Urwana śruba
-
Wszystko zależy od rodzaju usterki. Używałem różnych sposobów, zależnie od sytuacji:
W pile spalinowej zbyt mocno dokręcony dekiel od mechanizmu łańcucha musiałem odkręcać za pomocą śrubokrętu i młotka - pobijałem w metalowy trzpień
W bloku silnika urwaną szpilkę udało mi się wykręcić po rozwierceniu za pomocą wykrętaków - podobne do tych ze zdjęcia wyżej. Z kolei urwaną i częściowo wystającą szpilkę wykręciłem specjalną nasadką od jonnesway'a. Ma ona 3 walce, które zaciskają się na śrubie podczas odkręcania - rewelacyjny wynalazek, ale nie tani.
Niektóre urwane śruby udaje się wykręcić po ich uprzednim nacięciu szlifierką - cienka tarcza - a potem płaski śrubokręt i pobijanie młotkiem.
Kiedyś urwała mi się śruba przy katalizatorze w tico - ta najtrudniej dostępna. Pomogło podspawanie łba od innej :)
-
To i ja dołożę swoje 3 grosze :) .
Nie ma jednej metody na wykręcenie urwanej śruby. Po pierwsze, zależy, czy urwaliśmy śrubę wkręcając, czy wykręcając. Jeśli wkręcając, to przy jakiej sile pękła i musimy wziąć pod uwagę rozmiar i twardość śruby. Np. ostatnio urwaliśmy u brata w aucie śrubę, która trzyma napinacz rozrządu. Śruba M8, urwana przy użyciu średniej siły, raczej o twardości 5.5 (nie było wybitego oznaczenia, ale wierciła się łatwo). Udało się w niej wywiercić otwór i wbić bit Torx. Wyszła bez problemu. Jeśli jednak mielibyśmy śrubę 8.8, albo jeszcze twardszą, to lepiej użyć DOBREGO lewego wiertła i również DOBRYCH wykrętaków. Przy używaniu wykrętaków trzeba mieć wyczucie. Jeśli mamy urwaną śrubę przy odkręcaniu (czyli jest podejrzenie, że się zapiekła) i nie chce się odkręcać, to nie kręcimy wykrętakiem z nie wiadomo jak wielką siłą, bo prawie na pewno się urwie. A to już większy problem, bo są one zrobione z twardej, trudno skrawalnej stali i już nie tak prosto później go odwiercić. Śruby zapieczone można najpierw uderzyć młotkiem przez pobijak, potem podlać czymś w rodzaju WD40, rozwiercić lewym wiertłem i próbować wykręcić wykrętakiem/torxem - w zależności od twardości śruby, w twardą po prostu nie wbijemy torxa (ale jak już pisałem - odkręcamy z wyczuciem). Jeśli nie idzie, to musimy niestety próbować wiercić większymi wiertłam i trzeba wyciągać kawałki gwintu po kawałku (jeżeli mamy wywiercony otwór centrycznie i jest on wielkości rdzenia śruby, to możemy pomóc sobie gwintownikami). Jeżeli jest taka możliwość, to dobrym pomysłem jest przyspawanie jakiegoś pręta, którym będziemy mogli kręcić za pomocą np. klucza. Raz, że temperatura zrobi swoje i śruba powinna trochę puścić, a dwa, to nawet jak pręt urwiemy, to nic wielkiego się nie stanie. Do śrub twardości powyżej 8.8 lepiej coś przyspawać, bo strasznie źle się wiercą (dobre wiertło da sobie radę, ale czasami szybszą i łatwiejszą metodą jest spawanie)
Czasami jest tak, że śruba tak się zapiecze, że po prostu nie ma szans na jej odkręcenie, a na dodatek przy wierceniu uszkodzimy sobie gwint. Wtedy pozostaje nam tylko powiercenie otworu pod gwint o większym rozmiarze i użycie większej śruby lub wkręcenie tulei gwintowanej.To tak kilka ze sposobów walki z urwanymi śrubami :) .
-
@Szarik powiedział w Urwana śruba:
To i ja dołożę swoje 3 grosze :) .
Śruby zapieczone można najpierw uderzyć młotkiem przez pobijak,Niewiele to daje
potem podlać czymś w rodzaju WD40, rozwiercić lewym wiertłem i próbować wykręcić wykrętakiem/torxem - w zależności od twardości śruby, w twardą po prostu nie wbijemy torxa (ale jak już pisałem - odkręcamy z wyczuciem).
Sposób sprawdzi się w łatwiejszym przypadku
Jeśli nie idzie, to musimy niestety próbować wiercić większymi wiertłam i trzeba wyciągać kawałki gwintu po kawałku (jeżeli mamy wywiercony otwór centrycznie i jest on wielkości rdzenia śruby, to możemy pomóc sobie gwintownikami).
To jest najtrudnieszy przypadek, miałem okazję się z takim zmierzyć. Połaczenie gwintowe jest tak silnie skorodowane (zapieczone), że śruba i materiał w który jest wkręcona stanowią praktycznie monolit. Ostukiwanie śruby, podgrzewanie, podlewanie penetrantem nic nie daje.
Pomaga jedynie wywiercenie rdzenia śruby i usunięcie (wydłubanie po kawałku) zwojów śruby i na koniec odnowienie (oczysczenie) gwintu w otworze gwintownikiem -
@BPX33 powiedział w Urwana śruba:
Śrubokręt z płaską końcówką, żaden krzyżak! ;) Przykładam go gdzieś w gwint urwanej śruby i wybijam wykręcając go. Trochę czasochłonne, ale efekt zawsze taki sam. ;)
Nigdy nie próbowałem wykręcać urwanej śruby tym sposobem. Muszę wyprubować przy najbliższej okazji - myślę, że w przypadku mniej zapieczonej śruby może da radę. Natomaiast z powodzeniem odkręcałem tą metodą mało zapieczone wkręty gdy gniazdo pod wkrętak / klucz imbusowy zostało przy prubie odkręcenia zniszczone (omielone). Wykręcałem uszkodzony wkręt podobnie jak ty urwaną śrubę tylko zamiast płaskiego wkrętaka używałem punktaka. Punktak przykladałem do boku łba (walcowego) prawie stycznie i pobijąc punktak młotkiem udawało mi się wykręcić uszkodzony wkręt.
-
Dorzucę jeszcze jedną uwagę: naprawdę warto przed wykręcaniem urwanych śrub "potraktować" je:
- palnikiem (wysoka temperatura zawsze dobrze działa, luzując zapieczone gwinty - niestety, nie wszędzie da się zastosować);
- albo jakimś specjalnym penetrantem w sprayu;
- ewentualnie WD-40;
- oliwą;
- coca-colą;
- octem;
- w ostateczności - płynem hamulcowym.
-
@BPX33 Jak napisali następcy. Wszystko zależy gdzie się urwało i jak się urwało.
Nie wmówisz wszystkim że każdą urwaną śrubę traktujesz tylko młotkiem i płaskim wkrętakiem.
-
@ryszard powiedział w Urwana śruba:
Wykręcałem uszkodzony wkręt podobnie jak ty urwaną śrubę tylko zamiast płaskiego wkrętaka używałem punktaka. Punktak przykladałem do boku łba (walcowego) prawie stycznie i pobijąc punktak młotkiem udawało mi się wykręcić uszkodzony wkręt.
Punktakiem też można.
@Jaco- powiedział w Urwana śruba:
Nie wmówisz wszystkim że każdą urwaną śrubę traktujesz tylko młotkiem i płaskim wkrętakiem.
W życiu urwałem dwie śruby (obie w aucie) i obie wykręciłem w ten właśnie sposób.
-
@BPX33 ja się staram nie urwać 😉 a żyję już ponad 4...lat 😝
-
@Jaco Wszystko przed Tobą! :P A te co ja urwałem to przez niską jakość, a nie moją nadludzką siłę... XD
-
Co sądzicie o zestawach do usuwania urwanych śrub zawierających tuleje centrujące wiertło podczas rozwiercania, a także walcowe (a nie stożkowe) trzpienie do wbijania w śrubę? Znalazłem taki zestaw od Jonnesway (na stronie jest link do opisu)
http://www.jonnesway.pl/towar/p/id/1320/
Jest też podobny, ale oczywiście droższy od Stahlwille - nr katalogowy 905/25, można poguglać. Używał ktoś z Was podobnego zestawu? -
Nikt nie korzystał z takiego wynalazku? Rozejrzałem się w temacie i podobne zestawy są w ofercie różnych producentów profesjonalnych i półprofesjonalnych narzędzi (Jonnesway, King Tony, Gedore, Bahco, Stahlwille). Co ciekawe nie znalazłem tego u importerów taniej pseudomarkowej chińszczyzny. Zestaw z reguły składa się z pięciu kompletów, do śrub różnych rozmiarów. W jednym komplecie mamy dwie tuleje prowadzące, wiertło HSS, trzpień profilowy ze stali specjalnej i pasującą do niego nakrętkę profilową. Poszukałem na internecie opinii, ale za wiele nie znalazłem. Moim zdaniem ma to szansę zadziałać dobrze. Tuleja faktycznie powinna znacznie pomóc we współosiowym nawierceniu otworu prowadzącego, co jest kluczowe. Bez tulei ciężko nawiercić otwór dokładnie centrycznie i prostopadle. Trzpienie nie są stożkowe, nie będą więc rozpychać materiału śruby, głęboko wejdą w nawiercony otwór prowadzący, przekazując resztce śruby duży moment podczas prób odkręcania. Odkręcamy kluczem przez nakrętkę umieszczoną na trzpieniu tuż przy śrubie, nie ma więc problemu z nierównomiernym naciskiem, niewspółosiowym momentem, skręceniem czy skrzywieniem łamiącym wykrętaki stożkowe.
Wadą jest cena. Najtaniej znalazłem komplet Jonnesway za ok. 250 zł, inne marki są droższe. Pewnie narzędzie jest warte swojej ceny, ale w praktyce amatorskiej jest to dużo. Zastanawiam się, czy nie można podobnego narzędzia taniej zrobić samemu, zwłaszcza gdy potrzebujemy jednego wykrętaka, dla konkretnego rozmiaru śruby. Wiertła HSS z reguły mamy, tu potrzebne są wymiary calowe, ale to też nie problem. Tuleję prowadzącą można dobrać z jakiejś rurki, a jeśli ktoś ma dostęp do tokarki to wytoczyć. Trzpień i nakrętka muszą być fabryczne, ale można je kupić na sztuki jako części zapasowe do pełnego zestawu, ze Stahlwille (czyli wysoka jakość) komplet trzpień i nakrętka w jednym rozmiarze to koszt 30 - 50 zł.
Co o tym myślicie? -
-
Ja również...
Komplet niewątpliwie ciekawy, szczególnie dla kogoś, kto jednak sporo dłubie. W moim przypadku istnieje niebezpieczeństwo, że użyłbym go może raz, może dwa... a może w ogóle. Dlatego raczej nie pozwolę sobie na niego. Gdybym przytrafiło mi się urwanie śruby, z którym nie poradziłbym sobie (lub bałbym się za to zabierać), chyba oddałbym sprawę w ręce mechanika - za koszt takiego kompletu wykręciłby pewnie kilka śrub.