DAEWOO TICO - forum KlubTico

Gdzieś kiedyś czytałem, że tico wg założeń projektowo-konstrukcyjnych po okresie 10 lat ma być
zutylizowany... mój ma już 12 lat...

Mój koreaniec ma już 14 i dzisiaj, żeby było śmieszniej, jak pojechałem zmieniać oponki, to miałem kupca na to auto, ale jak powiedziałem że to 1994 rocznik to facet się skrzywił lekko i powiedział, że wygląda na dużo młodszy <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Niestety za realne pieniądze za ten rocznik nie kupię nic równie bezawaryjnego i technicznie tak sprawnego jak mój tikuś.

Witam,
dziś po południu nasz Tikuś zaczął się dziwnie zachowywać. Pierwszym objawem było wyłączanie się
radia - tak jakby panel był nie do końca wciśnięty i "wypadał". Ale go dociskałem i nic nie
pomagało. Chwilę później pojawiły się zaskakujące (dla mnie) objawy:
1. przy włącznych światłach mijania wzrastały obroty silnika (silnik nagrzany) oraz wskaźnik
temp. silnika "leci" na maksa - poza czerwony zakres (po podniesieniu maski, płyn nie
wykazywał zbytniego rozgrzania, fakt że było go mało, choć niedawno dolewałem);
2. przy przełączeniu świateł na pozycyjne wskaźnik temp przestaje szaleć - zatrzymuje się w
pozycji do której dotarł;
3. przy włączaniu lewego kierunkowskazu razem z jego kontrolką świeci się kontrolka świateł
ostrzegawczych
Po zerknięciu pod maskę odkryłem że przewód masowy od akulutaora jest przytarty przez wentylator
od chłodnicy - widać miedzianą wiązkę, oraz drugi kabelek masowy (cieńszy, odchodzący od
tej samej klemy) jest luźny - tzn druga końcówka jest swobodna, ale nie wiem gdzie była
zamocowana - wygląda tak jakby się ułamała końcówka złączki.
Czy uszkodzenie tego przewodu może powodować takie objawy?

Dziwne zachowanie się elektryki w samochodzie zazwyczaj jest związane z brakiem masy. Prąd nie może płynąć do masy więc szuka sobie innej drogi co powoduje wariowanie urządzeń elektrycznych.
Prąd to sprytna bestia. <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />

Zawsze w garażu

Tak, ja o tym pisałem. Tylko nie do końca umieli mi wytłumaczyć czym ten komputer steruje.

Każdy samochód ma swoją specyfikę i trzeba się trochę na nim znać.
Era Syrenek, Fiatów 126 i 125P, Polonezów .... minęła, gdzie praktycznie każdy mechanik dawał sobie z tymi samochodami radę. Jak weszła elektronika do pojazdów wiele warsztatów się poddało, inni się doszkolili, a niektórzy niestety pozostali w miejscu z techniką i swoimi możliwościami.
Sam parę razy podjeżdżałem do warsztatów z pytaniem o regulację, jednak często padała odpowiedź, cyt. ten samochód ma komputer, to nic nie da się zrobić, bo trzeba mieć odpowiedni tester, a my go nie mamy. Mowa oczywiście o innym samochodzie niż Tico, ale samo podejście nieco dziwne, bo czasami do lokalizacji i usunięcia usterki nie jest potrzebny komputer diagnostyczny.
Dla odmiany niektórzy idą na żywioł i na zasadzie, może uda się coś zrobić na czuja podejmują się naprawy. Skutkuje to często rozregulowaniem podzespołów, a czasami nawet uszkodzeniami.

coś podobnego miał znajomy weszło i kaplica tak zostało. okazało sie że przez słoneczko (w docisku)na wylot przeszło
te łożysko i nie wyszło juz spowrotem.

W niektórych Tico najczęściej powodem usterki jest rdzewiejąca linka sprzęgła w pancerzu.

A może lepiej na początku sprawdzić, czy dźwignia nie zacina się, wszystko pracuje OK, a dopiero
po upewnieniu się, że wymiana jest konieczna dokonać takowego zakupu

Najlepiej zapal silnik i patrz na element woskowy czy wysuwa się z niego taki bolec .Najlepiej by było jakbys ten element wyciągnoł z gaznika i sprawdził

Dodam, że nic mi się nie wypaliło... wszystkie żaróweczki świecą... ciekawe czemu spotkałem się
z taką sytuacją
NA szczęście teraz jest wszystko ok.

Moim skromnym zdaniem musiałeś mieć gdzieś zwarcie i działając w ten sposób "nie robiłem tego bezmyślnie, co próba, to poszukiwanie ewentualnej przyczyny" usunąłeś zwarcie. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> a może dając większy bezpiecznik przepaliłeś jakiegoś paprocha? Teraz nie ma co kombinować tylko cieszyć się, że wszystko w porządku. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />

Witaj sympatyczny Kolego(vnv nation) <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Mała wskazówka dla Ciebie na przyszłość-może pomoże Ci w życiu:Lepiej czasami zrobić minę głupiego i nic nie pisać,niż na siłę zabłysnąc,a przy okazji rozwiać wszelkie wątpliwości <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />.
Pozdrawiam, z wielkim szacunkiem dla Twojej skromności.

SZWAGIER "ZAKALA RODZINY "
POSTANOWIL POMALOWAC MI MOJEGO TICO TZN MASKE I PRZEDNI ZDERZAK. BO MIALEM TICO DWUKOLOROWEGO CALY BORDOWY A
PRZEDNIA MASKA I ZDERZAK NIEBIESKI.

Nie rozumiem czegoś, miałeś bordowe Tico z maską i zderzakiem w kolorze niebieskim. W takim razie co takiego zrobił szwagier, że chcesz mieć niebieską maskę i zderzak - dał do malowania na bordowo?
Jeżeli tak, to chyba ten samochód lepiej teraz wygląda.

Moje pytanie do Was.: Czy Wy też mieliście podobne skazki przy kupnie Waszych Tikusiów?

W moim przypadku kupowałem 5-letnie Tico i miało trochę odkształcony błotnik przedni (wybrzuszony) oraz otarcie lakieru na tylnym prawym błotniku. Jak się później okazało samochód ten miał jeszcze przynajmniej dwie stłuczki lub jedną obustronną, czyli z przodu i z tyłu.

No i oczywiście czy cena 3600 zł jest odpowiednia?

Za mojego płaciłem 8750 <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Dziś usłyszałem, że za 3500 zł nie kupię używanego Tico bez skazy... Zgadzam się OK,
ryski
Napiszcie co sądzicie ???

Wszystko zależy, co uznasz za auto bez skazy.
Moim zdaniem da radę, choć trzeba trochę poszukać kupić Tico w dobrym stanie za ok. 3kzł.
Oczywiście w większości przypadków samochody te mają ok. 10 lat, więc nie warto specjalnie liczyć na brak skaz. Dotyczy to wszystkich starszych samochodów, a nie tylko Tico.
Nawet w przypadku Tico sytuacja jest lepsza, gdyż praktycznie nie kupi się tego samochodu po mocniejszym dzwonie. Wynika to z braku opłacalności remontu tego auta po poważniejszej kolizji lub wypadku. Inne, droższe samochody często składane są z kilku innych, a z racji wyższej ceny rynkowej nadal takie składaki opłaca się sprzedawać i na nich zarabiać. Z Tico taki proceder jest po prostu nieopłacalny.

... aleś się rozpisał

Ogólnie nie lubie o sobie pisac <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> wole o samochodzie <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Radek, rocznik 85, miasto Wieluń (taka dziura w woj. łodzkim <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />) Od kwietnia 07 woże się srebrnym z dodatkiem rdzy tiktakiem '97 przebieg 150kkm podtlenek LPG napokladzie, troszke przerobek, no i ciagłe plany <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Nigdy nie zawiódł, bardzo polubiłem to autko <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Mozna obejrzec tu: http://forum.ttt.ntx.pl/viewtopic.php?t=2973&sid=3b3613c5aa03def68787974dda292390 <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />

Po naprawie tej tico chodzi jak pszczoleczka, a i wiecej mocy dostal (zbiera sie bardziej

Świetna wiadomość <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> oby tak już było zawsze.
Dobrze, że piszesz co było powodem - takich informacji nigdy za wiele, szczególnie jeśli usterka nie była typowa.

Leje 20 litrów do mojego tikacza a te ostatnie 10 muszę baaardzo powoli bo inaczej odbija
pistolet... Myślę, że z odpowietrzeniem jest coś nie tak wie ktoś co zrobić?

sprawdz rurki w okolicy zbiornika czy nie sa zagiete,albo sprawdz element na pary paliwa w bagazniku jest caly jak trza

Witam ja mam podobny problem jak kolega, ktory zaczął wątek, z tym że dziure mam tak mi się
wydaje jest w obudowie nad kolektorem ssącym. Dokładniej dziura jest niedaleko punktu
masowego silnika z karoserią. A tak dokładniej to to co jest nad kolektorem ssącym to jest
obudowa czy cały kolektor ma już obudowę bo jak byłem w sklepie to pokazałem o co mi
chodzi w książce Trzeciaka, ale panowie nie mogli tego znaleść w katalogu części, chyba że
za słabo szukali, napiszcie proszę czym grozi ta dziura w tej niby obudowie.
pozdrawiam

Ja mam tam dziure od 5 lat taką wielkości 5 groszówki i ani się nie powiększa ani nic. Chyba mnie lubi <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />

U siebie też założyłem pasek Goodyear.a tylko Boscha piszczą?

Może byłbyś uprzejmy czytać ze zrozumieniem i nie pytać ponownie o coś, co zostało już wyraźnie stwierdzone, albo powtarzać pytanie, które ktoś juz zadał? Poza tym przypominam, że jeden post nie musi służyć do napisania jednego zdania; jeśli chcesz coś dodać do swojej wypowiedzi, którą już wysłałeś, wystarczy ją WYEDYTOWAĆ i w niej cokolwiek dopisać. No, i zlituj się nad nami - znaczek ">" służy do zaznaczania cytatów, nie do rozpoczynania własnej wypowiedzi. Utrudniasz w ten sposób czytanie i komplikujesz odpowiadanie na Twoje posty. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />

Ja mialem standardowo na progu. Aktualnie znajduje sie w bagażniku.

<img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />

Jak ten czujnik wygląda i w którym jest miejscu?

Jak dobrze pamietam powinien byc przy pedale hamulca.

Wyglada jak swieca zaplonowa z ruchomym (wciskanym) cyckiem

kiedyś korzystałem z tego opisu, to nie mój opis, znaleziony w necie:

CZĘŚĆ PRAKTYCZNA REGULACJI : Ustaw bieg jałowy - kręć śrubą regulacyjną na reduktorze tak , aby ustawić jak największe obroty - co będzie świadczyć o najlepszej palności mieszanki. Poznaj zakres wkrętu regulacyjnego ale tylko w zakresie kiedy silnik pracuje na biegu jałowym i uzyskuje najwyższe prędkości obrotowe i najwyższą kulturę pracy i ustaw wkręt reg. bardziej wykręcony dawka gazu bardziej bogata - silnik zimny będzie stabilniej pracować i będzie ciągnął od najniższych obrotów (ustawienie dawki biegu jałowego skoryguj jeszcze na zimnym silniku - po 1 min pracy) Natomiast główny układ zasilania ustaw w ten sposób że uchyl przepustnice tak aby silnik miał wyższe obroty np. 4000 prm . Tylko warunek jest jeden - to uchylenie musi być stałe , czyli najlepiej podłożyć klocek pod pedał gazu i niech go ktoś przyciska do tego klocka ale ze stała siłą , lub połóż na pedale gazu ... cegłę :-) Kiedy już obroty będą stałe - nieważne czy 4000 czy 4500 , ważne żeby były w tym zakresie , odkręcaj śrubę regulacyjną na registrze do momentu kiedy obroty przestaną rosnąć. Wtedy dawka gazu w stosunku do zasysanego powietrza będzie najbardziej palna czyli najbardziej efektywna. Jeśli dalej będzie odkręcana śruba regulacyjna na registrze to obroty powinny maleć ze względu na za bogatą mieszankę. Czyli wskazane jest ustalić wkręt regulacyjny registra na początku największych uzyskiwanych obrotów - ustawienie skorygować podczas próby drogowej. Nie przestrasz się kiedy wyjdzie na to że będziesz musiał wykręcić wkręt regulacyjny na registrze na maxa - szczególnie kiedy jest zastosowany duży mixer . Nic w przyrodzie nie ginie , żeby autko jechało trzeba dać mu pić i wcale nieprawdą jest że przykręcając mu główną dawkę gazu na registrze będzie nam mniej gazu palił. Bzdura. Ze względu na to że gaz ma 108 OKT można nieco podnieść ciśnienie sprężania i zwiększyć kąt zapłonu o jakieś 5 stopni , ale ostrożnie z tym planowaniem głowicy....wszystko zależy od tego jaki stopień sprężania ma nasz silnik jeśli 9 to możemy zdjąć do 2 mm materiału jeśli 10 to 1 mm. Zadbajmy również o to , aby nasz układ ssący zasysał jak najchłodniejsze powietrze , ale tak żeby nie wpadało ono rozpędem do rury obudowy filtra.

moze masz wrobla i cwierka? a powaznie to cos gdzies moze faktycznie ocierac.

chyba nie - nie jest to takie jednakowe i powtarzalne dlatego nazwałem ćwierkaniem.
Mam podejrzenia że to z parownika.
Dokładniej to tak jest jak jest rozgrzany i nie tylko jak zwalniam ale jak wolno jadę.
Przy normalnej - szybkiej jeździe to nie.
Na razie to jeździ dobrze i mało spala ( 6 l LPG/100 km)to się nie przejmuję,
tylko to głośne "ćwierkanie" zaczyna mi działać na nerwy <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />