Stara szkoła, powiadasz... jednak teraz to inne cewki są. Porównaj stare cewki w blaszanych puszkach do tej naszej w Tico... Inny kształt, inne warunki pracy, chłodzenia... A np. obecne cewki, montowane od razu na świecach? Też co innego już.
Posty napisane przez leo
-
RE: Odpala albo nie...
-
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2014)
Zawsze to jakaś osłona przed warunkami atmosferycznymi... Po zdjęciu listew zobaczysz, że wystaje rant cienkiej blachy.
Ale jeśli porządnie i w miarę często będziesz zabezpieczał woskiem oraz nie będzie Ci przeszkadzał wygląd bez listew, to nie ma problemu. -
RE: ZAGADKI: cóż to, ach co to... za część Tico?
O kurczątko... Nie wpadłbym na to.
No, ale rozrusznika w tico jeszcze nie ruszałem , zaś w innych samochodach część ta trochę inaczej wyglądała. -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2014)
Kolejny przegląd techniczny zaliczony. Bez uwag.
Autko przejrzane od spodu. Luzy w układzie kierowniczym skontrolowane. Hamulce (z ręcznym) przetestowane. Amortyzatory "wytrzęsione" na szarpakach. Wszystkie światła sprawdzone. Ustawienie reflektorów skontrolowane. Spaliny zanalizowane.
Kolejna zmiana dowodu rejestracyjnego, bo się miejsce na pieczątki skończyło... Ale czarne blachy oczywiście zostają.Sama przyjemność jechać tikaczem na przegląd.
-
RE: Odpala albo nie...
Witam Miałem podsumować,
Dzięki. Niewiele osób wraca z opisem rozwiązania, a warto to zrobić.
moim zdaniem
warto wyciągnąć katalizator, wg mnie był przyczyną "strzelania" w gaźnikJa myślę, ze warto, jeśli jest już niesprawny... Bo jeśli jest jeszcze OK, to lepiej nie kombinować.
Zauważyłem dziwną
rzecz; auto przełączone na LPG, przekręcam stacyjkę, czekam ok 5 sekund żeby cewka
się naładowała, i teraz, przy minusowo- plusowych temperaturach nie odpalam.Jaką cewkę masz na myśli? Tam nie ma żadnej cewki do naładowania.
To, że nie odpalasz przy tych temperaturach, nie jest dziwne. Reduktor musi być choć trochę ciepły, żeby odparował gaz. Ogólnie nie zaleca się prób uruchamiania na LPG poniżej 7-10 st. C. Pamiętam, jak Zipek kiedyś opisywał swój sposób: w zimie wychodził rano z czajnikiem gorącej wody, polewał reduktor, a po chwili odpalał...
Spróbuj jeszcze takiego sposobu: przekręcasz kluczyk na zapłon, wciskasz pedał gazu do oporu, czekasz kilka sekund, potem puszczasz pedał i normalnie uruchamiasz silnik. Takie działanie u mnie się sprawdza; myślę, że włączenie zapłonu i wciśnięcie pedału umożliwia dostanie się pewnej części gazu do dolotu i zaraz łatwiej jest odpalić silnik.
Oczywiście przy mrozie i tak będzie trudno. -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2014)
Oprócz tego zakupiłem taki oto bagażnik dachowy
Mam identyczny. Daje radę, sporo już u mnie przewiózł.
Ja dorobiłem sobie tylko podkładki z cienkiej skóry, które zakładałem między mocowanie stopy a profile rynienkowe. Szkoda mi było lakieru. I pamiętaj, żeby po każdym założeniu bagażnika i przejechaniu kilku-kilkunastu km sprawdzić i delikatnie dokręcić mocowania.
Najgorsze jest zdejmowanie czarnych oryginalnych listew z dachu. Po kilkukrotnym demontażu i zakładaniu zaczynają pękać. Tutaj Koreańcy nie popisali się. To już lepiej, jeśli dość często zakłądasz bagażnik, w ogóle nie montować tych listewek na chwilowo "gołym" dachu. -
RE: ZAGADKI: cóż to, ach co to... za część Tico?
A w ogóle w silniku?
-
RE: ZAGADKI: cóż to, ach co to... za część Tico?
A to przepraszam...bo myślałem,że zgadłem
No widzisz, Marko_xy... masz swoje "nope".
Zapytam więc tak: czy jest to coś, co siedzi w głowicy? -
RE: Olej się pieni
Pompkę wyrzuciłem
długo przed zmianą olejuNo tak - masz elektryczną...
-
RE: Olej się pieni
tak sobie gdybam
może płyn chłodniczy się dostał do oleju?A ja bym prędzej podejrzewał benzynę obecną w oleju, która rozrzedza ten olej i stąd efekt pienienia się...
A skąd? Przez wyeksploatowaną pompę paliwową. -
RE: ZAGADKI: cóż to, ach co to... za część Tico?
Oczywiście... Bardzo "zmęczony" amortyzator. Twoja kolej, Slavo.
-
RE: ZAGADKI: cóż to, ach co to... za część Tico?
Tłoczek pompy hamulcowej?
Tak.
Ale pomysłów na zagadkę nie mam
No to jeszcze raz ja: fragment CZEGO widzimy na zdjęciu?
-
RE: ZAGADKI: cóż to, ach co to... za część Tico?
Podciśnieniowy regulator obrotów, umieszczony na rozdzielaczu zapłonu.
-
RE: Motoryzacja w PRL
P.S. Jak Samarkę wspominasz? Długo użytkowałeś?
Kupiłem 8-latkę, jeździłem 3 lata, sprzedałem jako 11-letnią.
Piszesz o przebitce? W 1995 r. sprzedający wystawił kartkę: 64 mln zł, po negocjacjach kupiłem za 57 mln, po 3 latach sprzedałem za 75 mln (no, było to już po denominacji, więc w przeliczeniu za 7,5 tys. tzw. "PLN"). Fakt - po przejściu przez moje łapy, choć starsza, wyglądała o niebo lepiej niż przy zakupie. Zapuszczona była wtedy strasznie, brzydki lakier, maska pogięta (otworzyła się komuś podczas jazdy). Ale co zrobić, najarałem się na samarę, w tym czasie w Słomczynie były trzy - jedna zdecydowanie zbyt droga, druga mocno podejrzana (chyba jeszcze "ciepła"), wziąłem ostatnią, bo wyboru już nie miałem. A byłem chyba czwartym jej właścicielem.
Wspominam ją średnio dobrze. Ogólnie naprawdę fajnie wymyślony wózek (napęd konstruowało... Porsche), nowoczesny jak na tamte czasy, jednak miała wieeelką wadę - rosyjskie wykonanie... Nietrwałe, niespasowane toto było, zrobione z lichych materiałów. Dosłownie wszystko. Rdzewiała mocno i sama w sobie stanowiła zagadkę; za każdym razem, gdy szedłem rano do garażu, zastanawiałem się: co dziś padnie, co dziś przecieka, po jakim czasie odpali? Gdyby taką samarę produkowała jakaś inna firma z bardziej "technicznie zaawansowanego" kraju, byłby to bardzo fajny wozik. No i właśnie ticacz, którego kupiłem po samarze, tak bardzo mnie pozytywnie zaskoczył i... rozkaprysił na przyszłość. Jego stan techniczny po 16 latach jest o niebo lepszy niż samary po ośmiu.
Ale fakt, przede mną zaniedbana była bardzo. Jak się potem okazało, po mocnym dzwonie w środkowy słupek i niewyciągnięta do końca (widać było przy dokładnych oględzinach, po geometrii kół tylnych, po pofalowanej podłodze pod wykładziną i cofniętym jednym przednim kole... o 4 cm w stosunku do drugiego ). Po 3 miesiącach zaczęła ściągać w prawo i nie dało się tego naprawić. Mechanicznie też zmęczona; silnik na zimno odpalał po dłuuugim kręceniu (nie zwalczyłem tego przez 3 lata), w miarę oszczędna do 70 km/h (średnio 7 l/100 km) - silnik 1,3 do lekkiej, 3-drzwiowej budy. Wciągał 0,7 l oleju na 1000 km (szybko przeszedłem z Elfa na polski produkt ), chociaż z tyłu nie było chmury. Przyspieszenie średnie, szału nie było. Zaleta - dobrze szła w terenie i miała niesamowicie dobre ogrzewanie.
W sumie... nie kupiłbym więcej. Chyba, żeby wykonali ją gdzieś indziej, z innych materiałów i przez innych ludzi. -
RE: problem natury elektrycznej?
O ile dobrze pamiętam, tak naprawdę to jest GŁÓWNY przewód masowy (jeśli chodzi o wszystkie odbiorniki oprócz rozrusznika).
-
RE: Autko dla dziewczyny .
Cytat:
Znaczy gdzie?
szczerbatyteraz czytelniej ?
Teraz tak. Myślałem, że pod "o tu" linka do jakiegoś filmika chciałeś dać, ale nie wszedł.