Tajko znowu było daleko
-
Zapewne BMW
Jeśli jechał ze znajomymi, to kto wie, czym...
-
Nowy filmik zapodam dziś, cała kompilacja naszego przejazdu w skrócie:
-
Nowy filmik zapodam
dziś, cała kompilacja naszego przejazdu w skrócie:Bardzo fajnie zlepione do kupy w rytm muzyczki
-
Może to kwestia...
marki auta, jakim się poruszamy?
Macq - czym
jeździłeś?starymi busami osobowymi wyładowanymi po sam dach, może dlatego się czepiali
-
W majówkę znowu troszkę pojeździłem
Coś tam wrzucę za jakiś czas, na razie tylko mój wyścig z Ferrari 458 Spider -
Nieźle, prowadziłeś na pierwszych dwóch biegach
-
W majówkę przejechałem ponad 2500 km:
Jak widać, docelowo: Chorwacja (po raz 4 tym autem), Słowenia i Włochy
Powrót był hardcorowy dosyć, ponad 1000 km w jedną noc, ale daliśmy rade
Za jakiś czas podrzucę jakieś filmiki
-
A ja się wciąż zastanawiam czy tikacz poradzi w naszych Polskich górach
-
Gdzieś Ty 157km/h wyciągnął?
-
Poradzi bez problemu
Silnik mamy nawet żwawy, a auto lekkie.W najgorszych sytuacjach, pierwszy bieg i gaz do dechy.
Kilka razy mi się tak już zdarzyło, wyjeżdżam zza zakrętu, a tam dosłownie pion - zawsze wjechał, byle by się nie zatrzymać.Bardziej bałbym się o przyczepność, na oryginalnych Navigatorach 12" nie porwałbym się na taki wyjazd w mocne góry.
-
Na autostradzie, z górki
Miałbym dużo więcej, w Włoszech dorwałem fajny odcinek autostrady, idealnie prosta i mocno z górki.
Ale niestety, rozpędzałem się do około 155 i musiałem hamować, bo "zawalidrogi" na lewym pasie siedziały cały czas.
-
A patrzyłeś może, jaka prędkość była na liczniku? Bo wiem, że w porównaniu z GPS przekłamuje dosyć mocno, ale zastanawiałem się, jak by pokazywał przy realnych 160km/h .
-
Skoro piszecie o prędkościach to wtrącę swoje 1,50.
Tyle jechałem w poprzednią niedzielę na spota po ekspresówce z Warszawy do Lublina.
-
W takiej chwili nie patrzy się na licznik, tylko trzyma kierownicę dwoma rękami
A tak poważnie to nie patrzałem zbyt dokładnie, bardziej patrzałem na GPS, ale wydaje mi się że pokazywało dokładnie 160 km/h.
Na moich oponach zimowych (na których jechałem) - 145/70 R13 - licznik pokazuje niemalże idealnie to samo co GPS.
-
Skoro jechałeś te 160 to chyba jednak oszukuje obrotomierz bo nie wierzę w te ok 5400 obrotów przy jechaniu na maxa. Sam raz na drodze do Kielc jest ładna górka i prosta i tam też ładnie licznika zapiąłem na pewnie 155 a silnik szedł w obrotach na maxa.
-
Nie chce zakładać nowego wątku, więc tu się pochwalę.
Też odbyłem "małą" podróż zagraniczną. Miejsce docelowe: Szkocja, Glasgow.
Łączny przejechany dystans 5195 km, średnie spalanie 5,25 l LPG/100 km.
Przebieg auta ~180'000 km, od 40'000 na LPG. -
Pogratulować Tikacz to dzielne i bezawaryjne auto
-
Moje tajko też było daleko, może nie tak daleko jak kolegi, ale dzielnie się spisało kolejny raz. Od kilku lat jeżdżę na Węgry. Dwa lata temu przemierzyło cały kraj Madziarów, dotarło pod granicę z Chorwacją, potem Balaton, Budapeszt i z powrotem do PL.
W tym roku podróż była krótsza, nastawiliśmy się z Lubą na odpoczynek
A to kolega dostrzeżony z daleka podczas jazdy (niewiele tikaczy jest na Węgrzech)
I film, okolice Miszkolca (podczas powrotu) i poszukiwanie piwniczek bogatych w wino Na peryferiach napotkany kolejny brat, w wersji sport
-
Cudowne zdjęcia Wozicie ze sobą jakieś części zapasowe?
-
Nie, ale zaplecze w postaci kluczy, kombinerek itp mamy ze sobą.