Ustaw auto na w miare rownej powierzchni,odkrec korek wlewu oleju do skrzyni.Olej powinien siegac do dolnej krawedzi tego otworu,co do reszty nie mam pomyslu,moze filtr paliwa?
Dziękuję serdecznie za odpowiedź.Po dojechaniu do celu (z duszą na ramieniu:) autko ostygło, odpaliłem dalej check engine się pali ale po przejechaniu ok 100 metrów, po przełączeniu na gaz zgasło:))).Przejechałem od tego momentu jakieś 700 km i nie pojawiło się:)
No trzeba regulować kółkami ale to Ci też sprawy kompresji nie załatwi do końca bo jakbyś go nie przyspieszył / opóźnił to czas otwarcia zaworu jest dłuższy i bez doprężenia silnika tego nie przeskoczysz. Ja mam po kapitalnym remoncie silnika ok 15 bar na każdym cylindrze na wałkach 262 ale główka poszła w dół o jakieś 0,7 - 0,8 mm
Mam Yamato od początku lutego... przejechane 15tyś i jest dobrze... Przy przebiegu 30kkm rocznie liczę co rok jeden więc w sumie Yamato u mnie wytrzymuje około 2 lat...
poprzednim swiftem miałem podobne objawy co ty masę rzeczy powymieniałem. Myślałem że pompa paliwa podaje za małe ciśnienie, albo wtrysk jest zapchanym jakimś syfem, zapomniałem tylko o jednym o przekaźniku-który jest dodatkowo zainstalowany przez gazowników (odpowiedzialny jest za blokowanie/wyłączanie WTRYSKU benzyny i przejście na gaz, bądź odwrotnie, warto to sprawdzić
dla informacji
potomnym
centralny w 3d hb z
1996 (mkIV) jest nad prawym tylnym nadkolu. j/w mała szara puszka z jedną kostką.
nie bawimy się w archeologa zobacz z kiedy jest temat
Dodatkowo jeśli dobrze pamiętam to chodziło o Mk III sedana
P.s: kostka jest koloru zielonego ( choć mogą występować inne w przyrodzie znając życie )
Miałem ten sam problem w 1.3. Szczególnie jak skręcałem w prawo. Jak byl lekki zakret to tylko obroty spadły, jak silniejszy to zgasł. U mnie występowało to tylko jadąc na LPG. Trzeba przerobic dolot powietrza. Ja odłączyłem go od nadkola i zakleiłem 1/3 dolotu taśmą. Moc nie spadła i problem sie rozwiązał.
Strasznie dawno mnie tu nie było.... ale pamiętam że u mnie w Swifcie ni z tego ni z owego zaczęło się takie falowanie, a niedługo później usłyszałem że mam padniętą uszczelkę pod głowicą i zrobiłem mniej więcej taką minę:
Myślę osobiście że winny jest nie termostat tylko czujnik temperatury, ale jeśli coś tam się już "gotuje" tak jak u mnie to polecam wymienić obydwa te elementy, im szybciej tym lepiej! Pozdrawiam :piwo:
zbiornik paliwa mam już zrobiony, nie cieknie. daliśmy go do pospawania, wyszło 35zł za spawanie. z demontażem też nie było problemów. można śmigać dalej i złotówki już nie uciekają na drogę
dzięki za podpowiedzi Xsystoff
Rozwiązanie tego problemu jest jak dla mnie co najmniej zaskakujące. Podobne objawy miałem kiedyś przy uszkodzonym czujniku głównym temperatury cieczy, natomiast w innym samochodzie działo się tak gdy kończyła mi się pompa paliwa.
Poszukaj na forum suzuki klubu, bo tak jak napisał Hell, tu jest forum swiftów poprzedniego modelu(karoserii) , do 2003 roku i to o tych, od mk3 do mk5 jest tu wszystko. Ty kolego masz mk6, więc raczej My tu o takich mało, prawie nic nie wiemy (no ja wiem, że są ).