Zabili mi tico - zdjęcia, kasacja
-
Odnośnie bolidu
nieciekawie, ale wcale nie wygląda strasznie, z opisu to od razu czarny scenariusz
połamanych siedzeń mi się nasunął,Też mam podobne wrażenie...
Jeżeli silnik, mechanika i parę innych ważnych rzeczy jest w porządku, zorientowałbym się co do możliwości wyremontowania. Albo faktycznie - kupić drugi, z dwóch zrobić jeden dobry i pomykać dalej... -
Też mam podobne
wrażenie...
Jeżeli silnik,
mechanika i parę innych ważnych rzeczy jest w porządku, zorientowałbym się co do
możliwości wyremontowania. Albo faktycznie - kupić drugi, z dwóch zrobić jeden dobry
i pomykać dalej...Wiele zależy od stanu podłużnic i od tego, czy ktoś się podejmie wymiany A na upartego, można jeszcze kupić cały bok tico
-
Orzeknięto szkodę całkowitą, ubezpieczyciel sprawcy to Ergo Hestia.
Napisz proszę jaką metodę użyła hestia w kosztorysie do wyceny wraku - przypadkiem nie "urealnionego kosztu naprawy"?
-
Witam, muszę z przykrością powiadomić że wczorajszej nocy o godz. 22:20 moje tico zakończyło żywota .....
Szczere współczucie, jednak najważniejsze, że Ty jesteś cały bez poważniejszych obrażeń.
Oczywiście będzie to szkoda całkowita i nawet nie ma się co łudzić na opłacalną naprawę.Jeżeli chciałbyś zostać przy Tico, to jak poprzednicy proponowali - kup drugi zadbany egzemplarz i przełóż co lepsze części do tego "nowego" i na pewno będziesz zadowolony.
Moim zdaniem z tym obecnym autem kompletnie nie opłaca się cokolwiek robić
-
Matteo najważniejsze że Tobie nic się nie stało. Z Twojego opisu zdarzenia wyglądało dość groźnie. Oglądając zdjęcia widzę że auto naprawdę sporo wytrzymało.
-
Wymontuj ten tłumik i wszystko co się da i nawet jeśli nie kupisz drugiego tikacza, sprzedaj części tutaj, ma pewno będą chętni...
-
powiem tak - po opisie, zwłaszcza po prędkości spodziewałem się większych uszkodzeń. Nie zrozumcie mnie proszę źle. Najważniejsze jest i będize nasze bezpieczeństwo i cieszę sie bardzo że nic Ci nie jest. Dlatego ja jak sie teraz zastanawiałem nad 2 autem i wsiadłem znowu do tiktaka to jednak stwierdziłem ze juz lekki strach jest i chyba cos wiekszego...
-
Tak samo jeździłem tico przez tyle lat no i wiedziałem, że w nim blacha wgniata się od nacisku palcem. Fajny samochodzik służył dobrze ale teraz już chciałem coś bardziej bezpiecznego bym nie bał się uderzenia w psa nawet. Więc kupiłem getza no i przejechałem się ostatni ticiem. Różnica ogromna jak bym wsiadł do malucha z słabymi hamulcami i zawieszeniem. No i większy respekt na drodze bo dawniej jak jeździłem to na widok tico wielu ludzi na wąskich drogach nie zjeżdżało i ja musiałem by nie tłuc lusterek. A jak sie jedzie normalnym większym już raczej zjeżdżają by się wyminąć bez problemowo.
-
W Polsce widać brak szacunku dla małych autek, jest to jakiś kompleks chyba jeszcze z komuny, posiadanie większego auta wydłuża ego.
-
Szczerze współczuje, ale rzeczywiście Tico wzbudza szyderczy śmiech wśród ludzi, ale ja mam to gdzieś. Spalanie mi to wynagradza trasa 1200km = śr. 3.8 litra/100. Do miasta wole jechać ticolotem niż Oplem, bo zanim opel się rozbuja po mieście i parkingu to ticolotkiem już jestem hoho i tak jak moja pioseneczka niesie:
Kupiłek se auto,
zaje...ste Tico,
nieźle mi się nim,
po ulicach ciko !!.Ref.
Łoj dana, łoj dana... x3
oj dana, oj dana..Tico małe pudło,
tak się innym zdaje,
ale na światłach,
innym w d*pe daje.ref.
Pozdrawiam wszystkich Ticomaniaków
-
Potwierdzam, miałem niestety kilkanaście stłuczek (większość nie z mojej winy) i wszystkie w autach małych (126p, Tico). Oprócz tego jeżdżę także Corollą - tu czyste konto. Czuję się po prostu rozjeżdżany na drodze Co do bezpieczeństwa - nie jest tak źle, przeżyłem dachowanie w maluchu i strzał w bok Tico który skasował samochód.
-
Nie mam nikogo kto by go zrobił po kosztach. Więc nie opłaca się. Czekam na wycenę szkody. Niestety mieszkam w bloku, autko stoi na parkingu należącym do warsztatu który udostępnił mi autko zastępcze z oc sprawcy (matiz ), tak więc zaraz po wycenie pozbywam się wraku. Dam ogłoszenie że można wziąć części/całość na części. Co lepsze pozbierają i na złom
No i poszukiwania innego autka - nie zdawałem sobie wcześniej sprawy z zagrożeń na drodze, jaka to siła itp. Przekonałem się teraz. Tico już nie kupię, musi być to coś twardszego.
-
No i poszukiwania
innego autka - nie zdawałem sobie wcześniej sprawy z zagrożeń na drodze, jaka to
siła itp. Przekonałem się teraz. Tico już nie kupię, musi być to coś twardszego.Co by było jakbyś jechał na rowerze lub motorze ? W większych (bezpieczniejszych) autach też giną ludzie, moim zdaniem nie ma znaczenia czym jeździsz, można zgiąć idąc chodnikiem nie wsiadając za kółko. Najlepiej nie wychodzić z domu
-
No i poszukiwania
innego autka - nie zdawałem sobie wcześniej sprawy z zagrożeń na drodze, jaka to
siła itp. Przekonałem się teraz. Tico już nie kupię, musi być to coś twardszego.Na Twoim miejscu bym kupił drugie Tico, skoro kolizja była (jak pisałeś) przy prędkości 80-100km/h, a samochód jest praktycznie nieznacznie uszkodzony.
Zobacz crash testy "dużych" i uznanych samochodów, których zderzenia są wykonywane przy prędkości do ok. 60km/h. Przecież one są zmasakrowane, a tu nie dość, że znacznie większa prędkość zderzenia, to jeszcze zniszczenia wręcz symboliczne - lepszego samochodu nie znajdziesz -
Przecież one są zmasakrowane, a tu nie dość, że znacznie większa prędkość zderzenia, to > jeszcze zniszczenia wręcz symboliczne - lepszego samochodu nie znajdziesz
Tylko że testy są robione z uderzeniem centralnym gdzie nie ma możliwości odrzucenia drugiego poprzez ukośne uderzenie i taki sobie rykoszet jak było w tym przypadku z tico.
Akurat Kolega miał szczęście że jego tikacza siła odbiła i dlatego małe uszkodzenia.
Był gdzies filnik studentów co rozbili tico i wtedy było widać jak jest mocne. Ja jak puklem w ścianę w garażu przy jakiś 5km/h to wgnietły się już te wzmocnienia przednie.
Może faktycznie tico jest pod względem kosztów i bezawaryjności niedościgłe ale w twardości to niewiele lepsze od malucha bo na silnik z przodu.
Jednak jak się ma rozbitka ale w dobrym stanie to faktycznie można kupić drugi i poprzerzucać części. -
Tylko że testy są
robione z uderzeniem centralnym gdzie nie ma możliwości odrzucenia drugiego poprzez
ukośne uderzenie i taki sobie rykoszet jak było w tym przypadku z tico.Warunki przeprowadzania testów zderzeniowych są niestety nierealistyczne. Co gorsza niektóre samochody są projektowane pod testy, tak żeby w ściśle zdefiniowanych laboratoryjnych warunkach osiągnęły dobry wynik, niestety nie musi się to przekładać na odpowiednią ochronę w przypadku rzeczywistego wypadku. Zobaczcie tutaj, jak tragiczne wyniki osiągnęły np. nowoczesne niemieckie auta klasy premium, mające oczywiście 5 gwiazdek w EuroNCAP.
http://moto.pl/MotoPL/1,88389,12306529,Nowe_testy_IIHS.html -
Jednak gdybym dostał w drzwi kierowcy to raczej bez szwanku bym z twego nie wyszedł. Nie dość ze cienkie jak tekturka to jeszcze pognite. Postanowiłem zrezygnować z tico, nie mam warunków na trzymanie wraku-dawcy. Zastanawiam się nad Lanosem lub Nexią. Ewentualnie golfem III ale może być ciężko o takiego w dobrym stanie.
-
Ewentualnie golfem III ale może być ciężko o takiego w dobrym stanie.
Wszystko zależy od tego ile pieniędzy chcesz na takowe auto przeznaczyć. Jeśli byś miał wybierać w silnikach benzynowych to tylko 1.6 albo 1.8 i najlepiej albo zagazować albo już kupić z gazem jak kto woli, i masz fajne ekonomiczne aute. Wersje z silnikami 1.8 często są jeszcze bogato wyposażone
-
Warunki
przeprowadzania testów zderzeniowych są niestety nierealistyczne. Co gorsza niektóre
samochody są projektowane pod testy, tak żeby w ściśle zdefiniowanychwcale mnie to nie dziwi, to tak jak by podać studentom 5 pkt na egzamin i liczyć, że nauczą się czegoś więcej
-
Współczuję zniszczenia auta. Niemniej jednak - z tym 80-100 km/h to "lekko" (minimum dwukrotnie) przesadzasz