Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017)
-
Coroczny przegląd
diagnostyczny,A jeśli przegląd mamy 29 lutego to robimy go co 4 lata
-
A jeśli przegląd
mamy 29 lutego to robimy go co 4 latao kurde...faktycznie! Jak pojadę zrobić dziś pomimo, że mam do czerwca to diagnosta wklepie 29-02-2020?
-
A jeśli przegląd
mamy 29 lutego to robimy go co 4 lataPrzegląd jak przegląd, a co z urodzinami?
-
Przegląd jak przegląd, a co z urodzinami?
No w tym przypadku słabo trochę... Życzenia i prezenty raz na 4 lata tylko Z drugiej strony - człowiek się 4x wolniej starzeje
-
Zdemontowałem pozostałości po starym alarmie, a w to miejsce założyłem nowy, posiadający sterowanie centralnym zamkiem alarm firmy Freeway.
Poza tym, na czas dłuższego postoju zrobiłem podtrzymanie napięcia oparte na ładowarce Bosch C3.
No i najważniejsze, wczorajszego dnia po raz pierwszy w tym roku wyjechałem Tico z garażu
-
Poza tym, na czas
dłuższego postoju zrobiłem podtrzymanie napięcia oparte na ładowarce Bosch C3.Napisz coś więcej o tym, proszę...
No i najważniejsze,
wczorajszego dnia po raz pierwszy w tym roku wyjechałem Tico z garażuPo to jest, by jeździć.
-
Napisz coś więcej o
tym, proszę...Podtrzymanie napięcie to nic innego jak Ładowarka Bosch C3 oraz włącznik czasowy firmy ORNO.
Oryginalny przewód z ładowarki C3 przedłużyłem tak, by przewód dodatni zakończony konektorem oczkowym sięgał do plusowej klemy, natomiast przewód ujemny do najbliższego punktu masowego w samochodzie. Hermetyczną kostkę przypiąłem plastikowymi opaskami pod ramkę tablicy rejestracyjnej. Włącznik czasowy będzie uruchamiał ładowarkę 3 razy w tygodniu (Poniedziałek, Środa, Piątek) na 8 godzin (12:00-20:00). Ładowarka jest tak zaprojektowana, że automatycznie ładuje akumulator do napięcia 14,4V, po czym przechodzi w tryb podtrzymujący pełne naładowanie akumulatora. W praktyce wygląda to tak, że po osiągnięciu napięcia na akumulatorze 14,4V ładowanie jest odłączane, a jeżeli napięcie spadnie bodajże do 13.8V to ładowarka znów zaczyna ładować ale mniejszym prądem (chyba poniżej 1A) i tak w kółko.
Jeżeli będę planował dłuższy postój (co w moim przypadku zdarza się bardzo często), wyjście z ładowarki podpinam pod zderzak, a samą ładowarkę do wyłącznika czasowego, dzięki czemu powinienem mieć zawsze naładowany akumulator do pełna.
Bez tego urządzenia już po miesiącu czasu akumulator miałem wyczerpany praktycznie do zeraPoniżej kilka zdjęć:
-
Dla mnie przerost formy nad treścią. Fakt, że wygoda ale dla mnie było by niedopuszczalne zostawianie czegoś włączonego nawet czasowo bez kontroli. To elektronika i w teorii wszystko bezpieczne ale wykonane wiadomo z chińszczyzny. Do tego akumulator też ładowany powinien być pod kontrolą.
Lepiej już na dłuższy czas odłączyć klemę i tak zostawić samochód a akumulator się nie rozładuje. -
A ile taka ładowarka kosztuje?
-
Włącznik czasowy będzie uruchamiał ładowarkę 3 razy w tygodniu
(Poniedziałek, Środa, Piątek) na 8 godzin (12:00-20:00). Ładowarka jest tak
zaprojektowana, że automatycznie ładuje akumulator do napięcia 14,4V, po czym
przechodzi w tryb podtrzymujący pełne naładowanie akumulatora. W praktyce wygląda to
tak, że po osiągnięciu napięcia na akumulatorze 14,4V ładowanie jest odłączane, a
jeżeli napięcie spadnie bodajże do 13.8V to ładowarka znów zaczyna ładować ale
mniejszym prądem (chyba poniżej 1A) i tak w kółko.Perpetuum mobile
A skąd prąd będzie brać ładowarka ? Z akumulatora ? Jak zostawisz na miesiąc samochód to jedno drugie będzie ładować w kółko to w końcu ten prąd się skończy .
Nie wiem w czym problem aby przed planowanym wyjazdem gdy jednak prądu nie ma na uruchomienie silnika podłączyć na godzinkę prostownik.
Miałem taką przygodę gdy miałem jechać na spot pod Lublinem.
-
Ładowarka nie jest złym pomysłem, pozwoli utrzymać akumulator ze 100% sprawnością,
w innym przypadku doszłoby do jego zasiarczenia, obniżając jego pojemność.ps. poprawcie mnie jeśli piszę głupoty
-
A skąd prąd będzie
brać ładowarka ? Z akumulatora ?Z włącznika czasowego podłączonego do sieci ~230V, rzecz jasna
Nie wiem w czym problem
aby przed planowanym wyjazdem gdy jednak prądu nie ma na uruchomienie
silnika podłączyć na godzinkę prostownik.Rozładowywanie akumulatora do zera jest wręcz zabójcze dla niego, tak jak napisał pacior - akumulator zacznie się zasiarczać, przez co spada jego wydajność.
Swojego rozładowałem do zera już kilkanaście razy, ostatnio nawet po kilkugodzinnym ładowaniu zwykłym prostownikiem nie udało mi się odpalić auta (akumulator przestał przyjmować prąd), o dziwo jak zostawiłem tą ładowarkę boscha podłączoną do auta na 2 dni, to akumulator znów działa i to bardzo dobrze, z tym, że na jego obudowie pojawił się jakiś biały proszek (siarka? ).
Odpinanie klemy w moim przypadku nie wchodziło w grę, gdyż musiałbym za każdym razem od nowa programować radio, zegarek, czy pożądane przeze mnie ustawienia alarmu.
-
Z włącznika
czasowego podłączonego do sieci ~230V, rzecz jasnaNo ja prądu nie mam w garażu
-
A ile taka
ładowarka kosztuje?Osobiście zakupiłem ją poprzez allegro, z jakiegoś sklepu albo hurtowni zajmującej się sprzedażą akumulatorów, zapłaciłem 173zł (160zł ładowarka + 13zł przesyłka kurierska). Jest to chyba jedna z najtańszych ofert jakie znalazłem. We Włocławku objeździłem dwie hurtownie motoryzacyjne, w obu przypadkach ładowarki były dostępne od ręki - w tej pierwszej (Arpol)w cenie 229zł, w drugiej natomiast (Gordon) za uwaga... 279zł W takiej kwocie można kupić na allegro dużo bardziej zaawansowaną ładowarkę Bosch C7.
-
w innym przypadku doszłoby do jego zasiarczenia, obniżając jego pojemność.
Teraz akumulatory są tak robione, że nie zdążą się zasiarczyć bo trafi je szlag. Po prostu jak wytrzyma aku 3 lata to już dobrze. Taka polityka producentów by mieć zbyt na towar. Dawniej nikt nie myślał o takich pierdołach jak doładowywanie a i tak akumulatory lekko po 12 lat działały. -
Przygotowałem sobie lampkę oświetlenia kabiny opartą na 9 diodach z pasków ledowych.
Na dniach będę to zakładał i zobaczymy jaki będzie efekt w aucie.Mam nadzieję, że lepszy niż w przypadku kupnej żarówki rurkowej LED, bo te z którymi się spotkałem świeciły bardzo kiepsko i punktowo.
Zrobiłem też pomiary mojego rozwiązania i wyszło:
przy 14,4V - 70mA = 1,008W
przy 12,5V - 50mA = 0,625W
przy 12V - 43mA = 0,516W -
Fajna rzecz
Ja mam właśnie żarówkę rurkową LED - niebieską i nie jestem nią zachwycony. Te paski kupowałeś na metry i docinałeś?
-
Przygotowałem sobie lampkę oświetlenia kabiny opartą na 9 diodach z pasków ledowych.
Na dniach będę to zakładał i zobaczymy jaki będzie efekt w aucie.Pamiętam, że były takie pomysły:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showthreaded&Number=195011a tutaj diody SMD:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=354432&page=1 -
Tak, są to pozostałości z paska LED, który pozostał mi z oświetlenia sufitowego, które mam w pokoju.
-
Podtrzymanie napięcie to nic innego jak Ładowarka Bosch C3 oraz włącznik czasowy firmy ORNO.
Hmmm... Ciekawe, ciekawe rozwiązanie...
Wynika z tego, że Twoja ładowarka od razu zaczyna pracować po włożeniu wtyczki do sieci. Mój prostownik (ładowarka?) z Lidla pokazuje w takiej sytuacji napięcie podłączonego do niej akumulatora, a zaczyna ładować dopiero po wciśnięciu monostabilnego guzika ON/OFF (czyli byłyby nawet trudności z obejściem włączenia, bez poważnej ingerencji w elektronikę prostownika się nie da - a to chyba nawet możliwe nie byłoby, bo jeśli dobrze pamiętam, sygnał z włącznika podawany jest bezpośrednio do procesora).Ogólnie sprytnie to wymyśliłeś. Jedyną wadą jest rzeczywiście brak dozoru. Poza tym sądzę, że ładowanie 3 x w tygodniu to zbyt często; moim zdaniem wystarczy podłączenie raz w tygodniu na 8 h. A w takim przypadku da się ominąć stale podłączony włącznik czasowy, jeśli tylko w danym dniu tygodnia pamiętałbyś o włączeniu i wyłączeniu ładowarki.