużać, okazało się, że poszła uszczelka rozrządu oraz rozszczelniła się pompa cieczy chłodzącej. Tak więc do wymiany był przy okazji kompletny rozrząd z pompą cieczy chłodzącej, jak również wymieniona miała być uszczelka pod obudową filtra oleju.
Po tygodniu naprawy auta odebrałem Corsę.
Rachunek opiewa na kwotę 2.120zł :(Dla mnie szok, że naprawa w tak popularnym samochodzie aż tyle kosztowała.
Nie ukrywam, że kupując samochód po Tico kierowałem się właśnie popularnością samochodu i dostępem do części, w tym zamienników.
Jak widać nie wszystko musi być tanie w takiej popularnej Corsie, bo mechanik chociażby mi mówił, że wymiana sprzęgła z wysprzęglikiem wyniesie z robocizną min. 1.600zł, ale żebym nastawił się bardziej na ok. 2.000zł, bo w trakcie naprawy może okazać się, że trzeba również wymienić inne części np. poduszkę pod skrzynią biegów itp.No nic, cieszę się że auto jest sprawne i to jest najważniejsze, choć zabolało pozbycie się ponad 2.100zł.
Wracając od mechanika zapaliła się kontrolka silnika. Natychmiast do niego wróciłem, ale okazało się, że błąd spowodował zawór EGR i nie było to związane z samą naprawą. Błąd został skasowany, a ja postanowiłem już samodzielnie zdemontować zawór EGR i go przeczyścić.
Do tego trzeba będzie wymienić dwie uszczelki, tj. od rurki spalin i korpusu silnika.
Zacząłem szukać na allegro i w sklepach internetowych, ale nigdzie nie znalazłem, aby dostępne były wszystkie części (dodatkowo postanowiłem zamówić oryginalne świece zapłonowe GM).
Wpadłem jednak na pomysł, pojechałem do ASO Opla i postanowiłem tam wszystko kupić.
Miałem szczęście, bo były już ostatnie sztuki uszczelek, a dodatkowo kupiłem świece, które były dostępne bezproblemowo.
Za dwie uszczelki i świece zapłaciłem 159zł.
Dzisiaj postanowiłem zabrać się za świece, bo to jest prostsze zadanie, a do demontażu EGR będę musiał kupić nasadki torx E10 na kluch 1/4 cala, bo moje na 3/8 i 1/2 cala nie mieszczą się ze względu na słaby dostęp do 6 śrub.Tak więc świece wymieniłem powiedzmy bezproblemowo (nie miałem klucza do świec 16mm, tylko 19, a wykorzystałem długą nasadkę 17mm).
Teraz ciekawostka, świece wymieniłem, które były zamontowane fabrycznie, czyli 16 lat temu i przejechały bez zaglądania do nich 205kkm :)
Zalecenia producenta to wymiana co 60kkm lub co cztery lata.Byłem mocno ciekawy, jak wyglądają świece po tak długim czasie - wyglądały normalnie, może były bardziej czarne niż brązowe, ale poza tym nie miały żadnych nagarów, osadów itp.
Jedynie co mnie wręcz zadziwiło, że szczelina między elektrodami wynosiła u każdej 1.5mm, gdy fabrycznie jest to 0.9mm.
Mimo takiej różnicy silnik przez cały czas pracował bez zastrzeżeń.No nic, trochę się rozpisałem, ale chciałem się podzielić informacją, że warto umieć coś zrobić samodzielnie przy samochodzie, bo można naprawdę czasami sporo zaoszczędzić. W moim przypadku robocizna w warsztacie została wyceniona na ponad 1.000zł (przy okazji sprawdzę na rachunku), więc całkiem sporo.
I tak dobrze, że ten warsztat podjął się naprawy Corsy, bo kilka nie chciało ze mną o tym rozmawiać. -
@Sharky jestem na czasie z GM'owymi łańcuchami rozrządu - w Saabie takowe były, co prawda w benzynie 2.0 turbo a ja mam diesel'a ale non stop na forum się temat rozrządu przewija. Tam też przy ok 180-200 tyś. kilometrów rozrząd jest do wymiany, ba często nawet łyżwa prowadząca jest znajdowana w innym miejscu niż być powinna 🙆♂️🙆♂️🙆♂️ także łańcuch rozrzadu GMowi chyba do końca nie wyszedł. Ja z EGRem bujałem się u siebie rok temu. W końcu skończyło się to tak, że jest zaślepiony podobnie jak klapy wirowe. Wszystko to też jest wykasowane z komputera i suma sumarum auto pojęcia ekologii już nie zna 😁
-
Też mam klapy wirowe i musiałem z jedną się trochę namęczyć, bo pękł bolec od niej wchodzący w "pałąk" sterujący wszystkimi klapami (nie wiem, jak to nazwać).
Mechanik mówił, że z EGRem może być problem, bo to nie diesel, w którym wystarczy go przemyć. Tu jest sterowanie elektroniczne i przy niesprawności trzeba kupować nowy - koszt ok. 500zł.
Liczę jednak, że samo przeczyszczenie wystarczy i nie będzie już problemów.
Też myślałem o zaślepieniu EGRa i nawet za 20zł na allegro dostępny jest zestaw dwóch uszczelek i zaślepki. Tu jednak jest problem, bo sam EGR musi być sprawny, bo komputer analizuje jego pracę. Trzeba więc gdzieś w oprogramowaniu wyłączyć funkcję sterowania EGR, bo inaczej będą błędy.Zobaczę, zacznę na początek od przeczyszczenia zaworu i założę nowe oryginalne uszczelki. Jeżeli wszystko będzie OK, to tak zostawię, a jeżeli będą problemy, to zacznę szukać możliwości "wyprogramowania" EGR z systemu.
-
@Sharky mój EGR też był z tych elektronicznych i czyszczenie nic nie dawało. Zamienniki podobno są nic nie warte dlatego też zdecydowałem się na zaślepienie i "wykasowanie" go z komputera.
Moje klapy były już w takim stanie, że wyrzeźbiły większe otwory w pokrywie. Jak kupiłem auto to już nawet nie było mechanizmu, który nimi sterował. Nie ufam temu dziadostwu po tylu latach i bałem się, że ten plastik w końcu pęknie, więc też padło na zaślepienie i usunięcie z kompa. -
@Gooral
To mnie nie pocieszyłeś :(
Zobaczymy, jak będzie, bo błąd EGRa pojawił się dopiero teraz i być może wyczyszczenie go załatwi sprawę.
Wyprogramowanie EGRa robiłeś sam, czy gdzieś w warsztacie? -
@Sharky w warsztacie, robili mi wszystko na raz. Może u Ciebie będzie lepsza sytuacja z EGRem 😉
-
@Gooral
Dzięki za informacje.
Zacznę więc od czyszczenia, a potem się zobaczy, co dalej. -
@Sharky napisał w Trochę się wykosztowałem.:
W moim przypadku robocizna w warsztacie została wyceniona na ponad 1.000zł (przy okazji sprawdzę na rachunku), więc całkiem sporo.
Witaj.
Rzeczywiście, moim zdaniem to dość dużo. Po dorzuceniu części rachunek faktycznie wysoki.
Ja wymianę rozrządu (wraz z napędem osprzętu) w dusterze miałem w sierpniu, po 10 latach i 100 kkm. Też się bałem kosztów, ale nie było źle: za oryginalne części Renault zapłaciłem niecałe 650 zł (kompletny rozrząd z zaślepkami wałków, kompletny zestaw z paskiem wielorowkowym, pompa wody) - do tego zostały jakieś dwie rolki na półce, nie trzeba było ich wymieniać. Robotę wykonał znajomy mechanik lotniczy, który popołudniami dłubie też przy samochodach - nie zapłaciłem nic, bo zaproponował, żebym w zamian doprowadził do porządku instalację elektryczną w jego wuesce :-D (której zresztą do tej pory mi jeszcze nie podstawił). Bo on nie lubi elektryki, woli mechanikę, zaś ja chętnie grzebię w prostej elektryce.
Dziwna sprawa z tym check engine. To mi przypomina przypadek mojego znajomego z ostatnich dni: ma opla mokkę - nową, bo trzyletnią, na przedłużonej gwarancji. Podczas jazdy na ekspresówce zgasł mu silnik i nie dał się uruchomić. Sfrajerował się, bo mając AC za ponad dwa tysiące rocznie (i to go cieszy, bo wcześniej płacił cztery tysie) zapewne ma tam opcję holowania - ale w pierwszym odruchu zamówił sam lawetę, która przewiozła mu auto 11 km do ASO w Puławach (laweta: 300 zł za ten odcinek). Tam pogrzebali i stwierdzili, że jakiś konektor zaśniedział, to przeczyścili i auto gotowe. Po paru dniach zaświecił się po raz pierwszy check engine; ASO stwierdziło, że to już inna sprawa, niezwiązana z ich naprawą. Zdecydował się pojechać do ASO w Radomiu, gdzie auto kupował - ale przyjmą go dopiero w czwartek. Teraz boi się gdziekolwiek wyjeżdżać, żeby znowu nie stanąć w drodze.
Od jutra pożyczam mu dustera, bo ma coś do załatwienia. :-) Chciał któreś tico, ale mu nie dałem :-D (chociaż oba jeżdżą, a on sam kiedyś miał tikulca, nawet opisywałem na starym forum, jak montował szyberdach). Ale gdy lata temu sprzedał tico i nabył nową corsę D, to stwierdził, że w porównaniu z oplem "tico to mięśniolot" :-D. No to go do tico nie wpuszczę, wolę dać dacię.
Tak więc u niego usterka związana z kontrolką nie została jeszcze zdiagnozowana. A mi przychodzi do głowy, że mogli jakąś kostkę rozłączyć i straciła ona kontakt, albo rzeczywiście złącza śniedzieją na potęgę - bo co się może w trzylatku przydarzyć, żeby się check uruchamiał?
Może u Ciebie po wizycie w warsztacie, gdzie też pewnie coś rozpinali, także jest kwestia braku jakiegoś styku, a nie samego EGRa? -
@Sharky Szkoda, że nie napisałeś wcześniej. Mój znajomy ma kompletny rozrząd INA do tego silnika. Do tego pompa wody i cały dekiel rozrządu z pompą oleju. Wymienialiśmy w jego dawnej Corsie ten rozrząd, bo stukał i auto nagle zgasło. Okazało się, że pęknął ślizg łańcucha i rozrząd przeskoczył. Po wymianie auto ładnie odpaliło, ale coś dalej stukało. Na jedzie próbnej korba zrobiła dziurę w bloku. Wcześniej wiedzieliśmy, że ktoś nie wymieniał oleju, bo filtr był zassany do środka, a olej czarny jak w dieslu, kiedy go wymienialiśmy po zakupie. No i silnik się przytarł, a zaczęła stukać panewka. Auto miał około miesiąca, na drobne dojazdy w weekendy (w tygodniu jest w trasie, to nie jeździ swoim autem), więc dużego przebiegu po zakupie nie zrobił. Wymiana olejów i filtrów po zakupie wiele nie pomogła, jak widać. Auto poszło na złom, ale rozrząd miał przejechane nie więcej, jak 5km i zostawiliśmy go. Jeszcze u siebie mam zespół cewek do tego silnika, gdybyś był zainteresowany.
A co do samej wymiany rozrządu, to mechanikom chyba się nie chciało. Specjalny przyrząd do tego rozrządu, to... płaskownik o grubości 4 lub 5mm, to zablokowania dwóch wałków rozrządu. Potem ściąga się miskę olejową, poduszki silnika od strony rozrządu, filtr powietrza, pasek osprzętu, pompę wody, dekiel rozrządu, napinacz łańcucha, koło z wałka wydechowego i resztę rozrządu. Ważne, żeby nie odkręcać koła wałka ssącego, bo na nim jest przykręcona blaszka, z której czujnik położenia wału czyta położenie wałka. Ona nie ma klina, więc żeby ją dobrze założyć, to faktycznie potrzebny jest przyrząd. -
@Sharky az sie boje z Meriva gdzies ruszac gdyby cos padlo bo to przeciez Corsa w wiekszej budzie.
Ale ogladalem na YT jak wymieniali sprzeglo to pol auta rozebrali przy tej wymianie. -
Witaj.
Rzeczywiście, moim zdaniem to dość dużo. Po dorzuceniu części rachunek faktycznie wysoki.Wyjąłem rachunek i podaję ceny:
- wymiana rozrządu - 600zł,
- zestaw rozrządu kpl. - 650zł,
- wymiana pompy cieczy chłodzącej - 50zł,
- pompa cieczy chłodzącej - 290zł,
- uszczelka pokrywy zaworów - 100zł,
- wymiana uszczelki podstawy filtra oleju - 350zł,
- uszczelka podstawy filtra oleju - 20zł,
- pasek osprzętu - 60zł.
Razem - 2.120zł.
Chyba te części zostały wymienione, po mechanik pokazywał mi łańcuch, zębatki (3szt.), napinacz, pompę, uszczelki, itp.
Ja wymianę rozrządu (wraz z napędem osprzętu) w dusterze miałem w sierpniu, po 10 latach i 100 kkm. Też się bałem kosztów, ale nie było źle: za oryginalne części Renault zapłaciłem niecałe 650 zł (kompletny rozrząd z zaślepkami wałków, kompletny zestaw z paskiem wielorowkowym, pompa wody) - do tego zostały jakieś dwie rolki na półce, nie trzeba było ich wymieniać.
Właśnie wielokrotnie się dziwiłem, gdy w innych samochodach rozrząd, sprzęgło itp. są dużo tańsze niż w popularnej Corsie.
Znajomy wymieniał sprzęgło w Toyocie Corolla i zapłacił 350zł za kompletne sprzęgło i ok. 500zł robocizna.
W Corsie kompletne sprzęgło to ponad 900zł i min. 600zł robocizna.
To tylko jeden z przykładów.
Przypomniało mi się, że za kompletny rozrząd w mojej Astrze diesel płaciłem raz 650zł, a drugi raz trochę ponad 800zł, bo doszła jeszcze pompa oleju lub cieczy chłodzącej (nie pamiętam już dokładnie).
Tak więc teoretycznie tani popularny samochód nie musi mieć wcale tanich części.Robotę wykonał znajomy mechanik lotniczy, który popołudniami dłubie też przy samochodach - nie zapłaciłem nic, bo zaproponował, żebym w zamian doprowadził do porządku instalację elektryczną w jego wuesce :-D (której zresztą do tej pory mi jeszcze nie podstawił). Bo on nie lubi elektryki, woli mechanikę, zaś ja chętnie grzebię w prostej elektryce.
Też bym chciał mieć taki układ :)
Dziwna sprawa z tym check engine. To mi przypomina przypadek mojego znajomego z ostatnich dni: ma opla mokkę - nową, bo trzyletnią, na przedłużonej gwarancji. ....
Tak więc u niego usterka związana z kontrolką nie została jeszcze zdiagnozowana. A mi przychodzi do głowy, że mogli jakąś kostkę rozłączyć i straciła ona kontakt, albo rzeczywiście złącza śniedzieją na potęgę - bo co się może w trzylatku przydarzyć, żeby się check uruchamiał?
Może u Ciebie po wizycie w warsztacie, gdzie też pewnie coś rozpinali, także jest kwestia braku jakiegoś styku, a nie samego EGRa?Też o tym pomyślałem, bo aby zdjąć spokojnie pokrywę zaworów najlepiej jest rozłączyć złączkę do cewek WN i EGR.
Sprawdzę jeszcze raz te złączki, choć już to zrobiliśmy z mechanikiem w warsztacie, jak wróciłem się do sprawdzenia lampki silnika.
Tak, czy owak, silnik ma już ponad 200kkm, więc nawet profilaktycznie warto zdemontować EGR i go przeczyścić. -
@Sharky Szkoda, że nie napisałeś wcześniej. Mój znajomy ma kompletny rozrząd INA do tego silnika. Do tego pompa wody i cały dekiel rozrządu z pompą oleju.
To rzeczywiście cały komplet.
Wymienialiśmy w jego dawnej Corsie ten rozrząd, bo stukał i auto nagle zgasło. Okazało się, że pęknął ślizg łańcucha i rozrząd przeskoczył. Po wymianie auto ładnie odpaliło, ale coś dalej stukało. Na jedzie próbnej korba zrobiła dziurę w bloku. Wcześniej wiedzieliśmy, że ktoś nie wymieniał oleju, bo filtr był zassany do środka, a olej czarny jak w dieslu, kiedy go wymienialiśmy po zakupie. No i silnik się przytarł, a zaczęła stukać panewka. Auto miał około miesiąca, na drobne dojazdy w weekendy (w tygodniu jest w trasie, to nie jeździ swoim autem), więc dużego przebiegu po zakupie nie zrobił. Wymiana olejów i filtrów po zakupie wiele nie pomogła, jak widać. Auto poszło na złom, ale rozrząd miał przejechane nie więcej, jak 5km i zostawiliśmy go. Jeszcze u siebie mam zespół cewek do tego silnika, gdybyś był zainteresowany.
Zespół cewek mam jeszcze oryginalny, ale jak będą szwankować to się odezwę.
Strasznego pecha miał Twój znajomy :(
Już wielokrotnie słyszałem, że bardzo ważny jest odpowiedni olej w silniku i interwał między wymianami, gdyż to on pozwala ustrzec się wielu usterkom.
U mnie rozrząd być może tak długo wytrzymał, bo od zawsze lałem oryginalny olej GM Dexos 2 5W30 i taki był polecany. Podobnie do Forda leję też oryginalny olej 5W30.A co do samej wymiany rozrządu, to mechanikom chyba się nie chciało. Specjalny przyrząd do tego rozrządu, to... płaskownik o grubości 4 lub 5mm, to zablokowania dwóch wałków rozrządu. Potem ściąga się miskę olejową, poduszki silnika od strony rozrządu, filtr powietrza, pasek osprzętu, pompę wody, dekiel rozrządu, napinacz łańcucha, koło z wałka wydechowego i resztę rozrządu. Ważne, żeby nie odkręcać koła wałka ssącego, bo na nim jest przykręcona blaszka, z której czujnik położenia wału czyta położenie wałka. Ona nie ma klina, więc żeby ją dobrze założyć, to faktycznie potrzebny jest przyrząd.
Ja to wszystko wiem, są nawet specjalne zestawy blokad za ok. 50zł na allegro.
Niestety, w moim trochę ciasnawym garażu ciężko to wykonać.
Dlatego chciałem to zrobić jak będzie ciepło obok domu moich rodziców, gdzie jest sporo miejsca.
Niestety, usterka przyspieszyła naprawę, ale w warsztacie. -
@Sharky az sie boje z Meriva gdzies ruszac gdyby cos padlo bo to przeciez Corsa w wiekszej budzie.
Ale ogladalem na YT jak wymieniali sprzeglo to pol auta rozebrali przy tej wymianie.Nie wiem, czy ten filmik widziałeś, ale facet pokazuje, jak wymienić sprzęgło na parkingu:
https://youtu.be/N5aDcTFL0EMMasz Merivę, z tego co pamiętam, to 1.4, czyli dokładnie cały rozrząd i sprzęgło jest identyczne, jak do mojego modelu 1.2.
Oby w Twoim wypadku nie trzeba było nic ruszać!I jeszcze jedno, na fotkach pokazuję wygląd świec zaraz po ich wyjęciu z silnika z przebiegiem 205kkm i 16 latach pracy.
Nic nie czyściłem, wycierałem itp. - tak wyglądają bezpośrednio po demontażu:
-
@Sharky napisał w Trochę się wykosztowałem.:
Rachunek opiewa na kwotę 2.120zł :(
Ło Cię florek... To prawie tyle co ja dałem za remont silnika... :O
-
@pacior napisał w Trochę się wykosztowałem.:
@Sharky pewnie nie ma LPG.. na gazie te świece już dawno dały by o sobie znać
Pewnie tak. Chociaż gazownik (ogarnięty chłop), do którego jeżdżę na przeglądy gazowe dustera, mówił mi, że mają w rodzinie jakąś starą zagazowaną toyotę. Ponieważ jest to auto na dobicie, robią eksperymenty - przestali wymieniać m. in. świece. Tymczasem przejechały na LPG ponad 80 kkm i nic się nie dzieje.
-
-
@Sharky Wydaje mi się, że zwiększenie przerwy na tych świecach to wynik nadpalenia elektrod. Bo chyba się one nie rozgięły.
Też tak myślę, elektrody po prostu z czasem się wypaliły powiększając odstęp między nimi.
Nie ukrywam, że byłem pod olbrzymim wrażeniem, bo szczelina wynosiła aż 1.5mm, gdy fabrycznie zalecana to 0.9mm.
Liczyłem się, że odstęp będzie w granicach 1.1-1.2mm i od takich wartości zacząłem wkładać szczelinomierz. -
@Sharky napisał w Trochę się wykosztowałem.:
gdy fabrycznie zalecana to 0.9mm.
Liczyłem się, że odstęp będzie w granicach 1.1-1.2mm i od takich wartości zacząłem wkładać szczelinomierz.Sprawdzałem u siebie i było około 1,1 gdy wykręciłem świece u siebie. A też mam oryginalne.
-
@Sharky napisał w Trochę się wykosztowałem.:
Nie wiem, czy ten filmik widziałeś, ale facet pokazuje, jak wymienić sprzęgło na parkingu:
Ja oglądałem ten: https://www.youtube.com/watch?v=7HYyhpODckA
@Sharky moje świece wyglądają tak: