Tico kontra mróź
-
od czwartku już na
razie nie mam problemów z akumulatorem (chociaż może nie były to aż tak duże mrozy)- zastanawia mnie
czy może mieć wpływ na problemy na mrozie to że te klemy tikusia są takie kiepskie...
pierwsze słyszę, że są kiepskie - u mnie wsio ok i zawsze pali aż miło
- zastanawia mnie
-
pierwsze
słyszę, że są kiepskie - u mnie wsio ok i zawsze pali aż miłoMysle, ze koledze chodzilo o to, ze z czasem robia sie kiepskie Po prostu fabryczne klemy z czasem sie rozciagaja (w koncu sa z blachy) i nie trzymaja juz tak dobrze. Lepiej wymienic na standardowe, najlepiej olowiane. Koszt niewielki, a same korzysci. Wowczas nie jestesmy juz skazani na jeden typ akumulatora.
-
Mysle, ze koledze
chodzilo o to, ze z czasem robia sie kiepskie Po prostu fabryczne klemy z
czasem sie rozciagaja (w koncu sa z blachy) i nie trzymaja juz tak dobrze. Lepiej
wymienic na standardowe, najlepiej olowiane. Koszt niewielki, a same korzysci.
Wowczas nie jestesmy juz skazani na jeden typ akumulatora.Prawie 195kkm na fabrycznych blaszanych klemach...wszystko trzyma się mocno
-
Prawie 195kkm na
fabrycznych blaszanych klemach...wszystko trzyma się mocnoBywa Nie generalizuje. Ja mialem z nimi problem u siebie w 2 roznych autach. Teraz jestem zadowolony z tego, ze ich juz nie ma
-
Lawina narzekań na fabryczne akumulatory w Tico skłoniła mnie do sprawdzenia mojego (mimo braku problemów jak już pisałem). Akumulator (zimny) po wyjęciu z samochodu miał 12,72V. Po podpięciu do prostownika (najtańszy marketowy 4A) prawie od razu prostownik pokazał ok. 75% naładowania (szczerze mówiąc nie ufam za bardzo wskazaniom takiego prostownika). Po półtorej godzince ładowania prostownik pokazał 100%, akumulator zaczął dość intensywnie gazować - odpiąłem. Odczekałem kilkanaście minut, napięcie 12,84V. Akumulator to jak już pisałem dwuletni Daewoo Calcium MF 35Ah, Tico jest eksploatowane wyłącznie w mieście na bardzo krótkich trasach (ok. 4 km), obecnie w zimie muszę go kilkukrotnie rano odpalać, bo po paru sekundach po uruchomieniu gaśnie. Myślę, że nie ma co narzekać na fabryczne akumulatory i ich rzekomo zbyt małą pojemność.
-
Napięciem nie należy się za bardzo kierować bo liczy się pojemność i prąd pod obciążeniem. Ja miałem parę akumulatorów i nigdy jeszcze po nocy czy paru dniach nie pokazywał 12,7v.Ale widziałem centre futurę co miała 11,9v i na wielkim mrozie zapalała silnik 1,6. Sam też zmieniłem ten kiepściutki akuś na zwykłego Sznajdera 44AH i teraz alternator niech ładuje go a kosztował mniej niż ten fabryczny 34AH. Ale to moja opinia, że jak już to lepiej kupić zwykły wymiarowa bo tańszy a do tego pojemniejszy...
-
Odnosnie napiecia. Mierzymy je multimetrem. Ja ostatnio bylem w serwisie z drugim autem w rodzinie i tam facet mial jakis magiczny miernik, ktorzy rzekomo mierzyl prad rozruchowy, a nie napiecie. I stary aku mial ok 6V, mimo, ze tylko czasami nie chcial odpalic silnika.
-
Odnosnie napiecia.
Mierzymy je multimetrem. Ja ostatnio bylem w serwisie z drugim autem w rodzinie i
tam facet mial jakis magiczny miernik, ktorzy rzekomo mierzyl prad rozruchowy, a nie
napiecie. I stary aku mial ok 6V, mimo, ze tylko czasami nie chcial odpalic silnika.1.Dlaczego piszesz rzekomo? Przecież są amperomierze do pomiaru prądu rozruchu.
2. Skoro ten magiczny miernik mierzył prąd, to dlaczego w następnym zdaniu piszesz o 6V?
-
Odnosnie napiecia. Mierzymy je multimetrem. Ja ostatnio bylem w serwisie z drugim autem w rodzinie i tam facet mial jakis magiczny miernik, ktorzy rzekomo mierzyl prad rozruchowy, a nie napiecie.
Akurat w minionym tygodniu kupowałem akumulator do Astry i będąc w sklepie z akumulatorami widziałem, jak sprzedawca przed wydaniem akumulatora zmierzył odpowiednim przyrządem napięcie akumulatora pod obciążeniem. Twierdził on, że obciążenie wynosiło ok. 600A, a na wyświetlaczu pojawiła się wartość napięcia 9.35V i jest to ponoć dobry wynik.
Nie wiem na ile to jest prawda (obciążenie 600A), bo gdzieś doczytałem się, że próby przeprowadza się przy obciążeniu 200A. -
Akurat w minionym
tygodniu kupowałem akumulator do Astry i będąc w sklepie z akumulatorami widziałem,
jak sprzedawca przed wydaniem akumulatora zmierzył odpowiednim przyrządem napięcie
akumulatora pod obciążeniem. Twierdził on, że obciążenie wynosiło ok. 600A, a na
wyświetlaczu pojawiła się wartość napięcia 9.35V i jest to ponoć dobry wynik.
Nie wiem na ile to
jest prawda (obciążenie 600A), bo gdzieś doczytałem się, że próby przeprowadza się
przy obciążeniu 200A.Ja kupiłem akumulator jakiś miesiąc, może dwa miesiące temu.
Także sprzedawca mierzył obciążenie. Na tym mirniku ustawia się obciążenie (w A),
nawet sam sprzedawca mówił, że rozrusznik w tiku jest małej mocy i musi przestawić urządzenie -
Przy okazji ataku
zimy mamy również duże spadki temperatury poniżej 0'C.
Pytam tak z
ciekawości jak wasze Tica (a raczej aku) radzi Sobie z odpalaniem w niskich
temperaturach?Troszkę odskoczę... Pięcioletni akumulator Centry 44 Ah daje sobie radę, na mrozie troszkę wolniej zakręci, ale kręci i odpala. Za to zauważyłem piski i tarcia (jakby coś o gumę tarło) dochodzące z okolic lewego przedniego koła, słyszalne podczas jazdy po nierównościach i skręcania kierownicą. Mam wrażenie, jakby dostał się gdzieś lód i powodował takie zjawiska. Muszę zajrzeć, choć nie chce mi się bardzo (dziś rano mróz -24 st.C.)...
-
Nie wiem na ile to
jest prawda (obciążenie 600A), bo gdzieś doczytałem się, że próby przeprowadza się
przy obciążeniu 200A.W Toyocie w ASO na przeglądach mierzą akumulator takim testerem, dają potem nawet kwit z wyników pomiaru. Pomiar jest przy 220A.
-
1.Dlaczego piszesz
rzekomo? Przecież są amperomierze do pomiaru prądu rozruchu.Rzekomo bo nie wiem co to byl za przyrzad, nie pytalem.
2. Skoro ten
magiczny miernik mierzył prąd, to dlaczego w następnym zdaniu piszesz o 6V?Facet powiedzial, ze mierzy prad rozruchowy. I wykazal 6V. Akumulator raz odpalal silnik, a raz nie i gosc stwierdzil, ze definitywnie do wymiany.
-
Facet powiedzial,
ze mierzy prad rozruchowy. I wykazal 6V.Albo gość się nie zna na elektrotechnice, albo zastosował skrót myślowy
On zmierzył napięcie przy obciążeniu prądem rozruchowym
-
Tak dla odświeżenia wątku o zapaleniu samochodzika na mrozie
Dziś tak ok 10 godzinki zapalałem swój bolid po nocnym postoju na dworze.
temperaturka -13 i zapalił po krótkim kręceniu rozrusznikiem. A wszystko to na LPG z Orlenu a nie na benzynce. Co ciekawe lepiej zapala mi niż dawniej na benzynie. -
zapalił po krótkim kręceniu rozrusznikiem. A wszystko to na LPG z Orlenu a nie
na benzynce. Co ciekawe lepiej zapala mi niż dawniej na benzynie.Mój też dobrze pali na mrozie.
Aparat zapłonowy w Tico nie lubi wilgoci i w deszczowy (mżysty) dzień mogą być trudności z zapaleniem. -
Tak dla odświeżenia
wątku o zapaleniu samochodzika na mrozie
Dziś tak ok 10
godzinki zapalałem swój bolid po nocnym postoju na dworze.
temperaturka -13 i
zapalił po krótkim kręceniu rozrusznikiem. A wszystko to na LPG z Orlenu a nie
na benzynce. Co ciekawe lepiej zapala mi niż dawniej na benzynie.Szkoda membran reduktora
-
Reduktor założony jak kupiłem auto w maju 2006 i służy nadal. Wiadomo szkoda troszkę ale najwyżej kupię kiedyś nowy Lovato za ok 170zł czy też sam zestaw naprawczy ok 50zł. Jak widzę te parowniki sa nie do zdarcia. A pozatym za duzy koszt u mnie by był regenerować zapalanie na paliwie. Do tego zniechęca też cena jej na stacjach.
-
Reduktor założony
jak kupiłem auto w maju 2006 i służy nadal. Wiadomo szkoda troszkę ale najwyżej
kupię kiedyś nowy Lovato za ok 170zł czy też sam zestaw naprawczy ok 50zł. Jak widzę
te parowniki sa nie do zdarcia. A pozatym za duzy koszt u mnie by był regenerować
zapalanie na paliwie. Do tego zniechęca też cena jej na stacjach.Jak jesteśmy przy odpalaniu na gazie...
A co w przypadku jak zamarznie Ci reduktor?Trzeba wtedy organizować gorącą wodę do polania reduktora?Czy jest jakiś inny trik na zamarznięty reduktor?Na benzynie nie chodzi?
-
Patrzyłem ostatnio zaraz po zapaleniu czy marznie ten reduktor ale nie widziałem aby byl na nim nawet szron.Więc nie zamarza o dziwo.Znajomy lagunę zawsze zapalał na gazie i mówił, że nigdy nie miał problemu raczej.
Dawniej też naczytałem się fachowych tekstów, że gaz tylko w dodatnich temperaturach a na mrozie zamarza.
A nie chodzi na paliwie bo najpierw źle chodził na benzynie, brak wolnych obrotów a potem wysokich. Okazało się że padła pompka a potem zaś zbiornik. Jak paliwo było tanie to kupiłem nawet zbiornik używany ale oryginalny.Na pompkę oryginalną 70zł plus czyszczenie gaźnika niezbyt teraz mi się widzi dawać skoro na gazie śmiga spokojnie. Oczywiście trzymam samochod w garażu gdzie jest w miarę ciepło.Więc ciągłe odpalanie na mrozie nie wchodzi w grę.