akumulator GEPARD
-
w zime lepiej odpala ,na mrozie 40 % pojemności traci. dlatego lepiej większy aniżeli zaleca producent.
A i przyswiecic czasami mijania na postoju przy jakiejs malej robotce (np. zmiana kola w innym aucie) mozna bez problemu z pozniejszym rozruchem...
-
Jakoś nie specjalnie o tej firmie cokolwiek słyszałem.
No to mnie najbardziej interesowało ale trudno...
Myślę jednak, że nie warto kombinować i w niższej cenie
kupić dedykowany do Tico akumulator Centra lub
Exide w cenie ok. 120zł z 2-letnią gwarancją.Właśnie czekam na wieści o moim. Jeszcze nic nie kupuję ale za radę serdecznie dziękuję <img src="/images/graemlins/cmok1.gif" alt="" />
-
Dokładnie, odradzam eksperymenty.
Jak wspomniałam Rybce - jeszcze nic nie kupuję. Być może za kilka godzin się taka ewentualność pojawi <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Weź Centrę do Tico (u
mnie kosztuje 123 zł) - firma dość solidna, z ew.
gwarancją nie będzie kłopotu...Będę pamiętać w razie co. Dzieki za radę <img src="/images/graemlins/cmok1.gif" alt="" />
A może pokusisz się o założenie baterii o większej
pojemności? Ja tak zrobiłem (za 44 Ah, również
Centra, zapłaciłem też 123 zł), Artu ma większy
aku, Pszemeg też...Hmmm nie wiem czy konieczne jest posiadanie większego. Tym bardziej, że jak już kiedyś wspominałam liczę się coraz bardziej z możliwością sprzedania Cudeńka. No jeszcze nie teraz ale...
tylko troszkę przeróbek trzeba.
<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> z całą pewnością mnie na to nie namówisz. A i chętnych do "grzebania" w moim Cudzie brak.
-
Hmmm nie wiem czy konieczne jest posiadanie większego. Tym bardziej, że jak
już kiedyś wspominałam liczę się coraz bardziej z możliwością
sprzedania Cudeńka. No jeszcze nie teraz ale...... no właśnie, więc nie wiadomo tak naprawdę, kiedy to nastąpi <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. A jeśli za identyczną cenę można mieć większy... <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
z całą pewnością mnie na to nie namówisz. A i chętnych do "grzebania" w
moim Cudzie brak.No co Ty! Nie żartuj... Teraz, gdy koniec roku się zbliża? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Chętnych zapewne tłum by się kłębił, wystarczy rzucić hasło... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
Ja moge poleci zap piastow. Mam juz drugi akumulator tej firmy i jestem bardzo zadowolony. Poprzedni wytrzymal prawie 7 lat.
No co Ty! Nie żartuj... Teraz, gdy koniec roku się zbliża?
Chętnych zapewne tłum by się kłębił, wystarczy rzucić hasło...
Dokladnie <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> wystarczy "lekka" zacheta <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
Ja tam uważam że szkoda dawać ponad 120 zł za taki mały akuś. A szczególnie 140 za jakąś firme jaką jest gepard. Ja wymieniłem akumulator standardowej wielkości na 48 AkuCenter z separacją kopertową. Trzeba tylko podstawkę metalową wyprostować i duży akumulator wchodzi na styk. Teraz nie mam problemów z wygotowanym elektrolitem i problemem z zapalaniem po dłuższym postoju (ok 15min) na światłach. Po prostu uważam te akusie 34Ah za porażkę i szkoda pieniędzy na nie. Mialem w malaczu i 34Ah Centry wysiadła po 2 latach. A jak założyłem 45Ah Akucenter wytrzymał 6 lat i nie bylo problemów z niedoładowaniem. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Dokladnie wystarczy "lekka" zacheta
Ale materialiści <img src="/images/graemlins/foch.gif" alt="" /> moje "dzieci" nie czerpią korzyści ze mnie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> dla nich to ma być nagrodą <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Ponieważ ostatnio moje życie zawodowe przypomina walkę na róznych frontach i głównie z wiatrakami, to >niestety ... z pewnym wstydem przyznaję, że załatwiłam akumulator.
W piątek po pracy byłam tak roztargniona i oszołomiona, że zostawiłam go na światłach i dzisiaj się >niemało zdziwiłam...
Co prawda znajomy wziął go na prostownik ale ... no róznie z nim może być. Tym bardziej, że zimą też >mi spłatał niemiłe niespodzianki.Niepowidziałbym że przez zostawienie na światłach załatwi się akumulator.Takie rozładowanie do końca i późniejsze naładowanie prostownikiem może być nawet korzystne dla akumulatora.
-
Niepowidziałbym że przez zostawienie na światłach załatwi się
akumulator.Takie rozładowanie do końca i późniejsze naładowanie
prostownikiem może być nawet korzystne dla akumulatora.Nie podzielam Twojego zdania. IMHO takie przypadkowe rozładowania do tego stopnia, że nie można uruchomić silnika, drastycznie skraca żywotność akumulatora.
To, co piszesz, jest korzystne dla baterii-akumulatorków, które działają na innych zasadach niż klasyczne akumulatory samochodowe. -
Niepowidziałbym że przez zostawienie na światłach załatwi się akumulator.Takie rozładowanie do końca i późniejsze
naładowanie prostownikiem może być nawet korzystne dla akumulatora.Nasze akumulatory są kwasowe, a nie NI-Cd lub Ni-Mh.
Wyładowanie do zera powoduje zasiarczenie płyt, które daje skutki nieodwracalne <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
W najlepszym przypadku po takim wyładowaniu do zera nieznacznie spadnie pojemność akumulatora, jednak należy się liczyć również ze znacznym zwiększeniem oporności wewnętrznej, co oprócz zmniejszenia pojemności elektrycznej powoduje zmniejszenie maksymalnego prądu rozruchowego. O jeśli latem nie ma to specjalnego znaczenia, o tyle zimą można się zdziwić <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> -
Może i was zdziwię ale ja mam tico z 96 roku, czyli ma 10 lat i jeszcze ma oryginalny akumulator!!
Szczerze to na razie nie ma z nim większych probleów... tylko w zimę jak auto stało w garażu z włączonym alarmem to się rozładował (auto stało coś koło tygodnia).
Ale i tak mam zamir kupić nowy akumulator na zimę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /><img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Niepowidziałbym że przez zostawienie na światłach
załatwi się akumulator.Takie rozładowanie do końca
i późniejsze naładowanie prostownikiem może być
nawet korzystne dla akumulatora.Weź akumulator i sprawdź swoją teorię. Tylko koniecznie weź SWÓJ akumulator... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Mój kiedyś po rozładowaniu do zera już nie wstał... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
Niepowidziałbym że przez zostawienie na światłach załatwi się
akumulator.Takie rozładowanie do końca i późniejsze naładowanie
prostownikiem może być nawet korzystne dla akumulatora.Pod warunkiem że nie jest to akumulator ołowiowy.
-
To, co piszesz, jest korzystne dla baterii-akumulatorków, które
działają na innych zasadach niż klasyczne akumulatory
samochodowe.Też nie jest to dokońca prawda, NiCd i NiMH też nie lubią całkowitego rozładowania (poniżej 1-0.9 V) tyle że większość urządzeń pracujących na nich wcześniej przestaje działać
-
Też nie jest to dokońca prawda, NiCd i NiMH też nie lubią całkowitego
rozładowania (poniżej 1-0.9 V) tyle że większość urządzeń pracujących
na nich wcześniej przestaje działać... czyli wynika z tego, Damiaszku, że totalne rozładowanie nie szkodzi tylko bateriom litowo-jonowym? Czy też są jeszcze inne akumulatory (w miarę popularne i dostępne, oczywiście) niewrażliwe na zupełne rozładowanie? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Nasze akumulatory są kwasowe, a nie NI-Cd lub Ni-Mh.
Wyładowanie do zera powoduje zasiarczenie płyt, które daje skutki nieodwracalneOczywiście że tak się stanie jeśli wyładowany akumulator będzie stał kilka dni.Ale jeśli zaraz po wyładowaniu zaczniemy go ładować prostownikiem opisane przez Ciebie zjawisko zasiarczenia płyt nie nastąpi,bo po prostu nie zdąży.
Sam dawno temu,kiedy trudno było kupić nowy akumulator, regenerowałem stary rozładowując go żarówką i po wyładowaniu ładowałem go małym prądem.
Trochę pomagało. -
... czyli wynika z tego, Damiaszku, że totalne rozładowanie nie
szkodzi tylko bateriom litowo-jonowym? Czy też są jeszcze inne
akumulatory (w miarę popularne i dostępne, oczywiście)
niewrażliwe na zupełne rozładowanie?O litowych nie wiem, wiem natomiast że są w przeciwieństwie do innych bardzo wrażliwe na warunki ładowania.
-
Oczywiście że tak się stanie jeśli wyładowany akumulator będzie stał
kilka dni.Ale jeśli zaraz po wyładowaniu zaczniemy go ładować
prostownikiem opisane przez Ciebie zjawisko zasiarczenia płyt
nie nastąpi,bo po prostu nie zdąży.
Sam dawno temu,kiedy trudno było kupić nowy akumulator,
regenerowałem stary rozładowując go żarówką i po wyładowaniu
ładowałem go małym prądem.
Trochę pomagało.Pomagało ładowanie małym prądem, a nie rozładowywanie. Poszukaj sobie schematu pracy aumulatora ołowiowego i zobacz na nim jak wyglądają elektrody w ogniwach w stanie rozładowania. Pozatym rozładowany akumulator ołowiowy jest bardzo wrażliwy na uszkodzenia mechaniczne.
-
Weź akumulator i sprawdź swoją teorię. Tylko koniecznie
weź SWÓJ akumulator...
Mój kiedyś po rozładowaniu do zera już nie wstał...Popieram <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Niestety Sharky ma rację.
Mój akumulator też już nie powstał. I tak dzielnie się sprawował. Był z 2002r. i w sumie nie wiadomo jak eksploatował go poprzedni właściciel.
Mnie się rozładował 3 razy. Dwukrotnie zimą i teraz przez moją nieuwagę. Ładowanie nic nie dało. Napięcie po odłaczniu prostownika szybko spadało do 7V. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Moje Cudo ma nowy aku a ja jestem lżejsza o trochę kasy. <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> -
MOJA rada-Centra Plus. Numer katalogowy CENTRA PLUS CP154,Poj.45Ah,Prąd rozruchu 300A wg.EN,Dł.234 Szer.127 Wys.220mm,jest jak widać dłuższy od oryginału o47mmm,ale wchodzi bez żadnych przeróbek,szerokość i wysokość ta sama a co najważniejsze klemy też cienkie i P+.Jest dedykowany do Hondy Civic,cena 160zł.