Miałem rok temu przeboje z silnikiem, ale trochę inne. Najpierw zaczęło się od gaśnięcia silnika podczas jazdy (nie pamiętam, ale wcześniej też może przygasał tak, jak to opisujesz). Po zgaśnięciu uruchamiałem go rozrusznikiem i jechałem dalej. Z czasem coraz trudniej go było z powrotem uruchomić, a gaśnięcia zdarzały się coraz częściej - i na gazie, i na benzynie. Wymieniłem sporo rzeczy z układu zapłonowego (kopułka, palec, świece, cewka, przewody) - bez rezultatu. Taka zabawa trwała ze 2 miesiące. Wreszcie raz silnik zgasł i już nie dał się odpalić - na szczęście niedaleko garażu, podczas prób.
Niestety, winny okazał się moduł zapłonowy. Po wymianie na inny, ale sprawny, skończyły się problemy.
Jedna uwaga: jeśli silnik zasilany benzyną zaczyna po rozgrzaniu tracić moc i gasnąć, szczególnie podczas silniejszego "depnięcia" na pedał, warto przedmuchać przewód paliwowy pobierający benzynę ze zbiornika. Takie objawy miał znajomy - też kombinował z zapłonem, pożyczał części ode mnie - okazało się, że bak miał już przytkany smok ciągnący paliwo i nie nadążał on podawać benzynę. Przedmuchanie rurki od strony silnika do baku pomogło. No, ale u Ciebie to nie to, jeśli na LPG też gaśnie.