PDF czy dobre zdjęcia?
-
Mi się lepiej czyta książki zrobione dobrym aparatem cyfrowym,niż w Portable Document Format.[PDF]
Oczywiście jak nie mam orginalnej,papierowej książki.Zobaczcie jak wyglądają zdjęcia z książki Trzeciaka.
-
Mi się lepiej czyta książki zrobione dobrym aparatem
cyfrowym,niż w Portable Document Format.[PDF]Minusem takiego rpzwiązania jest długie wczytywanie sie tych skanów. Dla mnie lepsze są PDF-y. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Stachu, zrob zdjecia calej ksiazki i sprawdz ile to zajmuje miejsca....
Pozdrawiam
-
Stachu, zrob zdjecia calej ksiazki i sprawdz ile to zajmuje miejsca....
PozdrawiamFaktycznie,zdjęcia zajmują o wiele więcej miejsca niż PDF.
-
Pomimo rozmiaru da się to jeszcze czytać na monitorze, ale spróbuj otworzyć np. 200 zdjęć naraz <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Dla systemu z 256 MB RAMu to śmierć na miejscu <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> Ale gdyby ktoś chciał mimo wszystko sobie coś wydrukować to trzeba kombinować i rozjaśnić, a potem wyostrzyć kontrast i to dla każdego zdjęcia osobno. Wówczas byłoby to strasznie kłopotliwe.
Jedynym plusem takiego rozwiązania jest to, że można komuś przesłać wyłącznie to, co mu jest aktualnie potrzebne i przynajmniej przejdzie to w jednym e-mailu. A taki ponad trzydziestomegowy PDF już nie, niestety.
Niemniej jednak ja wolę PDF <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Minusem takiego rpzwiązania jest długie wczytywanie sie
tych skanów. Dla mnie lepsze są PDF-y.A przepraszam bardzo- czy przypadkiem ta elektroniczna wersja Trzeciaka to nie właśnie skany? <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> Oczywiście, zostały tylko przekonwertowane na format PDF.
Z "komputerowego" punktu widzenia plik zeskanowany jest porównywalny do zdjęcia wykonanego aparatem cyfrowym. W obu przypadkach można kombinować rozdzielczością i w sumie uzyskać to samo i o zbliżonej pojemności. Nie ma przecież problemu, mozna zeskanować rozłożoną książkę tak jak na zdjęciach, dwie strony jednocześnie.
Gdybyśmy dysponowali oryginalnymi plikami po składzie, z których drukowano książkę i z nich stworzyli dobry dokument PDF to nie byłoby porównania- oczywiście na korzyść PDFa! <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
A przepraszam bardzo- czy przypadkiem ta elektroniczna
wersja Trzeciaka to nie właśnie skany? Oczywiście,
zostały tylko przekonwertowane na format PDF.
Z "komputerowego" punktu widzenia plik zeskanowany jest
porównywalny do zdjęcia wykonanego aparatem
cyfrowym.Dokładnie tak jest <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
W obu przypadkach można kombinować
rozdzielczością i w sumie uzyskać to samo i o
zbliżonej pojemności. Nie ma przecież problemu,
mozna zeskanować rozłożoną książkę tak jak na
zdjęciach, dwie strony jednocześnie.Nie wiem czy operując rozdzielczością podczas skanowania da się uzyskać taką samą jakość obrazu jak w przypadku przerobienia na pdf-a. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Metody kompresji są chyba inne.
Gdybyśmy dysponowali oryginalnymi plikami po składzie, z
których drukowano książkę i z nich stworzyli dobry
dokument PDF to nie byłoby porównania- oczywiście
na korzyść PDFa!To wtedy byłby wypas, ale ja przyznam się że nawet nie widzaiłem Trzeciaka w wersji PDF. Tzn. mam ją ale nigdy jej nie otworzyłem bo mam wersję papierową za którą zapłaciłem 69 złotych <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> o ile dobrze pamietam.