Ramię na początku wyglądało tak:
http://s2.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrprqh.jpg
http://s6.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrprqr.jpg
A po dogięciu tak:
http://s6.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrprqq.jpg
http://s3.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrpxpp.jpg
Ramię na początku wyglądało tak:
http://s2.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrprqh.jpg
http://s6.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrprqr.jpg
A po dogięciu tak:
http://s6.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrprqq.jpg
http://s3.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrpxpp.jpg
Witam!
Dziś, korzystając z tego, że miałem ściągnięte podszybie, stwierdziłem że zrobię sobie filtr kabinowy.
Potrzebne będą:
Zabieramy się do roboty:
1. Na początek odkręcamy ramiona wycieraczek, tymi śrubami:
http://s6.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrphqh.jpg
Jeżeli wycieraczka nie będzie chciała zejść, to lekko szarpiemy ją, lub podważamy śrubokrętem od strony silnika. Możemy najpierw popsikać WD-40
2. Ściągami podszybie. Żeby to zrobić, musimy:
Filtr założony już w samochodzie wygląda tak:
http://s6.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrprws.jpg
http://s6.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrprsr.jpg
http://s6.ifotos.pl/img/IMG201406_ewrprsw.jpg
I tak oto prostym sposobem, mamy filtr kabinowy . Teraz żadne liście itp. nie powinny nam już wpadać do samochodu .
Sorry, za same linki do zdjęć, ale zdjęcia wyszły bardzo duże, a po pomniejszeniu traciły jakość .
W razie zobaczenia jakiś błędów, poprawcie mnie
Wszystko ładnie rozebrałem, wyczyściłem, ale to nie tam był luz. Przy składaniu zobaczyłem (oczywiście nie mogłem zobaczyć przed rozbiórką wszystkiego ), że w miescu, w którym ramie się składa przy podnoszeniu do zmiany pióra, wycieraczka jest rozgięta i ma luz. To powodowało zderzanie się wycieraczek. Dogiąłem wszystko ładnie, dobiłem nita i wycieraczki nie schodzą już na podszybie (chyba, że na postoju, na mokrej szybie, przy maksymalnych obrotach, wtedy troszke nachodzi na podszybie, ale wycieraczki się nie zderzają). Jeszcze delikatnie dogiąłem ramię w dół i lepiej zbiera wodę.
Wieczorem pochwale się, co zrobiłem, korzystając z tego, że miałem ściągnięte podszybie (będzie mały manual) .
Witam!
Mam problem z moimi wycieraczkami. Mają już gdzieś luz i schodzą za nisko, na plastik, i obijają się o siebie gdy są już na dole. Jak się dostać do mechanizmu? Może wystarczy tam jakąś podkładkę podłożyć?
Z góry dzięki i pozdrawiam!
Nie testowałem ich, więc niech się koledzy o nich wypowiedzą
Na początek polecam sprawdzić przewody podciśnieniowe, bardzo częsta przypadłość w Tico (u mnie już kilka pękło). W razie czego można zastąpić przewodem paliwowym (bodajże 3mm).
Co do świec, to raczej NGK polecam (tylko Japońskie)
U mnie problem z odpalaniem powodował urwany przewód podciśnieniowy (tu masz dokładniej http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=1104287#Post1104287).
Witam!
Od pewnego czasu mam zamiar zregenerować moją "żabę" (o taką z Lidla: http://fanlidla.pl/files/g/2_1708812602_201110242997.jpg ). Opuszcza się już sama bardzo szybko. I mam do Was pytanie. Czy ktoś już naprawiał taką, albo w ogóle jakąś żabę? Co tam muszę odkręcić/wyciągnąć? Podejrzewam, że jakiś oring już przepuszcza, ale przydało by się sprawdzić wszystko .
Z góry dzięki i pozdrawiam!
Może wystarczy tłoczki rozruszać i na smarować?
Albo regeneracja elektrolizą według tego, co kiedyś pisał kolega Baton87.
Jeżeli mało teraz jeździsz Tico, to mogły po prostu się zastać i może wystarczy rozruszać i nasmarować. Jak nie chcą iść, to najpierw popsikaj WD40 i próbuj ruszyć tłoczek aż do skutku .
Witam!
Tym razem mam do Was prośbę, dotyczącą Skody Favorit (1991r. 1.3 z gaźnikiem, na szczęście nie mojej - brata). Otóż silnik nagminnie się przegrzewał. Termostat był wymieniany 3 albo 4 razy i za każdym razem wytrzymywał tydzień. Wskazówka temp. dochodziła do czerwonego pola i wyrzucało płyn. Wtedy wentylator był spinany na krótko i dojeżdżane było do domu. Dziś znów sytuacja się powtórzyła, ale w trasie. Wentylator znów został spięty na krótko ale po przejechaniu chyba kilkunastu kilometrów samochód szarpnął, przestał równo pracować (jak by na jeden cylinder nie szedł) i zaczął kopcić na biało. Do domu przyjechał na holu. Po wyjęciu świec okazało się, że ta w trzecim cylindrze była całkiem mokra. Wlałem płynu chłodniczego do zbiorniczka i po kilkunastu sekundach płyn uciekł. Myślałem, że po prostu układ się zalał ale po chwili cały płyn wylał się przez otwór świecy trzeciego cylindra. Lało się naprawdę mocno. Okazało się, że oleju jest bardzo mało, ale jak go dolałem, to został i nigdzie nie uciekł, ale wiadomo że samochód nie był już odpalany, więc nie pracowała pompa oleju, i nie wiem czy też gdzieś tam nie ucieka. Tylko teraz pytania:
Jutro silnik będzie rozbierany, ale pytam, bo nie wiem czego się ew. spodziewać. A może ktoś miał podobny problem z przegrzewaniem się silnika? Po za tym, nie wiem na co uważać przy zmianie uszczelki, żeby nie ruszyć sobie tulei. I czy wymienić samą uszczelkę pod głowicą, czy jeszcze pod tulejami?
Z silnikiem Skody nigdy nie miałem do czynienia, stąd te pytania . Wiem, że jest on dosyć prosty w budowie, ale chciałbym wiedzieć na zwracać uwagę itp, żeby nic nie zepsuć . Aha i jeszcze jedno. Jak sprawdzić, czy tuleje nie są przegrzane i jednocześnie ich nie ruszyć? Bo będzie je trzeba jakoś zablokować, żeby się nie przestawiły przy kręceniu silnikiem.
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam!
CHYBA M16 x 1.5.
Możesz dwie przeciwległe strony śruby spiłować na płasko i spróbować odkręcić żabką, albo kluczem francuskim .
Sprawdziłem też
dziś drugą lewą stronę i nie jest tak źle jeśli chodzi o mocowanie szczęk. Wszystko
się rusza jak powinno. Trzeba tylko wymienić szczęki, wyczyścić i nasmarować. Może
jednak kupić tylko jedną stronę?
Jeżeli się nie rozsypuje, to weź szczotkę drucianą, wyczyść porządnie, ew. popraw grubym papierem ściernym (żebyś na wylot nie przejechał :D), odtłuść rozpuszczalnikiem i pomaluj jakimś podkładem i minią. Ja u siebie nie czyściłem do gołej blachy, bo się bałem, żeby dziur nie porobić. Wystarczy, że tą odpadającą rdze ściągniesz i resztę porządnie zmatujesz i odtłuścisz. Dobry podkład się chwyci. Przynajmniej u mnie tak działa
Albo sprzedawca coś kręci, albo nie zna się na rzeczy . Był stary typ, bez tego kołnierza dodatkowego z przecięciem na dole (co widać dokładnie na zdjęciach Maku). Niech Ci najlepiej wyśle zdjęcia z przodu, to wszystko będziesz wiedział.
Lepiej cylinderki też zmień od razu. Przewód raczej na pewno urwiesz. A jak cylinderki nie były dawno wymieniane, to nawet jak teraz wyglądają na sprawne, to zaraz mogą zacząć lać (zwłaszcza jak teraz mało jeździsz tikaczem). Ew. możesz je rozruszać i sprawdzić czy nic nie cieknie i czy już nie są przerdzewiałe. Wtedy może jakoś wymienisz samą tarczę kotwiczną i nie będziesz musiał przewodu od cylinderków odkręcać. Wszystko zależy od tego, kiedy ostatni raz cylinderki wymieniałeś
Teraz jeszcze zobaczyłem na zdjęcia z tej aukcji (http://allegro.pl/nowa-tarcza-kotwiczna-oslona-tyl-daewoo-tico-i4342008298.html) i u góry tarcz widać przecięcie. Więc chyba to jednak nowy typ
Tylko wykonanie
jakieś dziwne... oryginały, które kiedyś kupowałem były lakierowane na szaro i jakoś
mniej obficie
Na zdjęciu widać przetarcia i tam wydaje mi się, że jest albo goła tarcza (srebrna) albo szary lakier. Tylko po co by ktoś malował na czarno
U mnie z tego co pamiętam, to był na folii taki czarny klej. Delikatnie folie odkleiłem a później przykleiłem bez problemów (ten klej, to chyba jakiś lepik, nie twardnieje i można folie przykleić kilka razy). Boczki są na zatrzaskach, delikatnie ściągając nie urwiesz ich i boczek nie będzie później odstawał .
Co do bębnów, jeżeli będziesz kupował na miejscu, to weź ze sobą suwmiarkę. Ja żałuję, że tak nie zrobiłem, bo po kupnie z ciekawości zmierzyłem ich średnice i były już o 1mm "zużyte". A że bębny mają do zużycia 2mm, to znaczy, że już są w połowie zużyte. Przy kupnie w internecie lepiej kupić jakieś bardziej firmowe, od pewnego gościa/sklepu, wtedy masz większe prawdopodobieństwo, że trafisz na dobre bębny. Co do proponowanych firm, niech koledzy się wypowiedzą, bo ja bębny zmieniałem tylko raz a nie pamiętam dokładnie jakiej są firmy (i tak bym ich nie polecił, ze względów opisanych wyżej).
Tarcze kotwiczne mam jeszcze oryginalne, więc nie wiem jakie Ci polecić, ale powiem tak. Jeżeli kupisz nowe, to od razu je wyczyść i pomaluj. Choćby minią. Ja u siebie parę lat temu pomalowałem (inaczej co roku musiałem je czyścić z rdzy przy okazji przeglądu hamulców) i teraz ani śladu rdzy. Wystarczy jeszcze trochę smaru na miejscu styku tarcz ze szczękami, żeby nie wycierały lakieru. Mam pomalowane podkładem i dwiema cienkimi warstwami minii. Podobnie pomalowałem bębny od zewnątrz (stare były tak zardzewiałe, że zaraz by się z nimi zrobiło jak u kolegi). I tak od kilku lat (dwóch albo trzech) przy przeglądzie hamulców, tylko lekko smaruje tarcze i łożyska, ew. podkręcam samoregulator.
Łożyska też najlepiej zmienić od razu. Ja na początku przebiłem stare i po 2 miesiącach zaczęły huczeć.
Ja kupiłem komplet uszczelek za 9,50 . Przy okazji wymiany wyczyścisz sobie gaźnik.
A sprawdź jeszcze położenie przepustnicy. Ściągnij filtr powietrza i sprawdź czy przepustnica jest pionowo. Uruchom silnik i patrz, czy będzie się przymykała. Ew. jeżeli będzie pionowo to spróbuj ją lekko pochylić i zobaczysz, czy coś się będzie z obrotami działo.
Co do odpowietrzania skrzyni korbowej, zaworek PCV działa tak (według kolegi SilentBob):
"Kiedy otworzysz przepustnicę kierunek zasysania się zmienia i kulka w zaworze podciągana jest do góry zamykając zawór. Opary z odmy
są wówczas zasysane do dolotu gaźnika pod filtr powietrza (aby go nie zanieczyszczały).
Sam zawór PCV jest przewidziany fabrycznie do pracy przy biegu jałowym."
A może gdzieś Ci łapie lewe powietrze (np. pod którąś z uszczelek gaźnika)?
po zdjęciu wężyka
jakaś minimalna różnica jest, jedynie zauważyłem że trzeba sporej siły by zassać
mechanizm tego regulatora na aparacie.
U mnie też trzeba mocno zassać, więc to chyba normalne .
Ja ostatnio użyłem mniej więcej takiego wężyka paliwowego: http://ules.pl/foty/czesci/gates.jpg. Idzie kupić w każdym motoryzacyjnym na metry. Średnica bodajże 3mm była dobra. Wężyk nachodził ciężko i dobrze się trzyma.