Ech... czyli może być jeszcze trudniej, niż w Tico...? :-)
Posty napisane przez leo
-
RE: Osłony przegubów zewnętrznych i ich trwałość
-
RE: System coraz bardziej nas zniewala... AEBS
@esen napisał w System coraz bardziej nas zniewala... AEBS:
@leo napisał w System coraz bardziej nas zniewala... AEBS:
że wymieniony przez Ciebie czujnik czadu jest w stanie zrobić to, czego człowiek nie potrafi. Nie wyczujesz bowiem tlenku węgla.
Tak samo jak ty nie zauważysz sarny wbiegającej z lasu na jezdnię lub nie rozpoczniesz hamowania w czasie <1ms w sytuacji gdy czegoś nie mogłeś się spodziewać.
Owszem - tylko, że ja jadąc przez las i wiedząc, że sarna może wyskoczyć mi przed maskę oraz mając świadomość własnej niedoskonałości, redukuję prędkość i koncentruję się na baczniejszym obserwowaniu pobocza. A jeśli będę wiedział, że mam na pokładzie szybszy ode mnie system, nie zdejmę nogi z gazu, bo jego obecność zwalnia mnie z odpowiedzialności - przecież jest lepszy ode mnie, więc niech mnie ratuje w razie potrzeby.
Rodzi się pytanie, czy w efekcie działanie systemu przy uśpionej czujności usera zrekompensuje odpowiedzialną postawę świadomego kierowcy? Może być różnie.Nie wyobrażam sobie, że jadę, wszystko jest OK, a ono bez powodu i bez mojego udziału hamuje, bo krzak stał za blisko toru jazdy lub coś się procesorowi porąbało
Zgadzam się. Dlatego takie systemy są testowane przed dopuszczeniem do ruchu. A potem też udoskonalane.
Jednak wciąż jest to ta sama bezduszna, durna elektronika.
To jest tak samo, jak ze sztuczną inteligencją: niby wciąż coraz lepsza, doskonalsza, jednak wciąż daleko za człowiekiem.Tak więc mój nowoczesny samochód uruchamia z byle powodu (lub bez powodu) awaryjne hamowanie
Serio myślisz, że samochody będą bez powodu często awaryjnie hamować?
Nie wiem. Ale obawiam się, że jeden nieszczęśliwy - acz brzemienny w skutkach - raz może zupełnie wystarczyć.
Wiesz co? Robię właśnie rachunek sumienia. Jeżdżę na co dzień od prawie 30 lat, zrobiłem ze 400 kkm. Nie miałem wypadku, nawet stłuczki (oprócz kilku drobnych zadrapań typu otarcie o słupek przy manewrach). Nikt we mnie nie wjechał (staram się kontrolować przestrzeń za mną). Awaryjnych hamowań zaliczyłem w swoim życiu bodajże 3 - bo to są sytuacje, które się pamięta - kiedy ciśniesz oba pedały w podłogę i niech się dzieje wola nieba. Było ich więc naprawdę niewiele, bo UWAŻAŁEM. Jestem jednak przekonany, że moja uwaga zostanie uśpiona i to w sposób usprawiedliwiony, gdy pojawią się takie systemy.Poza tym jeszcze raz wracam do pytania: wszystko dookoła staje się coraz mądrzejsze... a człowiek? Uważam, że takie systemy będą skłaniały do wyłączania wyobraźni, a to już poważne zagrożenie dla samego człowieczeństwa
Tak działa postęp. Kiedyś ludzie uważali, że radio ogłupi, potem że telewizor, potem internet.
I co, nie jest tak? :-)
W radiu teraz nie ma niczego ciekawego do posłuchania. Włącz telewizor i popatrz, co się teraz produkuje i puszcza. Przynajmniej w polskiej TV. :-)
A Internet? Dopóki go nie używałem, nawet nie wiedziałem, że jest tylu idiotów na świecie. :-)Sądzę, że zamiast polegać na bezgranicznym zaufaniu do elektronicznych gadżetów, o niebo lepiej byłoby skupić się na samym człowieku - szeroko pojętej edukacji i uświadamianiu zagrożeń, poszerzaniu wiedzy, ćwiczeniu umiejętności i sprawności,
Ergo: zamknijmy stacje uzdatniania wody i edukujmy dlaczego gotowanie jest niezbędne i jak rozpoznać u siebie dur brzuszny.
Wbrew pozorom taka edukacja wcale nie przyniosłaby ujemnych skutków. :-)
Tak nawiasem mówiąc, myślę że problem tkwi w myśleniu o kierowaniu samochodem jako o jakiejś potrzebnej i elitarnej umiejętności.
W moim przypadku jest inaczej: ja kieruję się własnymi przyzwyczajeniami. Musiałem się nauczyć BYCIA KIEROWCĄ w pełnym znaczeniu tego pojęcia (a nie tylko osobą obsługująca kierownicę). Kosztowało to sporo czasu, nabywania doświadczeń, czytania, oglądania programów, kształtowania odruchów. Robiłem to chętnie i z satysfakcją. Jednocześnie mam świadomość, że dzisiejsza elektronika wcale nie jest wspaniała i nieomylna. Dlatego szlag mnie trafia na myśl, że przyjdzie mi oddać swoje życie i zdrowie we władanie systemów. Gdybym był początkującym kierowcą, pewnie patrzyłbym na to inaczej. Jednak z moim doświadczeniem... entuzjastą nie jestem.
-
RE: Ciekawe aukcje, ogłoszenia związane z Tico
@pacior napisał w Ciekawe aukcje, ogłoszenia związane z Tico:
Panowie, nada się ten zestaw czy lepiej dołożyć i kupić coś innego?
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7526020076Trudno jednoznacznie stwierdzić. Złych opinii o Rotingerze nie słyszałem/czytałem, jakichś super-hiper też nie. Można spróbować, zwłaszcza za tą cenę...
U mnie od dawna siedzi zestaw Brembo + klocki Ferodo. Nie narzekam. -
RE: Tico w Korei z Instagrama.
@Jaco napisał w Tico w Korei z Instagrama.:
@pacior napisał w Tico w Korei z Instagrama.:
, tylko w nas kult aut niemieckich 🤔
Masz na myśli moje polo ☺
Eee... chyba nie. Ja stawiam na to, że Pacior myślał o paskach w tedeiku, nieśmiertelnych golfach, audicach, beemach i wszechobecnych oplach. :-)
-
RE: Tico w Korei z Instagrama.
@Gooral napisał w Tico w Korei z Instagrama.:
Ticacze bardzo fajne na tym profilu, fajnie, że robią takie coś z takich autek, które w PL zawsze raczej były obiektem szyderstwa 😉
Chyba nie zawsze. Na początku, gdy pierwsze egzemplarze były ściągane z Korei, a na drogach rządziły poldki caro, maluchy i bardzo dużo złomu z Zachodu, było zdziwienie i nieufność. Potem, gdy zaczęło ich być więcej (składanie w PL), coraz więcej ludzi się przekonywało (w tym ja). Potem, gdy się okazało, że za niewielką kasę można mieć: 1.ekonomiczne, 2. nowe, 3.całkiem żwawe, 4. proste w naprawach, 5.sprytne i zwinne oraz 6.uniwersalne (bo pojemne i wygodne, jak na swój wygląd i klasę) jeździdełko - wtedy zaczęto tworzyć szyderstwa. Bo się okazało, że tico odjeżdża szybciej spod świateł niż "wageny" królów szos... bo nie psuje się co krok, zawsze zapali i pojedzie (co potrafi być wnerwiające właścicieli innych marek)... bo (parę innych rzeczy na + dla ticacza)... A że doszedł niemodny dziś, kanciasty wygląd oraz łatwość i "taniość" nabycia - co wiąże się z dużą dostępnością na rynku - to efekt jest, jaki jest.
To samo zresztą chyba było z maluchem.
Jednak inne samochody, wyszydzane w "swoich" krajach, ale których jest bardzo mało u nas, raczej obiektem drwin nie są. Taki np. Mini Morris... -
RE: Tico w Korei z Instagrama.
@pacior Racja, ja nie śledzę. Fajnie, że wrzuciłeś. :-)
Jak widać, chłopaki dają radę. Mam wrażenie, że niektóre rozwiązania ściągnęli od nas (np. zauważyłem moje "autorskie rozwiązanie" dodatkowych, prostokątnych lamp pod kierunkowskazami). :-) -
RE: System coraz bardziej nas zniewala... AEBS
@esen Mam wrażenie, że wrzuciłeś wszystko do jednego wora. A to błąd.
Wg mnie trudno jest porównywać obowiązkowy wkrótce AEBS do wszystkich innych urządzeń na świecie, które ułatwiają życie lub minimalizują ryzyko tragedii - przede wszystkim dlatego, że wymieniony przez Ciebie czujnik czadu jest w stanie zrobić to, czego człowiek nie potrafi. Nie wyczujesz bowiem tlenku węgla. Tak więc jego zastosowanie ma głęboki sens. Wykorzystanie KTG też ma jest bardziej racjonalne niż zatrudnienie kilku lub kilkunastu "kobiet-galerników" na każdej porodówce, których zadaniem będzie jedynie siedzenie przy ciężarnej ze stetoskopem i słuchanie serca dziecka.
Różnica między tymi wynalazkami polega na tym, że trzeba naprawdę mocno się zastanowić nad sensem, zaletami, wadami i zagrożeniami płynącymi z użycia tych urządzeń. Czujnik czadu nie zagrozi Ci NICZYM. KTG ułatwi pracę na trakcie porodowym, może też wcześniej ostrzec, gdy coś będzie nie tak z tętnem. Oba wynalazki są więc na wskroś pożyteczne.
Zaś AEBS... Owszem - uważam, że idea była słuszna. Ale jest zbyt wiele zagrożeń. Nie chciałbym, żeby moje auto - tak samo, jak moja pralka czy wiertarka - było bardziej inteligentne ode mnie. Nie wyobrażam sobie, że jadę, wszystko jest OK, a ono bez powodu i bez mojego udziału hamuje, bo krzak stał za blisko toru jazdy lub coś się procesorowi porąbało - zaś ja siedzę za kółkiem i zastanawiam się, co jest grane. Tym bardziej, że przez następne kilkanaście (a nawet -dziesiąt) lat po drodze będą poruszać się pojazdy z AEBS, jak również te starsze bez tego systemu... Tak więc mój nowoczesny samochód uruchamia z byle powodu (lub bez powodu) awaryjne hamowanie, a ja dostaję strzała w tył, bo kierowca za mną już taki szybki nie był... Dziękuję, wolę nie. Gdyby wszystkim samochodom dało się takie coś zamontować - no dobra, może zmieniłbym zdanie. Ale nie tak, jak miałoby to wyglądać.
Poza tym jeszcze raz wracam do pytania: wszystko dookoła staje się coraz mądrzejsze... a człowiek? Uważam, że takie systemy będą skłaniały do wyłączania wyobraźni, a to już poważne zagrożenie dla samego człowieczeństwa. Sądzę, że zamiast polegać na bezgranicznym zaufaniu do elektronicznych gadżetów, o niebo lepiej byłoby skupić się na samym człowieku - szeroko pojętej edukacji i uświadamianiu zagrożeń, poszerzaniu wiedzy, ćwiczeniu umiejętności i sprawności, właściwych badaniach psychologicznych... Nie wolno zdawać się na elektronikę po to, żeby zwalniać człowieka z myślenia i odpowiedzialności. -
RE: Pęknięta osłona przegubu .
Kiedyś zastanawiałem się nad możliwością włożenia ticowego silnika do motolotni. I wychodziło mi, że chyba dałoby się i byłoby to całkiem dobre rozwiązanie.
-
System coraz bardziej nas zniewala... AEBS
Taki artykuł: KLIK
Z jednej strony - fajnie, OK. Ale z drugiej... coraz bardziej systemy nas oplątują. Stwarzają złudne wrażenie bezkarności, że możemy coraz mniej koncentrować się na prowadzeniu auta, coraz mniej umieć, coraz bardziej naginać margines... bo w razie zagrożenia auto samo nas wybawi z opresji.
Dodam, że nie podoba mi się wizja nagłego, awaryjnego hamowania "z automatu" - czyli bez mojej woli - z powodu mijanego zbyt blisko krzaka.Co o tym sądzicie?
-
RE: Pęknięta osłona przegubu .
Pierwszy raz czytam o Afryce. Było kilka lat temu na forum pisane, że odbywał się eksport używanych tico z PL do Kazachstanu... Jeden z userów opisywał, jak to w odpowiedzi na ogłoszenie o sprzedaży przyjechało do niego dwóch Kazachów. Zapłacili nawet dobre pieniądze za autko, bez targowania się, i pojechali do siebie... :-)
-
RE: Osłony przegubów zewnętrznych i ich trwałość
@ryszard Słuszna uwaga. Warto ścisnąć przed zakupem.
Przy okazji: to ta BT-1022? -
RE: Światło stopu- świeci na wyjętym kluczyku
@barteu Witaj.
Jedno nie przeszkadza drugiemu. :-) Zakładasz wątek w dziale "Prezentacje..." o swoim egzemplarzu i opisujesz go. Jeśli będziesz chciał się czymś pochwalić, co dotyczy tylko Twojego autka - np. coś extra zamontowałeś - i nie potrzebujesz porad - dajesz to w tym wątku. A wszelkie inne pytania zadajesz w dziale ogólnym w tematycznych wątkach, tam też rozwiązujemy problemy... I tyle. -
RE: Osłony przegubów zewnętrznych i ich trwałość
@ryszard Oczywiście, lecz nie teraz. Robię w garażu porządki gruntowne (w wolnych chwilach, których jest mało), mam kupę rzeczy poustawianych pod ścianami tak, że ledwo da się tikiem wjechać i wysiąść. A żeby strzelić fotkę, musiałbym wjechać dusterem i wejść do kanału... tak więc nie w najbliższym czasie.
-
RE: Osłony przegubów zewnętrznych i ich trwałość
@Kris napisał w Osłony przegubów zewnętrznych i ich trwałość:
Teraz większość osłon przegubów robią z jakiegoś tworzywa ( guma /plastic) .
(...)
Aktualnie założyłem osłonę zewnętrzna firmy Lobro ( 30 zł) i faktycznie jest to guma , nie tworzywo .Nie do końca się z Tobą zgodzę. Mam drugie auto - dustera - w którym są fabryczne osłony właśnie z jakiegoś tworzywa. Nie jest to na pewno guma, co widać na pierwszy rzut oka i czuć przy dotykaniu - jakiś elastyczny plastik. Osłony mają przekrój ostry, trójkątny - a nie jak przy ticowych, taki bardziej sinusoidalny.
Mimo tego dusterowe osłony jeżdżą od nowości, 8 lat i 86 kkm. Nie widać na nich żadnych śladów zużycia.
Z tego wniosek, że osłony z tworzywa sztucznego mogą być naprawdę trwałe. Być może trwalsze od gumowych. Szkopuł w tym, JAKIE jest to tworzywo lub JAKA jest to mieszanka gumy. Czyli wszystko zależy od producenta i jego materiałów...
Ale nie można jednoznacznie stwierdzić, że wszystkie gumowe osłony są OK, a plastikowe to szajs. Bo tak nie musi wcale być. -
RE: Osłony przegubów zewnętrznych i ich trwałość
W tym celu wątek ten kiedyś założyłem, żebyśmy wiedzieli, co kupować i montować - tak, żeby nie musieć co pół roku powtarzać tej brudnej operacji ani narażać się na wymianę całego przegubu, zniszczonego z powodu pękniętej osłony.
I zachęcam wszystkich, którzy to przechodzili - piszcie tutaj, co założyliście i ile wytrzymało. :-) -
przegub - oryginał czy zamiennik ?
Wątek wydzielony z innego:
-
RE: Pęknięta osłona przegubu .
@Kris napisał w Pęknięta osłona przegubu .:
Sprzedawca w sklepie stwierdził ,że pierwszy raz z czymś takim się spotkał aby osłona pękła po takim czasie .
A czy oprócz tego pęknięcia na wylot widać jakieś inne uszkodzenia - np. rozwarstwienia, pęknięcia w innych miejscach? Czy wszystko OK oprócz tej jednej dziury?
Bo jest jeszcze możliwość mechanicznego rozerwania gumy. Może się zdarzyć, że np. twarda gałąź lub kawałek leżącego drutu, być może np. najechany i poruszony przez koło, trafi na osłonę i ją po prostu rozharata. Są to rzadkie przypadki, ale się zdarzają. -
RE: Ciekawe aukcje, ogłoszenia związane z Tico
@ryszard Pacior dawał 8 dni temu.
Nawet się chwilę zastanawiałem, ale ten łańcuch... Zupełnie nie budzi mojego zaufania. Może gdyby się poruszać po polnych drogach z prędkością do 20-30 km/h... bo więcej to chyba nie wytrzyma. -
RE: Pęknięta osłona przegubu .
@Kris Dobrze byłoby, gdybyś umieścił wpis o tej osłonie (producent lub nazwa, ile wytrzymała - przebieg i czas - jeśli pamiętasz) w wątku, do którego kieruję niżej. Zresztą... przeczytaj go, to jest wątek o trwałości osłon. A ja właśnie dla Ciebie zaktualizowałem w nim moje doświadczenia. Szukałbym firmowej, fabrycznej osłony DAC; w dalszej kolejności GKN Lobro. Ale zapoznaj się też z wpisami innych userów.
-
RE: Osłony przegubów zewnętrznych i ich trwałość
@leo napisał w Osłony przegubów zewnętrznych i ich trwałość:
Kiedyś kupiłem osłonę firmy Maxis. Śpieszyło mi się, chciałem mieć zapas w garażu. Ciekawy jestem jej trwałości - czy montował ktoś z Was gumę z tej firmy?
Pytanie wisiało ponad 3 lata, odpowiedzi brak - pewnie nikt nie używał osłony Maxis. :-)
W związku z innym wątkiem ( KLIK ) - aktualizacja mojego egzemplarza:
LUTY 2019 r. - auto kończy 21 lat :-) (198 kkm nalotu)
- osłony oryginalne, fabryczne - lewa 131 kkm (9 lat) i prawa 141 kkm (10 lat)...
- osłony z oznaczeniem BT 1334 - sprostuję wcześniejszy wpis, bo znalazłem dokładne notatki: jedna dawała radę po lewej stronie przez 26 kkm (2 lata); druga wytrzymała też po lewej stronie 28 kkm (tym razem 6 lat - tico znacznie mniej jeździ, odkąd mam drugie auto);
- OBECNIE: osłona po prawej stronie GKN Lobro jeździ 57 kkm (11 lat), widać głębokie spękania, ale jeszcze nie pękła - będę musiał często kontrolować ; osłona po lewej stronie DAC jeździ 13 kkm (ponad 3 lata), stan wizualny - bez zarzutu, żadnych spękań.