I teraz do sedna, o co mi chodzi.
Ja wcale nie twierdzę, że masz blachę w lepszym stanie i wydaje się, że da radę tylko tu i ówdzie ją połatać. ALE - zastanów się, czy warto to robić, jeśli z pewnością sytuacja w tych zagięciach na samym dole, gdzie poszycie łączy się z poziomą "podłogą" wnętrza drzwi, jest nieciekawa? OK - naprawisz ładnie uszkodzenie na powierzchni, trochę powyżej dolnej krawędzi, za to pewnie w krótkim czasie (rok? dwa?) wylezie rdza na samym spodzie, a tego już nie połatasz.
Ja czegoś takiego nie brałem pod uwagę, bo wcale o tej sytuacji nie wiedziałem. Potem zobaczyłem to, co na fotach.
Dlatego jestem zwolennikiem kompleksowej wymiany całości spodów, zamiast bawić się tylko w to, co widać z zewnątrz. Ale oczywiście zrobisz to, co uważasz za słuszne. Ja jednak uważam, że szkoda czasu i pracy.
Zwróć uwagę przede wszystkim na to, czego TERAZ na Twoim autku nie widać - czyli na wnętrze zagięć przy dolnych krawędziach drzwi. To daje do myślenia i powinno zdecydować o kierunku działań.
Posty napisane przez leo
-
RE: Jak mocno "zużyte" jest Wasze Tico?
-
RE: Jak mocno "zużyte" jest Wasze Tico?
Leo , Slavo no
zrozómmy się. Ty akurat leo piszesz o już makabrycznych przypadkach gdzie coś się
ledwo trzyma i jest to dla mnie zrozumiałe że tzw "SITA" nie będziemy łatać. Quźwa
bez przesady tak to możemy tylko na przegląd szykować auto albo do tzw "żyda" ale:
[CIACH]Jahur, naprawdę podziwiam Twój zapał. Serio. Kiedyś też taki miałem. Miałem i poprawiałem raz do roku spody drzwi. Zaręczam Ci, że podczas eksploatacji nie było mowy w ogóle o sicie, nie zobaczyłbyś żadnej dziurki na przelot. Widać było wychodzącą rdzę i purchle - i tyle. Ale zaraz zobaczysz, że gdyby włożyć śrubokręt, z łatwością w paru miejscach można się było przebić (no, ale tego nie próbowałem). Szkoda, że nie mam pod ręką zdjęć sprzed remontu. Widok drzwi był tylko nieładny, ale wcale nie były one dziurawe (jak czasem widać w niezadbanych egzemplarzach).
Gdy spody zostały odcięte, porozginane od spodu na zagięciu i została stamtąd wyjęta blacha stanowiąca tę wewnętrzną "podłogę" drzwi, pokazało się to, co na fotkach - rdza sie wykruszyła i dopiero teraz zrobiły się dziury:
-
RE: Wyblakłe i ohydne plastiki w moim ticolocie
Osobiście nie
testowałem jeszcze tego w swoim Tico, ale podobno dobre efekty przynosi opalarka.
Trzeba to robić
jednak bardzo ostrożnie, bo można narobić więcej szkód niż pożytku, np. stopić
plastik, odkształcić itp.Jasny gwint... Nie zafundowałbym swojemu autku takiej termicznej przygody.
Wydaje mi się, że efekt uzyskuje się poprzez... nadtopienie wierzchniej warstwy plastiku. Przy dużej wprawie i gładkim (nie matowym, jak u nas) zderzaku może to dać jakiś efekt na pewien czas. Ale żeby nawet nie zdjąć zderzaka? Moim zdaniem lakier w pobliżu nieźle ucierpi.
Gdybym picował samochód na sprzedaż , kto wie... ale raczej nie. -
RE: Wyblakłe i ohydne plastiki w moim ticolocie
Używałem czernidła w żelu (ostatnio Black Trim Wax) raz lub dwa razy do roku, do dziś (15 lat) nie zauważyłem problemu utraty czarnego koloru zderzaków, listew itp. Fakt, autko zwykle stoi w garażu.
W Twoim przypadku spróbowałbym jeszcze raz, właśnie tym środkiem. Koniecznie gęsty żel, żadne tam szpreje. Użyj rękawiczek, bo potem trudno doprać łapy. Trochę żelu na szmatkę i wcierać, mocno i dokładnie wcierać, żeby wlazło wszędzie. Pokryć wszystko dokładnie, ale nie grubo; nie można narobić mazajów (potem zostają, są widoczne). Po wyschnięciu delikatnie przepolerować (tylko przejechać) suchą bawełnianą szmatką. Na parę myć powinno wystarczyć.
Dodam, że ja to robię tuż po zapastowaniu blachy karoserii. Jeśli potem użyję czernidła i zabrudzę nim blachę obok plastiku, żel pozostaje na warstwie wosku i potem, po przepolerowaniu blachy, nie zostaje żaden ślad, nie trzeba czyścić.Malowanie jest czasochłonne, kosztuje trochę kasy i pracy. Wymiana zderzaka - też. Spróbuj jeszcze powyższą metodą.
-
RE: Jak mocno "zużyte" jest Wasze Tico?
Poza tym Tico to
nie Mercedes i ćwierć wieku nie będzie jeździćA ja zaryzykuję stwierdzenie, że tutaj akurat możesz się mylić.
-
RE: Jak mocno "zużyte" jest Wasze Tico?
Slavo nie koniecznie.
Jahur - pewnie, ze niekoniecznie. Ale Slavo ma rację.
Możesz się bawić w usuwanie rdzy, piaskowanie, "zingowanie", szpachlowanie, spawanie itd. itp. Ale to bez sensu jest, jeśli możesz kupić reparaturki (czysta, nowa blacha) za niewielkie pieniądze.
Teraz kombinujesz, że będziesz odczyszczał i rzeźbił w rdzy. Bo tak Ci się wydaje, że ładnie i szybko zrobisz, gdyż jakiejś tragedii nie widać (na razie, gdy wszystko się jakoś trzyma). U mnie było podobnie, tez tak kombinowałem. Ale gdy oddałem samochód do blacharza, popatrzył i od razu powiedział: reparaturki. I miał rację. Gdy zobaczyłem odcięte doły drzwi, które się prawie rozsypały po odcięciu, to się załamałem. Dopóki nie spadły i od uderzenia nie posypało się wszystko, dopóki trzymało się toto całości na lakierze i konserwacji, wyglądało nieźle i zachęcało do takich działań, o których piszesz. Ale przypuszczam, że nie warto, bo zwątpisz po paru przetarciach szczotką - gdy usuniesz rdzę, zabraknie Ci w ogóle dołu i nie będzie do czego kleić ten laminat czy spawać. A nawet jeśli zostaną paseczki zagięć blachy na samym dole, też szkoda Twojej roboty, bo wewnątrz tych zagięć rdza pozostanie.
Lepiej pomyśl od razu o reparaturkach.
Postaram się jutro zrobić fotki odciętych dołów drzwi, które przywiozłem od blacharza. A zapewniam, że przed odcięciem nie wyglądały tragicznie, jedynie mało estetycznie. -
RE: Jak mocno "zużyte" jest Wasze Tico?
Co o tym
myślicie? Czy samochód był kiedyś "skręcony"? Jak takie szczegóły wyglądają w
Waszych Tico?Moim zdaniem przebieg może być prawdziwy, choć auto pewnie było intensywnie używane (choć na krótkich dystansach).
Mam przekulane 173 kkm. Gałka biegów w podobnym stanie - ale widziałem całkiem łyse w samochodach mających mniej niż 100 kkm. No, ale ja nie bawię się tym drążkiem, nie pieszczę go stale - sięgam dłonią delikatnie i zmieniam bieg, nie majdrując łapą po niej.
Gumki na pedałach - raczej takie powinny być przy 80 kkm.
Kierownica OK.
Napisy na manetkach... dziwna sprawa. Nie wiedziałem, że one się ścierają.
Czerwone elementy przy uchwytach pasów - normalne wyblaknięcie po tylu latach.
Odbarwienia na lampach? Pewnie autko nigdy garażu nie widziało.
W sumie licznik może być "niekręcony".Poza tym, jak koledzy napisali: ważna jest blacha. No i ogólny stan mechaniczny (zależy, jak poprzednik traktował to autko).
-
RE: SPOTY - 4 czerwca 2023 r.
Parę lat temu często były spoty na Cargo w Wawie (jakoś tak raz w miesiącu chyba), lecz po wykruszeniu się "starej gwardii" imprezy te padły.
-
RE: Demontaż mixera LPG a ustawienia gaźnika
Wcale nie, kolega ma rację. Gaźnik tica jest bardzo czuły na wszelkie, nawet drobne zmiany. Usunięcie miksera (lub wstawienie) jest już bardzo poważną operacją zmieniającą dolot powietrza.
O wrażliwości gaźnika świadczy nawet fakt odczuwalnych zmian w pracy silnika po zabrudzeniu filtra powietrza.
Oczywiście wszystko da się doprowadzić do normy, po prostu wyregulować na nowo trzeba. -
RE: Wyjęcie / wyjmowanie rozrusznika i jego konserwacja
Czyli - sposobem wątkotwórcy - wywalałeś to samo, co i Sharky... Sądziłem, że a nuż jakaś nowa koncepcja powstała...
Sporo pracy i czasu na to potrzeba. -
RE: Wyjęcie / wyjmowanie rozrusznika i jego konserwacja
Wymieniłem dziś bendix co w końcu dało efekt. Teraz za każdym razem bardzo ładnie
rozrusznik napędza koło zamachowe.Gratulacje.
Ile kosztował nowy bendiks w sklepie?
Ile czasu zajmuje wyciągnięcie rozrusznika i co jeszcze musiałeś zdemontować, żeby go wyjąć z komory silnika? -
RE: Wyjęcie / wyjmowanie rozrusznika i jego konserwacja
Wyczyściłem styki w stacyjce zgodnie z tym poradnikiem
Rozebrałem i wyczyściłem również złączkę co widać na zdjęciu:
Dodatkowo na
schematach wyczytałem, że przewód ten jest po drodze łączony w kostce oznaczonej
jako X5, więc ją zlokalizowałem i również dokładnie oczyściłem styki.Bardzo dobrze. Na pewno nie zaszkodzi.
Po złożeniu
wszystkiego w całość okazało się, że problem nadal nie ustąpiłWobec tego nie kombinuj już z tym kablem od stacyjki. Usterka leży albo w wyłączniku, albo w bendiksie.
Ja próbowałbym jeszcze wyciągnąć akumulator i rozrusznik i po solidnym (ale ostrożnym) unieruchomieniu tego ostatniego w imadle, skontrolować działanie na stole warsztatowym. Nie wiem, czy masz ku temu warunki (garaż). Jeśli byś to robił, to pamiętaj, że potrzebujesz solidnego kabla. I trzeba uważać na rozrusznik, żeby nie wystrzelił w którąś stronę (on ma solidnego kopa, gdy dostanie prądu).
Albo poszukaj i wymień części - ja od razu kupowałbym włącznik i bendiks. -
RE: Wyjęcie / wyjmowanie rozrusznika i jego konserwacja
Pozwolę wtrącić swoje trzy grosze
Ostatnio miałem
problem z nieodskakującym bendixem po odpaleniu silnika, powodem był starty ów
bendix jakiś 1 mm w miejscu zaznaczonym na zdjęciu, jego krawędź była na równo z tą
(miedzianą?) tulejką w środku.Mahoski - to chyba nie było powodem, lecz skutkiem...?
-
RE: Wyjęcie / wyjmowanie rozrusznika i jego konserwacja
@leo czy
bendix sam w sobie oprócz wyszczerbionych zębów może mieć inne wady? Dodam że przed
jak i po nasmarowaniu poruszał się on po osi pod własnym ciężarem. I które dokładnie
połączenie elektryczne radzisz sprawdzić?Zacznij od tych połączeń elektrycznych.
Zębnik wygląda OK, nie ma co wydziwiać na wyszczerbienia. Problem byłby, gdyby zęby były wyżarte do połowy swej wysokości (chociaż jeśli już, to wycierają się zęby na wieńcu - czyli na kole zamachowym - nie na zębniku rozrusznika).
Powiadasz, że porusza się pod własnym ciężarem? Nie pamiętam, rozrusznik miałem w łapach ostatnio jakieś 25 lat temu... Wydaje mi się, że jednak powinien delikatnie się cofać. -
RE: 2019 rok - Roman jedzie do pracy
Nie wiem, pewnie tak... Nie sprawdzałem jeszcze. Ale po gwarancji, gdy zacznę grzebać, sprawdzę.
-
RE: Daewoo Tico na prąd :)
Nie wiem jak u was
ale u mnie ten dźwięk sprawia mega banana na twarzyBrzmi trochę jak trolejbus.
Osobiście nie wiem
nic na temat elektryków,nie mam nawet pojęcia ile coś takiego może kosztować jak
ktoś się zagłębi w właściciela to chętnie poczytam...Parę lat temu ktoś podesłał mi linka do gościa, który ponoć jest w stanie przerobić auto na prąd. O ile dobrze pamiętam, wtedy zabawa wyniosłaby jakieś 10 tys. zł. Nie zagłębiałem się w temat, jeżdżąc samochodem spalającym 5-6 litrów LPG.
Może w wolnej chwili poszukam tamtego maila. -
RE: Wyjęcie / wyjmowanie rozrusznika i jego konserwacja
Ewidentnie szwankuje włącznik elektromagnetyczny rozrusznika. Nie "wyrzuca" zębnika (bendixa) za każdym razem. Ale rozrusznik pracuje.
Ja stawiałbym na złe połączenia elektryczne. Albo (co rzadsze) uszkodzona cewka włącznika -wtedy to tylko wymiana włącznika (czyli tego mniejszego "walca" z boku rozrusznika). -
RE: Chiński gaźnik do tico
... dlatego też warto pamiętać i przepalić go czasem odrobiną benzyny. Ja staram się to robić latem raz na 2,3 tankowania LPG. Niewiele, bodaj kilka km - ale zrobić na noPb, aby utrzymać gaźnika w dobrym stanie. To tylko kwestia nabrania nawyku po założeniu instalki.
-
RE: 2019 rok - Roman jedzie do pracy
Z drugiej strony
mógłbym naciaprany po imprezie wsiąść na miejsce pasażera, wybełkotać "dom" i by
mnie podwiózłNiby tak, ale równie dobrze wystarczyłaby taksówka.
- a automatykę zawsze (?) będzie chyba można wyłączyć...
Oj, nie wiem. Zobacz - nie wszystko producenci pozwalają wyłączyć.
(Ja nieraz mam ochotę na wyłączenie ABSu i robiłbym to w pewnych okolicznościach, gdyby nie konieczność barbarzyńskiego odłączania czujnika. )