Hamulce czy spowalniacze? Rozważania i pomysły
-
Nie pogodziłeś się
z tym po tylu latach?Chyba nie, zwłaszcza po wymianie wszystkiego, co się da w hamulcach (no może oprócz pompy i serwa), miałem nadzieję na to, że zaczną działać
Choć z drugiej strony, jak się przejadę czymś innym i wsiadam do tico to mnie to denerwuje
Mnie też latem
czeka przegląd tyłu, najchętniej swapował bym hamulce z innego autaTeż miałem o tym pisać, ale z czego tu swapować?
-
Też miałem o tym
pisać, ale z czego tu swapować?Ze Swifta MK1 Po zakupie swifta jedynym sprawnym elementem auta był hamulec ręczny
generalnie wydaje mi się że wystarczy ograniczyć się do zmiany systemu samoregulacji,
w niej upatrywałbym największą bolączkę w hamulcach tico -
Ze Swifta MK1
Po zakupie swifta jedynym sprawnym elementem auta był hamulec ręczny
generalnie wydaje
mi się że wystarczy ograniczyć się do zmiany systemu samoregulacji,
w niej upatrywałbym
największą bolączkę w hamulcach ticoTen problem jest znany - ale w tym przypadku chodzi o wysokość pedału hamulca. Dobra i sprawnie działająca samoregulacja powoduje, że pedał "bierze" wysoko.
Ja mam wrażenie, że problem ze skutecznością i siłą hamulca jest związany z serwem i podciśnieniem. Typowy objaw to słabe wspomaganie siły hamulca - trzeba mocno cisnąć. Drugi objaw typowy dla tico to super sprawny hamulec zaraz po odpaleniu zimnego silnika w mokry deszczowy dzień
Podejrzewam 2 rzeczy:
1. zbyt mało wydajne serwo
2. zbyt niskie podciśnienie "zasilające" serwo - z gaźnika - winien przewód z zaworkiem lub gaźnik?Pomijam zupełnie przypadki zapowietrzenia układu oraz niesprawne części hamulca przedniego i okładziny.
-
Tak
Z racji, że dłubię już przy 3 samochodach to zakupiłem takie ustrojstwo i dzisiaj przyszła paczka.
Za jakiś czas będę zmieniał płyn hamulcowy w Tico to napiszę jak to narzędzie się sprawdza. -
Z racji, że dłubię
już przy 3 samochodach to zakupiłem takie ustrojstwo i dzisiaj przyszła paczka.
Za jakiś czas będę
zmieniał płyn hamulcowy w Tico to napiszę jak to narzędzie się sprawdza.Czekam na info Muszę się wziąć za hamulce, tym razem kompleksowo, jak polegnę to oddaję żelazko do centrum hamulcowego
-
Ten problem jest
znany - ale w tym przypadku chodzi o wysokość pedału hamulca. Dobra i sprawnie
działająca samoregulacja powoduje, że pedał "bierze" wysoko.Racja. Sharky kiedyś pisał, że zaglądał do bębnów regularnie co roku i rozkręcał samoregulatory. Nie skarżył się na hamulce.
Ja mam wrażenie, że
problem ze skutecznością i siłą hamulca jest związany z serwem i podciśnieniem.
Typowy objaw to słabe wspomaganie siły hamulca - trzeba mocno cisnąć.Moim zdaniem - trafne uwagi.
Drugi objaw
typowy dla tico to super sprawny hamulec zaraz po odpaleniu zimnego silnika w mokry
deszczowy dzieńA tego to nie zauważyłem w moim. Zawsze działają tak samo.
Podejrzewam 2 rzeczy:
1. zbyt mało wydajne serwo
2. zbyt niskie podciśnienie "zasilające" serwo - z gaźnika - winien przewód z zaworkiem lub gaźnik?
Pomijam zupełnie
przypadki zapowietrzenia układu oraz niesprawne części hamulca przedniego i okładziny.Ad.1. - możliwe, że serwo jest po prostu "słabe".
Ad.2. - przewodu z zaworkiem bym nie winił - to prosta gumowa rurka, a zaworek zwrotny? Proste: albo działa, albo nie (zawiesza się). A może po prostu samo podciśnienie w kolektorze ssącym jest niewielkie? Biorąc pod uwagę niewielkie zapotrzebowanie naszych silników na mieszankę oraz niedużą pojemność układu ssącego... -
Będę upierał się, ze jedynym problemem jest samoregulacja, jakoś przez prawie rok od remontu tyłu było dobrze.
Hamulce w tico nie mogą być zbyt ostre ze względu na jego niską masę..
przynajmniej zdaję sobie sprawę że hamulce mam słabe i dzięki temu jeżdżę ostrożnie
kierowcy wypasionych aut z dobrymi hamulcami są mniej ostrożni i powodują wypadkiPostaram się zdobyć bebechy hamulców tylnych ze Swifta
-
Wiem że w tico hamulce mogą być sprawne i mogą dobrze hamować.
- głęboki pedał hamulca to albo zapowietrzenie (po kilkukrotnym mocnym wciśnięciu powinno wyżej brać) albo te nieszczęsne autoregulatory
- potrzebny duży nacisk na pedał hamulca do zablokowania kół to może być nieszczelność w układzie wspomagania (wężyk, membrana, zaworek,) czasem jakieś pęknięcie otwiera się tylko podczas wciskania hamulca, drugi powód to niski współczynnik tarcia pomiędzy klockami/szczekami a tarczami/bębnem (tu powodów może być dużo)
Natomiast jeżeli naciskając hamulec jesteśmy wstanie osiągnąć granice przyczepności opona-asfalt to nic, żadne hiper super tarcze i takowe klocki nie są wstanie zwiększyć opóźnienia uzyskiwanego przez pojazd. Jedyne co nam się może poprawić to komfort hamowania, mniejsza potrzebna siła, lepsza kontrola punktu zerwania przyczepności (dla tych bez ABS-u), większa odporność na fadding itp.
-
Też od dawna walczę z problemem "niskiego pedału".
Hamulce co prawda hamują dobrze, ale pedał praktycznie wciskany jest do samej podłogi.Podmieniałem nawet pompę hamulcową wraz z serwem, niestety nie przyniosło to rezultatu.
Moje spostrzeżenia są takie, że wpływ na wysokość pedału ma dobra regulacja samoregulatorów ("samo" niestety tylko z nazwy) ale także regulacja ręcznego.
Tzn. robię zawsze tak, że na ściągniętym bębnie popuszczam linkę ręcznego w kabinie na max'a, później ustawiam samoregulatory tak, że bęben kręci się z wyraźnym oporem, zakładam koło i reguluję hamulec ręczny w kabinie. Taki zabieg pozwala "podnieś pedał" hamulca.Za "niski pedał" hamulca obwiniałbym także stare gumowe przewody hamulcowe, które możliwe, że pęcznieją przy hamowaniu, stąd trzeba głęboko wcisnąć pedał.
-
Samo regulatory które ja kiedyś kupiłem, zupełnie nie działały - spadały z tej zębatki po kilku hamowaniach. Pokrzywiłem te blaszki tak, żeby już nie spadały i samo regulator działał jak należy.
Niestety nie pamiętam dokładnie jak to zrobiłem, ale poświęciłem trochę czasu na to.
W tej chwili minął już 3 rok jak nie zaglądałem do tylnych hamulców i wszystko działa jak należy. Rok temu tylko ręczny wyregulowałem. Hamulec bierze gdzieś w połowie, ale nie ma możliwości dociśnięcia do podłogi.
-
Samo regulatory
które ja kiedyś kupiłem, zupełnie nie działały - spadały z tej zębatki po kilku
hamowaniach. Pokrzywiłem te blaszki tak, żeby już nie spadały i samo regulator
działał jak należy.Ja zaś przed dwoma laty założyłem nowe samoregulatory, które jakoś pasowały; miałem jeszcze ze starych zapasów oryginalne, koreańskie.
W tej chwili minął
już 3 rok jak nie zaglądałem do tylnych hamulców i wszystko działa jak należy. Rok
temu tylko ręczny wyregulowałem. Hamulec bierze gdzieś w połowie, ale nie ma
możliwości dociśnięcia do podłogi.Nie mogę narzekać na swoje hamulce, chociaż nigdy nie musiałem regularnie się nimi zajmować. Patrzę w swoje zapiski: teraz tico skończyło 18 lat, ma przebieg 188kkm, a bębny były zdejmowane 5 razy - przy okazji wymian:
- szczęk oraz zrobieniu w tarczy kotwicznej szczeliny odprowadzającej wodę i syf z hamulców (po 2 latach, 60 kkm)
- łożysk jednego koła (padło po 4 latach, 82 kkm)
- przewodów (profilaktycznie) i cylinderków - jeden podciekał, wyszło na przeglądzie diagnostycznym (9 lat, 132 kkm)
- bębnów i szczęk (13 lat, 168 kkm)
- linki ręcznego (16 lat, 180 kkm).
Szału z tymi hamplami nie ma, ale hamują. Owszem, w celu mocnego wyhamowania lub zablokowania trzeba mocniej depnąć, ale nie jest to trudne; pedał ląduje definitywnie na mniej-więcej 2/3 swojej drogi do podłogi.
Na co dzień mam porównanie z dusterem, gdzie sytuacja jest inna; tam auto hamuje zaraz po naciśnięciu pedału, daje się wyczuć mocne wspomaganie, poza tym układ wyposażono w system BAS (niezły patent, parę razy się zdziwiłem: przy szybkim i mocnym depnięciu system podwyższa momentalnie ciśnienie w układzie i auto staje dęba ) oraz ABS (a to mnie już mniej cieszy, też się zdziwiłem ze dwa razy ). Ogólnie w moim tico najbardziej przeszkadza mi jakieś takie pewne wyczuwalne opóźnienie hamulców. Na pewno wpływ na to ma dłuższa droga pedału, słabsze jakby wspomaganie... i myślę, że szerokość opon (teraz na zimówkach jest seryjne 135 mm). W dusterze jest hamowanie dostępne od razu po "depnięciu", serwo pomaga jak cholera, no i rozmiar opon większy (215 mm) - więc hamuje się skuteczniej.
Jednak przyzwyczaiłem się do tego tikowego hamulca. Na pewno działałbym w przypadku, gdyby układ nie był w stanie doprowadzić do zablokowania kół przednich (a z tym problemów nie ma) lub pedał dojeżdżałby do samej podłogi (jest "długi", ale jeszcze zostaje sporo do "dechy"). Ogólnie pamiętam o tym, żeby utrzymywać większy dystans od poprzedzającego auta oraz bardziej uważać i przewidywać - staram się nieco wcześniej reagować. A to jest dobry nawyk. -
Czekam na info
Obiecałem więc piszę...
Co do samego urządzenia służącego do wymiany płynu i odpowietrzania. Praca z urządzeniem szybka i przyjemna. Po podłączeniu do kompresora i naciśnięciu spustu, urządzenie tworzy podciśnienie i zaczyna zasysać płyn z odpowietrznika. Za pomocą urządzenia udało mi się w pojedynkę wymienić płyn hamulcowy w 20 minut. Normalnie robił bym to w dwie osoby dobrą godzinę. Zbiornik pomieści litr starego płynu czyli w sam raz do Tico.
Różnicy w jakości pomiędzy pracą w dwie osoby a odpowietrzaniem z użyciem urządzenia raczej nie ma. Jedyny plus, że zrobimy to szybciejDzisiaj samoregulatory ustawiłem tak, że bębny z trudem weszły i po pokonaniu pół obrotu wyraźnie zatrzymywały się. Efekt - hamulec ręczny zaczął brać dwa ząbki niżej. Już na 2 ząbku zaczyna spowalniać a na 3 ząbku na lekkim pochyle można stać. Pedał hamulca też wyraźnie bierze wyżej.
Wcześniej samoregulatory ustawiałem tak, że po wsadzeniu bębnów te swobodnie się kręciły z delikatnym szuraniem...
Pamiętam, że kiedyś dawno dawno temu jak byłem w Aso na wymianie szczęk efekt hamowania miałem podobny do dzisiejszego jaki udało mi się uzyskać.
Wyżej biorący hamulec to efekt raczej tego, że szczęki ustawiłem bardzo ciasno.
Natomiast urządzenie do wymiany i odpowietrzania, przy większej liczbie samochodów będzie przydatnym narzędziem i pozwoli szybciej wymienić płyn hamulcowy -
Co do samego
urządzenia służącego do wymiany płynu i odpowietrzania. Praca z urządzeniem szybka i
przyjemna. Po podłączeniu do kompresora i naciśnięciu spustu, urządzenie tworzy
podciśnienie i zaczyna zasysać płyn z odpowietrznika.Hmm, przecież kompresor podaje "nadciśnienie"... Jak to się dzieje, że owo urządzenie zamienia je na podciśnienie - nie wiesz?
Za pomocą urządzenia udało mi
się w pojedynkę wymienić płyn hamulcowy w 20 minut. Normalnie robił bym to w dwie
osoby dobrą godzinę.Czy to znaczy również, że nie trzeba kilkunastu razy odkręcać odpowietrzników przy każdym kole?
Gdzie i za ile kupiłeś ten wynalazek?
-
Hmm, przecież
kompresor podaje "nadciśnienie"... Jak to się dzieje, że owo urządzenie
zamienia je na podciśnienie - nie wiesz?Zasada jest chyba podobna jak np w pistoletach do konserwacji barankiem. Tylko w nich zasysana jest masa z puszki i wyrzucana przez pistolet pod wysokim ciśnieniem. Natomiast urządzenie do wymiany zasysa płyn z odpowietrznika, który zbiera się w zbiorniku, natomiast powietrzne "niepotrzebne" jest wydalane dyszą z przodu urządzenia.
Czy to znaczy
również, że nie trzeba kilkunastu razy odkręcać odpowietrzników przy każdym kole?Czynności jakie trzeba wykonać:
1.Uzepełniamy zbiorniczek wyrównawczy nowym płynem do poziomu MAX
2.Nakładamy klucz i specjalną końcówkę gumową na zaworek
3.Naciskamy na spust urządzenia i blokujemy go (by cały czas zasysał)
4.Odkręcamy kluczem zaworek i następuje "wysysanie starego płynu"
5.Po chwili (jak płyn zejdzie w zbiorniku do MIN, lub na czucie) zakręcamy zaworek i możemy zwolnić spust pistoletu (jeśli chcemy dać odpocząć kompresorowi) i dolewamy płynu do poziomu MAX.
6. Zaczynamy procedurę jeszcze raz i robimy tak przy każdym zaworku odpowietrzającymRobimy to tak długo do puki płyn będzie leciał koloru takiego jak świeży:)
Ja na tył zawsze przepuszczę ok 0,5L przez układ a z przodu po 0,25L.Jedyne co to musimy mieć w miarę wydajny kompresor z butlą min 24L
Ja co prawda mam kompresor z butlą 6L tylko po chwili ciśnienie spadało do 3bar, silnik pracował non stop i słabiej zaczynało urządzenie ciągnąć - wiadomo kompresor taki do malowania się nie nadaje, ale konserwacji, przedmuchiwania, lub do wczorajszych prac dał radę.Gdzie i za ile
kupiłeś ten wynalazek?Ja widziałem przez przypadek reklamę urządzenia firmy ROCKS na kanale YOUTUBE KLIK ale kupiłem na allegro u sprzedawcy "skleptechniczny" za 70zł
Na allegro w odpowiedniej kategorii jest tego pełno: LINK DO AUKCJI -
Wyżej biorący
hamulec to efekt raczej tego, że szczęki ustawiłem bardzo ciasno.
Natomiast
urządzenie do wymiany i odpowietrzania, przy większej liczbie samochodów będzie
przydatnym narzędziem i pozwoli szybciej wymienić płyn hamulcowyDzięki za sprawdzenie Chyba zakupię to urządzenie. Ostatnio dokonałem "samoregulacji" manualnej szczęk. Zazwyczaj składam wszystko tak, że bęben ciasno się obraca, dość łatwo go założyć na szczęki. Niestety miałem jednorazową przygodę z prawym kołem - po trasie 30km okazało się, że nagrzewa się koło i śmierdzą hamulce Hamulec w końcu odpuścił, ale smar z łożysk wyciekł na felgę W najbliższym czasie znów muszę to rozebrać, żeby uzupełnić smar...
Następnym razem spróbuję złożyć całość tak jak Ty Obawiam się tylko, że znów będzie się wszystko grzać.
-
Obawiam się tylko, że znów będzie się wszystko
grzać.Koła nie mają prawa się grzać:/ a samochód na luzie powinien dość swobodnie się toczyć.
Albo u Ciebie samoregulatory działają wyjątkowo sprawnie , że po regulacji trzymają cały czas określoną mikro szczelinę miedzy bębnem a szczękami albo coś jest nie tak.Złóż wszystko tak by koła nie grzały się i podjedz może na stacje diagnostyczną i niech sprawdzą Ci siłę hamowania na osi tylnej.
Jak kiedyś byłem w ASO i robili mi tylne hamulce to po zakończonym remoncie miałem następujące wyniki siły hamowania na wydruku:
OŚ PRZEDNIA
Lewa 2,12 kN Prawa 1,90kNOŚ TYLNIA Hamulec Ręczny
Lewa 0,83 kN Prawa 0,94OŚ TYLNA
Lewa 0,94 kN Prawa 0,97 kN -
A ja po wczorajszej wymianie szczęk, czyszczeniu i regulacji nie odczułem poprawy działania hamulców, pedał bierze tam gdzie brał,
jedynie hamulec ręczny działa w końcu należycie.
Mam szczęki tico i swifa, w wolnej chwili postaram się je porównać dokładnie,
podejrzewam że samoregulator z swifta jest jednak lepiej rozwiązany niż w tico -
Zasada jest chyba
podobna jak np w pistoletach do konserwacji barankiem. Tylko w nich zasysana jest
masa z puszki i wyrzucana przez pistolet pod wysokim ciśnieniem. Natomiast
urządzenie do wymiany zasysa płyn z odpowietrznika, który zbiera się w zbiorniku,
natomiast powietrzne "niepotrzebne" jest wydalane dyszą z przodu urządzenia.Wygląda na to, że działa wykorzystując prawo Bernoulliego i zjawisko zachodzące w tzw. zwężce Venturiego (tak, jak gaźniki). Nie wiem, czy i jak rozwiązano kwestię separacji płynu od wyrzucanego powietrza; na wszelki wypadek jednak warto uważać, w jakim kierunku trzyma się dyszę wyrzucającą powietrze - jeśli trafi na lakierowaną blachę, cząsteczki płynu hamulcowego wywalanego wraz z powietrzem zeżrą lakier...
A po co jest ten drugi pojemnik?Robimy to tak długo do puki płyn będzie leciał koloru takiego jak świeży:)
Zawsze uważałem, że sporym ułatwieniem byłoby, gdyby producenci wypuszczali na rynek płyn hamulcowy w dwóch kolorach. Jeśli akurat miałbym stary niebieski, do wymiany kupowałbym np. żółty - i szybko dałoby się zauważyć, kiedy układ wypełnił się zupełnie nowym płynem.
Jedyne co to musimy mieć w miarę wydajny kompresor z butlą min 24L
Ja co prawda mam
kompresor z butlą 6L tylko po chwili ciśnienie spadało do 3bar, silnik pracował non
stop i słabiej zaczynało urządzenie ciągnąć - wiadomo kompresor taki do malowania
się nie nadaje, ale konserwacji, przedmuchiwania, lub do wczorajszych prac dał radę.Też mam taki mały do drobnych prac.
u sprzedawcy "skleptechniczny" za 70zł
Przejrzałem wczoraj Alle - był jeden zestaw za 89 zł, potem już tylko za ponad dwie stówy...
-
A po co jest ten
drugi pojemnik?Do drugiego pojemnika można wlać świeży płyn i ustawić go prosto w zbiorniku wyrównawczym i za pomocą niego wlewać płyn.
Przejrzałem wczoraj
Alle - był jeden zestaw za 89 zł, potem już tylko za ponad dwie stówy...Ja kupowałem na tej aukcji KLIK
-
A jak nie mamy kompresora to dupa.
Ja nie mam.