Seryjna skrzynia to może jest w miarę zestopniowana do jazdy na codzień, ale na pewno nie do ścigania się. A jak do tego pogrzebiesz cokolwiek w motorze, to często dół słabnie i wtedy w ogóle zaczynają się cyrki, bo po przepięciu biegu auto nie jedzie.
Posty napisane przez Toydols
-
RE: Mój troszke rajdowy SS
-
RE: Wałek rozrządu Suzuki Swift 1.3 16V Gti 89r
Ja mam takie wałki za 200 zł - mam i z MK2 i z MK3
-
RE: [GTI] Toydolsowe Swifty
Tak - Toyo R888. Na Toykach jeździłem i w kjsach, i w RPP.
-
RE: Trzymajmy kciuki za Toydolsa!!!
Już dawno poszło z OC
-
RE: Trzymajmy kciuki za Toydolsa!!!
W Euroncap robią testy przy 29 km/h i słup wchodzi na szerokość połowy fotela kierowcy. Owszem w teście jest metalowa rura, ale myślę, że przeciętny samochód słupa by nie skosił, a jeśli nawet to i samo auto za bardzo by tego nie przeżyło.
-
RE: Mój troszke rajdowy SS
Regulowane kółka robią ogromną robotę.
Ręczny w swifcie 4wd działa i wcale nie blokuje przodu - trzeba go dobrze użyć i tyle. -
RE: Trzymajmy kciuki za Toydolsa!!!
a jeśli ktoś auta do sportu nie używa, a ma kubeł i mocuje go mocowaniami dolnymi przerabiając oryginalne szyny, to chyba może tak być ?
No pewnie, że tak!
Wiesz, z jednej strony możesz szukać maks. zabezpieczeń, ale jak pójdziesz po bandzie, to będziesz mieszkał w namiocie tlenowym i nie będziesz nigdzie wychodził, bo to niebezpieczne, z drugiej strony jak wyluzujesz na maksa to będziesz jeździł śrutem, w którym wypada podłoga. Jak we wszystkich chyba dziedzinach życia, trzeba znaleźć złoty środek. Zasadniczo jest on podobny dla wszystkich i wahania są malutkie, ale są... i to nas różni od siebie i to jest piękne w ludziach, szczególnie jak starają się znaleźć swój złoty środek, a przy tym używają swojego intelektu.
Natomiast tylko ludzie młodzi potrafią jeździć na codzień w kuble Starsi są zbyt wygodni
Inna rzecz, że jest sporo aut, które mają w serii fotele ze świetnym trzymaniem bocznym, a przy tym takie, w których można spędzić wiele, wiele godzin (np. w moim MG ZR, akurat fotele są naprawdę świetne).
Jeśli chcielibyśmy jeszcze bardziej podrążyć temat, to wyjdzie nam kwestia nazwijmy to bezpieczności aut na codzień. Takich zwykłych. Jeśli weźmiemy pod uwagę możliwość takiego dzwona jak miałem na Barbórce Cieszyńskiej, to idealny byłby np. czołg -> ściąłby słup i już. 99% osobówek zostałoby przeciętych na dwoje. To bezpieczeństwo to kwestia bardzo zmienna i trudna do oszacowania. Zawsze wychodziłem z założenia, że należy doskonalić swoje umiejętności w jeździe. Wielokrotnie uratowało mnie to przed posiadającymi prawo jazdy idiotami, którzy chcieli mnie w bardziej lub mniej świadomy sposób zabić. Z drugiej strony może kiedyś któremuś się uda (oby nie). To zaś, że miałem tak poważny wypadek na rajdzie, to z jednej strony nieszczęśliwy zbieg okoliczności, z drugiej skutek świadomego podejmowania ryzyka. Oczywiście na codzień też podejmujemy ryzyko po prostu żyjąc. Ale to ryzyko jest mniejsze. Jednak myślę, że nie zwalnia nas to z obowiązku zmniejszania tego ryzyka, ale zmniejszania w sposób inteligentny - za pomocą myślenia. Czyli nie namiot tlenowy i odcięcie od ludzkości, a myślenie na codzień - czy to co robimy może nam zaszkodzić i w jakim stopniu, a w przypadku jeżdżenia autem - świadomość własnych umiejętności i ograniczeń, a przede wszystkim umiejętność myślenia za innych wokół! Trzeba ćwiczyć refleks, szybkość operowania tymi wszystkimi wichajstrami służącymi do prowadzenia auta, a przede wszystkim trzeba dużo myśleć. Te cechy, według mnie, powinniśmy w sobie kształcić.
ABS, ESP, ASR i inne skróty czy światła ksenonowe nie uratują nas na dłuższą metę. One są robione dlatego, że niemieckie(i nie tylko) społeczeństwo mocno się starzeje - słabnie im mocno refleks, zdolności manualne i wzrok. W pewnym momencie trafi to w ślepą uliczkę i auta albo będą musiały cofnąć się w stopniu nasycenia elektroniką do lat 80-90-tych XX wieku, albo trzeba będzie całkowicie wyeliminować człowieka z prowadzenia.Wracając do sedna - kubełek jest ok. Jeśli Cię nie męczy, jest ok, bo (o ile Cię już nie zmęczył) masz lepszą kontrolę nad autem, jest bezpieczniejszy w trakcie dzwona (o ile jest porządnie zrobiony i jest skorupą z włókien i żywicy - a nie konstrukcją opartą na rurkach - te są bardzo niebezpieczne nawet przy większej stłuczce)...
... ale jeśli twój swift jest zeżarty jak 80% społeczności swiftowej, to i tak ten fotel nic Ci nie da -
RE: Mój troszke rajdowy SS
Możliwe, że za mocno doprężone i trzeba by mocniej o kilka Nm głowicę dokręcać. Tak czy siak musisz ściągnąć głowicę. Zobacz gdzie dmucha, zmierz głowicę przymiarem i szczelinomierzem i to powinno Ci dużo powiedzieć o tym co się dzieje.
-
RE: Mój troszke rajdowy SS
No to musisz szukać, bo z tego co piszesz, to wszystko jest super.
... a bok fajny
-
RE: [GTI] Toydolsowe Swifty
Zasadniczo mam benzynę we krwi i traktuję wszelakie auta mocno emocjonalnie. Do tego jestem typem dość ambitnym i staram się udowodnić, że mała pierdziawką w A5 można dość wysoko dojeżdżać i objeżdżać sporo mocniejszych aut.
Na codzień jeżdżę MG ZR 160 - nie jest to auto bezproblematyczne - psuje się w nim trochę denerwujących drobnostek, jest bardzo bezkompromisowe w prowadzeniu, ale ma charakter i to w nim lubię. Nie lubię za to fałwejów i tym podobnej masówki wymyślonej tak, by sprostać potrzebom większości. -
RE: Trzymajmy kciuki za Toydolsa!!!
Wiesz, my z Agą jeździmy od 7 lat. Najpierw rok Twingiem w kjsach, potem rok seryjnym swiftem, kolejny rok już z klatką i na całego w PPAiK, a od 2008 trzy sezony w RPP. I prawie zawsze Gugu na prawym - ona tez wie jakie to ryzyko (teraz szczególnie)
-
RE: Mój troszke rajdowy SS
Nie znam firmy Aronex i nic nie powiem na ich temat. Ja jeżdżę na amerykańskim sprzęgle ACT i bardzo sobie chwalę, ale wiem, że chłopaki zakładali tarcze od Radzikowskiego i też działały im bardzo dobrze.
W temacie uszczelki, to według mnie jeden lub więcej z następujących powodów:- szlifiernia schrzaniła robotę, bo mają krzywą szlifierkę i głowica nie jest płaska, tylko wypukła
- kiepska uszczelka (np. ajusa)
- kiepsko założona głowica (niesprawny/przekłamujący klucz dynamometryczny)
- nierówna góra bloku.
-
RE: SS GTI Amortyzatory Koni regulowane
No właśnie Koni . Ewentualnie Bilstein B6 - ale te wyregulujesz tylko w serwisie (w Polsce Zerkopol)... o ile je kupisz, bo już długo nie są produkowane.
Co ciekawe, w moim MG ZR 160 mam Koni Sport regulowane od góry pokrętełkiem, no ale to po prostu nowsza generacja Koni Sport.
-
RE: Mój troszke rajdowy SS
Sam nigdy nie miałem problemu z płynem, ale stawiam na uszczelkę pod głowicą (choć najpierw sprawdź termostat, chłodnicę, korek chłodnicy, pompę wody).
Jeśli chodzi o hamulce, to w kajtkach nigdy nie miałem problemu - zestaw tarcze JCAuto i klocki Ferodo Premier + Toyo R888(wcześniej Firestone FHSZ80) dawał radę zawsze (nawet na 3-4 kilometrowych próbach ze średnią 80-90 km/h, jakie kiedyś były na PPAiK). Jak zacząłem jeździć w RPP, zamieniłem klocki na DS2500/3000 i też było super.
Z tą twoją tarczą sprzęgłową było coś nie tak chyba - kto Ci ją robił?
Co do strojenia to najtaniej jest wrzucić Ecumastera i postroić toto u jakiegoś dobrego stroiciela. Jak dokupisz wałki to pojedziesz na kolejne strojenie -
RE: [GTI] Toydolsowe Swifty
Mam nadzieję, że ocalał środek skrzyni, amortyzatory i dół silnika. Jeśli tak będzie, to robię swifta, jeśli nie to... też pewnie swifta. 4wd nie miał homologacji FIA, poza tym 4wd jest dla mięczaków... więc będzie gti, w końcu to moje dziecko było, więc je zreanimuję. Ze względów zdrowotno/finansowo/psychicznych(przede wszystkim) nie będzie to szybciej niż na koniec tego roku.
-
RE: Trzymajmy kciuki za Toydolsa!!!
Nie wiem co by było jakby strzał był z drugiej strony - paliwowe były poprowadzone prawym progiem, a że moja pilotka jest również moją partnerką to wyjątkowo waliłem lewą stroną
-
RE: Suzuki Swift MK3 1.3 GTI
Najważniejszą rzeczą w każdym starym swifcie jest buda. Mechanikę można zrobić taniej lub drożej (w zależności od posiadanych umiejętności/możliwości/kasy/znajomości) - zeżartej totalnie budy naprawić się nie da (a zeżarta totalnie buda to bardzo częsty przypadek).
Co do przejrzystości forum, to akurat się zgodzę - bardzo często trudno jest znaleźć to co nas interesuje.
-
RE: Mój troszke rajdowy SS
Film fajny i fajna, długa trasa na torze w Tychach, do tego całkiem sprawnie Ci idzie (choć na pewno popracowałbym nad tematem wyjścia z zakrętu... często masz za szybkie wejście, a na wyjściu czasem 4wd Cię wyciągnie, a czasem mu brakuje mocy - ośką tak byś nie pojechał, ale i w 4wd będziesz dużo szybszy jak nad tym popracujesz).
Szkoda, że niepotrzebnie film jest sporo przyspieszony i wszystko wygląda mocno nienaturalnie.
Jeśli chodzi o auto i zachowanie, to jeśli mogę, to mam kilka uwag:- auto jest mocno nerwowe na dohamowaniach, więc czepię się hamulca - nie wiem czy zostawiłeś seryjny czy z gti (jeśli serię to wsadź ten z gti) - tak czy inaczej polecam wywalenie seryjnego kolektora hamulca i wsadzenie dźwigniowego do kabiny.
- jeśli chodzi o puszczanie dymka z wydechu - stawiam na jedną z dwóch przyczyn - zużyte szklanki popychaczy (raczej to) lub za duży luz na pierścieniach/tłokach/cylindrach.
- co do ślizgającego się sprzęgła - widać musiało być coś nie tak poskładane lub coś nie halo z tarczą - jakby docisk nie był dostatecznie blisko tarczy i koła zamachowego... albo przy zakładaniu skrzyni źle ustawiło się łożysko oporowe - zsunęło się i cały czas dociskało docisk.
- czy po grzebaniu w motorze stroiłeś go jakoś? Jeśli nie to pomyśl o tym. Różnica potrafi być bardzo duża - tak w osiągach jak i w trwałości.
A co do mojego czucia się to ogólnie nie jest źle, dzięki za zainteresowanie - jest na forum wątek o tym
-
RE: Mój troszke rajdowy SS
Dlaczego ślizgało się sprzęgło?
Samo z siebie nie powinno. Albo jest źle wyregulowane na lince, albo puszcza uszczelniacz silnika lub skrzyni biegów od strony sprzęgła i zaoleja tarczę.
Znam wiele swiftów 4wd z silnikiem z gti (5-6 albo i lepiej, w tym jednego uturbionego) i nikt nie miał problemu ze zwykłą jazdą. Dopiero przy bardzo mocnym męczeniu auta na kajtkach sprzęgło pomału(!) nie dawało rady.