@piotrek9214
Po negatywnych opiniach fachowców miałem nie stosować tego typu kleju ale ostatecznie dałem bo stwierdziłem, że nie zaszkodzi. Problem z tym klejem do tego konkretnego celu jest taki, że rysa jest mała (mała powierzchnia kontaktu) a ponadto żywica mięknie w wysokiej temperaturze o czym się mogłem przekonać przy ogrzewaniu opalarką wypełnienia rysy w celu jej szybszego utwardzenia. Dlatego bardziej nadają się do połączeń wolnoobrotowych. Wypełnioną klejem dwuskładnikowym anaerobowym rysę i po utwardzeniu przeszlifowałem papierem 400 i 600 i na czop założyłem nowy uszczelniacz - zamiennik firmy DYG o ile to firma a nie jakieś oznaczenie. Pierwszą próbę szczelności na uszczelniaczu mam już za sobą. Zrobiłem 50 km - zdecydowanie za mało by się wypowiadać (niby jeszcze nie cieknie). Jutro chcę przejechać dalsze 100 km i zobaczę co się dzieje.
Posty napisane przez ryszard
-
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
-
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
@pacior
Nie mów, że wszystko idzie tak gładko. Tylko raz i to ok. 12 lat temu wyjmowałem cały zespół silnik-skrzynia biegów wg opisu Trzeciaka. A nie miałeś problemów z zestawieniem silnika ze skrzynią biegów w aucie. Ja jeżeli już to raczej będę wyjmował zespół bo łatwiej go rozdzielić na silnik i przekładnię poza samochodem na podłodze. -
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
@pacior
Nie jest bobrze. Pytałem się w firmie Chester Molecular, która produkuyje kleje do metali i ich środki a także innych firm nie sprawdzą się. Przy dużych obrotach jakie są na wale korbowym i przy tak płytkiej rysie po prosu klej nie utrzyma się. Można jeszcze próbować złagodzić bardziej rysę aby warga lepiej przylegała do czopa w miejscu rysy. Chyba złożę tak jak jest i zobaczę jaki jest wyciek i podejmę decyzję co dalej z tym robić (wymiana silnika/wymiana walu korbowego/szlif czopa walu korbowego)
PS
Dużo Ci czasu zajmowała przekładka silnika i z czym największy był problem? -
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
Ruszyłem w trasę aby silnik do sprawdzenia miejsca wycieków oleju był obciążony. W trakcie jazdy udało się auto rozpędzić do 135 km/h więc nie wiem skąd te problemy z mocą silnika w przedwczorajszej podruży. Po przejechaniu ok 40 km gdy silnik się dobrze nagrzał (w tym i uszczelniacze) a olej zrobił się rzadki i dopiero po tym wyciek oleju pojawił się na uszczelniaczu wału korbowego przy kole pasowym. Niestety przy wymianie uszczelniacza nie obyło się bez problemów Podczas montażu wywinęła się warga uszczelniacza wału korbowego przez co ciężko wchodził w gniazdo pompy olejowej.
Zdecydowałem, że muszę go wyciągnąć z gniazda bo może w takim stanie przepuszczać olej. W trakcie wyciągania uszczelniacza wkręcony w uszczelniacz wkręt przekosił się i zarysował czop wału. Chyba dobiłem silnik bo rysa jest na tyle głęboka (ok 0,1 mm), że nie da się jej całkowicie spolerować.Zastanawiam się co teraz zrobić. Czy jest jakaś środek który wypełniłby w sposób trwały rysę - może jakaś żywica ? Inaczej to czeka mnie kosztowna i pracochłonna wymiana wału korbowego lub silnika. Oczywiście jutro spróbuję trochę złagodzić rysę drobniutkim papierem ściernym ale nie robię sobie wielkiej nadziei, że olej nie będzie wyciekał.
-
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
@gooral napisał w Masowy ubytek oleju z silnika:
@ryszard napisał w Masowy ubytek oleju z silnika:
Mało prawdopodobne
Pasek rozrządu jest czysty? W przypadku gdyby olej poszedł na pasek czy jego koło zębate, w najgorszym wypadku mógłbym on przeskoczyć, być może tak się stało, przeskoczył o jeden ząbek, to by tłumaczyło ten spadek mocy i głośną pracę silnika.
Pasek na szczęście jest suchy, tylko dolna wewnętrzna część pokrywy rozrządu jest zaolejona.
Mogło być tak, że w ostatnie mrozy przymarzła odma, spowodowało to wypchnięcie uszczelniacza wału korbowego, przy wyższych obrotach olej wylatuje tędy wprost na układ rozrządu, co powoduje jego przestawienie, a dalej wraz z pędem powietrza trafia na nadkole i resztę podwozia.
Nie przyglądałem się jeszcze dokładnie uszczelniaczowi wału korbowego bo trzeba zdjąć koło paska rozrządu a na razie nie chciałem tego robić. Na razie chcę umyć silnik i zaobserwować wyciek na pracującym silniku.
Trzymanie auta na obrotach na postoju nic nie dawało, nawet uniesienie przodu i 'jazda na sucho' z podniesionymi kołami nic nie dała. Olej zaczynał dopiero 'pluć' jak miał realne obciążenie na kołach.**
Myślę, że jeśli nie masz widocznego wycieku podczas pracy na biegu jałowym i podczas 'jazdy' w powietrzu, wszystko może się dziać tak jak u mnie, dopiero podczas realnej jazdy z realnym obciążeniem dla silnika.Umyłem silnik starą metodą (wykorzystałem benzynę lakową jaką akurat miałem, ale ten twój środek jest na pewno lepszy).
Potem uruchomiłem silnik na postoju na podnośniku warsztatowym i żadnych wycieków nie zaobserwowałem w ciagu ok pół godziny pracy silnika na wolnych obrotach. Doszedłem do tego samego wniosku co ty, że muszę zrobić z 10 km to może może pod obciążeniem wycieki się ujawnią. -
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
@piotrek9214 napisał w Masowy ubytek oleju z silnika:
Nasuwa mi się jeszcze pompa oleju, czyżby puściła uszczelka pomiędzy pompą a blokiem silnika?
Mało prawdopodobne
Pasek rozrządu jest czysty? W przypadku gdyby olej poszedł na pasek czy jego koło zębate, w najgorszym wypadku mógłbym on przeskoczyć, być może tak się stało, przeskoczył o jeden ząbek, to by tłumaczyło ten spadek mocy i głośną pracę silnika.
Pasek na szczęście jest suchy, tylko dolna wewnętrzna część pokrywy rozrządu jest zaolejona.
Mogło być tak, że w ostatnie mrozy przymarzła odma, spowodowało to wypchnięcie uszczelniacza wału korbowego, przy wyższych obrotach olej wylatuje tędy wprost na układ rozrządu, co powoduje jego przestawienie, a dalej wraz z pędem powietrza trafia na nadkole i resztę podwozia.
Nie przyglądałem się jeszcze dokładnie uszczelniaczowi wału korbowego bo trzeba zdjąć koło paska rozrządu a na razie nie chciałem tego robić. Na razie chcę umyć silnik i zaobserwować wyciek na pracującym silniku.
-
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
@piotrek9214 napisał w Masowy ubytek oleju z silnika:
Warto też zerknąć do zbiorniczka wyrównawczego czy nie ma w nim śladów oleju.
W zbiorniczku wyrównawczym i w chłodnicy jako takich plam oleju nie widać. Sam płyn jest lepki ale to jest przecież glikol.
Ewentualnie uszczelka filtra oleju, ale to wyciek byłoby widać od razu.
To jest najłatwiejsze do zdiagnozowania - jest całkiem sucho. Nie cieknie też z czujnika ciśnienia oleju. Raczej też połączenie miski olejowej z kadłubem silnika jest szczelne.
Hmm a odma jest drożna? Być może stało się to co silnikach vw bądź opla, zamarzł syf zgromadzony w odmie, ciśnienie wypchnęło któryś z uszczelniaczy, niestety najczęściej w tym przypadku jest to uszczelniacz od strony sprzęgła, ale nie ma na to reguły. Po prostu najczęściej spotykam się z taką sytuacją.
O tym nie wiedziałem więc będę musiał to sprawdzić.
Natomiast sprawdziłem, że katalizator jest drożny (po odkręceniu rurki powietrza dodatkowego).Na początek zdejmij pokrywę rozrządu, będziesz mógł ocenić stan obu uszczelniaczy, może to któryś z nich.
Już zdjąłem pokrywę i tak bez pracy silnika olej jakoś nie leci. Być może wyciek powstaje gdy silnik pracuje i nasila się ze wzrostem jego obrotów. Trochę trudno to sprawdzić ze zdjętą pokrywą rozrządu i odpitą rurką powietrza dodatkowego bo silnik w takich warunkach pracuje nierównomiernie. Poza tym trzeba uważać aby nie spadł z kół pasek rozrządu - dlatego ja przykręcam śrubą koło paska klinowego aby zabezpieczyć przed przesunięciem koło paska rozrządu.
Na pewno jest wyciek z przedniego uszczelniacza wału korbowego bo wnętrze pokrywy rozrządu jest zaolejone (kwestia do ustalenia jak intensywny).Jutro planuję umyć silnik i pokrywę rozrządu, założyć pokrywę, rurkę powietrza dodatkowego i uruchomić silnik. Wyciek powinien się ujawnić podczas pracy.
-
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
@pacior napisał w Masowy ubytek oleju z silnika:
@ryszard musiałoby rzygać tym olejem żeby miało coś się że sprzęgłem dziać, wiem bo przerabiałem 😉 u mnie trochę się poci ale nie ruszam
Na razie zostawiam ten tylny uszczelniacz wału korbowego bo wiadomo nie jest łatwo dostępny.
Może kopci ale tylko przy wyższych obrotach? Tak skończył się silnik u mnie po 270kkm
Na wolnych obrotach nie kopci a na wysokich jutro sprawdzę. Na razie wydaje mi się, że u mnie przytarł się silnik przy słabym smarowaniu i przez to spadła kompresja. Na 4 biegu auto rozpędza się dosyć łatwo do 90 km/h a na piątym ma problem z osiągnięciem 100 - 110 km/h. Miałem takie sytucje ale wówczas to była mieszanka zbyt bogata lub uboga.
-
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
@jaco
Na postoju olej nie cieknie na ziemię. Mam natomiast po wczorajszej podruży ogromną tłustą plamę (raczej jest to olej silnikowy niż glikol z płynu chłodniczego) na całej prawej połowie podłogi i na sporej części prawego nadkola. Trochę to dziwne, że są aż na tak dużej powierzchni ale tłumaczę to sobie tak, że olej spływa załużmy z nieszczelnego uszczelniacza wału korbowego na miskę olejową a pęd powietrza w czasie szybkiej jazdy zbiera z miski olej i tworzy z nim mgłę olejową, która osadza się dolnej części prawej strony podłogi.Częściowo zaolejone prawe nadkole
Zaolejona prawa strona spodu podłogi
-
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
Zaolejona jest trochę prawa podłużnica, drążek stabilizatora i miska olejowa w okolicy pokrywy rozrządu. Może puszcza przedni uszczelniacz wału korbowego (przy kole pasowym) - ale czyżby aż tak bardzo abym tracił ok 1l oleju na 1000 km?. Muszę odkręcić pokrywę rozrządu i sprawdzić jego stan.
Gdyby padł tylny duży uszczelniacz od strony skrzyni biegów to pewnie aby go wymienić trzeba wyjmować wyjąć co najmniej skrzynię biegów. Ktoś wymieniał ten uszczelniacz? Czy jak padnie ten uszczelniacz to wyciekający olej nie zagraża pracy sprzęgł? Na razie nie zauważyłem aby sprzęgło się ślizgało. Pytam Was aby wykluczyć wyciek na tym uszczelniaczu bez demontażu skrzyni biegów. Choć trochę oleju jest w otworze na dole skrzyni biegów przez który blokuje się koło zamachowe - być może skądś z góry spływa - muszę to sprawdzić.
Uruchomiłem silnik na uniesionych przednich kołach (przód auta spoczywa na 2 podpórkach podstawionych pod obejmy mocowania drążka stabilizatora do belki chłodnicy) - jakoś nie widać rzucającego się w oczy wycieku przynajmniej w niedługim okresie czasu (ok 5 min).
-
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
@szarik
Pompą paliwa nie ucieka. Na benzynie zrobiłem jakieś 50 km końcowego odcinka trasy gdy skończył się gaz. -
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
@mroziu
Misa olejowa jest cała - wymieniałem ją ok 2 lata temu i opisywałem jej wymianę tutaj na forum. -
RE: Masowy ubytek oleju z silnika
@gooral
Na razie jeszcze nie widać z rury wydechowej niebieskiego dymu przy pracy silnika na benzynie. Silnik zapala przy zasilaniu benzyną. Pracuje na ssaniu ale trochę brakuje mu mocy. Jak ruszam do jazdy muszę dodawać gazu aby nie zgasł. Podejrzewam, że silnik mógł się trochę przytrzeć z braku dostatecznego smarowania. Mechanik, który pobieżnie obejrzał auto podejrzewa uszkodzenie uszczelki pod głowicą, brak pracy jednego cylindra (choć moim zdaniem gdyby nie pracował jeden z cylindrów to bardzo ciężko byłoby uruchomić silnik a tak nie jest). Najpierw muszę sprawdzić czy gdzieś nie wycieka z silnika duża ilość oleju. Potem sprawdzę ciśnienie sprężania na poszczególnych cylindrach. -
Masowy ubytek oleju z silnika
Dwa dni temu przed planowaną podróżą na długą trasę sprawdziłem poziomy płynów eksploatacyjnych i poziom oleju w silniku. Okazało się, że poziom oleju był bardzo niski - sięgał tylko koniuszka bagnetu ok 10 mm poniżej dolnego znacznika. Lampka ciśnienia oleju nie zapalała się więc poziom oleju nie był jeszcze krytyczny. Jakiś szczególnie niepokojących symptomów wskazujących na niedobór oleju nie było. Pojawiły się czasem małe trudności z zapaleniem silnika co wiązałem z układem zapłonowym i nieco głośniejsza praca silnika przy trochę szybszej jeździe (120 km/h). Dolałem więc przed wyjazdem ok 0,7 l oleju tak, że poziom znajdował się pośrodku między znacznikami maksymalnego i minimalnego poziomu. W podróży w drodze powrotnej dało się odczuć spadek mocy silnika. Lampka kontroli ciśnienia oleju w trakcie jazdy jednak nie zapalała się a temperatura silnika była w normie. Po pokonaniu trasy 740 km dziś okazało się, że po ostatniej dolewce przed wyjazdem (ok. 0,7 l) na bagnecie nie pozostało śladu. Zastanawiam się skąd tak masowy ubytek oleju i jestem pełen obaw o stan silnika.
-
RE: [moje Tico] Daewoo Tico PM
@jaco
Teraz jasne. Podobne widziałem w skodzie Fabi I. Stosuje się takie rozwiązanie w większych wahaczach. -
RE: [moje Tico] Daewoo Tico PM
@pacior
Jak na tą firmę to cena dobra. Wahacze wyglądają solidnie. Na pewno nie zgniją a ile wytrzymają wszystko zależy od jakości gumy zastosowanej na osłonkę przegubu i na tulejkę metalowo-gumową. Co do gum poliuretanowych to wiem, że stosował je miechomiecho i może je ocenić. Oprócz oryginalnych Daewoo Motor gum nie wiem co mogę ci godnego polecić (może też firmy Febi). Prawdopodobnie będziesz musiał nawet jeśli jeszcze masz zamontowane oryginalne gumy Daewoo Motor wymienić je bo otwory w nich są rozpychane przez rdzę tworzącą się na końcówkach drążka stabilizatora i po oczyszczeniu końcówek z rdzy gumy będą trochę za luźne.
PS
Jeżeli możesz to zamieść zdjęcia z oznaczeniami na osłonce i tulei wahacza. -
RE: [moje Tico] Daewoo Tico PM
@tadeusz-malinka napisał w [moje Tico] Daewoo Tico PM:
gdyby końcówki były by wykręcane -to jeszcze dłużej -ale nie przewidzieli tego -lub specjalnie tak zrobili aby wszyscy mieli robotę
Co masz na myśli? Chodzi ci o to aby przegub kulowy przedniego wahacza był wymienny
-
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
@piotrek9214 napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
....... wymiana amortyzatorów tył ( były już mocno zużyte, dobiłem je na dość szybkim przejechaniu przez próg zwalniający, w jednym urwał się tłok),
Tak ta moda na progi zwalniające "zawsze i wszędzie" nawet na drogach "szybkiego ruchu" gdzie nikt by ich się nie spodziewał przyczynia się do znacznego skrócenia żywotności zawieszenia a jak widać w twoim przypadku mogą spowodować awarię. W nieuzasadnionym przypadku i w nadmiernej ilości (a tak się dzieje gdy górę bierze moda nad rozsądkiem) powodują dodatkowo spowolnienie ruchu, korki, zwiększone zużycie paliwa i emisję spalin.
U mnie tylne amortyzatory mam jeszcze fabryczne - to co im zagraża to korozja i te nieszczęsne progi.
od podstaw zrobiłem nową wiązkę idącą pod tylnym zderzakiem, starą naprawiałem kilkukrotnie, przewody utleniły się na całej długości.
Tak ta fabryczna wiązka pod tylnym zderzakiem nie ma prawa długo przetrwać. Zastosowano w niej zwykłe elektryczne złącza otwarte przez co styki gniazd i wtyczek są zalewane wodą (a w zimie solanką), szybko korodują i powodują korozję (utlenienie) przyłączonych do nich przewodów.
W takim fatalnym wykonaniu wiązki aby uniknąć korozji złącz i przewodów trzeba było je od razu po wyjeździe z salonu zabezpieczać.
W przednim zderzaku gdzie narażenie na zalewanie wodą otwartych złącz zasilających przednie kierunkowskazy jest mniejsze niż w tylnym, złącza po wyczyszczeniu wypełniłem całkowicie smarem łożyskowym. Zrobiłem to jako drugi właściciel samochodu wkrótce po zakupie auta w 2005 r przy przebiegu ok 77 tyś km. Sposób ten całkowicie zdał egzamin. Dziś auto ma 256 tyś km i złącza są w stanie niezmienionym.
Natomiast złącza otwarte w tylnym zderzaku były w opłakanym stanie (podłączenie lampy przeciwmgielnej poprawiał już poprzedni właściciel) i postanowiłem zmienić je w tym samym 2005 r od razu wszystkie na hermetyczne.Stara fabryczna wiązka z złączami wymienionymi na hermetyczne w 2005 r
Nowe gniazdo hermetyczne do nowo zakupionej wiązki w 2014 r przed jego złożeniem. Wykorzystałem złącza hermetyczne produkowane przez firmę TE Conectivity: Superseal OHG-2 (gniazdo), OHW-2 (wtyczka).
Nowe mocowania (uchwyty do rurek elektroinstalacyjnych) do nowej wiązki wymienionej w 2014 r. Stare blaszane paski mocujące wiązkę do pasa tylnego przegniły.
Część kabli idącą do tylnej lewej lampy poprowadziłem inaczej, wewnątrz pojazdu.
A dokładniej jak?
W ostatnim czasie wymieniłem prawą półoś,
Ciekawy jestem co się stało. Ja półosi napędowych jeszcze nie ruszałem.
chłodnicę wraz z termostatem, porządnie przepłukałem cały układ, po czym zalałem nowym płynem G12+.
Rozumiem, ze chłodnica ciekła a termostat szwankował. Ja zasadniczo nie wymieniam elementów oryginalnych fabrycznych do póki pracują bo trudno teraz o oryginalne części Daewoo Motor / General Motors a z zamiennikami często jest tak jak w przysłowiu z deszczu pod rynnę.
Od razu przestrzegam przed zakupem najtańszych chłodnic, które są zbudowane z rurek, a nie jak w oryginale z płaskich kanalików. Jakość wykonania tych chłodnic jest dość marna, są delikatnie większe, odlew dolnej i górnej części pozostawia wiele do życzenia, nawet miejsce na korek jest tak krzywe, że trzeba je podcinać żeby zamknąć chłodnicę. Niestety musiałem kupić chłodnicę na szybko, miałem do wyboru tylko taką, mam nadzieję że do wiosny wytrzyma.
Też kiedyś wymieniłem cieknącą chłodnicę na taki lub podobny zamiennik z rurek z żeberkami jak na tym zdjęciu.
Przede wszystkim ten zamiennik gorzej chłodził niż oryginał Daewoo Motor. Po prostu częściej wentylator wspomagający chłodnicę się załączał. Samochód po 2-3 latach z tą chłodnicą (jeszcze szczelną) sprzedałem.
Polecam chłodnicę firmy Nissens (prawdopodobnie stosowana na pierwszy montaż, można je dostać od 170zł), ewentualnie zakup używanej oryginalnej w dobrym stanie.
Nie wiem co to za firma Nissens i czy stosowano chłodnice tej firmy na pierwszy montaż.
Z uwagi na efektywność chłodzenia brałbym pod uwagę tylko chłodnice z lamelami jakie były montowane fabrycznie. Może uda ci się jeszcze zakupić oryginał General Motors - kupiłem kilka lat temu ale trzymam ją na czarną godzinę.Orygninalna chłodnica General Motors
Oryginalna chłodnica General Motors - widoczne lamele i gąbka z prawej strony (pod wentylator) charakterystyczne dla chłodnic stosowanych przez fabrykę.
Co do tematu wahaczy, mam te z Potak-a od 3 lat, po roku rozpadły się gumowe osłony sworzni, natomiast cała reszta działa do dziś bez zastrzeżeń.
Wymieniłeś te osłony? Jeżeli tak to na jakie?
Osłony w wahaczach Potak są inne niż oryginalne Daewoo Motor. Przede wszystkim różnią się tym, że w osłonach Potak mocowana jest ona do przegubu dwoma drucianymi opaskami (u dołu i u góry)
a oryginalna Dawoo Motor też mocowana jest opaską drucianą z tym, że tylko u góry.
Ponadto oznaczenia na osłonach co zrozumiałe są inne.
Oznaczenia na gumowej osłonie w oryginalnym wahaczu Daewoo Motor.
-
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
@tom83ek napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
@leo napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
@pacior Jeśli chodzi o wahacze przednie: sprzedawca z Wieliszewa, to rzut beretem od Ciebie, można podjechać i obejrzeć - cena przystępna, produkt z Korei: https://allegro.pl/wahacz-sworzen-matiz-tico-oryginal-i7687420600.html
Osobiście wolałbym wahacze firmy CTR, Febi albo polskie montowane przez fabrykę.
Jakiś czas temu kupowałem polskie wahacze, montowane ponoć przez fabrykę - zapewniał mnie sprzedawca Potak. Lewy wytrzymał 50.000km a prawy ma już 60.000km (miesiąc temu byłem na przeglądzie i było z nim wszystko ok)
Oba kupowałem właśnie w firmie Potak.Też kupiłem dwa lata temu te wahacze przednie na Allegro od firmy Potak. Jeszcze ich nie montowałem bo fabryczne dają radę (256 tyś km). W opisie sprzedawca podawał, że są wyprodukowane w Polsce (przypuszczam przez Mototechnikę) i były montowane w FSO (do Matiza). W wahaczach są zamontowane oryginalne Daewoo Motor/General Motors tuleje metalowo - gumowe o czym świadczą oznaczenia na gumie. Reszta w tym przegub jest polski. Na wieczku przegubu na zlecenie producent umieścił logo Potak.
Jeżeli wytrzymują co najmniej 50 tyś km to jest to przyzwoity wynik.Napisom Made in Korea przestałem ufać :)
Ja też bym za bardzo nie ufał. Chińczycy wszytko naniosą co sobie odbiorca zażyczy. Choć w tym konkretnym przypadku ten sprzedawca z Wieliszewa raczej handluje towarem dobrej jakości. Najgorsze są chętnie kupowane na Allegro najtańsze przednie wahacze sprzedawane po 20-30 zł za sztukę opisywane jako koreańskie.
-
RE: mocowanie oświetlenia tablicy rejestracyjnej
@horn9
W cenie 25 - 30 zł za komplet + koszt wysyłki listem poleconym jak najbardziej byłbym chętny. Zdaję sobie sprawę, że jakość a co za tym idzie i trwałość musi kosztować. Może znajdzie się więcej chętnych. Mam nowe fabryczne wsporniki na wymianę, które kupiłem po 5 zł za sztukę ale wolałbym nie montować tego szajsu. Jeżeli chodzi o wygięcie wspornika z blachy grubości 1 mm to nie ma najmniejszego problemu jeżeli posiada się imadło.