Czy spot się odbył?
Jak było?
(Nie mogłem przybyć, bo oglądałem garaż do kupienia. Gość spoza miasta, specjalnie się umówił i przyjechał po południu w niedzielę, żeby nieruchomość okazać.)
Czy spot się odbył?
Jak było?
(Nie mogłem przybyć, bo oglądałem garaż do kupienia. Gość spoza miasta, specjalnie się umówił i przyjechał po południu w niedzielę, żeby nieruchomość okazać.)
rezygnuje z gazu
To nie tak...
Jak dużo km przejeżdżasz rocznie? Po ile km "robisz" najczęściej?
dużo argumentów przeciw
Wystarczy przemyśleć sprawę.
ale czy macie legalne windowsy
Mam, na wszystkich 3 kompach. Kolego, teraz oryginalny system nie stanowi już rujnacji dla kieszeni, a zalety ma.
palicie z akcyzą
Jak najbardziej, tylko.
Te z akcyzą są dostępne wszędzie. A co, mam dymać co parę dni na określoną godzinę na dworzec, żeby od Ruskich z okna pociągu szlugi kupować? Daj spokój... Doliczę dojazd, stratę czasu, na to samo wyjdzie, a nie wiadomo co kupię.
jeździcie 50 po mieście
Staram się, naprawdę. To tańsze niż mandaty.
a nie którzy jesteście wierni ?
"Niektórzy" jesteśmy...
wszystko niesie ryzyko nawet dłubanie w nosie
Łeee, ja tam lubię w czym innym podłubać. I bezpieczniej, i przyjemniej.
na allegro gościu chce za 300zł używkę
A ja znam jednego, co to kolumnę Zygmunta sprzedawał...
niema rzeczy
niemożliwych są tylko nie opłacalne
Twój pomysł wydaje się być opłacalny tylko na początku i przy założeniu, że ZAWSZE bogowie będą Ci sprzyjali. Przy wpadce możesz się z rozumem nie pozbierać, i wcale nie możesz wpadki wykluczyć. No chyba, że szczęściarzem jesteś niemożebnym. Trafiłeś choć raz "szóstkę" w Totka? Montuj tę używkę.
Znasz przysłowie "Mądry Polak po szkodzie"? Obyś nim nie był.
auto warte 1000 a
instalacja 1100 odpowiedz jest prosta
Nie jest.
W razie (odpukać) nieszczęścia okaże się, że te kwoty to ułamek tego, co możesz stracić.
Naprawdę za kilka stów chcesz jeździć z taką świadomością i ryzykować chociażby odmowę wypłacenia odszkodowania?
Nie stać Cię - zostaje rower albo autobus. Masz prawko, chcesz jeździć? Bądź odpowiedzialny i pomyśl, chociażby o własnym tyłku.
W kwietniu była gdzieś wiadomość na polskim portalu, że kończą produkcję 2107 z powodu drastycznego spadku sprzedaży.
Jasny gwint... Cudotwórcy.
Podłoga i progi - szok...
A pod koniec to chyba nie jakaś zwykła spawarka, lecz urządzenie do punktowego łączenia blach... Ceweczka spoko...
Proponuję i
zapraszam na spota, parking w Olimpie 2 piętro, godz 14-15
Niestety nie zjawię się, niedzielę już mi rodzina zaplanowała.
Też mi się wydaje,
że był to fabryczny komplet
Tak jest. Ja też kiedyś kupiłem na Allegro (sprzedawał sklep ze Śląska) uzbrojony oryginalny zbiornik. Okazało się, że pływak ma odpowiedni kabelek...
Bo w sumie nie robi
szału
A jakbyś najpierw
wsiadł do dachowania to pewnie już w ogóle całkiem bez emocji by było...
Napiszę tak : przyzwyczaiłem się . Parę razy próbowano mnie zabić w powietrzu, nie spodziewam się więc szczególnych wrażeń w skodzie . Ale dla moich smarkaczy będzie to ciekawe doświadczenie. Przekonałeś mnie.
Więc muszę się wyrobić do 9 grudnia.
Foty tylko dla
Ciebie i tylko jeśli chcesz
Ahaaa... Myślałem, że do ich autopromocji.
Ha, znam przypadki, że po tankowaniu dystrybutor pokazywał więcej, niż ma pojemności cała butla...
Na takich stacjach nie tankujemy.
Myślę, że na krótką metę. Zaraz by wysechł (temperatura). Poza tym znajdź w miarę odpowiedni odcień...
Piszę, bo do statków też miało się nadawać
Teraz jasne.
No tak, tylko w
takim przypadku nie widzę możliwości przełożenia ruchu liniowego na kątowy - chyba
że dźwignia przyspawana prostopadle do osi...
Wiesz, teraz też nie za bardzo widzę. Ale przez skórę czuję, że jest to jak najbardziej możliwe. (Poważnie.)
Do Marek będziesz
jechał, czy to akcja ogólnopolska?
Do Marek będzie mi najbliżej. Chyba, że poczekam do lata 2013 w 3mieście, ale raczej spróbuję się wyrwać pod Wawę.
Około 3m kilka
stopni nachylenia. Pierwszy zjazd przy prędkości 5km/h, a drugi nie zdradzę
Aha. Na tym pierwszym już jechałem parę lat temu na pikniku lotniczym w Góraszce - policmajstry warszawscy przywieźli. Przyznam, że szału nie zrobiło na mnie.
P.S.
Ubierz się ładnie
bo zdjęcia robią
Łaaa... Więc założę czapkę-niewidkę.
kabel był
wychodzący od bezpieczników out. Podłączyłem to wywaliło wszystkie bezpieczniki
ale działa wszystko.
Z wywalonymi wszystkimi bezpiecznikami?
Lepiej zreperuj instalację.
MiechoMiecho, mam
nadzieję, że wybaczysz koledze z Koziego Grodu sprzątnięcie tego Tikacza sprzed
nosa...
Łooo, kolego... Już Ty się lepiej na ulicach nie pokazuj...
Dawno, dawno temu... Naprawiając podświetlenie w wyświetlaczach pierwszych na rynku odtwarzaczach CD ... i nie mogąc znaleźć zielonych żaróweczek (takich malutkich) ani kapturków... zastępowałem je zwykłymi żaróweczkami i założonymi na nie zielonymi koszulkami termokurczliwymi. No, ale te żaróweczki niewiele się grzały i wszystko działało. Nie wiem, jak w tych samochodowych ten "patent" sprawdziłby się.
A teraz odczytaj
prędkość pojazdu na 4 metry przed zatrzymaniem - przypominam że przed hamowaniem
jechało 60km/h
Połowa, czyli 30 km/h.
Z tego wynika, że
jeżeli jedziesz 80km/h i zahamujesz przed pieszym, to równie dobrze mógłbyś jechać
60km/h i w ogóle pieszego nie zauważyć.
Te wykresy są wymowne i działają na wyobraźnię, przyznaję.
Ze zderzakiem ledwo
co sie wyrabia. Zderzak "rozkłada w czasie" przekazanie energii, przez co
przeciążenia się zmniejszają. Śmiem twierdzić, ze masa blaszki i trasa wózka były
dobrane
Niewykluczone.
Nie wiemy jak duży
musiałby być ten zderzak żeby pochłonąc energię zderzenia takiego statku:
Zapewne duży... i musiałby być naprawdę SOLIDNIE zamocowany...
Niezły film - ale pokazuje uderzenie (tak sądzę) setek tysięcy ton... Gdzie nam do tego z naszymi tonowymi czy półtoratonowymi autkami...
Tyle że, zderzak
Łągiewki musi być sztywny i wytrzymać straszliwie duże przeciążenia na swoich
przekładniach.
Oczywiście, dlatego wcześniej wspominałem o tym, że kluczem musi tu być wytrzymałość materiałów.
W kilka-kilkanaście milisekund trzeba odebrać energię od rozpędzonej masy (dość dużej
jeśli to np. auto) i przekazać to zębatką liniową na zębatkę koła odbierającego
tę energię.
No tak... A gdyby zastąpić zębatkę liniową - zębatką kołową (nie wiem, jak to się fachowo nazywa - humanista jestem )? Wiesz, chodzi mi o zęby na obwodzie koła - jak w przekładni wiertarki czy mechanizmie różnicowym auta... Oczywiście zupełnie inny rodzaj zębatki wymusiłby zmianę ogólnej koncepcji kształtu zderzaka, ale zastosowanie nie listwy, ale kółka zminiaturyzowałoby ten wynalazek i rozszerzyłoby jego możliwości (np. zderzak mógłby przyjąć uderzenie małego autka oraz ciężkiej ciężarówki).
Delikatniej od
zderzaka Łągiewki zadziałałby odpowiednio dobrany zestaw sprężyn gazowych, ponieważ
ich opór wzrasta wraz z ich skracaniem. A nadmiar ciśnienia (gdzie zgromadzi się
energia zderzenia) odprowadzić przez zawory bezpieczeństwa.
Tylko, ze oba
sposoby mają jedną zasadniczą wadę - czoło powierzchni zderzającej się musi być
wysunięte na tyle, żeby wykonać ruch roboczy bez przeszkód, a samo mocowanie musi
przyjąć całą energię bez ugięcia się.
Czyli masz na myśli klasyczne bufory kolejowe.
Czy "stłuczka" to wózek puszczany ze wzniesienia parę metrów w dół?
Zachęciłeś mnie, gdy będę miał wolny dzień, zabiorę dzieciaki i pojadę.