Niedawno ustawiałem ręcznie samoregulatory ustalające tylne szczęki jak najbliżej bębna.
Z początku koła tylne się trochę grzały,ale po konsultacji z kierowcą zawodowym nic nie ruszałem.
To nie jest dobra metoda.
Przede wszystkim należy założyć bęben przy tak ustawionym samoregulatorze, przy którym następuje delikatne ocieranie, a nie hamowanie koła. Oczywiście regulacje najlepiej zrobić w obu kołach, aby skuteczność ich działania była w przybliżeniu jednakowa.
Po założeniu bębnów należy trochę pojeździć, w tym również do tyłu hamując z różną siłą.
Po takich próbach podnosimy tył auta i sprawdzamy, jak "ułożyły" się hamulce. Jeżeli ocieranie będzie większe lub wręcz koło będzie hamowane podczas próby obrotu ręką, to bezwzględnie należy zdjąć bęben i kółkiem samoregulatora odpowiednio zmniejszyć długość rozpieraka.
Jakiekolwiek grzanie się bębnów podczas normalnej jazdy (wynikającej z ciągłego ocierania szczęk o bębny) jest niedozwolone. Po prostu ocieranie może być, ale delikatne i w zasadzie nie powinno hamować obracającego się koła.
Po tej regulacji należy odpowiednio dobrać długość linki hamulca ręcznego (śruby regulacyjne za dźwignią). Należy tak wyregulować, aby na pierwszym ząbku pojawiało się ocieranie, a na drugim, aby hamowanie było "wyraźniejsze" i przy ręcznym obracaniu kołem dość szybko było zatrzymane. Najlepiej podnieść tył samochodu i regulacje hamulca ręcznego kontrolować na obu kołach. Jest to uzasadnione, gdyż w Tico linka hamulca awaryjnego jest jedna i regulacja np. prawego koła tak naprawdę wpływa również na drugie. Tak więc koniecznie podczas regulacji hamulca awaryjnego trzeba kontrlolować zachowanie się obu kół tylnych.