Witam. Nigdy nie bawiłem się w rozbieranie elementów zawieszenia dlatego mam pytanie - jak najprościej zdemontować lewy przedni wahacz w Swifcie. Czy wystarczy odkręcić te śruby co są do podłogi przykręcone i trzymają obejmę tulei gumowej tylnej i czy trzeba też odkręcić te śruby z dołu mocowania wahacza (z zabezpieczeniami)? Czy po takiej operacji i ponownym montażu wahacza konieczne jest ustawienie zbieżności? Pytam, bo chcę się dostać do dolnej części mocowania wahacza, żeby pozbyć się rdzawego nalotu po zimie i zabezpieczyć to wszystko porządnie, a bez demontażu wahacza chyba tak się nie da tego zrobić. W razie czego mogę wstawić zdjęcie jak to wygląda.

Mam wspomę w Mk5 więc mogę pstryknąć - tylko nie wiem czy aparat z bliska uchwyci wszystkie krzywizny grodzi. Z widokiem przewodów wspomagania nie powinno być problemu. Jakby co to mogę podesłać zdjęcia w większej rozdzielczości.

Hmm. Chodzi o to gdzie jest fizycznie czy gdzie go kupić? Jeśli to pierwsze, to jest z góry skrzyni, od strony czarnej pokrywki, zakończony białą podwójną wtyczką. Jesli drugie - polecam dać ogłoszenie na motogiełdzie.

To może dorzucę swoje trzy grosze. Kupiłem w 2012 Swifta z ubezpieczeniem na cały rok (do końca Marca 2013) po poprzednim właścicielu w Ergo Hestia. W lutym miałem stłuczkę z mojej winy, więc liczyłem się z tym że będzie zwyżka z tego powodu. Ale jak się okazało że gdybym miał kontynuować ubezpieczenie w Hestii to miałbym zapłacić ponad 700 zł to poprosiłem panią w biurze ubezpieczeń czy można znaleźć coś tańszego. Od 2005 mam ubezpieczony w PZU motorower, o czym wspomniałem. I tak w PZU, ze zwyżką za szkodę ubezpieczyłem Swifta za coś ponad 400 zł (z NW). Do dziś nie rozumiem skąd w Hestii z taką kwota wyskoczyli...

No, rzeczywiście jak z salonu. Auto w ogóle widziało kiedyś śnieg?

A jak wyglądają wolne obroty gdy dojeżdżasz do tych świateł? Czasami podobne objawy szarpania na niskich obrotach daje silniczek krokowy - gdy jest zabrudzony to czasem potrafi zaciąć się i wtedy silnik wpada na zbyt niskie obroty (np. 500 obr/min) i przy dojeździe do świateł bardzo szybko spada wskazówka obrotomierza, a jak stoi na wolnych to chodzi jak traktor i trzeba dać dużo gazu przy ruszaniu.

Dziękuję za odpowiedzi . Tymczasowo włożyłem jakiś stary trójkąt znaleziony w garażu, ale kupię sobie jakiś fajny mały, bo ten jest ogromny. A gdzie macie włożone trójkąty? Da się go jakoś upchnąć przy rezerwie? Szkoda że kanapa tylna w Swifcie jest, jaka jest, bo tam by go można upchnąć. PS. Przypomniał mi się taki suchar co ostatnio brat z pracy przyniósł: Blondynce zepsuło się auto i postawiła go na poboczu, ale nie ustawiła trójkąta. Pech chciał że obok przejeżdżała policja. Policjant pyta: A gdzie ma pani trójkąt? Na to blondynka nieśmiało odparła: "Zgoliłam".

Mam pytanie trochę z innej beczki - czy na wyposażeniu Swifta był w standardzie trójkąt ostrzegawczy? Przeglądałem ostatnio bagażnik, przekładając rzeczy do filcowego kuferka, wyciągałem rezerwę, żeby dopompować do niej powietrza, i trójkąta ani widu ani słychu Szukałem w instrukcji obsługi - i nie znalazłem, żeby w standardzie dawali trójkąt. Może któryś z użytkowników ma na zbyciu oryginał?

Pierwsza myśl - za luźny pasek - może go pociągnąć lekko na alternatorze - miałem podobni w Seicento. Paski wyglądają ok? U mnie w 10- letnim aucie pasek wielorowkowy był tak spękany że jego wymiana to była jedna z pierwszych rzeczy co robiłem w aucie. U mnie na zimnym paski "jęczą" i jak się auto zagrzeje to jest spokój. Z popiskiwań to kiedyś jeszcze pompa wodna piszczała, ale to jak się rozgrzał - winna była stara pompa zostawiona przy wymianie rozrządu. Jeszcze jedna myśl mi przyszła - czy pisk nie jest spowodowany jakimś zatarciem się koła pasowego ze wspomagania albo kompresora klimatyzacji - o ile są w tym aucie takie rzeczy?

W pełni popieram przedmówcę - tez walczyłem z tym tematem po stłuczce i kupiłem kompletną półoś z przegubem od jednego z kolegów z forum i wszystko było ok. Warto napisać zapytanie w dziale Motogiełda lub PW do użytkowników, którzy robili swap z 1.0 na inny silnik. Można też poszukać na jakimś szrocie, choć wątpię żeby pozwolili wyciągnąć sobie sam przegub, bo wtedy wyleci olej ze skrzyni. A w sumie okazuje się że można kupić przegub do 1.0 w całkiem rozsądnej cenie:

http://www.iparts.pl/czesc/przegub-napedowy-kompletny,suzuki,swift-ii-hatchback-ea-ma-1989-03-2004-12,1-0-i-sf310-aa44-53km,109-1232-4451-100071-0-373-699099.html#montowane-w-autach

Z tego co kojarzę to jest to normalne - u mnie tez kompresor włącza się i wyłącza, czy w trybie ECO czy w normalnym. W trybie ECO wydaje mi się że włącza się na krócej i mniej obciąża silnik, co wpływa na spalanie - stąd nazwa ECO. W GTI chyba tak nie czuć tego, ale w 1.0 jak się klima włączy to i więcej gazu trzeba dać ruszając z jedynki na światłach...

Przecież się da
tylko, że pójdzie również płyn do spryskiwaczy...

Jak się dojdzie do wprawy, to można dawać lekko w dół wajchę, tak żeby nie zatrzasnęła się na pierwszej pozycji i jakoś da się z tym żyć...

Jeśli szukasz konkretnie AISINa, to polecam stronę producenta, jest fajna aplikacja doboru elementów produkowanych przez tą firmę
http://www.be.aisin-europe.com/uk/search...&date_fin=.

lub http://www.be.aisin-europe.com/uk/catalogue.php
Z tej strony wynika że potrzebny jest zestaw KS-014B stosowany do wszystkich "wściekłych litrówek" od roku '89. Może niech się jeszcze koledzy bardziej doświadczeni wypowiedzą, czy przypadkiem nie było jakichś różnic w sprzęgłach w przeciągu tylu lat produkcji. Jako ciekawostkę mogę dodać że do mojego MK5 podeszło sprzęgło AISIN do Matiza, które przy okazji było zauważalnie tańsze (zestaw KO-010C)

Mało! Ok. 20 zł
pucha, a dwie starczą Ci z nadmiarem na całe auto...

Koledze Adamo81 to kiedyś chyba z dwie puchy poszły na same mocowania przednie jak się nie mylę. Puszka kosztuje coś koło 20zł i na całe auto warto wziąć 3-4 wg mnie i lepiej jak zostanie niż gdyby miało zabraknąć. Oryginalnego Fluidolu chyba nie trzeba kupować - BOLL też nie jest zły i dają do niego taką długą rurkę, że progi można fajnie konserwować zdejmując tylko zatrzaski nakładek progowych.

piękny stan
blacharki. Od razu w rękę bierz 2x puszkę fluidolu lub innego mazidła i psiukaj we
wszystkich profilach zamkniętych\progach i auto pożyje bardzo długo.

Oprócz tego to warto pod spód zajrzeć - mój też był stosunkowo zdrowy jak go kupiłem (auto do 2009 jeździło w Niemczech), a poprzedni właściciel (dziadek ok. 70 lat) chyba przez zimę nim nie jeździł, a i tak malutka dziurka była pod oryginalną konserwacją w miejscu łączenia nadkola z podłogą:(. A o wynalazkach typu fluidol dowiedziałem się właśnie dzięki temu forum i przed tą zimą auto zostało dokładnie wypsikane we wszystkich profilach zamkniętych (zwłaszcza progi, mocowania przednich wahaczy i przednia dolna belka. Fajna lotka, szkoda że mam 5d bo sam bym sobie taką sprawił:)

A może coupe z tego
swifta wymodź, jak to zrobili z pewnym fiatem 125p ??

Myślałem, że tylko ja mam takie pomysły:) Mi kiedyś coś innego do głowy przyszło, tylko zbyt dużo modzenia było by z szybami bocznymi - z sedana zrobić kombi - ale pewnie wyglądało by to jak np. Skoda Felicia, więc raczej nie warto się w takie coś bawić...

Pod aparatem zapłonowym, idąc od węża z chłodnicy trafisz na obudowę termostatu a w niej wkręcony jest czujnik temperatury. http://swift-manual.cba.pl/epc/swift4/51.htm
Na schemacie elementy nr 13 i 18.

Patrząc po zdjęciach z remontu Twojego auta widać, że nie masz wspomagania - było by widać np. uchwyt zbiorniczka wyrównawczego na prawym kielichu pod maską. Nie ma co płakać z tego powodu, bo jakimś wielkim cudem to te wspomaganie nie jest - jeździłem innymi autami gdzie działało mocniej, np. Nissan sunny z '94 roku, a przy tak lekkim przodzie auta wynikającym z lekkiego silnika brak wspomagania nie jest chyba aż tak dokuczliwy...

Też ostatnio zauważyłem ten zestaw z YATO w casto - rzeczywiście okazja była, bo nawet w oficjalnym internetowym sklepie YATO tak tani ten zestaw nie był. Kupiłem taki zestaw ojcu pod choinkę - na razie daje radę - ostatnio wymienialiśmy nim łącznik stabilizatora w Skodzie Fabii. Co do jakości - pewnie nie jest to żaden cud, bo ta sama firma co robi pod marką TOYA (gdzieś widziałem identyczny zestaw, tylko uchwyty grzechotek żółte). Jedno co wiem, to nie warto kupować zestawów narzędzi na znanym portalu aukcyjnym - bo niektóre z tych zestawów są podróbkami.

Wielkie dzięki za odpowiedź, jak znajdę chwilę czasu, to wleję ten olej - mam tylko nadzieję że skrzyni nie zaszkodziło stanie w garażu kilka miesięcy bez oleju...

14.01.2014 - Olej wlany, na przyszłość trzeba pamiętać, żeby w skrzyni zdemontowanej z auta były chociaż kawałki przegubów, żeby olej nie wyciekał . Na wszelki wypadek postawiłem skrzynię dyfrem do góry i mam nadzieję że nigdzie nic już nie pocieknie...Metoda podana przez kolegę none7 jest bardzo dobra (wlewanie przez wybierak) - można podejrzeć w środku stan zębów skrzyni - na szczęście przez kilka miesięcy stania bez oleju nic się nie stało i na kołach zębatych nie ma żadnego rdzawego nalotu.