Polo 6n2 by Jaco
-
Jutro wieczorem lub w środę rano będę mieć auto do odebrania.
-
Trochę długo to trwa, miejmy nadzieje ze lakier będzie dobrze zrobiony :)
-
@pacior okaże się. Rano jadę po niego. Dziś niestety rozpocząłem popołudniówki więc po nocy nie będę jeździł bo i z kim też nie miał bym.
-
A więc auto odebrane .
Czeka mnie gruntowne sprzątanie .
Z pracy jestem zadowolony. Auto nie jest za pół miliona tylko za ...
-
No i jest dobrze :) Sprawdź tylko czy są jakieś odpływy żeby woda tam się nie gromadziła i ewentualnie zakonserwuj od środka dbając by nie zatkać tych ewentualnych odpływów.
-
Jest inny odcień lakieru czy tylko tak światło pada?
Wygląda na porządną i estetycznie zrobioną robotę.
Grunt że teraz można auto za progi podnosić i nie będzie gniło dalej ;) -
@pacior ze środka to jeszcze konserwacja wypływa. Oczywiście poinformował mnie aby za parę tygodni znów podjechać to zakonserwuje ponownie.
-
@gooral tak pada światło. Drzwi są zagięte do dołu a próg jest prosty ale lekko do góry i dlatego taki efekt. W pełnym słońcu jeszcze inaczej by wyglądało.
-
Zobaczcie jak pada światło na wklęsłe i wypukłe powierzchnie:
Zaznaczyłem strzałkami.
-
@jaco napisał w Polo 6n2 by Jaco:
@gooral tak pada światło. Drzwi są zagięte do dołu a próg jest prosty ale lekko do góry i dlatego taki efekt. W pełnym słońcu jeszcze inaczej by wyglądało.
Tak też myślałem 😉
Tak jak już napisałem ładnie to wygląda i widać, że porządnie zrobione, i samo auto też ładnie stroi z tymi alusami.
Kolejny plus, że fachowiec baranka dał pod lakier. O wiele lepiej to wygląda niż baranek rzuczony na chama na wierzch 😉👍 -
@gooral z barankiem jest jak w oryginale . Lakier na wierzchu a baranek pod lakierem.
Dziś wysprzątałem auto . Doprowadziłem je do używalności wewnątrz. Poczekam jeszcze kilka - kilkanaście dni aby dobrze pozasychało wszystko i pojadę na myjnię.
-
@jaco napisał w Polo 6n2 by Jaco:
Dziś wysprzątałem auto . Doprowadziłem je do używalności wewnątrz.
Czyli jak widać te "tanie" fachmany tak mają, że w środku zostawiają syf jak po wojnie...
U mnie jak wstawiali kawałek podłogi pod nogami pasażera to potem mogłem trzepać fotele i wszędzie było siwo. Dopiero po kilku odkurzaniach wszystko wróciło do względnej normy. -
Bo robi się inaczej, panowie...
Ja przed wyjazdem do blacharza (ładnych parę lat temu, gdy robił spody drzwi) poświęciłem pół godziny i własnoręcznie całkowicie wybebeszyłem samochód. Wyjąłem dosłownie wszystko z kabiny, łącznie z boczkami drzwi, fotelami, kanapą i wykładziną. Wewnątrz został TYLKO fotel kierowcy. I tak pojechałem ponad sto km w jedną stronę. Było głośno, ale za to nie było:- argumentu płacenia za rozebranie auta
- niczego pobrudzonego, pochlapanego farbą itp.
- niczego połamanego przy demontażu czy składaniu.
Niestety, straty pewne były - zostawiłem listwy przyszybowe w drzwiach. Efekt - oryginalnie każdy "parapet" miał chyba 5 specjalnych białych spinek, po powrocie każda listwa trzymała się na na dwóch... Albo połamał, albo pogubił, albo rąbnął po prostu.
-
@leo napisał w Polo 6n2 by Jaco:
argumentu płacenia za rozebranie auta
niczego pobrudzonego, pochlapanego farbą itp.
niczego połamanego przy demontażu czy składaniu.U mnie nic nie mówił o kosztach rozebrania auta , nie pochlapał farbą , nie połamał żadnego elementu.
Jedynie co to urwał przy demontażu zderzaka ( pewnie nie zauważył że tam jest ) przyczepiona sonda od termometru który mam wewnątrz.
-
A ja jako, że znam realia jak się robi naprawy blacharsko lakiernicze powiem, że tutaj nie ma znaczenia czy to drogi czy tani fachowiec. Zawsze się zakleja wnętrze drzwi folią albo papierem ale kurz jest taki, że zawsze się gdzieś dostanie a przy szlifowaniu chyba sami wiecie ile go jest. Mój szwagier zawsze okleja auta klientów a w środku i tak potem jest syf. Oczywiście odkurza potem klientom auta i czyści w środku ale w końcu to nie jest myjnia czy stacja detailingu tylko zakład blacharsko lakierniczy. Do tego każdy tylko "piłuje" i "ciśnie" żeby auto było ready jak najszybciej...nie można mieć wszystkiego ;)
-
@gooral napisał w Polo 6n2 by Jaco:
Mój szwagier zawsze okleja auta klientów a w środku i tak potem jest syf. Oczywiście odkurza potem klientom auta i czyści w środku ale w końcu to nie jest myjnia czy stacja detailingu tylko zakład blacharsko lakierniczy. Do tego każdy tylko "piłuje" i "ciśnie" żeby auto było ready jak najszybciej...nie można mieć wszystkiego ;)
Dokładnie.
Aby nie latać z komputerem czy bawić się telefonem i przejściówką BT do sprawdzania , kasowania błędów , adaptacje kupiłem sobie takie urządzenie :
http://allegro.pl/najtanszy-skaner-vag-505-pl-k-can-org-od-dealera-i4932199482.htmlMenu w języku polskim . Mój działa idealnie.
-
Ja po wymianie progów miałem sporo sprzątania w tico. I to po wybebeszeniu wnętrza nawet z wykładziny. Magik rozochocony wnętrzem, o które nie musi się martwić , tnie, kurzy i bryzga ciętą konserwacją po podsufitce i desce rozdzielczej. Potem z pół roku trwało doprowadzanie wnętrza do ładu. A smród ciętej rdzy i kropki z konserwacji na podsufitce czuć było jeszcze bardzo długo.
-
@miechomiecho współczuję .
-
W tico usuwałem sam 98% awarii we własnym zakresie lub miałem bezpośredni nadzór nad przeprowadzanymi naprawami. W przypadku santa fe, jest zupełnie odwrotnie - większość napraw zlecam serwisowi. Przy wielu naprawach dopiero mam problem, bo muszę szukać fachowców danej dziedziny. No a wiadomo, jak jest z mechanikami.
-
@miechomiecho
Zawsze można powrócić do starych dobrych praktyk :).