To jest nowa pompa Magneti Marelli za 90 zł. Właśnie montuję ją do PMa.
Wiadomo - nie jest oryginalna, ale mam nadzieję, że przyzwoity zamiennik.
Posty napisane przez leo
-
RE: Pompa wodna / pompa wody / pompa cieczy chłodzącej
-
RE: Pompa wodna / pompa wody / pompa cieczy chłodzącej
A tak wygląda część zamienna - nowa pompa GMB, którą udało mi się niedawno znaleźć w jednym ze sklepów (ostatnią, niestety). Kosztowała 100 zł. Mam nadzieję, że faktycznie jest to pompa GMB produkowana w Japonii (pudełko takie samo, jakie miały oryginalne pompy GMB sprzedawane w InterCarsie).
Oznaczenia są inne, jednak warto zwrócić uwagę na litery "YU" na kole zębatym - tak samo oznaczone były pompy fabryczne GMB (zresztą podobne oznaczenia mają koła zębate rozrządu); inne pompy tych znaków nie mają:
-
RE: Pompa wodna / pompa wody / pompa cieczy chłodzącej
Kiedyś kupiłem od znajomego za niewielką kwotę dwa pudła części pochodzących z rozbitego tico. Wśród nich była używana pompa, podejrzewam, że też jeszcze fabryczna, wymieniona przy okazji drugiej lub trzeciej zmiany paska rozrządu (autko zostało "skasowane" po 219 kkm).
Ten egzemplarz pochodził z 1996 lub 1997 r. Widać nieco inne oznaczenia. Nie mam więcej danych.
Warto zwrócić uwagę na stan łopatek wirnika i środka korpusu tej pompy - coś tu najlepiej się nie działo... -
RE: Pompa wodna / pompa wody / pompa cieczy chłodzącej
Tak wygląda pompa fabryczna GMB, na której moje tico (rocznik 1998) przejechało bezawaryjnie 16 lat i 180 kkm. Wymieniona została przy trzeciej zmianie paska rozrządu, profilaktycznie, chociaż wciąż była sprawna.
Zamontowana wtedy została również pompa GMB, z którą nadal nie ma kłopotów (5 lat, 21 kkm).
Zwracam uwagę na niemal idealny stan powierzchni wirnika i wnętrza pompy - mój SX jeździł zawsze na płynie chłodniczym (fabrycznym, potem Petrygo), wymienianym co 40 kkm, układ nigdy nie "widział" wody.
Oznaczenia na korpusie: producent, wskaźniki daty produkcji w kółkach, pod spodem też jakieś znaki:
-
Pompa wodna / pompa wody / pompa cieczy chłodzącej
Przytrafił się PMowi wyciek cieczy chłodzącej z pompy. Ze słów poprzedniego właściciela wynikało, że nie jest to pompa oryginalna, fabryczna, lecz była już wymieniana. Po jej wymontowaniu i obejrzeniu postanowiłem podsumować nieco moją wiedzę o pompach, na jakie możemy się natknąć w sklepach, ponieważ producentów jest wielu, a jak wskazuje praktyka, żywotność tych pomp jest baaardzo różna.
Dlatego zamieszczam zdjęcia z oznaczeniami różnych pomp i krótkim komentarzem. Jeżeli macie możliwość zrobienia podobnych fotek pomp innych producentów, dajcie je tutaj z podobnym opisem - a jeśli po wymianie pompa nadal pracuje, to napiszcie kilka słów o jej pochodzeniu i okresie bezawaryjnej pracy.
Na pewno pomoże to nam wszystkim w ewentualnym trafnym wyborze nowej pompy, jeśli zajdzie taka konieczność, oraz jej identyfikacji. -
RE: Wymiana simmeringu
@ryszard napisał w Wymiana simmeringu:
Przede wszystkim smaruję smarem do łożysk cały czop przez który będzie przesuwany simmering oraz smaruję sam uszczelniacz.
Mimo to w trakcie wprowadzania simmeringu w gniazdo podwinęła się warga i musiałem wycofać i wymienić uszczelniacz. Jeżeli chodzi o przesuwanie uszczelniacza przez faski na granicy stopni wału to jest duże niebezpieczeństwo wywinięcia wargi. Przeciwdziałałem temu obracając i wolno przesuwając simmering.No to i ja się podzielę moimi sposobami zakładania simmeringów, które stosuję przy naprawach zarówno jednośladów, jak też aut.
Jeżeli simmering zakładam na wał w postaci stożka, który nie ma żadnych stopni, progów, klinów czy innych elementów mogących uszkodzić wargę uszczelniacza, też stosuję tylko smar lub olej.
Jeżeli występują jakieś przeszkody na drodze, przez którą przechodzi simmering (np. wałek rozrządu w Tico), owijam po prostu końcówkę wału przezroczystą, szeroką taśmą do pakowania - tak, żeby jej krawędź wypadła tuż przed docelowym miejscem osadzenia uszczelniacza. Potem smar na taśmę i nasuwam simmering, lekko go obracając zawsze zgodnie z kierunkiem nawijania taśmy (żeby jej odcięcie nie haczyło o wargę).
Jeżeli są większe problemy po drodze uszczelniacza, np. niesfazowany stopień (jak np. na wale korbowym w Tico), biorę jednorazowy kubek plastikowy i wycinam z jego boku odpowiedni wymiarowo kwadracik, z którego robię stożkowatą tulejkę, przymierzając ją do wału. Potem sklejam kawałkiem ww. taśmy, żeby się tulejka nie rozjechała, i daję odrobinę smaru na zewnętrzną powierzchnię. Zakładam szerszą stroną na wał, z drugiej strony wprowadzam simmering i tak go "holuję" po tej prowadnicy na jego miejsce.
To są moje materiały do wprowadzania simmeringów:
-
RE: Wymiana wkładu zaworu pod umywalką
@esen napisał w Wymiana wkładu zaworu pod umywalką:
Trzeba znać swoje ograniczenia :D
... albo z nimi walczyć... :-D
-
RE: [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33
Witaj w polskiej rzeczywistości. :-/
Czyli nawet diagnozy stuprocentowej nie ma... -
RE: Mandaty w Polsce
@esen napisał w Mandaty w Polsce:
A wrócę jeszcze do wątku sprzed dwóch miesięcy - Esen pisał o przejściach dla pieszych w Niemczech:
W przypadku pieszych to w ogóle jest bajka, bo na takiej 30km/h to pieszy by musiał się ukryć w krzakach i nagle wyskoczyć na jezdnię żeby oceniono że jest winny incydentu. Jak jest 30km/h to się zakłada że piesi będą chodzić bez ładu i składu a ty jadąc 30km/h możesz zatrzymać się niemal w miejscu.
oraz
różnica z pasami też jest taka, że w Niemczech one są dużo rzadsze. U mnie w małej gminie to mamy może ze trzy zebry.
A tutaj - jakby na potwierdzenie słów Esena - ciekawy materiał (ilustrowany filmem) o przejściach w Niemczech i w Polsce oraz dlaczego durne pomysły dotyczące zmian w Kodeksie Drogowym nie przystają do polskiej infrastruktury:
YT - Stop obłudzie. Polskie vs niemieckie przejścia dla pieszych -
RE: Wymiana wkładu zaworu pod umywalką
Wygląda na to, że jeśli rusza się całość (jak rozumiem: z tą rurką / końcówką / kolankiem pod glazurą - cholera wie, co tam siedzi), to bez zablokowania tego elementu nie da się wykręcić zaworu. Masz rację, nie rób tego sam. W ogóle będzie dobrze, jeśli uda się wykręcić zawór bez zdjęcia płytki.
-
RE: Kontrola paska rozrządu.
Tak jest. Też mi się wydaje, że z czasem nieco się wyciągnie podczas pracy - jednak przy takim naciągnięciu nie powinien być potem zbyt luźny (jak to opisywałeś w pierwszym poście).
-
RE: Kontrola paska rozrządu.
Sprawdziłem.
Zaznaczam, że rolkę napinacza dokręcałem zalecanym momentem 23 Nm w chwili, gdy wydawało mi się podczas przetaczania auta na biegu, że pasek jest napięty, a nie luzuje się przy kolejnych fazach pracy silnika (o czym pisałem wyżej). Nie dociskałem też napinacza palcem (nie przyszło mi to do głowy).
Nowy pasek, który właśnie zakładałem, daje się obrócić palcami w połowie odległości między kołami zębatymi o więcej niż 45 i mniej niż 90 stopni. Chyba go tak zostawię. -
RE: Kontrola paska rozrządu.
@Sharky OK, przekonałeś mnie.
Gdy znowu będę miał czas na grzebanie w garażu, zobaczę, jak to u mnie wyszło. :-) -
RE: Kontrola paska rozrządu.
@Sharky napisał w Kontrola paska rozrządu.:
Potwierdziły się moje przypuszczenia, że pasek rozrządu jest stale jednakowo naprężony i w środkowej swojej długości daje się obrócić o prawie 90* - ponoć tak się sprawdza poprawność napięcia tego paska.
Prawie 90 stopni - nie za dużo? Gdzieś w necie czytałem, że maksymalnie 45 stopni. Hmm...
-
RE: Ciekawe aukcje, ogłoszenia związane z Tico
Dacie wiarę? Zimowa osłona firmy Heko za jedyne... 180 zł:
Zapewne jest o niebo lepsza od takiej samej osłony firmy Heko za 23 zł, czyli ośmiokrotnie tańszej (czyżby cenę obniżało umiejscowienie naklejeczki?)... :-)
-
RE: Kontrola paska rozrządu.
@Sharky napisał w Kontrola paska rozrządu.:
Na podstawie tego doświadczenia radzę raz na jakiś czas zdjąć obudowę paska rozrządu i skontrolować jego stan.
Szkoda, że nie ma żadnych danych umożliwiających dokładne określenie napięcia paska rozrządu (tak, jak np. opisano to w przypadku paska alternatora). A przydałoby się... że np. przy naciśnięciu z siłą taką a taką w połowie odległości między kołami zębatymi pasek powinien ugiąć się o tyle i tyle.
Tutaj pozostaje tylko "widzimisię"...Wczoraj zakładałem nowy pasek rozrządu i miałem wątpliwości. Podczas przepychania auta z włączonym biegiem i niedokręconym napinaczem, żeby (jak instrukcja pisze) "obrócić dwukrotnie wał korbowy celem wyrównania napięcia na całym obwodzie paska", zauważyłem, że podczas kolejnych faz pracy silnika pasek pracuje skokowo. W pewnym momencie luzuje się, potem znów napina. I chyba trzeba trafić na ten moment napięcia, żeby dokręcić śrubę napinacza.
Ciekawostka: podczas takiego przetaczania auta niechcący popchnąłem go nieznacznie do tyłu, zapominając wrzucić luz. Pasek momentalnie przeskoczył o jeden ząbek... Właśnie poprzez tę różnicę napięć przy różnych fazach pracy. -
RE: Daewoo Tico PM 1993
@Gooral Niestety, nie mam takiego środka. Muszę zakupić. Dzięki za info.
Dobre są też specyfiki do mycia silnika, czyszczą smary i inne stałe zabrudzenia (mam jakieś resztki takiego środka), ale spłukuje się je potem silnym strumieniem wody, więc przy moich "zabawach" nie wchodzi to w rachubę. -
RE: Daewoo Tico PM 1993
Sporo czasu minęło, ale pracy w pracy było sporo, święta, zjazd rodzinny i takie tam... ale w międzyczasie po trochu dłubałem.
Wypłukałem dokładnie układ chłodniczy. W sumie zrobiłem 11 cykli :-) , różnymi płynami:
- płukanka środkiem Prestone
- woda demineralizowana
- woda demineralizowana
- płukanka Prestone - dwa cykle
- woda demineralizowana
- płyn chłodzący Borygo (miałem jakieś stare dwa litry, dolałem wody) - dwa cykle
- woda demineralizowana
- woda demineralizowana
- płyn chłodzący Jasol (kupiłem tani płyn w supermarkecie).
Na koniec płukałem właśnie płynem chłodzącym, żeby nie pozostały w układzie resztki wody.
Po tym maratonie układ wyczyścił się dobrze - na koniec spływała czysta woda lub płyn, bez zabrudzeń ani zmętnień. Trwało to długo - wiadomo: każdy cykl to przynajmniej 20 minut pracy silnika do kilku uruchomień wiatraka, potem studzenie silnika, żeby można było wlać kolejny zimny płyn... Było rozłożone na kilka dni roboczych, ale wiem, że jest zrobione dobrze.
Wyjąłem górny wąż chłodnicy i wyczyściłem mechanicznie, ile się dało. Teraz jest z powrotem czarny wewnątrz.Nie mam zwyczaju pracować w rękawiczkach, bo nie mam czucia w palcach. Jednak ponieważ komora silnika jest wszędzie zabrudzona olejem, założyłem rękawice robocze. No i zaraz miałem tego negatywny skutek: po zrobionych płukankach rozkręcałem rozrząd; odkręcone koło pasowe wyśliznęło mi się z rąk i wpadło do częściowo zasłoniętego deskami kanału... Uderzyło kantem o beton i choć wysokość upadku była niewielka (ok. 1,5 m), to stop metalu, z którego koło zostało zrobione, poddał się - widoczne pęknięcie:
Jak widać, kawałek ten nie oddzielił się do reszty, ale jest wyraźnie pęknięty. Byłem zły, myślałem o klejeniu i próbie naprostowania tego kawałka - ale to w ostateczności. Na szczęście udało mi się kupić w firmie WawerMot takie podwójne koło za 29 zł. Czyli napęd klimy uratowany. :-)
Po zdjęciu paska wymyłem z oleju i brudu całe wnętrze pod pokrywą rozrządu. Niestety, trzeba było wszystko czyścić. Było sporo pracy z pędzelkiem i benzyną ekstrakcyjną. Czyściłem też dostępne blachy karoserii, po czym zapastowałem je. Nie lubię, gdy każde włożenie paluchów pod maskę skutkuje upapraniem całych rąk olejem. Mam zamiar dobrze uszczelnić silnik, więc może uda się osiągnąć to samo, co mam w srebrnym SXie - gdzie silnik nigdy nie był myty, a zabrudzony jest tylko kurzem z dróg. Znaczy to, że silnik Tico może być szczelny; warto więc to wykorzystać.
Wymieniłem oba simmeringi. Zamontowałem nowe, firmy Elring. Górne, na wale rozrządu, dobiłem delikatnie do końca; dolne, na wale korbowym, dopchnąłem śrubą i tulejami trochę głębiej, tak ok. 1 mm od powierzchni obudowy. Trudno się tam rozpędzać z młotkiem, a skręcając śrubą nie poczuje się, kiedy simmering dotknie spodu gniazda.
Wymieniłem pompę wody - co ciekawe, podczas stosowania płukanek przestała cieknąć... No, ale bez jaj, odkręciłem ją. Chyba jest to chińszczyzna jakaś - nie miała żadnych napisów na obudowie, jakość wykonania uszczelnienia osi budzi moje wątpliwości - zrobię o tym osobny wątek ze zdjęciami. Zamontowałem nową pompę Magneti Marelli.
Po wymontowaniu i umyciu z oleju i pyłu osłony blaszanej pod kołem zębatym wałka rozrządu okazało się, że obie uszczelki gąbczaste są stwardniałe i skruszałe. Miałem jedną nową, tę okrągłą (przy simmeringu wałka rozrządu); drugą, u dołu blachy, dociąłem po prostu z gumowej uszczelki okiennej. Trudno, jeśli się rozpuści od gorąca, będę miał trochę skrobania przy następnym dłubaniu w tym miejscu. Ale może wytrzyma tę temperaturę.
Założyłem nowy pasek rozrządu Gatesa - choć dotychczasowy wygląda dobrze, to jednak został nieco zabrudzony mgłą olejową, bo trochę brudzi palce i widać, że miejscami się błyszczy. Napinacz też bez nazwy firmy, łożysko raczej OK - ale minimalnie było słyszalne i delikatny luzik miało; moim zdaniem można było zakładać z powrotem. Jednak doszedłem do wniosku, że nie ma sensu na tym oszczędzać, dałem nowy napinacz firmy GMB (fabryka też chyba takie dawała na pierwszy montaż - nie porównałem, bo nie mogłem znaleźć starego fabrycznego z SXa). Oczywiście sprężynka też nowa.
Oring na rurce bagnetu chyba też nie spełniał już swojej roli: był twardy i w jednym miejscu wyciągnięty i spłaszczony. Dopasowałem po wymiarach nowy - zdaje się, że fabrycznie stosowano tam oring 10x2.
Teraz będzie pora na zdjęcie pokrywy głowicy - sprawdzę i ewentualnie podreguluję luzy zaworowe, wymienię uszczelkę i wyczyszczę całą pokrywę. Potem postaram się odczyścić resztę silnika z widocznych zaolejeń.
-
RE: Wymiana wkładu zaworu pod umywalką
@esen napisał w Wymiana wkładu zaworu pod umywalką:
Wykręca się? Czy wyszarpuje?
Trudno stwierdzić, bo są różne modele takich zaworów, z różnymi rozwiązaniami.
Jeśli chodzi o samą głowicę (czyli raczej dławik) - czyli to, co siedzi w środku, i nie jest widoczne na zdjęciu - to raczej się wykręca. Nie sądzę, żeby się wyszarpywało, bo jeśli byłoby to zamontowane na wcisk i przeznaczone do wymiany / demontażu, to ciśnienie wody samo by rozwaliło takie połączenie.
Jeśli chodzi o samo pokrętło (widoczne na fotce) - to po wykręceniu śrubki centralnej (tu została już wykręcona), pokrętełko siedzi tylko na wcisk. Delikatne podważenie, takie z wyczuciem, powinno pomóc je ściągnąć. A pod spodem będzie dostęp do dławika, który powinien być wkręcony w obudowę zaworu. Albo zamontowany z jakimś innym, wymyślnym zabezpieczeniem. Ale nie należy działać polegając tylko na sile. :-)Oba powyższe punkty odnoszą się do zaworów demontowalnych. Bo są też takie tanie zawory, które wymienia się w całości, nie ma możliwości ich naprawy. Ten również może być takim zaworem, mimo możliwości zdjęcia samego pokrętła.
EDIT: Przecieka woda na zewnątrz, dlatego chcesz wymienić? Czy nie domyka się do końca i mimo zakręcenia woda jednak idzie dalej?