@Jaco Taka odległość między rurami, według mnie, nie będzie problemem.
Trójnik kupiłeś 3/4"? Jeśli tak, to wyciąłbym około 25-30mm rurki. Dlaczego? Rura 3/4" ma na zewnątrz 27mm, więc nie zawęzisz przekroju. Zacząłbym od około 25mm, a w razie czego dociął. Ale najlepiej jest najpierw zaznaczyć, np. te 25mm markerem i przyłożyć trójnik z boku, i sprawdzić, czy szczelina nie będzie zbyt krótka/długa.
Ja bym proponował użycie rurek cpvc (klejonych), lub pex (na złączki zaciskowe). Osobiście wolę klejone, ze względu na estetykę (rzecz subiektywna), tańsze łączniki, kolanka itp. i łatwość montażu. Miałbyś zrobione na gotowo, a cena takich rurek jest niska. Przy pex odpadają kolanka, bo rurę wyginasz, ale złączki zaciskowe do połączenia rur z grzejnikiem i trójnikiem, są dosyć drogie. Według mnie, to lepsze rozwiązania, niż wężyki i nie wracałbyś już do tematu grzejnika. Ale tylko doradzam.
Szarik
Posty
-
Odejście w rurze stalowej + grzejnik łazienkowy. -
Odejście w rurze stalowej + grzejnik łazienkowy.@Jaco Tak, zakładałem trójniki. U mnie rury były dosyć blisko, ale weszło na styk. Zawsze możesz dać jeden trójnik wyżej, drugi niżej, żeby się minęły. Zdjęcia niestety nie zrobię, bo rury są w piwnicy, zaizolowane i w dodatku za węglem :). W każdym razie, było bardzo ciasno (stąd zastosowałem takie rozwiązanie, a nie spawane), ale montaż był bezproblemowy i złącze spełnia swoje zadanie.
Skoro mieszkasz w bloku, to masz jakąś możliwość spuścić wodę z instalacji, żeby założyć trójniki?
Proponuję dokupić automatyczny odpowietrznik. W grzejnikach drabinkowych sprawdza się świetnie. Tylko podłączysz grzejnik, puścisz wodę i gotowe.
Grzejnik będziesz podłączał jakimi rurami (stal, miedź, plastik)? -
Odejście w rurze stalowej + grzejnik łazienkowy.@Jaco Sam robiłem. Wycinasz kawałek rury (trzeba przymierzyć do trójnika, żeby nie uciąć za mało, lub co gorsza, za dużo), zakładasz nakrętkę, pierścienie itp., przykładasz trójnik, skręcasz i gotowe. W zestawie jest dodana instrukcja i lepiej ją przeczytać, żeby wiedzieć, w jakiej kolejności założyć pierścienie. Z tego co pamiętam, to przychodzi w kolejności: nakrętką, pierścień stożkowy, pierścień dociskowy, pierścień uszczelniający, trójnik, ale pewien nie jestem. A całe złącze działa w ten sposób, że między nakrętką a trójnikiem jest przecięty pierścień stożkowy ze stali (zaciskowy), pierścień stalowy płaski (dociskowy) i pierścień uszczelniający. Skręcając nakrętkę do trójnika, ściskamy pierścień dociskowy do uszczelniającego, co powoduje uszczelnienie złącza. Dodatkowo, przecięty pierścień stożkowy zaciska się na rurze i nie pozwala przesuwać. Pamiętam, że u mnie, po skręceniu całości, złącze było bardzo sztywne, nic ani nie drgęło na boki przy próbie ruszania rurami. Teoretycznie, maksymalne ciśnienie takiego złącza, to 10bar. W instalacji grzewczej ciśnienie nie przekracza raczej 1,5bar, więc śmiało można stosować. U mnie już jakieś 6 lat są dwa takie trójniki i nic się nie dzieje.
Tu jeszcze masz filmik, jak to mniej więcej wygląda:
https://youtu.be/1IEGjQmxuys
Robota bardzo prosta i szybko sobie poradzisz z takim podłączeniem. -
Odejście w rurze stalowej + grzejnik łazienkowy.@Jaco Ja musiałem u siebie użyć do grzejnika takich trójników: https://onninen.pl/pl-PL/trojnik-zaciskowy-gebo-quick-qt-3-4-do-rur-stalowych-17-195-04-02-gebo,HBW690
Tanie nie są (ja płaciłem koło 60zł/szt), ale trzymają mocno. Jeśli nie masz możliwości dospawać trójników, to polecam takie, jak podałem wyżej. -
Urlopujecie...?@Sharky Skoro otwór w jarzmie rozwierciłeś wiertłem 6.5mm, to spokojnie możesz nagwintować M8. Normalnie otwór pod M8 wynosi 6,8mm, więc 0.3mm nie robi większej różnicy. A do tego, oryginalny gwint już jest w środku, więc gwintownik tylko go "przeczyści".
-
Naprawa blacharska progówTydzień czasu. Ale robiłem najpierw popołudniami, po pracy, a następnie rankami, przed pracą. Więc wychodziło po 2-3h na dzień.
-
Naprawa blacharska progówOstatnio dostałem do zrobienia Toyotę Aygo. Rocznik 2007, wydawałoby się, że tylko troszkę do wspawania. A po wycięciu kawałku progu zonk. W środku nie było się do czego przyczepić. Wszelkie łączenia blach na zakładkę wyżarte przez rdzę. Wszystkie blachy szlifowane do ostatniej warstwy. Nie zrobione w 100% jak być powinno, bo musiałbym wycinać (dosłownie) po 1/4 auta z jednej i z drugiej strony. Jest podratowane, lewarek do progów nie wpada, wszystko zakonserwowane i jeszcze kilka lat pojeździ. Ale blacha jest serio cieńsza, niż w Tico, w środku zero konserwacji. Z zewnątrz wyglądało ładnie, tylko jakaś lekka rdzawka, a środek pognity jak w 20 letnim samochodzie.
Na początek został wstępnie wycięty próg prawy. Lewy miał być nie ruszany, ale okazało się,że wnęka koła pod konserwacją rdzewieje i próg w środku też. Więc również został wycięty. Błotnik lewy miał dziurkę, więc też wycięty.
Następnie wziąłem się za szlifowanie podłogi z tyłu. Było bardzo dużo do czyszczenia, więc mam zdjęcia tylko z początkowej fazy, zgrubnego oczyszczenia.
Na to poszedł inhibitor korozji i podkład akrylowy.Progi wewnętrzne wykonanałem z blachy 2mm. Oryginalnie, było wzmocnienie pod lewarek idące pionowo (widać resztki na zdjęciach). Żeby takie coś odtworzyć, musiałbym ciąć wiele blachy, która akurat była zdrowa, a której nie ma jak zakonserwować od środka. Dlatego zdecydowałem się na grubsze progi wewnętrzne.
Następnie odtworzyłem wnęki koła
Potem przyszedł czas na poszycie progów. Wykonane z gotowych reperaturek. Co ciekawe, lewa i prawa są takie same, dlatego wystarczyła jedna reperaturka (nie mają rantów, więc pasują z obu stron). Jakość wykonania była średnia i trzeba było doginać przed wspawaniem. Kawałek błotnika dorobiony również z reperaturki progu.
Na wszystko poszedł podkład akrylowy, szpachla na spoinę, znowu podkład, baranek i lakier nawierzchniowy.
Cała podłoga, oraz wnęki kół zostały zabezpieczone konserwacją do podwozi (Noxudol 900). Do progów, podłużnic i cienka warstwa jako podkład pod konserwacje, został użyty wosk Noxudol 750. Baranek na progi, to Noxudol Body.
Na zdjęciu błotnik jest jeszcze nie przykręcony, stąd różnice w wysokościach.
Na koniec auto zostało opuszczone na progi, żeby sprawdzić, czy nic się nie wgniata i czy wszystko jest w porządku.Auto można spokojnie podnosić za progi, nic się nie dzieje.
A od przyszłego tygodnia szykuje się kolejne auto, więc jak będę miał jakieś zdjęcia, to się podzielę :)
-
Wiercenie otworów w gresie@ryszard Również wierciłem w płytkach i gresie wiertłem diamentowym. Ważne jest, żeby pamiętać o chłodzeniu. Bez polewania wodą można wiertło bardzo szybko spalić. Ja do prowadzenia używałem drugiej płytki. W odpadzie wierciłem otwór, przykładałem do miejsca docelowego i wierciłem. Jeśli nie ma prowadzenia, to też jest sposób, żeby wywiercić względnie dokładnie. Włączamy obroty i przykładamy wiertło pod kątem około 45°. Mocno trzymamy wiertarkę, żeby wiertło nie odjechało, nawiercamy płytkę i ustawiamy wiertło prosto (cały czas na obrotach).
-
Problem z biegami na odpalonym silniku .@Kris napisał w Problem z biegami na odpalonym silniku .:
Robiłem próbę czy tarcza się nie ślizga (3 bieg/zaciągnięty ręczny /sprzęgło gaz ,aż do lekkiego przyduszenia silnika i po takim zabiegu biegi wchodzą dobrze ale tylko przez chwilę :( Łożysko wyciskowe słychać rano jak odpalę przez chwile (takie świerszcze) przy wciśniętym pedale)
Możesz kombinować jeszcze przez długie miesiące, albo w końcu zrzucić te skrzynie. "Przypalenie" sprzęgła może pomagać, bo być może jest nieszczelny simering i tarcza robi się zaolejona. Świst łożyska tylko potwierdza, że sprzęgło może się kończyć. Dopóki nie zrzucisz skrzyni, to możemy tak sobie pisać bez końca. Linkę regulowałeś, olej zmieniałeś, więc jeśli tylko pedał sprzęgła chodzi płynnie, dźwignia także, linka nie jest zardzewiała, to nic tu więcej nie zdziałasz.
-
Problem z biegami na odpalonym silniku .@spinerr Totalnie nie ma potrzeby wyjmowania silnika, żeby wyjąć skrzynie.
-
Prąd w garażu co i jak.@Jaco Dzięki za podpowiedź.
Ja myślę, że ta 60cm mi wystarczy nad warsztat.
U Ciebie te 120cm dają naprawdę sporo światła. I jeszcze skoro piszesz, że nawet przy jednej już idzie coś porobić, to już tym bardziej mnie to przekonuje. Ja potrzebuję tylko doświetlić miejsce do majsterkowania, więc powinno tym bardziej wystarczyć.
Ale na wszelki wypadek wziąłem też większą.
Kupowałem światło neutralne białe. Ciepłego nie chciałem, ze względów, o których piszesz. Ale bałem się, że zimne białe będzie zbyt "ostre". Neutralne powinno być ok, ale zobaczymy, jak przyjdzie. -
Prąd w garażu co i jak.Zainspirowany tymi świetlówkami, kupiłem dwie sztuki, jedna 60cm, druga 90cm. Docelowo, jedna ma iść nad warsztat w piwnicy, drugą zrobię przenośną albo gdzieś indziej zamontuje. Która, gdzie będzie, to się okaże. Nie wiem, która będzie lepiej się spisywać nad warsztatem, dlatego wziąłem dwie różne i przetestuje, i dopiero zdecyduje.
Już od pewnego czasu myślałem, co tam założyć, bo często coś robiąc w piwnicy, nie było dość światła i rozkładałem dodatkową lampę. Do podobnych świetlówek się przymierzałem, ale nie mogłem się przekonać. Zdjęcia wykonane przez Jaco mnie przekonały i w końcu się za to wezmę. -
Daewoo Tico PM 1993@leo Tłok zaczyna opadać przy 0°, bo to jest punkt zwrotny. Wszystko wcześniej, to kąty PRZED górnym martwym punktem. W okolicy tych 2° tłok już się "zatrzymuje" na górze i przy 0° zaczyna opadać. Iskra musi "się zacząć" wcześniej, niż tłok osiągnie GMP, po to, aby mieszanka zdążyła się zapalić i wytworzyć odpowiednią ilość energii. To są jakieś ułamki sekund, ale wystarczy, żeby w tym czasie tłok doszedł do GMP a wybuch mieszanki wytworzył wystarczającą ilość energii by "zawrócić" tłok. Dlatego ustawiamy kąt wyprzedzenia zapłonu. Czyli o ile iskra musi wyprzedzić tłok, zanim znajdzie sie on w GMP.
Być może Tico tak już ma, że lepiej chodzi na minimalnie wcześniejszym zapłonie. Nie wiem, jakie w latach 80' i 90' były paliwa w Korei. Może były o niższej zawartości oktan i dlatego fabrycznie zapłon był późniejszy. Np. w Mercedesie z lat 80' i początku 90' był korektor oktanowy, na Niemieckie paliwa "zwykłe" i "super". Nie pamiętam, ile miały oktan, ale jedne chyba poniżej 90 a drugie trochę powyżej. W każdym razie, korektor ten zmieniał właśnie kąt wyprzedzenia zapłonu (nie ma innej możliwości zmiany tego kąta - aparat zapłonowy ma jedno położenie). Przy ustawieniu na paliwo "super", zapłon był wcześniejszy. Przy zalaniu wtedy paliwa o niższej zawartości oktan, mogło wystąpić spalanie stukowe. W odwrotnej sytuacji, auto było słabe, źle paliło itp.
Z tego, co pisaliście na forum, do LPG też było dobrze ustawić nieco wcześniejszy zapłon. A LPG ma właśnie sporo oktan, bo przeważnie ponad, lub w okolicy, 100. -
Prąd w garażu co i jak.@Jaco Jak planujesz robić wszystko natynkowo, to nie trzeba dawać rurki w pomieszczeniu. Wystarczą uchwyty do mocowania kabli. Zależy, od tego, czy mocujesz w mur, czy drewno, możesz dać takie: https://allegro.pl/oferta/uchwyt-paskowy-do-przewodow-up-22-50szt-5368576812, lub takie: https://www.castorama.pl/uchwyty-kablowe-okragle-elgotech-4-mm-25-szt-id-1130466.html
Różnica w cenie kabli faktycznie spora. U mnie w hurtowni na miejscu było to kilkadziesiąt groszy za metr. A powiedzmy 4-5zł na 10m, to nie jest duża różnica przy takich ilościach.
Niech się ktoś jeszcze wypowie i będziesz mógł podjąć decyzję. -
Prąd w garażu co i jak.@Jaco Kabel lepiej dać 2.5mm² (oczywiście w drucie). Różnica w cenie nieduża, a nie będzie ryzyka, że się gdzieś będzie grzał. Dałbym bezpiecznik 16A. Mała skrzyneczka, bezpiecznik, rozprowadzić do puszki, rozdzielić na włącznik i lampy, gniazdka. Polecam dać głębokie puszki. Łatwiej układać kable, a 2.5mm² są dosyć sztywne. Jak konkretnie podłączyć, ile puszek itp., to już zależy od rozmiejscowienia wszystkiego. Planujesz mało gniazdek, lamp itp, więc może wystarczyć jedna puszka. Trzeba zrobić tak, żeby było wygodnie podłączać, układać i w razie potrzeby łatwo się rozeznać, co gdzie jest podłączone Najlepiej jednak dać kable w rurce i puszki na rozgałęzieniach. W razie jakiejś awarii będzie łatwiej wymienić kabel, nie będzie trzeba kuć i wymieniać całej instalacji.
-
Luzy na bębnie przypominające uszkodzone łożyska...@pacior Koronkowe, jako jednorazowe? Z jakiego powodu? 🤔
-
a na jutubie akurat...@leo Większość odbiorców "znafcy", to młodzież. I to w wieku, w którym nawet jeszcze samochodów nie mają. Chcą się czegoś dowiedzieć, trafiają na taki kanał, który ma "młodzieżowe" podejście i to do nich trafia. Z resztą, było to widać w odcinku z Matizem. Kręcony był z różnymi widzami i większość z nich, to koło osiemnastolatkowie. Dlatego momentalnie przybywają wyświetlenia. Przy czym, Kickstera da się oglądać, kiedy nie pajacuje. Było widać, jak sie wkurzył, kiedy ktoś z "super młodzieży" rozbił tego Matiza podczas kręcenia odcinka i potem, kiedy robił wyjaśnienie. Nie robił z siebie głupa. Tak samo, podczas kilku innych odcinków. Wtedy oglądało się nieźle. Ale sam kanał ma taką formułę, że obecnie nie nadaje sie do oglądania.
Złomnika próbowałem kilka razy oglądać, ale też nie dam rady. Może, gdybym był całkiem zielony, to bym mógł oglądać. Ale najgorzej się patrzy i słucha, jak jest odcinek o czymś, o czym ma się pojęcie (tak jak mieliśmy z Tico) i słyszy różne pierdoły, to sie odechciewa.
Zachara lubię czasem pooglądać. Fajnie sie słucha i pojęcie jakieś ma. Przy odcinku z C124 od widza miałem odwrotnie, niż np. ze Złomnikiem. Prowadzącego mogłem słuchać, ale właściciel auta gadał tyle głupot, że szok.
Z kanałów motoryzacyjnych, to jeszcze czasem Profesora Chrisa oglądam. Dosyć luźna formuła, ale fachowo objaśnia. Czasem sie z nim nie zgadzam, ale ogólnie można sie sporo dowiedzieć. -
a na jutubie akurat...@likaon A ja Łominka - Złomnika nie lubie. Też powielał między innymi mit o nie łamanej kolumnie kierowniczej i kilka innych rzeczy. Ogólnie, na temat innych samochodów, też różne mity powielał. O subiektywności nie wspominam.
A co do Kickstera... Kiedyś oglądałem, ale dawno temu jeszcze był w miarę spoko. Np. odcinek o Golfie. Ale potem zaczęło się pajacowanie do kwadratu. Na dzień dzisiejszy, nie da się oglądać. -
Naprawa blacharska progówDziękuję za dobre słowa.
Sam jestem zadowolony, że coraz więcej rzeczy idzie lepiej. Wiadomo, że do ideału brakuje sporo, ale najważniejsze, że jest progress. Tylko najbardziej mnie ogranicza brak miejsca. Jeszcze małe auta, to mi do garażu wjadą, ale po wjeździe moim, drzwi od garażu się nie zamykały, tylko były oparte o tył samochodu. Przez to, nie bardzo mogę cokolwiek robić przy złej pogodzie, bo wszystko docinam na zewnątrz. Ale i tak nie ma najgorzej, bo chociaż auto jest zadaszone w czasie robót. Fajnie byłoby znaleźć troszkę miejsca na ciut większy garaż, ale może być z tym ciężko.
Coraz bardziej myślę nad małą spawarką jednofazową. Bo obecna jest duża, dosyć ciężka i uciążliwe jest jej noszenie z domu i rozciąganie kabla z piwnicy (w garażu nie mam gniazda trójfazowego). Chodzi mi po głowie podobna do takiej, jaką ma kolega Ryszard. Ale na tego typu narzędzia będzie trzeba trochę poczekać. Na pierwszy ogień, w najbliższej przyszłości, muszę zakupić dziurkacz do blachy. Jest dużo wygodniejszy w użyciu od wiertarki, w przypadku wykonywania otworów pod spawanie otworkowe. -
Naprawa blacharska progów@ryszard Trochę to potrwało, ale mam chwilę czasu, to pokażę moje prace.
W sumie mam kilka zdjęć z napraw trzech samochodów.
Na pierwszy ogień Skoda Felicia. Jedne z pierwszych prób, co widać.
Wstawiane były 4 łatki, po dwóch końcach obu progów.
W pierwszej popełniłem błąd i musiałem wstawiać dodatkowy kawałek blachy
I test lewarka:
Konserwacji w tym wypadku nie robiłem, właściciel sam to chciał zrobić. Po zakonserwowaniu prawie nie widać spoin. Gdyby położyć baranek z pistoletu, to w ogóle śladu by nie było.Drugi przypadek, to moje auto. Tu pracy było dużo, ale zdjęć mam mało. Nie mam między innymi zdjęć z wspawanych łatek poszycia progów. Ale opisując, wycięte zostały skorodowane miejsca z około 1cm naddatku, dociąłem takie same kawałki z reperaturki progu i wspawałem. Spawałem najpierw punktowo a następnie punkty łączyłem. Spoina była tylko lekko przeszlifowana, bo na próg i tak przychodzi nakładka, więc nic nie widać i nie było sensu pocieniać blachy. Następnie zostało to zamalowane podkładem, masą uszczelniającą, znowu podkład, cienka warstwa wosku do profili i na to konserwacja.
Wnęki błotników robiłem podobną metodą z reperaturkami. Tylko tu spawałem punktowo i punktów nie łączyłem. Wstępne, jeszcze nie "zagęszczone" punkty widać w dalszej części wpisu, z tylnymi błotnikami. Konserwacja prawie taka sama, tylko na ostatnią warstwę podkładu dałem jeszcze farbę nawierzchniową. Reszta jak w przypadku progu.
Tylne błotniki zostały częściowo wycięte i dopasowane. Tu już trzeba było spawać po kawałku, punktowo i łączyć, ale żeby nie pogiąć blach.
Nie byłem całkiem zadowolony z jakości spoin, ale po oszlifowaniu było nieźle.
Na to poszedł podkład
Potem szpachla, podkład, baza i bezbarwny
Jako, że miałem wycięte wnęki, to mogłem zamalować błotniki również od tyłu. Dodatkowo, w bagażniku wywierciłem 2 otwory, którymi wtrysnąłem wosk do profili.Z przodu też trzeba było dorobić kilka łatek, tylko tu już nie było reperaturek. Jedną z nich, po wstępnym wpasowaniu mam na zdjęciu
Tu z obu stron poszedł podkład, masa uszczelniająca, podkład, od zewnątrz wosk i konserwacja, a od wewnątrz lakier bazowy.
Do tego było kilka mniejszych łatek, których zdjęć nie mam, ale technologia była taka sama. Wykonywałem tylko połączenia doczołowe, bez zakładkowych. Całość była konserwowana woskiem Noxudol 750 i konserwacją Noxudol 1600. Poszło po około 3l obu konserwacji.I ostatnie prace, z przed kilku dni. Wymiana po połowie progu z lewej i prawej strony.
Wnętrze zostało oszlifowane i zamalowane podkładem.
W reperaturkach, w dolnej części, wykonałem otwory w miejscach oryginalnych zgrzewów.
Następnie wstępne "złapanie" reperaturek pojedynczymi spawami.
Potem spawanie na dokładnie i oszlifowanie
Tradycyjny test lewarka. Na zdjęciu wygląda, jakby zgiął się rant progu, ale w rzeczywistości, rant zaczął się wbijać w drewniany klocek.
Na to poszedł podkład, trochę szpachli na łączeniach, podkład, baranek i lakier nawierzchniowy. Wykonałem jeszcze po dwa otwory do konserwacji, którymi wtrysnąłem wosk do profili.
Niebawem czeka mnie jeszcze jedno auto, więc jeśli będę miał jakieś zdjęcia, to podzielę się doświadczeniami.