Jestem już po wymianie linki i przeglądzie rejestracyjnym
Teraz kilka informacji dla tych, którzy staną przed dylematem - kupić nową kompletną linkę, czy też wymienić samą linkę stalową.
Ja wybrałem ten drugi wariant i nie żałuję.
Przede wszystkim wymieniając sam "wkład" w ogóle odpada problem z odkręcaniem śrub mocujących linkę do podwozia, a z tym często może być problem.
Kolejna sprawa, jak niektórzy pisali są problemy z oddzieleniem linki przy tarczach kotwicznych oraz nie posiadając kanału trzeba się trochę namęczyć.
Fabryczna linka też nie jest specjalnie tania, bo najczęściej kosztuje od ok. 60 do 80zł.
Wersja alternatywna, którą ja wybrałem.
W Castoramie kupiłem linkę stalową i wepchnąłem ją od strony kabiny do dwóch bębnów i tam zakończyłem kupionymi w tym samym sklepie tulejkami aluminiowymi przeznaczonymi do zakończeń linek.
Na koniec parę uwag dla naśladowców:
trzeba kupić min. 3.10m linki stalowej o średnicy 3mm lub 3.5mm w powłoce igielitowej (teflonowej), z linką o większej średnicy może być problem przy jej wkładaniu do pozostawionego pancerza,
w przypadku wsuwania linki stalowej bez powłoki warto ją wcześniej dobrze nasmarować w celu ochrony przed korozją oraz swobodnego ruchu w pancerzu,
linkę zakończyć z obu stron solidnymi zaciskami, stosowanie "kostek" elektrycznych nie zda egzaminu,
rzecz niesamowicie ważna - dobrać długość linki zależnie do stopnia zużycia szczęk i bębnów hamulcowych. Najlepiej mieć nowe bębny i szczęki, a linkę w pobliżu dźwigni hamulca w kabinie ustawić na początek zakresu.
w moim przypadku, gdy bębny są na granicy dopuszczalnej średnicy 182mm oraz szczęki są zużyte w 80%, długość linki dobrałem do ustawień regulacji linki hamulca również w okolicach 80%.
Początkowo w jednym bębnie linkę zakończyłem specjalną zaciskaną aluminiową tulejką, natomiast w drugim założyłem "kostkę" elektryczną (na 2 śruby), aby ewentualnie skorygować długość linki.
Na Forum pisano, że takie kostki zdają egzamin i można je stosować, jako zakończenie linek hamulcowych. Być może to jest dobre, gdy używa się średniej siły naciągu, jednak na przeglądzie rejestracyjnym, gdy diagnosta zaciągnął naprawdę mocno hamulec ręczny to mocowanie stosunkowo szybko puściło. Na szczęście diagnosta mnie przepuścił, bo był przekonany, że to on zerwał linkę
Po powrocie do domu ponownie zdemontowałem bęben i po usunięciu "latającej" kostki elektrycznej na zakończenie linki nasunąłem aluminiową tulejkę i solidnie zacisnąłem.
Krótka regulacja szczęk i wszystko działa naprawdę dobrze.
Podsumowując - nie żałuję, że wymieniłem samą linkę, bo nowa jest droga, a sam montaż może być kłopotliwy z powodu kiepskiego dostępu do śrub i możliwości ich ukręcenia. Dodatkowo kilku użytkowników sygnalizowało problem z połączeniem linka - tarcza kotwiczna.
W moim przypadku koszty zamknęły się kwotą 15zł, tzn. 10.50zł za 4 m linki, 4.50 za 2 tulejki zaciskowe na koniec linki.