Czy się opłaca dać za tico 5 tys.
-
Po pierwsze: Tnij cytaty.
Po drugie: Co masz do ludzi posiadających BMW, a w szczególności serię 3 ? Jakieś uprzedzenia? Bo zdaje się, że sam nie lubisz ludzi mających uprzedzenia na podstawie marki auta... O tutaj to wyłazi:
jak ktoś usłyszy daewoo to myśli zaraz że szajz...jestem zdania że oba by mnie nie zawiodły
A do tematu: 5000+ ~1500 za gaz to już jest spory fundusz... Czy aby an pewno warto to pakować w Tico, które za 2-3 lata użytkowania może zwyczajnie zardzewieć tak, jak to się niestety często dzieje z naszymi bolidami?
I nie chodzi mi o to, że Cię zniechęcam do tego autka, bo jest świetne, ale według mnie ponad 6000 to jednak za dużo. -
przecież nic innego jak zasobność portfela
decyduje o zakupie,O właśnie - i dorzuciłbym chęci. Jeśli kolegę stać na ten wydatek i się decyduje, to nie widzę przeszkód - oglądać dokładnie, zawlec na stację i zrobić przeglądzik (trudno, zapłacić z własnej kieszeni), powydziwiać trochę (dla podtrzymania tradycji <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> i potargowania się), i... brać, jeśli wszystko gra.
samo kupo auta to nie wszystko, trzena myśleć
również o cenach części, napraw itd. zakłądając opisywany stan autka
przez "tematodawce", można śmialo stwierdzić że nie będzie wymagał
poważnych inwestycji.
Bo tak jak kolejny az już powiem nie sztuka kupic 2000 zł taniej a potem tą
samą kase wydać na mechanika.Prawda szczera <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> .
Gdzieś kiedyś oglądałem jakiś filmik, w którym całkiem dobrze gadający gość twierdził: mając 20.000 zł w kieszeni nie rozglądajmy się absolutnie za autem za 20.000. Poszukajmy i kupmy za 15.000, a te 5 tysi, które zostaną, na pewno od razu włożymy w ten samochód, aby go doprowadzić do porządnego stanu. IMHO facet ma rację. Może tylko kilka procent zakupionych używanych samochodów (pomijając bardzo młode roczniki) nie wymaga tzw. "natychmiastowego wkładu finansowego". Taka karma... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
.
Gdzieś kiedyś oglądałem jakiś filmik, w którym całkiem dobrze gadający gość twierdził: mając
20.000 zł w kieszeni nie rozglądajmy się absolutnie za autem za 20.000. Poszukajmy i kupmy
za 15.000, a te 5 tysi, które zostaną, na pewno od razu włożymy w ten samochód, aby go
doprowadzić do porządnego stanu. IMHO facet ma rację. Może tylko kilka procent zakupionych
używanych samochodów (pomijając bardzo młode roczniki) nie wymaga tzw. "natychmiastowego
wkładu finansowego". Taka karma...Mało który właściciel pozbywający się autka, pakuje w niego kase żeby następca dostał prezent pod choinke.
To niestety nie nasze realia, fakt że są osoby które na bierząco dbają o samochód nie doprowadzając do żadnych zaległości, ale takie samochody żadko trafiają się w ogłoszeniach.
Wystarczy rozejżeć się wokół siebie, ile jest przypadków że czy to w pracy, czy w sąsiedztwie jeden kupuje autko od drugiegi z tego względu że wie co kupuje i jak kto dbał, chyba że nie kupuje z tego samego powodu.
Kupno w ciemno zawsze wiąże się z ryzykiem trafienia na bubla.
Pozdrawiam -
tylko nie wiecie czy nie lepiej Matiz
już z poduchą jedną wiec bezpieczniej, 6.5 tys do tego pytanko czy w
matizie jest duzo bardziej komfortowo ?chodzi mi o wyciszenie ....Wyciszenie? Czy ja wiem... Wg mnie podobnie. Ale jazda inna, zachowanie się na drodze trochę inne, elastyczność silnika duuużo inna... Z dwóch wolę Tico, i to wcale nie dlatego, że mam <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> .
Jeżdżę czasem matizem. Nie powiem, chętnie wsiadam za jego kierownicę - po prostu dla frajdy zmiany samochodu. Ale czy zamieniłbym się? Są pewne zalety i wady takiej zamiany, jednak pozostaję przy tym, co posiadam (co nie znaczy, że ktoś inny może nie mieć innego zdania - czyli wszystko wg własnego widzimisię <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> ).odpowiadając Danusi to >wole dołożyć i mieć spokój a nie pie***lić sie
z naprawami co róż dalej czekaj na wasze opinieZ ogólną tezą się zgadzam, protestuję wobec formy przekazu - używaj trafniejszych określeń (szczególnie, że odpowiadasz kobiecie). Nawet "róże" nie pomogą (chodziło Ci chyba o "co rusz"). <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Z tym akurat się zgodzę w 100%. Nie dałem żadnego ogłoszenia o sprzedaży, a
miałem 3 chętnych i sprzedałem na tak zwanym pniuHeh, ja w ogóle nie myślałem o sprzedaży, a miałem już kilka ofert kupna od znajomych <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />.
Co dziwne: 2 razy w rozmowach z innymi znajomymi usłyszałem, że chętnie kupiliby tico, lecz takie zadbane - ale te są dość drogie <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />. Dotyczy Lubelszczyzny. Sam nie wiem, co myśleć. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
OK, zgadzam się co do tego że można kupić tanio zły, lub drogo dobry. Nadal
jednak uważam że 5000 PLN za tico 98r. to za dużo - niezależnie od
stanu auta.Ale przebieg 48 kkm...
Wiesz co? Ja to bym się przejechał i przy założeniu, że przebieg prawdziwy, ostro szukałbym oznak rdzewienia (w wiadomych miejscach). I zastanawiałbym się poważnie nad kupnem, oczywiście po nawet niewielkim upuście. Przy tym przebiegu, jeżeli auto naprawdę jest zadbane (czyli "zakonserwowane", bo przy tym stanie licznika i tym roczniku trudno mówić o "eksploatacji" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ) - poważnie rozważyłbym kupno. -
Po drugie: Co masz do ludzi posiadających BMW, a w szczególności serię 3 ? Jakieś uprzedzenia?
nie wcale nie mam w końcu nie każdy kto ma bmw musi szpanować i nabijać sie daewoo x] zresztą mi bardzo podoba siódemka, o ile wiem to ten egzemplarz był garażowany, oglądałem go i nie widziałem żadnych ognisk ...ale biorąc pod uwage przebieg obecny to mogę nim jeszcze troche pojeździć wieć jestem za instalacją
-
zapewniam że książeczka nie jest podrobiona bo to uczciwi ludzie, jak zdecyduje to oczywiście
wam napisze czy kupiłem, a Tico doceniam xD tylko nie wiecie czy nie lepiej Matiz , oto
przykladowa oferta
http://www.allegro.pl/item545574992_daewoo_matiz_grudzien_1999_poznan.html już z poduchą
jedną wiec bezpieczniej, 6.5 tys do tego pytanko czy w matizie jest duzo bardziej
komfortowo ?chodzi mi o wyciszenie ....a odpowiadając Danusi to >wole dołożyć i mieć spokój
a nie pie***lić sie z naprawami co róż dalej czekaj na wasze opinieMój brat cioteczny w 99r kupił nówkę matiza. Zrobił nim ponad 100tys i praktycznie samochód bezawaryjny. Padł tylko przegób i wtedy bardzo drogi czujnik poduszki, który kosztował 700zł w Aso więc jeździł bez działającej poduszki. Komfort jazdy inny niż w tikaczu,fajnawy wygląd. Ja bym się zastanowił nad matizem bo cena niewiele wyższa, bezpieczeństwo nieporównanie większe i balacha ocynkowana i grubsza....
-
Z racji obcowania przez kilka lat z obydwoma autami, teraz wybrałbym raczej matiza.
tez obcuje z obydwoma bo tata ma matizkai także nim conajmniej raz w tygodniu jeżdzę
Jest wolniejszy,
nie sądzę
ma mniejszy bagażnik,
absolutna bzdura
ale jest wygodniejszy
z tym się też nie zgodzę, chyba że ktoś lubi siedzieć wysoko niczym przy stole w jadalni
i wygląda też sporo nowocześniej
tu sie akurat zgodzęDodam jeszcze że faktycznie tico ma większego kopa, lepiej sie czuje zakręty bo bliżej gleby, matiz niby 13' koło ale czuć nierówności bardziej niż w tico (twardczy), boczne lusterka bardzo z tyłu trzeba w bok kręcić głową takie moje odczucia, no i faktycznie jest większe, więcej miejsca w środku i tak przestrzennie
ocena końcowa:
moje Tico 99' vs. Matiz taty 99'nie biorąc pod uwagę wartości, klimy, absu, poduszek, el szyb wybieram Tico:)
<img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
nie wcale nie mam w końcu nie każdy kto ma bmw musi szpanować i nabijać sie daewoo x] zresztą mi
bardzo podoba siódemka, o ile wiem to ten egzemplarz był garażowany, oglądałem go i nie
widziałem żadnych ognisk ...ale biorąc pod uwage przebieg obecny to mogę nim jeszcze troche
pojeździć wieć jestem za instalacjąjak jesteś oszczędny, to poszukaj okazji a nie dawaj jakiemus zdziertusowi 5 tyś, ( kojarzy mi sie to z rodzinną tranzakcją i to po pijaku, "słuchaj szwagier, to jest super bryka nigdzie takiej nie kupisz, ja ci to mówie, jak dla ciebie 5 tyś zł[..]"
ale to już nie moja sprawa
słuchaj ja kupiłem dokładnie rok temu tico 99r z LPG za 2,6kPLN i do dziś jeżdzę, 2 tyg poźniej moja narzeczona kupiła tico za 2,4kPLN z tym że 96r ale w o wiele lepszym stanie blacharskim niż ja,
Owszem dołożyłem do niego może tysiąc przez ten rok bo sporo sie remontowało, ale wymieniłem co awariowało i mam pewne a nie kosztowało mnie to nawet 4 tyś zł, i non stopjeżdzę 10-15zł na 100km, więc stary nie napalaj sie i szukaj poprostu, poświęc te 200, 300zł na paliwo i pojeżdzij po klientach, komisach itp okazjach.
a jak ci nie żal 5 tyś zł na tico to i żal ci nie bedzie dołożyć drugie tyle i kupić coś lepszego, takie meine zdanie jest, pozdro
-
Ale przebieg 48 kkm...
Ja kupiłem 3 lata temu Tico z identycznym przebiegiem - rocznik 97. Zapłaciłem wtedy po długich targach 4.700zł <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> I nie żałuję <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Mam dokumentację, że jeździły nim dwie kobiety, pani doktor, stąd naklejka Izby Lekarskiej na moim aucie oraz Pani Bibliotekarka, która miała pracę po drugiej stronie ulicy, więc przebieg mógł być autentyczny.
pzdr
-
Zdecydowanie za droooooooogo!
Wygląda to jakby komis sprzedawał i chciał się z tysiaka przy tym obłowić.
Przy tak starym aucie przebieg nie ma zbyt dużego znaczenia (pod warunkiem,że nie jest to 200tyś).
W razie nie daj Boże stłuczki,gdy ktoś przykładowo skasuje Ci tył, ubezpieczyciel sprawcy kolizji nie będzie liczył odszkodowania od 5000zł.Wyceni go 2300,a że koszt naprawy znacznie przewyższa wartość auta,to orzekną Ci szkodę całkowitą.Wypłacą 4 stówki i każą Ci zabrać sobie resztę wraku.
Wtedy poczujesz ile naprawdę jest warty Twój tikacz.
Zdecydowanie odradzam nabycie za taką cenę.Jeśli już się napaliłeś to nie okazuj tego.Idż do gościa z kimś kto się zna i ma(miał) tikacza i napewno znajdzie mankamenty,choćby zardzewiałe wydechy.Potarguj się uprzejmie i zasugeruj ,że to wygurowana cena jak za taki rocznik. -
Przy tak starym aucie przebieg nie ma zbyt dużego znaczenia
No wcale <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
(pod warunkiem,że nie jest to
200tyś).
No właśnie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ja w listopadzie 2007 za tico 2000r dalem 5300. furka w stanie niemalże fabrycznym. Przebieg 48kkm. Książka serwisowa, 2xkomplet kluczyków, zapas nie używany, wszystkie papiery, faktury. Do dnia dzisiejszego nie dołożyliśmy do niego nawet złotówki (poza paliwem). Gdybym jeszcze raz miał taką okazję to łykałbym jak świeżą bułkę. Za 5k Plnów to może golfa z '93r maiłem kupic i zastanawiać się czy odpali, a jak nie to czy nie będę musiał brać kredytu na części???
Polecam Tico!!!!! -
" Ja w listopadzie 2007 za tico 2000r dalem 5300. "
Ty kupowałeś auto 7-letnie,a on za prawie takie same pieniądze chce kupić auto 11-letnie.
Skoro to taki fantastyczny okaz z '98 i małym przebiegiem to dlaczego wymieniono rozrząd?
Według Eurotaxu takie Tico warte jest ok.3450zł ze średnim przebiegiem 114tyś.To że ma połowe tego przebiegu,to nie znaczy że ma kosztować o połowę więcej. -
Ty kupowałeś auto 7-letnie,a on za prawie takie same pieniądze chce kupić auto 11-letnie.
Skoro to taki fantastyczny okaz z '98 i małym przebiegiem to dlaczego wymieniono rozrząd?
Według Eurotaxu takie Tico warte jest ok.3450zł ze średnim przebiegiem 114tyś.To że ma połowe
tego przebiegu,to nie znaczy że ma kosztować o połowę więcej.Jakie znaczenie ma rocznik w przypadku takiego stanu?
Erotax eurotaxem, z cenami giełdowymi nie ma nic wspólnego. -
Skoro to taki fantastyczny okaz z '98 i małym przebiegiem to dlaczego wymieniono rozrząd?
Ponieważ pasek rozrządu ma już 11 lat i definitywnie nadawał się do wymiany.
-
Skoro to taki fantastyczny okaz z '98 i małym przebiegiem to dlaczego wymieniono rozrząd?
Zgodnie z zaleceniami pasek rozrządu wymienia się co 60kkm lub co 4 lata <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
"Ponieważ pasek rozrządu ma już 11 lat i definitywnie nadawał się do wymiany."
A widzicie sami.Niech nikt nie pisze,że jak ma 48tyś. przebiegu to jest "jak z salonu".
Choćby guma parcieje i auto wymaga napraw,wymiany niektórych elementów.
Oczywiście wartość z Eurotaxu nie jest wyrocznią,ale daje pewien obraz jak wyceniają ubezpieczyciele i warsztaty naprawcze.
Cena jest dyktowana przez rynek.Jeśli jest nabywca to znaczy że cena dla niego jest odpowiednia (DLA NIEGO). -
Witam jak myślicie czy to sie opłaca, tikuś ma przejechane 48 tys. km jest z 1998 r. regularnie
serwisowany zmieniany olej , rozrząd, a przebieg udokumentowany książeczką serwisową , hymm
wypada sie targować? bo ja mysle że troche tak, i z jakiej firmy plecacie instalacje gazową
z góry dzieki ))Na moje doświadczenia z Tico nie uważam za dobry pomysł zakup tego egzemplarza. Powód jest jeden ... za mało jeżdżony, a niestety auta używane "czasami" zużywają się szybciej od tych używanych co dzień. Zapewne hamulce, uszczelki, elementy gumowe zawieszenia będziesz musiał wymienić. Korozja... jeśli ktoś jeździł dużo i nie ma rudej tzn że ma dobrze zakonserwowane autko... atutaj... robić konserwację?
Może jeszcze LPG dołożyć, pewnie zaśniedziały gaźnik przeczyścić, wyregulowac... może bak już przerdzewiał... bo wody to na pewno w nim nie brakuje? Wydaje mi się że zbyt wysoka cena... toż to już 11 lat ma!!!!
Nie mniej nie zniechęcam do zakupu :-) gdyż swojego kupiłem jak miał 6lat i 51 tyś km - hamulce były do roboty od razu, tłumik do wymiany gaźnik do regulacji - następne 50kkm jeżdziłem beż przeszkód - ale codziennie, a i jeszcze - to ruda do dzisiaj go oszczędza.